Tyle dobroci się marnuje :twisted:
A tak na poważnie jak wspomniał Flame, Niemiec za kilka wypłat kupi sobie funkiel nówkę meska coś lepszego a polak całe życie musi tyrać.
przecież 90% tych aut ma kolo 10 lat stare vectry ,b4,focusy
u nas w kraju maja drugie zycie ,ponieważ sredni wiek samochodu w polsce to okolo 15lat
a wiadomo ze niemiec takim zlomem nie
bedzie jezdzil ,poniewaz po 5 latach stac go na nowy samochod
a z doplatami i tak nie poszaleleli,zad spodziewal sie wiekszego zainteresowania ze strony obywateli a tu wyszla klapa
[ Dodano: Sro 27 Sty, 10 15:35 ]
a wracajac jeszcze do wieku polskich aut,niejednokrotnie osoba kpujaca uzywany samochod kilku letni ,nie bierze pod uwage ze dokladajac kilka zlotych mozna miec sam.fabrycznie nowy troszke moze ubozszy na wyposazeniu ale nowy.
ale jak wiadomo liczy sie szpan na wiosce kto ma ile kuni,ile poduszek itp,ale nigdy nie powie z ilu czesci byl pospawany taki woz
nie chcac nikogo urazic ta wioska ,ale taka jest smutna prawda ,ludzie poprost nie mysla
Jak to już gdzie indziej pisali: To nie jest szrot! Wśród tych aut stoją auta za które nikt by dopłaty nie dał wiele z tych aut jest droższych niż te 1000e (między innymi Audi A8 czy Smart) a Niemiec głupi nie jest skoro może sprzedać za ponad 1000e a oddać za ten tyś to woli sprzedać (tym bardziej że w okolicach tej kwoty to w Niemczech nie ma żadnego problemu ze sprzedażą aut bo lecą do Polski itp. )
Jak to szrot, przeciez to autokomis u Turasow :szeroki_usmiech :wink:
Tak na powaznie to troche mi sie zle to ogladalo bo te auta w wiekszosci niewygladaly wcale tak zle. Duzo aut w PL jezdzacych po drogach niejest w takim stanie jak te z filmu. Oczywiscie mowie tu o stanie wizualnym bo technicznego niejestem w stanie ocenic.
Zreszta czemu tu sie dziwic. Niemieckie normy techniczne sa rygorystyczne i byle szmelcu do ruchu niedopuszcza wiec wszystko musi byc cacy w aucie.
Ogladajac ten film poniekad zrozumialem filozofie dzisiejszych konstruktorow samochodow. Samochodow "jednorazowego" uzytku, bo po co robic woz pokroju Mercedesa W124, ktory wytrzyma ~25lat eksploatacji skoro i tak po 10latach trafi na zlom. Moze dlatego dzisiejsze nowe auta niesa tak wytrzymale jak kiedys :roll:
A jak juz stoja bezuzytecznie to te lepsze egzemplarze mogli by oddac za free na wschod :diabelski_usmiech Przeciez maja wtedy problem z glowy :wink:
No i wreszcze wiem skad biora te wszystkie fury do rozwalenia do serialu Cobra11 :P
[ Dodano: Sro 27 Sty, 10 15:35 ]
a wracajac jeszcze do wieku polskich aut,niejednokrotnie osoba kpujaca uzywany samochod kilku letni ,nie bierze pod uwage ze dokladajac kilka zlotych mozna miec sam.fabrycznie nowy troszke moze ubozszy na wyposazeniu ale nowy.
ale jak wiadomo liczy sie szpan na wiosce kto ma ile kuni,ile poduszek itp,ale nigdy nie powie z ilu czesci byl pospawany taki woz
nie chcac nikogo urazic ta wioska ,ale taka jest smutna prawda ,ludzie poprost nie mysla
No teraz to klega dał czadu :lol: po pierwsze to jeśli KILKADZIESIĄT TYSIĘCY złotych to dla Ciebie kilka złotych to nie rozumiem,czemu jeździsz Octavią a nie 911tką :lol: Być moze to kwestia niedociągnieć Twojej matematyczki jeśli chodzi o kwestie zer w liczbach.
