ustawienie lampy FL.

[cysterniarz]

żeby nie zakładać nowego tematu, kto podpowie która śruba jest od czego (o2 fl xenon) ?

[Enriquez]

2 - boki mijania
1 - góra/dół mijania
3 - góra/dół długie

i w takiej kolejności jak powyżej regulujesz te światła

[cysterniarz]

Enriquez, dzięki

[Enriquez]

ostatecznie jak poruszasz śrubami to zobaczysz która jest do czego organoleptycznie

[Sony]

Vaz dzięki jeszcze raz za nakierowanie na ten temat - wiele mi tu się wyjaśnia.

Koledzy proszę o radę.
Sprawa dotyczy 1. demontażu lamp przednich w związku z wymianą żarówek.
Parę dni temu elektryk wymienił mi przepaloną żarówkę w lewej lampie Oct. II FL. Później okazało się, że lampa nie jest u dołu zablokowana na haczyku, a w górnym narożniku na błotniku jest duża szczelina.
Dociskanie siłą i postukiwanie ręką nic nie dawało - lampa nie chciała się u dołu zablokować, a szczelina mniejsza lub większa pozostawała. Tak jakby lampa do końca nie weszła na swoje miejsce. Po długich bojach w końcu udało mi się tą lampę względnie dobrze włożyć i niezbyt pewnie (raczej nie do końca) zablokować na haczyku po wkręceniu częściowym szpilki górnego mocowania lampy.

Drugą (prawą) lampę sam wymontowałem celem wymiany 2. żarówki (do pary, świeciła wyraźnie gorzej). Przed demontażem lampa ta była skutecznie zablokowana na haczyku i przylegała uszczelką do nadwozia. Jednakże w stosunku do tej lewej lampy, była ciaśniej spasowana do nadwozia (bliżej zderzaka, mniejsza szczelina)). Po wymianie żarówki lampa ta nie chciała wejść już na swoje miejsce jak przed demontażem (szczelina u góry na błotniku) i nie chciała się dać zablokować na haczyku. Po częściowym wkręceniu szpilki górnego mocowania lampy, szczelina w górnym narożniku raczej usunięta i lampa raczej dobrze zablokowana. Sądzę jednak, że jest za ciasno spasowana i miejscowo po zewnętrznej stronie styka się z rantem w błotniku (nie widać tu lekkiego nawet luzu).

Teraz pytanie, czy mimo wszystko zostawić tak jak jest, czy też poprawiać ?
Obawiam się, że lewa lampa nie jest tak do końca zablokowana na haczyku, oraz czy prawa lampa stykając się z błotnikiem nie wytrze mi lakieru do żywej blachy.

Jeśli poprawiać to w jaki sposób (wkręcając bardziej szpilkę i od nowa układać lampy) ?
Czy wkręcenie tej szpilki pozwoli na skuteczne zablokowanie lewej pampy na haczyku ?

Ponadto czy wkręcanie i wykręcanie tejże szpilki mocującej lampę u góry (nakrętką) powoduje konieczność diagnostycznego ustawienia od nowa poszczególnych świateł (pion/poziom) ? Aktualnie stojąc przy ścianie linie załamania świateł mijania są na tym samym poziomie.

Proszę o radę i sugestie, bo z jednej strony ręce mnie już bolą od tego układania lamp, a z drugiej - jest wątpliwość czy można to tak zostawić.

Dzięki

[BogoWroc01]

Hmm, ogólnie zasada mówi nic na siłę
Lampa osadzona jest na sankach więc nie powinno być problemu z montażem. Zobacz czy czasami nic nie jest zabrudzone oraz czy prosto wkładasz.

Zakładam, że samochód nie jest po wypadku.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[Sony]

Twoje założenie jest w 100% prawidłowe. Lampa raczej nie wejdzie inaczej niż jest wkładana. Nie wiem jak ewentualnie podnieść trochę prawą lampę aby nie była na styk z błotnikiem, a jednocześnie aby nie popaść w jeszcze większe problemy z ustawieniem.

[arturas03]

Hmm, ogólnie zasada mówi nic na siłę
Lampa osadzona jest na sankach

Sanki też można regulować z tego co pamiętam dwoma śrubkami. Jedna jest od góra-dół a druga reguluje na boki. Sam miałem podobny problem i właśnie sankami to wyregulowałem.

[Sony]

Dzięki, może ktoś ma albo pokaże jak wykonać taką regulację.

[arturas03]

Wyciągasz lampę i widać na sankach od góry torxy. Luzujesz i kręcisz tym o się poluzuje.

[Sony]

Dzięki. jeszcze tylko - czy konieczna jest później wizyta u diagnosty celem ustawienia świateł mijania?

[arturas03]

Myślę że tak,

[krzynol]

ale jak nie były ruszane sanki to nie trzeba regulować nic tylko dobrze obsadzić lampę