Mamy rok wyborczy także będzie pod publikę chorych pomysłów jeszcze z pewnością kilka/naście z ich strony. To kolejny "ciekawy" i "pod siebie" pomysł. IMO są już "lepsze" znaczy gorsze - przynajmniej np dla mnie. Pożyjemy zobaczymy. Poobiecują do października jeszcze cudów, wianków z nadzieją, że głupi chłop to kupi....Każdy kolejny co czytam głupszy od drugiego.
To na razie projekty warszawskich chłopów.
Wg mnie nie muszą nic zmieniać. Mentalność polskiego rolnika wystarczy. Przykładowo ma 20 kilka ha, parę krów, byków i świń kilkadziesiąt, żyje bo żyje, żadnej z tego kasy ale zaproponuj mu żeby sprzedał? Ziemię puścić po sąsiadach i ma minimum bańke ( w kuj-pom) w kieszeni albo 1,5 czy 2 bańki. Chałupe zostawi, kasa do zainwestowania lub nawet na lokatę i żyje jak panisko. To nie, będzie kartofle jadł z brukwią ale nie sprzeda - "po moim trupie". Chłopi sami się nakręcają jak i te ceny. Sami powodują, że jest na rynku jak jest i że gospodarstw nie można zwiększyć bo gdzie ziemię kupić. Ile % ziemi jest atrakcyjna przy cenach dochodzących na wsi do 150-180 tyś/ha za grunty orne jest atrakcyjna dla inwestorów? Mikry % ale lepiej sobie kupić to po taniości i wejść w spółke z firmą i im dzierżawić za grubą kasiorkę. Albo inne ciekawe pomysły będą się rodzić. Jak zawsze myśl przewodnia to wydoić system. I o to chodzi cwaniakom.
Dostają kupę kasy za byle 3-4 klasę i nie oddają to jak by taka ustawa weszła i jakby cena np u nas spadła średnio na 20-30 tyś/ha to już wtedy w ogóle nikt by nie sprzedał za połowę czy 1/3 tego co dziś. Można sobie ustawy robić ale jak to mówią - "gena nie wydłubiesz"
PS. W sumie bardzo, ale to bardzo chciałbym widzieć miny i zadowolenie tych wszystkich co kupują teraz byle kupić (bo jak zejdzie zakaz dla cudzoziemców to się będą zabijać oni o byle piach u nas przecież) za ciężkie pieniądze i potem zonk - w dupę mnóstwo szmalcu .... to byłby widok bezcenny. Dziś ceny ziemi dla gospodarstw są w niektórych rejonach absurdalnie wysokie. 2-3 pokolenia to mało aby się ziemia spłaciła przy niektórych cenach i to całkiem dobrych lat w produkcji roślinnej. Ale to problem rolników. Bardzo niestety złożony.
To na razie projekty warszawskich chłopów.
Wg mnie nie muszą nic zmieniać. Mentalność polskiego rolnika wystarczy. Przykładowo ma 20 kilka ha, parę krów, byków i świń kilkadziesiąt, żyje bo żyje, żadnej z tego kasy ale zaproponuj mu żeby sprzedał? Ziemię puścić po sąsiadach i ma minimum bańke ( w kuj-pom) w kieszeni albo 1,5 czy 2 bańki. Chałupe zostawi, kasa do zainwestowania lub nawet na lokatę i żyje jak panisko. To nie, będzie kartofle jadł z brukwią ale nie sprzeda - "po moim trupie". Chłopi sami się nakręcają jak i te ceny. Sami powodują, że jest na rynku jak jest i że gospodarstw nie można zwiększyć bo gdzie ziemię kupić. Ile % ziemi jest atrakcyjna przy cenach dochodzących na wsi do 150-180 tyś/ha za grunty orne jest atrakcyjna dla inwestorów? Mikry % ale lepiej sobie kupić to po taniości i wejść w spółke z firmą i im dzierżawić za grubą kasiorkę. Albo inne ciekawe pomysły będą się rodzić. Jak zawsze myśl przewodnia to wydoić system. I o to chodzi cwaniakom.
Dostają kupę kasy za byle 3-4 klasę i nie oddają to jak by taka ustawa weszła i jakby cena np u nas spadła średnio na 20-30 tyś/ha to już wtedy w ogóle nikt by nie sprzedał za połowę czy 1/3 tego co dziś. Można sobie ustawy robić ale jak to mówią - "gena nie wydłubiesz"
PS. W sumie bardzo, ale to bardzo chciałbym widzieć miny i zadowolenie tych wszystkich co kupują teraz byle kupić (bo jak zejdzie zakaz dla cudzoziemców to się będą zabijać oni o byle piach u nas przecież) za ciężkie pieniądze i potem zonk - w dupę mnóstwo szmalcu .... to byłby widok bezcenny. Dziś ceny ziemi dla gospodarstw są w niektórych rejonach absurdalnie wysokie. 2-3 pokolenia to mało aby się ziemia spłaciła przy niektórych cenach i to całkiem dobrych lat w produkcji roślinnej. Ale to problem rolników. Bardzo niestety złożony.
Komentarz