Od pewnego czasu zaczyna mnie już trafiać szlag kiedy jeździ się po naszych pieknych drogach. Ostatnio pokonałem trasę kraków-chełm i to co costało z dróg to już po prostu tragedia. Z lublina w strone chełma, to odcinakami już chyba nie można nazwać drogą. Może to beznadziejny pomysł, ale kiedyś chcodziło mi po głowei, czy można i ewentualnie kogo zaskarżyć w tym temacie. Nurtuje mnie to dlatego że w końcu płacimy podatki w każdym litrze paliwa - a za remonty samochodów płacimy sami. No wyjatkiem jest może sytuacja w której urwie się koło bo łatwo udowodnić. Ale systematycznego podniszczania naszych samochodów przez poruszanie się po tych sitkach już nikt nie biezre pod uwagę. Jest nas tu całkiem spore grono, może wśród nas jest prawnik, który mógłby się wypowiedzieć czy np. istnieje szansa złożenia pozwu zbiorowego pt. niszczenie prywtnej własności przez zły stan dróg, w końcu to nie tylko zawieszenie, ale co tu dużo mówić taka trzęsawka na pewno nie słuzy ogólnemu stanowi technicznemu samochodu - szczerze mówiąc nie za bardzo wiem jak wyraźnie sformułować moją ideę - ale myślę że zrozumiecie o co mi chodzi. Osobną sprawą jet płacenie podatku w paliwie za poruszanie się płatnymi drogami - czy nie macie wrażenia że jest to podwójny podatek? Moim skromnym zdanierm jeśli płacę za drogę to dlaczego mam jeszcze w paliwie płacić za jej utrzytmanie? Co sądzicie w tym temacie?
kurde, wczesniej pare lat jezdziłe toyotą 4runner ma mtekach i nie miałem problemów z nawierzchnią jezdni nawet lubiałem wyrwy, nie raz jak ktoś mi na zdezaku siedział to wpuszczałem go w kanał :szeroki_usmiech a teraz człowiekowi 18calowe fele po głowie chodzą :shock:
ja ostatnio skoczyłem w trasę do austrii i po powrocie się załamałem. To co mamy w polsce, to nie można nazwać drogami, wąsko i dziura na dziurze. A dzisiaj to już się załamałem, jak zobaczyłem, że jedzie kretyn pługiem i odśnieża tak, że zahacza większość słupków na poboczu i albo porządnie wykrzywia albo łamie :!: Totalny bezmózgowiec, a później to za nasze pieniądze, znaczy się z podatku, będą te słupki naprawiać. Pech chciał, że za pare kilometrów dostałem mandat i mówie tym niebieskim kretynom, że kawałek dalej debil jedzie pługiem po słupkach i to jest prawdziwe zagrożenie dla bezpieczeństwa, a nie moje zahaczenie o ciągłą linię na co te barany zaczęły coś gadać pod nosem że za to to będzie odpowiadał zarząd dróg a im nic do tego. Ot polskie drogi i otoczka :evil:
tofos, jak śmigam trasą z Podkarpacia do Warszawy i odwrotnie, to mam taki "ulubiony odcinek drogi" - wlot do Radomia i przejazd przez Radom. Dla mnie to prawie jak off-road... Wczoraj o mało co koła nie uwaliłem, a jeżdżę na 15", przy prędkości może z 40 km/h. Masakra...
Zamieszczone przez tofos
urwie się koło bo łatwo udowodnić
były przypadki, że jeśli ktoś nie miał dokumentacji w postaci zdjęcia tuż po zdarzeniu, to na drugi dzień łatali dziurę i skarżący nie mógł nic zrobić, bo dostawał pismo, że na tym odcinku jezdnia była dobra :evil:
ok, to prawda, ponoc tak bywa
Ale mi chodzi o to żeby włąśnie pozwem zbiorowym spróbowac w końcu coś z tym zrobić, w końcu jest to normalne niszcenie naszego mienia. Na pewno się da, chocby dla zasady, ale kompletnie ni wiem jak zacząć. To pewnik prawie że się przegra, ale w końcu trzeba gdzieś głosno o tym powiedzieć. Ku...a ileż można słuchać że my kierowcy to śmierć na kólkach, że nie dostosowanmie prędkości do warunków na drodze *jakiej drodze????) a gdzie cała otoczka, ludzie, którzy pośreednio przyczyniają się do bezpieczeństwa? I ch się nie karze za to. Pokazują jakieś pieprzone statystyki, a ja właśnie chciałbym zobaczyć statystyki, gdzie przyczyną wypadku był właśnie stan drogi. I tu koło się zamyka, bo w końcu my musimy dostosować prędkośc do dziur na drodze. To jakiś paradoks.
