Fura odebrana, schudła o 700g, portfel również troszkę się odchudził, obecna waga 14.2kg :wink:
pogryzione przewody
Zwiń
X
-
W poprzednią sobotę i mnie kuna dopadła. Normalnie samochód jest w garażu, ale chłopaki rozłożyli stół do tenisa. Więc nocowała na zewnątrz. A rano "awaria systemy SS" + praktycznie zero mocu. Dobrze, że do serwisu mam 300 m. Okazało się, że przegryzła przewód pociśnienia. Wymienili i całe wnętrze spryskali preparatem "Anty- Kuna". Ale auto już nie nocuje na zewnątrz.
Komentarz
-
-
Ostatnio jeden znajomy inspektor nadzoru zdradził mi sposób pewnego developpera, który oddał wypasiony dom rodzinie, a pod dachem wlazła kuna/niszczyciel. Wiecie co pomogło? Wielki słój guano jakiegoś tygrysa/kota z ogrodu zoologicznego Poważnie. Rozłożone na poddaszu - skutek natychmiastowy. Ale chyba to nie jest opcja do komory silnika
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez pewuxU mnie pod firmą też kuna zjadała kable. Załatwiła kilka focusów poza jednym ... który stał zaparkowany tyłem do budynku (reszta była przodem). Teraz wszystkie auta tak parkujemy i nic. A kuna ? Przerzuciła się na poddasze budynku i zjada ocieplenie :szeroki_usmiech
Komentarz
-
-
Ten developper był z Wrocławia właśnie Ja mam komfort, bo auto w garażu (dom), w ogrodzie rządzi pies (samiec), a wokół sąsiedzi mają kilka kotów. Od 3 lat w domu nie ma śladu myszy. Jak mieliśmy innego psa (goldena spolegliwą i leniwą suczkę ) i nie było kotów, to każdej zimy było ,,polowanie'' na mysz. Zawsze jakaś wlazła. Teraz zapach ,,dominatora'' robi robotę. Przyroda ma jasne zasady. Kuny włażą tam, gdzie czują się bezpieczne. Dlatego np. warto zimą na osiedlach stawiać auta z dala od śmietników i źródeł ciepła (budynków). Auto tyłem do (oddającej jednak ciepło ) budynku już nie jest takie spoko. To jest natura dzikich zwierzaków. Do piwnic nie wejdą, bo tam rządzą szczury (wierzcie mi, w blokach są ich setki/tysiące). Kuny korzystają ze źródeł ciepła na zewnątrz. Trzeba myśleć jak one i po kłopocie
Komentarz
-
-
Oooo! Widze, ze temat na czasie, bo mi tez 2tyg temu wyskoczyl blad s/s zapalila sie kontrolka silnika i mruganie swiec. Jazda do serwisu i co.....? Po chwili Pan przychodzi z wiazka wezykow podcisnienia i mowi KUNA! Mieli wszystko na miejscu, naprawili, wracam do domu, ale Zaparkowalem juz 100m od miejsca, gdzie kuna grasowala. Pewnego ranka ten sam problem. Znowu serwis bla bla bla....ta sama historia. Powiesilem 3 kostki do kibla po maska, spryskalem wszystki miekkie weze srodkiem niby na gryzonie (zostawia taka jakby maź na kablach). Zaczalem parkowac od kilku dni z dala od domu (troche mnie to wkurza bo mam parking pod oknem a tak musze zostawiac przy ulicy) i problem ucichl. Dzisiaj doszedl odstraszacz ultradzwiekowy, otwieram maske, zeby go zamontowac, patrze na te wezyki, ktore byly wtedy pogryzione a tam.... jeden znowu nadgryziony (tak mi sie wydaje,ze kuna posmakowala i nie ruszyla dalej, albo juz wtedy byl nadgryziony i serwis stwierdzil, ze nie warto wymieniac - NIE WIEM). Odstraszacz zamontowany, dioda mruga - czyli dziala, auto zaparkowane pod domem i jutro chwila prawdy. Jak znowu cos pogryzie to ja siebie tez pogryze :diabelski_usmiech. Dodam tylko, ze odstraszacz firmy KEMO model M180. Nie chce siebie i Was zalamywac ale slyszalem, ze jak sobie takie cholerstwo upatrzy jeden konkretny samochod i go polubi to nie da spokoju. U mnie w rodzinie nawet pojawil sie temat przeprowadzki jak nic nie pomoze.
Komentarz
-
-
Witam.
Co do tematu kun:
Znam to z autopsji bo mojej żonie wlazła taka franca do fabii i objadła 1/3 podbitki pod maską.
Wieszałem różne polecane pachnidła i psikałem specjalnymi sprayami do odstraszania i nic to nie dało. Pod domem spoko ale jak pojechała żona do pracy to wracała już ze śladami bytowania tego sierściucha.
W końcu na allegro zakupiłem polecony przez znajomego taki elektroniczny bajer na ultradźwięki (przyznam, że byłem sceptycznie nastawiony do takich odstraszaczy ale w depresji i tego musiałem spróbować).
