Ja mam z grudnia 2010 więc mogę się założyć że masz takie samo jak ja miałem. Oby tylko nie skończyło się jak u mnie Napiszę jeszcze raz ku przestrodze: przy CFHC nie lekceważ jakichkolwiek odgłosów że strony sprzęgła, przynajmniej dopóki jest fabryczne.
[O2FL] skrzynia? pomocy
Zwiń
X
-
Zamieszczone przez himiMa w opinie CFHC przecież.... Tak naprawdę dowiesz się dopiero po demontażu, no może wg VIN w serwisie jakimś cudem ci powiedzą. Ile macie przebiegów w autach, że wam tak padają skrzynie?
Komentarz
-
-
Sprzęgło
Oosbiście myślę, że warto jeżeli jest ten felerny sachs w środku.
Słyszałem opinie, ze sprzęgłu w tych silnikach ma żywotność ok. 200 tyś ale oczywiście to zależy od stylu jazdy. (W mojej O1 wymieniałem przy przebiegu 320 tys., sprzęgło i dwumasa były całkowicie zużyte ale to słabszy silnik.) Moje jeszcze byłoby dobre, dwumasa była w porządku ale cena samego sprzęgła była podobna do ceny w komplecie z dwumasą. Jedna robota i mam nadzieję spokój na kolejne 200 tys. Założyłem znowu Sachsa i musze powiedzieć że tarcza jest delikatna albo silnik za mocny i na jedynce wystarczy nieco mocniej ruszyc na sprzęgle i już je czuć. Luk i Sachs mogą być wymiennie stosowane. Obecnie wolałbym Luka ale trzeba uważać z okazjami bo podobno sa podróbki.
Komentarz
-
-
Skrzynia
Uszkodzenie skrzyni następuje od zewnątrz od strony sprzęgła. Nie trzeba zaglądać do skrzyni biegów od środka. Najlepiej gdyby można uzyskać informację z ASO lub Skoda Polska czy w modelu Twojej Skody było montowane sprzęgło marki Sachs obarczone wadą fabryczną polegająca na odłamaniu kawałka metalu. Myślę że odrobina dobrej woli i po podaniu numer VIN powinieneś wiedzieć czy lepiej zapobiegawczo wymienić sprzęgło czy też nie ma obaw i można czekać aż się zużyje. Jak widzę jest to powszechny problem z silnikami CFHC i być może z innymi i w serwisach powinni go znać.
Olek
Komentarz
-
-
Mieszkam w Lesznie gdzie nie uświadczysz mechanika, który to zrobi endoskopem. Przykre, ale prawdziwe. Sam nie będę się za to brał, brak wiedzy. A zarzucać skrzynię profilaktycznie - chyba bez sensu. Rozważam jeszcze po prostu zapobiegawczą wymianę kompletu sprzegło/dwumas. Trochę szkoda, bo moje działają bez zarzutu, ale wolałbym uprzedzić akcję ,,frez'' zwłaszcza, że sporo jeżdżę i fakap w trasie ( nie daj Bóg za granicą) jest mało fajny.
Komentarz
-
-
Ostatnio spec od chipów stwierdził, że klekotanie mojej skrzyni, którą naprawiali mi w autoramie nie jest przyczyną samej skrzyni a sprzęgła jednomasowego, które zamontowałem w swojej skodzie po awarii. Zdziwiłem się ale chciałem podzielić się tym z Wami bo może dla kogoś to istotna informacja. Mój mechanik twierdzi, że to jednak wina samej skrzyni a nie sprzęgła. Do tego sprzęgło przy ruszaniu nieprzyjemnie zgrzyta przy ruszaniu ale nie wpływa to ujemnie na jego działanie. Jakby ktoś się zastanawiał nad zmianą na jednomas to może wziąć to pod uwagę. Takie uwagi po 60tkm od wymiany sprzegla i naprawy skrzyni.calm down.
Komentarz
-
-
A więc tak. Rozmawiałem z kilkoma mechami z Leszna, większość ,,nic nie wie o problemie''. Jeden ogarnięty przyznał mi, że miał w ostatnim czasie 3 przypadki. Dwa CFHC i jeden 170 konny. W jednym z przypadków nie było jeszcze dziury, ale już był na obudowie frez, 1,5 mm. Pokazał się w czasie wymiany zestawu 2mas/sprzęgło. Zdaniem mechanika początek frezu zwiastują zwykle niepokojące dźwięki przy pracy sprzęgła/skrzyni i należy wówczas natychmiast działać.