Przez razdom też przejeżdżałem
Tak samo jest w krakowie, łodzi, koszalinie, wszędzie jest to samo. I uważam, że dla zasady ale coś w tym temacie powinno się zrobić. A tak na marginiesie. Limity prędkości w polsce ustawione były za czasów malucha, poloneza itp. Przecież teraz auta dwa razy szybciej hamują. Ale to dygresja odbiegająca od tematu.
no to i ja byłbym zadowolony jak by tak sie dało bo na codzień jeżdze autem na 17" i obnizonym zawieszeniu 3 felgi prostowałem z własnej kieszeni i mam tego dość :twisted: tych wspaniałych dróg
tu się nie ma co unosić. Namiastkę dróg mamy taką a nie inną z kilku względów:
- po pierwsze nasz fajny kraj znajduje się w tym nieszczęśliwym położeniu, że ma bodajże największą na świecie liczbę przejść temperatury przez zero. A jak wiemy wszelkie porowate struktury się przez to rozlatują
- po drugie, procedura przetargowa zwykle rozpoczyna się na wiosnę a to już jest za późno, żeby SMA (mastyks grysowy - warstwa ścieralna) położyć jeszcze w dodatnich temperaturach, gdzie nie ma że boli, musi być ciepło, sucho i max. godzinę po zrobieniu masy ma być wbudowana bo inaczej się rozwarstwi.
- po trzecie, każdy zarządca drogi ma tam jakiś budżet. Każdy burmistrz czy wójt woli zbudować/naprawić więcej kilometrów, gównianej drogi niż mniej naprawdę takiej, która wytrzyma lata, ponieważ w najbliższych wyborach będzie - no pan wójt to wybudował tyle to i tyle kilometrów. A że to wszystko po gwarancji (zwykle 2 lata) się rozwali ... no cóż. W następnej kadencji będzie to dopiero problemem.
- po czwarte polskie prawo przetargowe, mówi pośrednio o tym, żeby wybierać najtańszą firmę ze wszystkich oferujących to samo. W zasadzie ok, tyle że najtańsza firma zastosuje najtańsze możliwe materiały, poprzez późniejsze zmiany w projekcie itp. Dochodzi do tego lobbing lokalnych kamieniołomów, (w kujawsko-pomorskim można na przykład do podbudowy używać kamienia wapiennego :shock: ).
- po piąte, firmy wykonawcze kombinują jak mogą. Po co na przykład siać kruszywo na podbudowę? Grzać i otaczać jak leci. Po co używać mączki wapiennej jak można użyć pyłu wapiennego (że trochę zmieszany z bazaltowym czy melafirowym, nikt się nie pokapuje przecież). O takich oczywistościach jak skrapianie między warstwami emulsją asfaltową, zaniżanie grubości warstw czy stosowanie pomieszanych typów asfaltów nie wspominamy.
- po szóste, kary za niedotrzymanie terminu. Wykonawca stanie na przysłowiowym ch... żeby oddać drogę na czas pomimo to, że wie że jest spierdzielona. Naprawi się w ramach gwarancji taniej niż płacić trzeba za kilka dni opóźnienia.
I proszę mi tu teraz napisać jak uzdrowić ten system, bo się jeszcze mądry nie znalazł na to.
Enriquez, jak dla mnie jedyną możliwością uzdrowienia, a raczej odcięcia się od takiego systemu jest... wyjazd z kraju i przejmowanie się drogami np. w Niemczech....
Jak toś śmiga po Górnym Śląsku to wie że tam najlepiej alb autobusem albo rowerem.
Trwa budowa DTŚ i Węzła Gliwice. Zamiast stawiać nowe odcinki, na których ukończenie czeka się latami można by gruntownie wyremontować te stare.
Na odcinku DK-88 od Zabrza do Gliwic trwa budowa Węzła (dopiero nasypy robią) a wspomniany odcinekodcinek to kompletny durszlak, o zwężeniu w ok. Zabrze-Maciejów ciągnącym się przez pół Gliwic to nie wspomnę.
Chelm, moje miasto Droga Chelm Lublin do pewnego czasu byla jdna z najlepszych drog w wojewodztwie. Niestety, duzy ruch tirow zmienil ten stan. Poki co Odcinek od Lublina do Piaska to tragednia, dalej jeszcze sie jakos trzyma, ale co z tego jak generalny remont trwal z dwa lata, a juz po 5 droga sie zaczyna rozpadac. Cos za szybko wedlug mnie. Inna sprawa ze z Chelma do Krakowa jakos specjalnego polaczenia nie ma, do Wawy prosta sprawa, a tu trzeba sie takimi drozkami wozic ze masakra.