Nie rozumiem, na jakiej podstawie uważasz ,że ludzie kupujący auta poza salonem |nie myślą" ,ja np. uważam,że jesli ktoś nie ma firmy(leasing) ewentualnie nie ma piwniczki pieniedzy to własnie on kupujac w salonie nie postępuje nazbyt rozsądnie. Moją tezę potwierdza jedyna rzecz ,która nie kłamie na tym swiecie czyli matematyka. Otóz przeglądając allegro widać oferty aut 2,3 letnich o okolo 30 tysiecy tanszych od salonowek w podobnym wyposażeniu. To proszę powiedz mi kolego kali co mi się musi zepsuć w tym aucie ,żeby mnie szarpneło na więcej niż 30tysiecy.No wlasnie, chyba bardzo wiele
Oczywiście nie twierdze,ze kazda oferta auta używanego jest atrakcyjna nawet wręcz przeciwnie,ale to kwestia poswiecenia kilku tygodni(okres ten wydłuza się wraz z wzrastajacą unikalnoscia danego modelu auta) i można znaleźc cos ładnego-jesli chodzi o przykład,swego czasu szukałem dla rodziców Superba/Passata B6,warunkiem było to,ze mial byc nie drasniety-po 4 tygodniach znalazłem za 75 tysi pięknego złotego superba na xenach, 130TDi,za którego w salonie musiałbym zapłacić przeszło 120tysięcy. W domu mielismy rozne auta,czasem swiezsze czasem lepsze,ale starsze,raz był nowy...i dziś wiem,że długo nie pojde do salonu po auto. I już nie mowie tutaj o całej masie historii o tym jak w ASO sprzedają auta z jakąś dziwną przeszłoscią, juz nie mowie tutaj o tym,ze koledzy z forum wypruwaja sobie żyły ,zeby isc do ASO i kupic funkiel nówkę,a jakis pijany palant po 3 tygodniach wyjezdza im z podporządkowanej-potem następuje etap katorgii jaką jest dopilnowywanie macherów z ASO,zeby auto złozyli w mniej niż pol roku i na względnie całych częsciach. Przykro mi kali ale za dobrze znam kuchnie dwóćh szanowanych salonów samochdowych,żeby iśc do placówki tego typu i przeplacic za samochod kilkadziesąt tysiecy tylko po to by uzaleznic się od ich żenujących praktyk działalalności.
Więc proszę Cię nie mow o ludziach, którzy nie kupują aut w salonie ,że nie myślą..bo to nadużycie...ja wiem,ze być może salon w Twojej świadomości funkcjonuje jako źródło dobordziejstw wszelakich, niestety tak nie jest :wink:
Ja owszem pojdę kiedyś do salonu,ale dopiero do ASO Porsche.
A co do tematu, to nie widzi mi się by był to szrot przeciez 90% tych aut jest w stanie o niebo lepszym niż auta na przeciętnym podwórku przeciętnego polskiego handlarza ! Uwierzcie mi na słowo :wink:
To proszę powiedz mi kolego kali co mi się musi zepsuć w tym aucie ,żeby mnie szarpneło na więcej niż 30tysiecy.No wlasnie, chyba bardzo wiele
bez przesady wystarczy "dobra awaria" skrzyni biegów - DSG, co więcej zapłacisz 30 dychy i masz auto trzyletnie w cenie nówki - to jest dopiero biznes ;-)
Jeśli ktoś mówi o zysku kupując samochód (nie do roboty na co dzień) to jest w ogromnym błędzie, Samochód to jeden z lepszych sposobów na pozbycie się kasy. Utrata wartości jest spora i nie można tu mówić o żadnym rachunku opłacalności. I nie ma znaczenia czy kupisz nówkę czy trzylatka - zawsze tracisz i niekoniecznie mniej, bo czasami "jak się wdepnie", to samochód wychodzi tanio przy tym co się wydało na jego naprawy - Przy zakupach samochodów używanych zasada jest taka całą kasę jaką masz przeznaczoną na zakup samochodu dzielisz na 3 części 2/3 dajesz za samochód 1/3 masz na naprawy.
Zaletą nowego samochodu jest gwarancja, najnowsze rozwiązania w dziedzinie bezpieczeństwa i nowy nieopatrzony kształt (czasami jest to najważniejszy powód zmiany samochodu), kupując samochód kilku letni - gwarancji już nie masz a w dziedzinie bezpieczeństwa też możesz być już krok dalej, nie mówiąc o designie ... fuj ;-)
Niemcy to bardzo dobrze rozumieją i chętnie pozbywają się samochodów które są "przestarzałe" jeśli chodzi o niektóre rozwiązania jak i stylistykę. To jak z komputerami Jak ktoś używa kompa głownie do netu i worda i excela to po co zmienia go co 3 lata?