Uznałem,że skoro moja gablota ma już te 170.000 na blacie to macham ręką i zmieniam komplet sprzęgło/dwumasa chociaż nie mam z nimi żadnych problemów. Dużo jeżdżę, - także za granicę - i nie wyobrażam sobie fakapu skrzynii np w Chorwacji czy nawet w Austrii ( assistance mam do 500 km. Wolę wydać dzisiaj dwa tysie na zestaw LUK-a z montażem niż ponad 3.000 (cena regenerowanej skrzyni + cholera wie ile za lawety+ problemy etc) Zwłaszcza, że przy zarżnięciu skrzyni spowodowanym dziurą w obudowie mamy od ręki również kolejne 2 na nowy zestaw 2masu, bo się wysypie przy fakapie razem ze skrzynią.
Swoją drogą - CFHC to bardzo dobre jednostki, ale chyba trzeba już oficjalnie stwierdzić, że mają wadę związaną z Sachsem. Ja znam dwa przypadki dziur w skrzyniach. Jedna w passacie, druga w Touranie. Ten drugi miał fakap przy 175.000 km.Passat, nie wiem. Ale coś pod 200.000. Ja nie ryzykuję.
Komentarz
-
-
Zastanawiam się,czy powoli nie zaczynamy popadać w paranoję , na forum śmiga octavek z tymi silnikami i skrzyniami od groma,a tu tylko parę przypadków usterki , nie wiem ,czy jakaś setna część procenta uległa awarii, niedługo będziemy chcieć wymieniać silniki, bo okaże się,że w całej Polsce były dwa przypadki awarii silnika, musimy troszku dystansu nabrać do siebie,jak ja kupowałem swoją poprzednią 2.0 BKD w pierwszej połowie 2006 roku to o pękających głowicach nasłuchałem się tylu wywodów ,iż powinienem rozbierać nowe auto i zmieniać głowicę, moich 15 znajomych miało te same silniki i żadnemu nie pękła głowica, ja swoją do momentu sprzedaży zrobiłem 270 tysi i jak ta wytrzyma mi tyle samo, to niech następny właściciel sobie robi dobre sprzęgło, ja mam dwójkę dzieciaków i zamiast ładować kasę w auto na zaś ,wolę gdzieś dzieciaki zabrać na weekend
Komentarz
-
-
Sądzę, że to ty przesadzasz.Na tym forum motorów CFHC nie ma wcale ,,od groma''. Jest max kilkadziesiąt (poniżej 50 sztuk jak sądzę). Ładnych kilka z nich - czego dowodzi ten wątek - miało już konkretny fakap skrzyniowy. Co z pozostałymi? Nie wiadomo ile przelotu mają. Nie wiadomo ile sztuk ma Sachsa, ile już Luka bez tej wady, a ile miało np. wcześniej wymieniony dwumas bo się uwalił i nie zaznają awarii docisku... W końcu jest rzesz kierowców, którzy nie wchodzą na fora, nie opisują sprawy. Jak im pada, to robią i tyle. Statystyk nie ma, no może ASO ma, ale nie udostępni.
Po rozmowach z mechanikiem dzisiaj, po śledzeniu tego wątku, w końcu po moich doświadczeniach z konkretnymi przypadkami frezu i awarii w CFHC/LHD jakie znam, widzę prawidłowość i problem. Podobnie jest jak z panewkami w BXE. Też wielu mówiło dwa lata temu, że to panika i margines. Dziś już wiadomo , że BXE= panewkowa loteria. Kto chce spokojnie jeździć - wymienia profilaktycznie lub sprawdza. Są przypadki uszkodzeń przy małych przelotach, inne przy dużych są jak złoto. Ale korb bokiem już ,,trochę'' powyłaziło. Podobnie jest z wg mnie z CFHC i fakapem docisku/skrzyni. Podobna loteria. Można być luzakiem i jeździć.
Ja ewidentnie jestem w tym przypadku przykładem ,,robienia na wyrost'', bo objawów nie mam żadnych.
Tylko, że ta przypadłość raczej nie wybiera sobie czasu wystąpienia i nie sygnalizuje sms ,,teraz się spierdzielę''. Może sprawić, że od odgłosów ze skrzyni/sprzęgła do śmierci skrzyni minie....jedna trasa. Ktoś już tu pisał, że złapało go w trasie i już nie dowiózł skrzyni całej do domu. Jestem daleki od paranoi i ale siadam i liczę. Z kartką na stole.
