Witam wszystkich użytkowników.
Proszę o pomoc, bo już mi się mózg zlasował od różnorodności porad.
Moja O2 zdechła nagle, odpaliłem pod robotą normalnie, jak zawsze od strzała, jazda łącznie z 40 km w tym dniu, odpalanie i gaszenie auta, grubo ponad 10 razy - śmigała normalnie, kompletnie brak jakieś podejrzanej sytuacji. Ostatni sklep, zgasiłem, za 3 minuty wracam i trup. Kręci równo, nic nie szarpie nic nie puka nie stuka, a nie odpala. 90 % wcześniejszych "odpalań" było na w pełni rozgrzanym motorze, i paliła jak zawsze przez 4 lata posiadania od "strzała". Jedyny błąd VCDS jaki znalazłem To coś "prawy zacisk G30 na mały prąd, albo brak prądu" - nie pamiętam.
Zdechła w 3 minuty
Jeśli ktoś ma jakieś pomysły - proszę o pomoc, bo bez auta to się nie da, a czasy mamy jakie mamy
Pozdrawiam,
Paweł
(prąd jest bezpieczniki pod machą i w kabinie ok, paliwo w zbiorniku jest)
Proszę o pomoc, bo już mi się mózg zlasował od różnorodności porad.
Moja O2 zdechła nagle, odpaliłem pod robotą normalnie, jak zawsze od strzała, jazda łącznie z 40 km w tym dniu, odpalanie i gaszenie auta, grubo ponad 10 razy - śmigała normalnie, kompletnie brak jakieś podejrzanej sytuacji. Ostatni sklep, zgasiłem, za 3 minuty wracam i trup. Kręci równo, nic nie szarpie nic nie puka nie stuka, a nie odpala. 90 % wcześniejszych "odpalań" było na w pełni rozgrzanym motorze, i paliła jak zawsze przez 4 lata posiadania od "strzała". Jedyny błąd VCDS jaki znalazłem To coś "prawy zacisk G30 na mały prąd, albo brak prądu" - nie pamiętam.
Zdechła w 3 minuty
Jeśli ktoś ma jakieś pomysły - proszę o pomoc, bo bez auta to się nie da, a czasy mamy jakie mamy
Pozdrawiam,
Paweł
(prąd jest bezpieczniki pod machą i w kabinie ok, paliwo w zbiorniku jest)
Komentarz