Z tego co pamiętam nazywa się to KEMO (typu nie pamiętam), jest podłączane do akumulatora. Po zasileniu miga na nim dioda potwierdzająca działanie. Umieszcza się go w miejscu gdzie gadzina włazi (ja powiesiłem na grodzi z kierunkiem pracy w stronę silnika). Kuna pokazała się jeszcze raz czy dwa razy ale chyba ją to odstraszało bo już nic nie było objedzone tylko widać było kilka śladów "łapek" na silniku (wcześniej było sporo "nadeptane" i za każdym razem obgryzione wygłuszenie).
Postanowiłem jeszcze dołożyć jedna metodę a mianowicie poprosiłem znajomego aby dał mi sierść sczesaną z psa (wielki owczarek), podobno im bardziej pies "wali"/śmierdzi tym lepiej. Zapakowałem tą sierść w taki ażurowy woreczek i powiesiłem w komorze silnikowej.
Raz tą sierść wymieniłem bo przestała cuchnąc. Teraz już szczerze mówiąc zapomniałem o tym fakcie. Najgorsze jest to że jak się otwierało maskę to na początku śmierdziało jak w starym schronisku dla psów.
Efekt: od ponad roku mam spokój tymi francami.
Elektroniczny bajer wisi dalej, sierść już jakiś czas temu wywaliłem. Możliwe że kuny dały sobie po kilku razach spokój z tym samochodem i poszły do innego.
Mam nadzieję, że komuś się przyda to historyjka.
Notabene z tym łajnem lwa czy tygrysa to podobno prawda (czytałem kiedyś wypowiedź jakiegoś dyrektora zoo), ale chyba lepiej zasadzić sierść psa niż klocka tygrysa, no i łatwiej zdobyć.
Komentarz
-
-
pisałem już dużo wcześniej, sprawdźcie a raczej, kupcie zwykły olejek pomarańczowy, w aptece/drogerii, rozrobić z wodą i spsikać komorę silnikową i pod samochodem zaraz po zaparkowaniu. zabieg kontynuować 2-3 razy w miesiącu, nawet koty obchodzą takie miejsca z daleka. mieszkam przy lesie, kun tu pod dostatkiem, "walczę" z tymi dziadami. jak do tej pory, jeszcze ani razu nie przegrałem :szeroki_usmiech
Komentarz
-
-
Podaj maila, to wysle Ci fotki. Ogolnie w instrukcji jest napisane co i jak. Tak z grubsza wyglada to tak, ze fale ultradzwiekow powinny byc skierowane w strone, gdzie kuna moze wejsc do komory silnika lub w strone miejsca gdzie przegryza kable no i najwazniejsze to, zeby fale sie rozchodzily w mozliwie najwiekszej przestrzeni czyli nie powinno byc zamontowane gdzies, gdzie bedzie zaslonione z kazdej strony.
Ja to podlaczylem bezposrednio do aku i na trytytki do jednej z "rurek" przy grodzi. Patrzac z gory na silnik to z prawej strony grodzi jest zamocowane a fale emitowane sa w lewa strone. Kurde ale namieszalem. Generalnie tam mam najwiecej "wolnej przestrzeni" i tam wlazila kuna. Odpukac.... od piatku mam spokoj :diabelski_usmiech
Komentarz
-
-
To jakaś masakra....!
Dwa Tygodnie temu (minęło w piątek) zostawiłem auto z tą usterką. Do dnia dzisiejszego serwis nie potrafi podać mi daty dostarczenia części z fabryki... A tym samym naprawy auta.
Czy skodę produkuje się na końcu świata?! Przecież z całej Europy wszystko można mieć max w 3-7 dni!!!
No k..wa ile można czekać...?
Komentarz
-
-
Mi uwaga, pomogła garść sierści rottweilera. Oczywiście skutecznie odświeżane. Próbowałem ze spreyem, elektronicznymi cudami i sierść odstraszyła zarówno koty jak i kuneCzęści Skoda Octavia I 1.6
http://olx.pl/oferty/uzytkownik/VXib/
Komentarz
-
-
Liqui Moly - Mauder Schutz Spray - sprawdzone. Od roku nic mi nie wchodzi pod żaden pojazd. Do nabycia na Alledrogo :-) też pożarło w kuraku i Chryslerze żony.Pozdrawiam,
Bomber
__________________
O3 2,0 TDI Elegance Silver Arrow :-) http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=69414
+ "Lodówka" :-)
Komentarz
-
-
Jezus Maria... Zapytaj się jakiegoś zwierzęcia czy działa, bo ja nie spotkałem się z sytuacją by człowiek słyszał ultradźwięki... Instrukcja o tym nie wspomina, czy w ogóle jej nie czytałeś?Srebrna Szczała 1.6 Octavia I FL Classic - sprzedana po 15 latach
Jeszcze srebrniejsza Szczała 1.8T Octavia I FL Elegance
Zapraszam do obejrzenia mojego auta i luźnych pogaduch
Škoda Octavia I FL Elegance+ 1.8T 4x4
Komentarz
-
Komentarz