Jac_ek, gwarancja gwarancją, a przeglądy robisz w ASO, które są jakie są i więcej złego ludzie mówią o nich niż dobrego... Spójrz na to też z takiej perspektywy, jeśli auto ma wadę fabryczną to będzie Ci się psuło na pewno w pierwszych latach po zakupie, a nie nagle wada fabryczna wyskoczy po 3 latach. Gwarancja bardziej dotyczy tego, że związany jesteś z drogimi przeglądami. Wiele osób z forum stosuje "różne" metody żeby przeglądy robić w innych miejscach niż ASO, kiedy mają gwarancję.
Hunter, w ASO robię - choć z octavią jeszcze nie byłem, ale jak będzie czas to pojadę do ASO i sobie dokładnie popatrzę co i jak robią. Do tej pory mam bardzo dobre opinie o ASO Toyoty na Bielanach.
Samochód to jest jednak lepszy lub gorszy projekt, mnóstwo części i wielu producentów. Wszystko złożone w jedną całość przez kilkadziesiąt osób o różnym podejściu do pracy i różnej kondycji danego dnia montażu. Do tego eksploatacja w różnych warunkach pogodowych drogowych (nie każdą dziurę da się ominąć itd) Naprawdę - to się musi psuć nie ma innej możliwości. (no chyba że moja corolla ze stopki - 12 lat bez ani jednej awarii !) To są raczej wyjątki.
Kiedyś pracownik jednego ASO mówił mi jakie w innej firmie robili rzeczy z licznikami, roczne samochody w dobrej cenie z prawdziwymi przebiegami po 200 tyś km ;-) szły jak ciepłe bułeczki. A ktoś się cieszył że zaoszczędził 20-30 tyś. a kupował samochód który był zużyty jak 10. letni.
Panowie jak zwykle wywiodla sie dyskusja ktore lepsze i zboczylismy z tematu. I tak do plus nieskonczonosci bedziecie sie nawzajem przekonywac, ktore jest lepsze, a ktore gorsze Wszystko ma swoich zwolennikow i przeciwnikow. Ja moge powiedziec, ze w rodzinie mamy auta kupowane jako nowe i uzywane, w dodatku jedno uzywane "bite" i poki co wszystkie sprawuja sie bez wiekszych problemow wiec niepowinno sie trzymac jednegnej teorii bo wszystko zalezy na jaki egzemplarz sie trafi.
każdy ma swoją opinię i tego się trzymajmy Jak się auto kupuje to trzeba nie jedną rzecz sprawdzić. Chyba, że ktoś tylko kupuje wg stanu licznika to inna bajka... Niejednokrotnie wystarczy sprzedającego zapytać o nr VIN i się sprawy już podczas tej rozmowy, nawet telefonicznej przedstawiają w odpowiednim świetle.
Sprzedający: a po co Panu nr VIN?
Kupujący: Bo chciałem sprawdzić historię samochodu...
Sprzedający: A wie Pan co, już właśnie dzwoni ktoś na drugi telefon/przyjechał właśnie do mnie Pan, który to auto kupił, więc sprawa nieaktualna... albo
Nie będę Panu nic podawał, nie chce Pan kupować to nie. albo
w słuchawce tylko dźwięk rozłączania się i pi-pi-pi :lol:
Ja owszem pojdę kiedyś do salonu,ale dopiero do ASO Porsche.
Nie ma reguły drogiSuperbman, Ojciec ze 4 latka temu oddawał Passacika b5 FL zakupionego w pewnym szanowanym warszawskim salonie VW/AUDI/Porsche i byś się zdziwił poziomem obsługi.
Wyobrażasz sobie sytuację, kiedy na uwagę, że w Twojej nowiutkiej Cayence za +/- 240 tys. coś jest nie tak, pracownik zostawił Cię przed szlabanem bez słowa i wrócił się gdzieś tam, po coś tam.
Ja podziwiałem tego kolesia z boku, jak kuca z synem przy szlabanie i patrzy się na odjeżdżające auto w otchłanie serwisu. A szmelc-duper-majster miał to głęboko w d.... Bez słowa zostawił typa i sobie pojechał o_O. Dbałość o klienta pierwsza klasa! 8)
Poziom obsługi adekwatny do ceny jaką się płaci? Nie sądzę.
Komentarz