Zamieszczone przez krzynol
Nabici w mBank? kredyty "starego portfela" CHF,
Zwiń
X
-
A ja patrząc na temat zupełnie obiektywnie pozwolę sobie na wsadzenie kija w mrowisko. Z tego, co widzę, to klienci "starego portfela" świadomie podpisywali umowy kredytowe wiedząc o tym, że oprocentowanie jest ustalane przez zarząd. Między wierszmi można więc było przeczytać, że wielkość %-tów to widzimisię prezesów. Wtedy klienci cieszyli się, że bank jest tani, kredyt tani, raty niskie. Teraz okazuje się, że bank jest drogi, kredyt drogi, raty wysokie. I ja się pytam? O co chodzi? Wiedziały gały co brały!!! Myśleć trzeba było kiedyś. Nie rozumiem też z jakiego powodu klienci "starego portfela" oczekują teraz marż na poziomie takim, jak 2 lata temu - przecież takie żądania są nieuczciwe wobez klientów, którzy teraz muszą płacić marże 3-4%.
Ja również w 2006 roku szukałem mieszkania, a co za tym idzie: kredytu. "Eksperci" w znanych firmach "doradztwa kredytowego" doradzali mi Mbank. Na szczęście ja czytałem różne mądre pisma i tam ZAWSZE zwracano uwagę na zapis o sposobie ustalania odsetek - i dlatego mam kredyt w PLN, nie martwię się ryzykiem kursowym, mam jasno określone zasady odsetek...
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez orzel720I place o 50% wieksza rate splacajac wiecej odsetek.
A co do 50% większych odsetek: moja największa rata miała wartość nieco ponad 700zł. Gdybym miał kredyt w CHF płaciłbym tylko 150zł mniej. A teraz ratę mam na poziomie 450zł - przy tak niskich ratach ryzyko kursowe było dla mnie zbyt duże (a jak wspomniałem na początku - moim priorytetem jest jak naszybsze spłacenie kredytu). Ale to moje zdanie...
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Agamek12A co do 50% większych odsetek: moja największa rata miała wartość nieco ponad 700zł.
Zamieszczone przez Agamek12Gdybym miał kredyt w CHF płaciłbym tylko 150zł mniej. A teraz ratę mam na poziomie 450zł - przy tak niskich ratach ryzyko kursowe było dla mnie zbyt duże (a jak wspomniałem na początku - moim priorytetem jest jak naszybsze spłacenie kredytu). Ale to moje zdanie...
Komentarz
-
-
djczas, zlotowkowy ? No nie wiem, nie wiem. Po pierwsze przelicza Ci wyplate na Euro po "jakims" kursie, a kredyt przelicza Ci po kursie sprzedazy (zaloze sie, ze banki wywinduja ostro spready). Poza tym oprocentowanie kredytow w Euro nie wiem jakie bedzie, ale zawsze jest gorsze niz tych w CHF (zwlaszcza teraz). A kredyt w CHF bedzie dalej kredytem w CHF, dalej bedziesz wisiec bankowi ilestam CHF, a splacac bedziesz w EUR. Kwestia jak bedzie wyznaczony kurs EUR/CHF. Po wejsciu Polski do strefy EUR to wlasciciele kredytow w CHF raczej nie straca, bo tych kredytow sie nie przeliczy na EUR.
Komentarz
-
-
djczas, obecnie zarabiam w EUR, ale kredytu walutowanego w EUR, a oferowanego przez polski bank, w zyciu bym nie wzial - raz mialem. A Ci wybitni ekonomisci to kto ? Bo sam jestem ciekaw, a z tego co widze to raczej nie ma opcji, zeby kredyt w EUR po wejsciu PL do strefy EUR byl tanszy niz w CHF bo:
1) Bedzie to nowy kredyt, cos jak refinansowanie zlotowkowego obecnie, bank wiec zaproponuje (czyt. zmusi Cie do przyjecia) nowej marzy - ile to bedzie ? Pewnie tyle samo co w PLN lub niewiele mniej - nie wiem kto to bedzie regulowal. Jak sie reguluje "wolny rynek" w Polsce to widac po spadku zlotowki przez ostanie pol roku. W ten sam sposob sie pewnie ureguluja odsetki od krdeytow hipotecznych.
