suchy napisał/a:
Jedynie rozpinam jak lawiruje na parkingu (wygodniej się odkręcić).
Ja nawet wtedy mam zapięte - mimo wszystko czuję się bezpieczniej.
Czy wiecie, że jak macie nie zapięte pasy to poduszki powietrzne Wam się nie odpalą podczas kolizji?
Akurat mówie o swoim osiedlowym parkingu, na tyle ciasnym że jedynie rowerzysta może mi zagrozić :P Oczywiście na takich parkingach duzych sklepów, galerii itp. nie odpinam pasów bo tam akurat jest zawsze więcej miejsca niz u mnie
Najbardziej denerwują mnie osoby co nie lubią/nie chcą zapinać pasów na tylnej kanapie :| :evil:
Patrząc na wasze wypowiedzi to ja jestem najgorszy pod tym względem. Filmik piekny, naprawde skłania do refleksji. Ja zapinam dość żadko. w zależności od warunków pogodowych (jak złe to zapinam) i pory dnia (zapinam w nocy bo boje sie ''idiotów'' zbyt pewnych siebie jadących z nadmierną prędkością lub pijanych po imprezie).
Pas był odwrotnie zapięty czyżby kierowca był Anglikiem .
Pewnie był, tutaj dosyć dużo takich spotów pokazują, ale znacznie drastyczniejszych.
Ja zapinam w 99,9%. Jak przestawiam auto na parkingu podziemnym, to nie zapinam, ale tutaj na 70 miejsc parkingowych zajętych jest tylko 20, więc nie ma stresu
Pasy należy zapinać z prostych powodów, po pierwsze ze względu na bezpieczeństwo zapiętych pasów jako takich, a po drugie z uwagi na poduszkę, która może wystrzelić i najzwyczajniej złamać kark.
Osobiście jak byłem głupi i młody, w szczególnie gdy wprowadzono obowiązek zapinania pasów wszędzie, unikałem zapinania jak tylko mogłem. Teraz gdy młodzieńczą "głupawkę" zatarły lata doświadczenia, dbam o swoje bezpieczeństwo i pasy zapinam wszędzie.
Ja po moim wrześniowym zdarzeniu, wiem jedno jak bym wtedy nie miał pasów to napewno bym uderzył gdzieś głową i to mocno, przykład mojej edyty jak się skończyło, pas był ale źle załoźony i to wystarczyło do takich obrażeń.
A pasażerowie z tyłu to by nas chyba przefrunęli!!
To tak na początek, a kiedyś to jak byłem dwudziestlatkiem to bohaterka golf 2 i nawet do niemiec bez pasów sie jechało z zapieciem na granicy tylko ha ha wtedy to maluchem robiło się wyczyny ze teraz to niejednym by się nie przyśniło jak wtedy te 24km mogły wyprzedzać!!!
witam
Ja staram sie zapinac,ale na krotkich trasach w miescie mi sie nie chce za bardzo :roll: ,czasam zmusza mnie do tego wkurzajacy sygnal nie zapietych pasow.Najsmieszniejsze jest to,ze zawsze upominam Moja Narzeczona zeby zapinala pasy :wink: .Kiedys zawsze smigalem bez ,teraz w trase zapinam zawsze.Po prostu z wiekiem czlowiek madrzeje,za pare latek to chyba nawet bede zapinal i "na miescie".
Czy wiecie, że jak macie nie zapięte pasy to poduszki powietrzne Wam się nie odpalą podczas kolizji?
nie no proszę cie nie opowiadaj bzdur :evil:
Nie pamiętam dokładnie ale we wszystkich samochodach po 2000 albo 2001 roku jest blokada wystrzelenia poduszek powietrznych jeżeli nie są zapięte pasy. W każdym samochodzie są zamontowane pasy pirotechniczne które jednocześnie sygnalizują jednostce że może odpalić poduszki.
Pasy pirotechniczne po wypadku wymianie się na nowe ponieważ stare nie nadają się już do użytku. Podczas wypadku one się zaciągają i przytrzymują osoby w fotelach.
Poduszka powietrzna może zabić kiedy nie masz zapiętych pasów. Jest to zresztą pokazane na filmiku u Woytasa
Była O1 która uratowała życie Silnik 2.0 APK - BRC Sequent 24
Była O1 Kombi 1.9 TDI AHF
President Johny II ASC + President
Jest Mondeo MK4 1.8 TDCI powered by HEKO
no ja muszę się przyznać, że jestem z was najgorszy...muszę się poprawić, z czystej głupoty i lenistwa w mieście mi sie nie chce - za często wchodzi się i wychodzi z auta, no ale to nie usprawiedliwienie.bo w sumie jak jakiś ćwok wyjedzie mi pod koła w tym momencie nie chciałbym skończyć żywota na odpalającej poduszcze powietrznej. no rachunek sumienia i obiecuje poprawe. Na trasie zapinam.
znam niemiły przypadek kiedy gość dostał niefortunnie w dupę...i skończył twarzą na szybie - ile miał szycia i szkła w buzi nie musze mówić.
więc kto nie zapina (ja też) niech obieca poprawe!
A to nie jest tak ze poducha nie zadziala bez pasow? Przeciez O1 nie ma na zgniot tylko poducha strzela przy drastycznym napieciu pasow (cos tam sie urywa i wtedy poducha strzela - byl nawet taki wypadek ze jakis dzieciak bawil sie pasami w O1 na parkingu i poduszka dostal opisywany tu na forum)...
Kiedyś O1 1.8T , Później O2FL 1.6 Fabia II 1.9 TDi, teraz Rapid 1.2 TSI 110 km
Przyznam się że jestem najgorszy z Was. U siebie nie zapinam na mieście nigdy, na trasie dopiero po kilkunastu-kilkudzisięciu kilometrach.
U żony beazpelacyjnie od razu, i kiedy ona ze mną jedzie też
1) Zawsze i wszędzie. Odruch zanim włożę kluczyk do stacyjki. (nawet jak idę z kompem do auta).
2) Słyszałem już niejedną historię co się dzieje jak nie masz pasów. Poduszka potrafi urwać głowę - tak, tak, to jest kilkaset kilometrów na godzinę ( wybuch pirotechniczny).
3) Nie chcę wyjmować zębów/głowy/ciała z kierownicy/szyby/czegokolwiek innego (niepotrzebne skreślić).
4)Jako kierowca egzekwuje zapinanie pasów u WSZYSTKICH pasażerów. Jak ktoś siedzi za wami lub kimś z waszych bliskich i waży dajmy na to 75kg to podczas wypadku chwilowy ciężar to ok. 750 kg. Który fotel to wytrzyma?
5)Słyszałem kilka opowieści jak to ludzie nie mieli pasów i przeżyli. Pytanie tylko: ilu ludzi przez niezapięte pasy nie może opowiedzieć swojej historii?Statystyki są nieubłagane: kiedyś czytałem w autoświecie, że ryzyko poważnych uszkodzeń ciała wzrasta 36 krotnie jeśli nie mamy pasów. Warto się nad tym zastanowić.
od 2002 roku,kiedy to mialem watpliwa przyjemnosc wyleciec przez szybe w czasie dachowania auta,bo nie mialem zapietych pasow z tylu a 2 osoby z przodu mialy i NIC im sie nie stalo a ja wyladowalem z polamanymi zebrami ZAWSZE zapinam pasy!!
Komentarz