Pytanie może trochę dziwne bo przyzwyczajony jestem do dość kapryśnego układu klimatyzacji z poprzedniego auta który działał tak źle, że starałem się go nie używać ile tylko było to możliwe. Stąd nauczyłem się włączać chłodzenie jedynie wtedy gdy jest całkowicie niezbędne do uzyskania optymalnej temperatury. Zwykle w okresie ciepłym kwiecień-październik przyzwyczaiłem się włączać chłodzenie podczas jazdy jedynie popołudniami. Rano zwykle używałem zwykły nawiew. Jest to tylko o tyle uciążliwe, że tuż po włączeniu samego nawiewu zwykle kanały wentylacyjne przesiąkają z rana na chwilę zapachem resztek wilgoci która została na parowniku, ale można to szybko wywietrzyć. Auto garażuję więc szyby i tak nie parują.
Tymczasem Climatic swobodnie może funkcjonować z włączonym chłodzeniem przy już stosunkowo niskich temperaturach (minimum to 2 stopnie) i wtedy miesza sobie powietrze ciepłe z zimnym. Stąd moje pytanie, czy używacie regularnie chłodzenia w temperaturach niskich na przykład już od 10 stopni i polegacie na regulacji temperatury czy włączacie AC jedynie wtedy kiedy jest już faktycznie gorąco we wnętrzu?
Nie uważam aby ta klimatyzacja strasznie pogarszała mi komfort prowadzenia (utrata mocy) czy miała jakiś drastyczny wpływ na spalanie. W O2 przed liftem jest to całkiem dobrze zrobione. W poprzednim aucie było to swego rodzaju spore utrudnienie i tamtym autem źle jeździło się z włączoną klimą (bardzo gwałtownie spadały obroty po odpuszczeniu gazu).
Tymczasem Climatic swobodnie może funkcjonować z włączonym chłodzeniem przy już stosunkowo niskich temperaturach (minimum to 2 stopnie) i wtedy miesza sobie powietrze ciepłe z zimnym. Stąd moje pytanie, czy używacie regularnie chłodzenia w temperaturach niskich na przykład już od 10 stopni i polegacie na regulacji temperatury czy włączacie AC jedynie wtedy kiedy jest już faktycznie gorąco we wnętrzu?
Nie uważam aby ta klimatyzacja strasznie pogarszała mi komfort prowadzenia (utrata mocy) czy miała jakiś drastyczny wpływ na spalanie. W O2 przed liftem jest to całkiem dobrze zrobione. W poprzednim aucie było to swego rodzaju spore utrudnienie i tamtym autem źle jeździło się z włączoną klimą (bardzo gwałtownie spadały obroty po odpuszczeniu gazu).
Komentarz