2) Kredyt w CHF nie moze zostac renegocjowany, bo nic sie nie zmienia, wziales XX frankow i masz te franki splacic - denominowana jest tylko splata na konkretny dzien miesiaca i tutaj bedzie przeliczanie na EUR, zamiast na PLN. Chyba, ze w umowach ktos ma jakies magiczne zapisy - ja w swojej nie mam.
Osobiscie majac kredyt w PLN nerwowo bym przebieral nogami z mysla o tym, w jaki cudowny sposob bank bedzie chcial mnie wyru...c przy wejsciu Polski do strefy euro.
W Irlandii obecnie oprocentowanie kredytu hipotecznego to okolo 3.3% i wiecej. Jak ktos ma w Polsce kredyt CHF, LIBOR+marza na poziomie 1.5-1.7% to ma jednak mniejsze oprocentowanie.
Co do kursu CHF/EUR - to na szczescie nie lezy w gestii polskich bankierow, a ten kurs jest w miare staly z tego co pamietam. Wzrost EUR to wzrost CHF, spadek EUR to spadek CHF i tak to sobie jedzie razem. Zal bedzie jak wroce do Polski i moja pensje przelicza ze zlotowek na euro po jakims fajnym kursie...
Komentarz
-
-
Piotr_T, np Ryszard Petru
co do zmiany złotówek na euro nie sądzę żeby znalazł się jakiś odważny bank który by zaryzykował karę za złe przewalutowanie kredytu inne niż kurs wejścia do strefy euro przykład słowacji tam kredyty mocno potaniały. Co do zmiany warunków kredytu obowiązywać będzie ten który podpisałeś czyli oprocentowanie plus wibor który będzie zmieniony na wskaźnik europejskich banków który jest niższy stopy procentowe będą obowiązywały takie jak w europejskim banku centralnym a i spredu tutaj nie ma bo to kredyt złotówkowy przeliczany na euro po kursie wejścia
Komentarz
-
-
djczas, ok, zapomnijmy o spreadzie. Zatem pozostaje kwestia oprocentowania. W strefie euro wydaje sie byc nizsze, ale jak jest regulowany sam kredyt ? Ja tego nie wiem bo nie bralem tu kredytu, jedyne co to wszedlem na strone banku i znalazlem, ze zmienna stopa procetowa to mniej-wiecej 3.3%, ale ile z tego to marza banku nie wiem. Teraz kwestia jaka marze siekna nasze banki ?
Jako posiadacza kredytu w CHF niepokoi mnie tylko to, ze bank moze chciec uszczesliwic mnie na sile kredytem w EUR, do czego jednak prawa nie ma, a przy tym uszczesliwianiu sprobowac przeliczyc dlug metoda trojkata CHF->PLN->EUR... Wtedy dramat, ale poki co nie widze podstaw do przeliczania calkowitego zadluzenia z CHF na EUR.
A co do Ryszarda Petru:
Z Lipca 2008:
Czy złoty dalej będzie się umacniał? Sądzę, że tak. Czy w tym roku zobaczymy kurs złotego do euro na poziomie 3 złote? Nie można tego wykluczyć ...
Z wrzesnia 2008:
Kryzys na rynkach światowych jest odczuwalny także w Polsce, na szczęście w skali znacznie mniejszej niż w wielu innych krajach.
Komentarz
-
-
Piotr_T, co do naszej wlauty jak sie ma magistra za prezesa nbp to sie nie ma co dziwić że mamy spekulacje na naszej walucie niestety nikt nie mógł poza Sorsem (inwestor węgierskiego pochodzenia) w zeszłym roku nie przewidział sakli kryzysu jaki dotknął. nie tylko on się wypowiadał na tyn temat jest jeszcze Rybiński Bugaj i inni i u każdego znajdziesz takie cytaty aby zdyskredytować każdego nawet Balcerowicza
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez djczasRybiński Bugaj i inni i u każdego znajdziesz takie cytaty aby zdyskredytować każdego nawet Balcerowicza
Komentarz
-
-
Piotr_T,
Dynamiczne odreagowanie złotego
Poniedziałek upłynął pod znakiem dynamicznego umocnienia się złotego. Krajowa waluta odrobiła straty względem euro o ponad 15 groszy.
Kolejne dni, choć niepewność jest nadal spora, mogą przynieść dalsze umocnienie kursu. Ceny obligacji w kolejnych tygodniach będą uzależnione od danych makroekonomicznych. Wspierać je będzie łagodne nastawienie Rady Polityki Pieniężnej.
