Cześć,
Przekopałem 20 stron i problemu nie znalazłem...
Dzisiaj rano odpaliłem skodzinę (temperatura była może -1 czy 0). Odpaliła ciężko, bo akumulatora się zbliża koniec, a dodatkowo mam przepaloną jedną świecę.
Auto po pierwszym kilometrze zaczęło się dusić tzn, ja wciskam delikatnie gaz a ona odpuszcza i zwalnia. W pewnym momencie jak docisnąłem bardziej gaz to auto gwałtownie przyspieszyło i wywaliło kontrolkę jak w temacie.
Wyłączyłem silnik, odczekałem chwilę - kontrolki nie było. Ale w zamian na jałowym falowanie obrotów... Przy próbie jakiej kolwiek jazdy obroty spadały aż silnik się wyłączał.
Auto na holu wróciło pod dom i zostało do mojego powrotu z pracy.
Podładowałem akumulator, podpiąłem OBD i tak jak wcześniej wspomniałem pokazał mi jedną przepaloną świecę.
Przejechałem się kawałek z racji braku błędu i braku falujących obrotów na jałowym.
Wszystko było okej przez pierwsze 500m. Zawróciłem i znowu zaczął się dusić jak opisałem powyżej.
Dodatkowo jak podjechałem pod dom to czuć było dziwny smród. ale nosem pod maskę, pod wydech, do środka... nie zlokalizowałem niestety konkretnego miejsca.
Sprawdziłem poziom oleju - w normie.
Znalazłem za to pod korkiem do wlewania oleju biały osad jak na zdjęciu (podobno w dieslach to nie powinną występować).
W zbiorniku płynu chłodniczego jest tylko płyn chłodniczy.
Ma ktoś pomysł jak jeszcze mogę zweryfikować problem? Może miał ktoś z Was coś podobnego?
Przekopałem 20 stron i problemu nie znalazłem...
Dzisiaj rano odpaliłem skodzinę (temperatura była może -1 czy 0). Odpaliła ciężko, bo akumulatora się zbliża koniec, a dodatkowo mam przepaloną jedną świecę.
Auto po pierwszym kilometrze zaczęło się dusić tzn, ja wciskam delikatnie gaz a ona odpuszcza i zwalnia. W pewnym momencie jak docisnąłem bardziej gaz to auto gwałtownie przyspieszyło i wywaliło kontrolkę jak w temacie.
Wyłączyłem silnik, odczekałem chwilę - kontrolki nie było. Ale w zamian na jałowym falowanie obrotów... Przy próbie jakiej kolwiek jazdy obroty spadały aż silnik się wyłączał.
Auto na holu wróciło pod dom i zostało do mojego powrotu z pracy.
Podładowałem akumulator, podpiąłem OBD i tak jak wcześniej wspomniałem pokazał mi jedną przepaloną świecę.
Przejechałem się kawałek z racji braku błędu i braku falujących obrotów na jałowym.
Wszystko było okej przez pierwsze 500m. Zawróciłem i znowu zaczął się dusić jak opisałem powyżej.
Dodatkowo jak podjechałem pod dom to czuć było dziwny smród. ale nosem pod maskę, pod wydech, do środka... nie zlokalizowałem niestety konkretnego miejsca.
Sprawdziłem poziom oleju - w normie.
Znalazłem za to pod korkiem do wlewania oleju biały osad jak na zdjęciu (podobno w dieslach to nie powinną występować).
W zbiorniku płynu chłodniczego jest tylko płyn chłodniczy.
Ma ktoś pomysł jak jeszcze mogę zweryfikować problem? Może miał ktoś z Was coś podobnego?
Komentarz