Co mi wychodzi? Dwa tysie za nowy dwumas i sprzęgło. Mój wózek ma na blacie 170.000 km. Ile jeszcze polatam na obecnym dwumasie? Może 30-50 tysięcy (optymistycznie na maksa), a może max 10 tysi. I tak w perspektywie roku - dwóch najdalej będę go robił.
Teraz drugi słupek pod hasłem ,,nie robię, jeżdżę, olewam''. Co mi wychodzi? Dzisiaj luz i dwa tysie w kielni. Ale...jak padnie to mamy tak:
- skrzynia to zirka trzy tysie
- i tak zestaw dwumasowo - sprzęgłowy bo docisk już się posypał skoro wyfrezował japę w obudowie
I tak mi wychodzi z rachunku, że pięć klocków to będzie akurat, a może jeszcze ciutek.
Przede mną kolejny rok jazd w trasie np. Leszno - Kraków po A4 i tym podobnych.
Jak mnie dopadnie na wakacjach 2 tysiące kilosów od domu, gdzie wartość serwisu przyprawi mnie o zawał, to będzie dopiero tango.A jest to przypadłość, która niestety nie pozwoli ,,dojechać w trybie awaryjnym'', jak się wysra to leżę i kwiczę. Każdy, kto kiedykolwiek miał większy fakap za granią ( bez perspektyw dowozu do Polski) wie o czym mówię.
Komentarz
-
-
himi uważam że dobrze myślisz z tą "wymianą na wyrost" bo nawet jak już masz poprawioną wersję sprzęgła to prawdopodobnie i tak niedługo musiałbyś wymieniać z powodu zużycia się np dwumasy. Druga sprawa że w razie awarii po naprawie już nie wszystko musi być tak idealnie jak wcześniej, patrz problemy o których pisał akordeon, dodam że u mnie właściwie jest ok jedynie dwójka już nie wchodzi tak płynnie jak przed awarią. Z drugiej strony mógłbyś jeździć aż do momentu wystąpienia niepokojących objawów. Aczkolwiek np u mnie było to naprawdę subtelne cykanie ustające po wciśnięciu sprzęgła i gdybym tylko znał ten wątek wcześniej to nie myślałbym błędnie że to początki końca dwumasy i nie jeździłbym z takimi objawami około miesiąca aż do awarii która pechowo złapała mnie w trasie. W Białymstoku dobry mechanik(nie w ASO) bierze około 400zł za wyjęcie skrzyni więc nie ma co sprawdzać, trzeba wymieniać komplet sprzęgła i tyle.
Komentarz
-
-
Dajcie spokój, endoskop podłączany do lapka czy telefonu kosztuje grosze, razem z wyjęciem rozrusznika, sprawdzeniem jak tam sytuacja wygląda i złożenie wszystkiego to godzinka roboty.
W ASO nie sprawdzą co siedzi tam dokładnie za sprzęgło.
W jednej mojej furmance z silnikiem CFHC i skrzynią LHD już prawie 450 KKM dobija i nic się nie dzieje ani z dwumasą, ani ze skrzynią.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez samtech84Dajcie spokój, endoskop podłączany do lapka czy telefonu kosztuje grosze, razem z wyjęciem rozrusznika, sprawdzeniem jak tam sytuacja wygląda i złożenie wszystkiego to godzinka roboty.
W ASO nie sprawdzą co siedzi tam dokładnie za sprzęgło.
W jednej mojej furmance z silnikiem CFHC i skrzynią LHD już prawie 450 KKM dobija i nic się nie dzieje ani z dwumasą, ani ze skrzynią.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez himiZamieszczone przez samtech84Dajcie spokój, endoskop podłączany do lapka czy telefonu kosztuje grosze, razem z wyjęciem rozrusznika, sprawdzeniem jak tam sytuacja wygląda i złożenie wszystkiego to godzinka roboty.
W ASO nie sprawdzą co siedzi tam dokładnie za sprzęgło.
W jednej mojej furmance z silnikiem CFHC i skrzynią LHD już prawie 450 KKM dobija i nic się nie dzieje ani z dwumasą, ani ze skrzynią.
Komentarz
-
Komentarz