Qrcze mialem ostatnio odwiedziny znajmogo z Krakowa, tez jezdzi O2, tylko firmowa
Old Octavia 1.9 AHF - New Leon 2.0 BKD - New Passat 2.0 HGW ;-) Pontiac Trans Am 7.5
Spoty Lublin - kazda pierwsza sroda miesiaca. Zapraszamy
I wszyscy macie słuszna racje Tylko ja cały czas ponawiam pytanie jakie sa możliwośći żeby z tym walczyć. Enriquez ma dużo racji, ale to .... słabe tłumaczenie. Płacimy podatki, więc i po drogach powinnismy jeździć normalnych, a przynajmniej połatanych.
mówicie tu o odcinkach dróg lokalnych, bądz wojewódzkich.... a przecież drogi krajowe, przelotowe przez kraj też są w opłakanym stanie.....
przykład nr1 - odcinek autostrady A1 między Rzgowem a Piotrkowem (akurat ten, bo w przeciwną strone jest OK) jedzie sie mniej więcej tak, jak po drodze z płyt na dawnej czwórce (patataj, patataj)
przykład nr 2 - ta sama trasa , odcinek od piotrkowa do mniej więcej kamieńska, albo nawet do radomska, dziś omało koła nie urwałem, takie dziurska na drodze dwupasmowej i żadnego ostrzeżenia... widziałem dziś aż! 2 razy jak na tym odcinku kołpaki fruwały.....
pewnie takich przykładów znajdziecie tysiące..... makabra na polskich drogach.....
no ale żeby główne drogi przelotowe przez kraj tak wyglądały, to już absurd....
Drogi takie jak jedynka, są nawet trzy cztery lata po remoncie dziurawe jak sito. Przykład to odcinek w Tychach , same łaty, a remont był nie dawno. :evil:
pstrykacz, Tam znow sa dziury, pomimo ze z odsniezaniem sa na bakier i rano zadko kiedy ta droga jest przejezdna normalnie Czeste wypadki tez cos maja na rzeczy. W Tychach to albo zrobia obwodnice, albo to rozjazdy rozwiaza inaczej, bo jest masakra.
pstrykacz, Tam znow sa dziury, pomimo ze z odsniezaniem sa na bakier i rano zadko kiedy ta droga jest przejezdna normalnie Czeste wypadki tez cos maja na rzeczy. W Tychach to albo zrobia obwodnice, albo to rozjazdy rozwiaza inaczej, bo jest masakra.
toż to właśńie jest obwodnica tychów, jakby sie kolega pytał......
pstrykacz ma racje, droga nieciekawa jest, ale i tak nie należy do najgorszych, w porównaniu z innymi odcinkami tej trasy, to jest nawet niezła(toż to dopiero pare lat po remoncie)
no a jak było z DK81 z Ustronia do katowic... remontowali ją kilka lat temu zaczynając od ustronia..... nim dojechali do katowic, to początek od ustronia do skoczowa już wymagał gruntownego remontu.....
ja wiem, ze w Polsce sie robi tak, żeby była na okrągło robota i brak bezrobocia, ale 6 cm-trowe koleiny na dwuletniej trasie to już przesada.....
choć ktoś może powiedizeć, że po co narzekać na koleiny, toż to fajna rzecz, działa jak autopilot...ale nie w zimie w czaie breji albo błota pośniegowego....
pstrykacz, wy i tak w tychach macie drogi git, przyjedz do mikołowa, takich rodzynów to chyba w całym woj. nie ma .. jak jade do pracy, to po dziurach rozpoznaje, ze już u siebie nie jestem , tylko w mikołowie.... , a tam tak dla draki dziur sie nie łata, tylko żwirem, czy gresem zasypuje.... zdarzało sie też , że na trasie dla ciężkiego ruchu sie puzlami dziury łatało, to nie raz puzzle za ciężarówkami latały.... wiem, bo widziałem.....
tutaj jest świetnie pokazane o co chodzi z tymi dziurami na drogach
właśnie codziennie zastanawiam się kiedy będę mógł bezpiecznie założyć letnie koła :roll:
wygląda to tak mniej więcej, że chyba w okolicach maja...
jednak 15 na zimę nie są złym rozwiązaniem, w Warszawie jest m a s a k r a :evil:
saport techniczny baj DGW
była BKD+DSG '05 120kkm
była BXE '08 190kkm
no i nie ma :-)
A dzis powiem, ze o 8 w Tychach bylo czarno, to iscie rekord, bo w sumie snieg padal przez kilka dni i normalnie takie zjawisko wystepowalo po 14-tej :twisted:
dylan80, Wybuduja teraz A1, ktora teoretycznie powinna odciazyc ta DK81, ale tak sie nie stanie i jak mysle ruch na niej sie jeszcze zwiekszy, chociaz obiektywnie patrzac i tak jest duzo mniejszy niz na tzw-1 Cieszyn-BB-Katowice
Komentarz