Zdaniem Roberta Kęsickiego, dilera walutowego z Kredyt Banku, dla poniedziałkowego umocnienia złotego decydujący impuls mogła dać piątkowa wypowiedź premiera Donalda Tuska. Ocenił on, że złotemu pomógł także słabszy dolar.
"Od rana złoty się umacniał, mamy odreagowanie. Jest jakaś szansa na wymianę części funduszy unijnych przez MF na rynku, być może ktoś podchwycił ten pomysł. Wypowiedź premiera na pewno ostudziła zapały graczy do kolejnego osłabienia złotego. Gdyby przeszła taka transza, to jest to realna transakcja, która pójdzie w rynek. Nikt nie będzie ustawiał się pod prąd, raczej będzie chciał się dołączyć" - powiedział Kęsicki.
Premier Donald Tusk poinformował w piątek na konferencji prasowej, że część z ponad 60 mld euro, jakie trafią w średnim okresie do Polski z Unii Europejskiej, będzie kierowana bezpośrednio na rynek.
"Euro też się umocniło, jest lekka redukcja inwestycji w dolara. Osłabiający dolar pomógł, mamy reakcje na walutach bliżej związanych z euro, umocnienie na czeskiej koronie, na forincie" - dodał Kęsicki.
Zdaniem dilera we wtorek jest szansa na dalsze umocnienia złotego.
"Jutro powinniśmy mieć uspokojenie rynku ze wskazaniem na ewentualną dalszą możliwość umocnienia się złotego, choć byłbym ostrożny. Przypuszczam, że tak gwałtownego osłabiania codziennie po kilkanaście groszy nie będzie. Odreagowanie dzisiejszego umocnienia może mieć miejsce, bardziej bym obstawiał jednak umocnienie" - ocenił.
Dobry klimat na rynku walutowym sprzyja polskim obligacjom. .
"Od kilku dni jesteśmy w dobrym klimacie inwestycyjnym jeśli chodzi o obligacje. Dobry klimat na rynku walutowym tylko to wzmaga" - powiedział w rozmowie z PAP Robert Hryciuk, diler obligacji z BNP Paribas.
Zdaniem dilera duże znaczenie dla poprawy nastrojów na świecie miała zapowiedź ogłoszenia planu stabilizacyjnego Timothy'ego Geithnera w USA.
"Jest to pozytywnie odbierane przez wszystkich inwestorów na świecie. Jest apetyt na ryzyko, giełdy rosną, waluty rynków wschodzących również, dzięki temu też ich aktywa" - dodał.
Amerykańskie ministerstwo finansów poinformowało, że we wtorek szef resortu Timothy Geithner przedstawi oświadczenie w sprawie planu stabilizacyjnego dla gospodarki.
Diler ocenia, że ceny obligacji w kolejnych tygodniach będą uzależnione od danych makroekonomicznych. Wspierać je będzie łagodne nastawienie Rady Polityki Pieniężnej.
"Następne 2-3 tygodnie będą zdominowane przez realne dane z gospodarki. Będą one miękkie, zachęcające do dalszych obniżek stóp procentowych i spadków rentowności, pod warunkiem, że na świecie nie wydarzy się nic, co zmieni postrzeganie walut rynków wschodzących. Ceny obligacji będą kreowane przez dane makroekonomiczne" - powiedział Hryciuk.
Komentarz
-
-
Agamek12, masz 120 tys. w PLN i w dwa lata spłaciłeś 50 % mając najwyższą ratę 700 zł? To niemożliwe chyba, że czegoś nie zrozumiałem.
Ja mam franki i żałuję tylko, że nie przewalutowałem na PLN przy franku 1.90PLN. A teraz z powrotem na franki i 30procent kredytu samo by sie spłaciło. Trzeba czekać na następną korektę.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez pete2Agamek12, masz 120 tys. w PLN i w dwa lata spłaciłeś 50 % mając najwyższą ratę 700 zł? To niemożliwe chyba, że czegoś nie zrozumiałem.
Ja mam franki i żałuję tylko, że nie przewalutowałem na PLN przy franku 1.90PLN. A teraz z powrotem na franki i 30procent kredytu samo by sie spłaciło. Trzeba czekać na następną korektę.
Komentarz
-
Komentarz