może miał ktoś taki sam problem. Notorycznie pod maską znajduję ślady łap i pełno błota. Dodatkowo pełno sierści. Co najdziwniejsze sytuacja się powtarza prawie wszędzie, tzn. u mnie pod blokiem, u moich rodziców i teściów. Myślę że jakaś kocica zlała mi się w takim miejscu że przy myciu tego nie udało się wyczyścić i teraz wszelkiego maści kocury mi włażą pod maskę. Szczególnie upodobały sobie akumulator i nawet raz mi się jeden tam zesrał. Oglądałem auto od spodu i wydaje mi się że włażą po rurze wydechowej, miejsca tam tyle że i jeszcze jedna by się zmieściła. Zastanawiam się nad zamontowaniem osłony ale nie wiem czy to pomoże bo dla O3 są one jeakieś nie pełne. Próbowałem kostki domestosu ale niestety nie pomogło.
Okop się z wiatrówka w pobliżu auta i czekaj jak snajper :wink: a tak na serio to spróbuj z jakąś antykuna lub coś elektronicznego co wytwarza ultradźwięki. O płycie ktoś już pisał na forum że zamontowana i nie pomogło
Jeśli używasz do pielęgnacji auta czegokolwiek co ma zapach miętowy to koty na bank będą Ci się schodzić do wozu.
Zmień na cytrynowy. Koty nie lubią cytryny/cytrusów.
[ Dodano: Pią 02 Maj, 14 11:00 ]
Zamieszczone przez Basik_
Okop się z wiatrówka w pobliżu auta i czekaj jak snajper :wink: a tak na serio to spróbuj z jakąś antykuna lub coś elektronicznego co wytwarza ultradźwięki. O płycie ktoś już pisał na forum że zamontowana i nie pomogło
Ja u siebie wrzuciłem parę kulek na mole do woreczka szmacianego i zawiesiłem pod maską :chacha2 - niby na kuny ale od swojego domowego sierściucha też mam spokój póki co :diabelski_usmiech
Minusem jest że jednak ciągnie molem troszku :ble
[ Dodano: Pią 02 Maj, 14 18:51 ]
Zamieszczone przez kazik4x4
Wiatrówka dobra rzecz
Zwłaszcza jak w kota nie trafisz tylko w auto ad: :bigyellow
ja zrobiłem tak jak na zdjęciu, wg mnie to włażą od strony wydechu. W serwisie będą psioczyć ale jak nie potrafili pomóc to muszą teraz cierpieć jak ja :lol: Trochę do kitu że to siatka bo może mi się coś zaczepić ale na pewno chłodzenie będzie jakie było
zobaczymy jak się sprawdzi,bo zabezpieczone jest tylko wzdłuż jak siatka leci, na boki na razie nic nie dawałem.
[ Dodano: Sob 03 Maj, 14 12:47 ]
niestety kot znowu wlazł więc moja robota na marne, nie mam pojęcia co je tak ciągnie do tego auta. Na placu stoi 4 a tylko do mojego włażą i to od razu
ale wg mnie jest to niebezpieczne, dla Ciebie jak o coś zahaczysz i będziesz ciągnął możesz wyrwać wszystkie te śrubki itd. i odpukać oby Ci się nie przytrafiło zrobisz krzywdę komuś. Wtedy nie będzie miło.
Koty tak mają że lubią włazić zwłaszcza zimą pod maskę by nagrzać futro. Może to głupi pomysł ale chyba najlepiej będzie zorganizować psie szczochy. Nasączyć szmatę i sprawdzić. Naturalny odstraszasz.
Witam.
Znam to. I to nie są koty tylko kuny!
W żony fabii wlazła frnaca i objadła kawał wygłuszenia maski.
Przeszedłem przez wszystko i pomogło tylko zamontowanie elektronicznego odstrzaszacza o nazwie KEMO,(kupione na allegro). Po tym pokazała się jeszcze raz ale już nic nie objadała, więc na dokładkę w ażurowym woreczku wsadziłem sierść psa i na razie nie ma śladów. Nie wiedzieć czemu kuny upodobały sobie właśnie Skody.
może z kimś zadarłeś i wlał Ci do komory silnika buteleczkę kropli walerianowych
Zamieszczone przez D2mian
Jeśli masz psa to urządź mu ostre czesanie i zebrane futro wsadź do rajstopy i pod machę
Zamieszczone przez maly2st
esli to koty to woda z octem i szmata z octem po maske
Ale polewkę miałem jak czytałem ten wątek. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Choć wiem, to jest duży problem, to jednak inwencja kolegów jest niesamowita. Życzę powodzenia w walce z sierściuchem
jalalewale,
miałem taki sam problem jak Ty. Stosowałem dziwne pomysły z netu wraz z bardzo stężonym środkiem zapachowym (pomarańcza) stosowanym w przemyśle. Nic to nie dało. Montowałem siatki, ale zawsze znalazły miejsce, aby dostać się do komory silnika. Koty zrobiły sobie u mnie noclegownię i jadalnię.
Zainwestowałem w odstraszacz KEMO M071N (na serwisach aukcyjnych znajdziesz bez problemu). Ten model ma regulację częstotliwości i nieźle daje po słuchu. Od tego czasu (odpukać w niemalowane) mam spokój.
Jak chcesz zaszaleć to polecam model z paralizatorem (KEMO M176)
Powodzenia
"Dzięki zastosowaniu 6 płytek wyzwalającym napięcie ok 200-300 V, uzbrajamy dodatkowo nasz samochód w "paralizator" który odgoni napięciem (nie zabije) niepowołanych gości z komory silnika."
Pieprz Chili Cayenne rozsypany raz pod maską powinna pomóc, a w razie potrzeby jeszcze raz po pewnym czasie czynność trzeba powtórzyć. W nowym miejscu ponownie trzeba odnowić posypkę pod maską jeśli jej nie ma. Najlepiej na dzień dobry dodatkowo zaparkować auto na suchym miejscu i zamaszystym ruchem rozsypać ten pieprz na podłożu pod autem i trochę wokół niego. Kot musi w to wejść łapami jak wcześniej nie powącha, jak powącha to nie wejdzie, a zlizywanie pieprzu z łap nie należy u kotów do przyjemnych czynności. Jeszcze można zastosować pieprz w spreju (tzw. gaz pieprzowy) i do tego dostosowana i przerobiona mechaniczna obudowa z czujnikiem ruchu air wick, która uruchamia się tylko po wykryciu ruchu.
Kot musi w to wejść łapami jak wcześniej nie powącha, jak powącha to nie wejdzie,
Patent prawie jak z maścią na szczury (A. Rosiewicz - "W Lubartowie")
"Bierzemy takiego szczura za przednie łapki i smarujemy go maścią cyk cyk.
Można tak, a można inaczej.
Na drugi dzień szczur źle się czuje
Na trzeci dzień szczur jest gotów
I któż mi z państwa zaprzeczy, mając takiego szczura w ręku że nie można go popukać po głowie."
Ale każdy sposób jest dobry.
O3 1,4TSI Brąz Topaz Elegance z rozsądku. Jeep Grand Cherokee WG 4,0l Limited dla przyjemności.
Komentarz