POTRZEBNA POMOC W PZU

[raadek_71]

z sową bedziesz walczył jak donkichot z wiatrakami, szkoda twojego czasu bo i tak nic nie wymyslisz, czym zimniej tym głosniejsza bedzie sowa, pozostaje ci sie przyzwyczaic, zmienic auto tylko nie 2.0 tdi zz grupy vag albo zmienic turbo na wieksze

[Adrian]

POTRZEBNA POMOC W PZU

Witam,

posiadam autko które jest ubezpieczone w PZU niestety w dniu dzisiejszym przytrafiła się mała przygoda i może jest ktoś w stanie pomóc w walce z tą instytucją.

[piotrek_os]

Re: POTRZEBNA POMOC W PZU

Witam,

posiadam autko które jest ubezpieczone w PZU niestety w dniu dzisiejszym przytrafiła się mała przygoda i może jest ktoś w stanie pomóc w walce z tą instytucją.

mysle, ze bez walki wyrwiesz co sie nalezy. nie słyszałem zeby były jakies problemy z odszkodowaniem z PZU

[zajas]

Adrian, opisz sytuacje-co, kiedy, gdzie itp

[Adrian]

sytuacja jest jasna i klarowna. jedyny problem jest w tym aby przyśpieszyć całą sprawę. Auto stoi w warsztacie i czas oczekiwania na opis przez rzeczoznawce to 10dni roboczych. Podobno w PZU mają taki ruch teraz że przyjeżdżają rzeczoznawcy z innych miast na gościnne występy bo się nie wyrabiają.

[zajas]

no to troche kicha z tym rzeczoznawcą...jedyna nadzieja jest w tym że ubezpieczyciel ma 30 dni od chwili zgłoszenia szkody na wypłate odszkodowania (przy założeniu że w termine poszkodowany dostarcza wszystkie dokumenty) jeśli termin zostanie przekroczony- napisz do PZU że zaczynasz naliczać odsetki

[Mr0czny]

Adrian, zależy w jakim mieście pewno. W styczniu miałem stłuczkę i rzeczoznawca był na następny dzień. Tyle ze auto było na ruchu i można było nim jeździć.

Zapytaj czy jakbyś przyjechał z autem do nich to nie byłoby szybciej i jak cos to kombinuj jakąś lawete.

[kropeck]

Mało kto o tym wie, ale likwidator ma 7 dni na zrobienie oględzin :-) możesz o to spytać a nawet nacisnąć na infolinii Jeśli auto jest mobilne, to podjedź pod CLS (umów się wcześniej).
Warszawa faktycznie kuleje jeśli chodzi o liczbę likwidatorów, ale z drugiej strony dobrze robią. Jeśli auto jest używane do działalności gospodarczej, wtedy możesz korzystać z auta zastępczego (nie pamiętam jak to jest rozliczane, ale generalnie da się w miarę bezproblemowo). Czasem pomaga powiedzenie, że auto jest super pilnie potrzebne, bo ..... i tu musisz sam coś mądrego wymyśleć - mają możliwość umówienia extra terminów.

Na infolinii nic się nie dowiesz - operatorzy mają bardzo wąski wachlarz możliwości jeśli chodzi o dostęp do informacji i wiedzy w związku z likwidacją szkód, więc tam się zupełnie niczego nie dowiesz. Możesz ewentualnie zadzwonić na tę infolinię i poprosić (jak wyżej) o przyspieszenie terminu bo..... xxx ... Informacja zostanie przekazana do dyspozytorów i wtedy ewentualnie mogą coś zrobić

Generalnie ścieżka jest taka (wszystko się dzieje przez system informatyczny): dzwonisz na infolinię zgłosić szkodę -> szkoda jest przekazywana do tzw. dyspozytorów, którzy umieszczają auto na mapie i szuka się najbliższego wolnego terminu i likwidatora -> szkoda zostaje przekazana do realizacji likwidatorowi - likwidator dzwoni dzień wcześniej, żeby się umówić na oględziny. Generalnie gość na końcu nie wie nic o Twojej szkodzie do dnia poprzedzającego oględziny, więc po prostu trzeba się uzbroić w cierpliwość :-)

[Hunter]

w pzu są sympatyczni jak wpłacasz kasę, a później trzeba się z nimi bujać. Nie wiem jak w innych firmach to jest, ale jeśli przychodzę osobiście do placówki zgłosić szkodę, a babka mówi, żebym sobie poszedł do kąta i zadzwonił i zgłosił szkodę telefonicznie to trochę dziwne. A później wracasz do babki i znów maglowanie. Nie można tego załatwić od jednego strzału? Druga sprawa - jak na infolinii po włamaniu do auta, które stoi bez dwóch szyb chcą wysłać rzeczoznawcę najwcześniej za tydzień, to nie można tego uznać za coś normalnego... Wtedy się dowiedziałem, że im się płaci, ale to w mojej gestii jest ZABEZPIECZENIE AUTA po włamaniu - że to ja muszę sobie gdzieś poszukać zadaszonego strzeżonego parkingu i nawet w deszczu na niego zapier... Osobiście nie polecam :evil:

[kropeck]

w pzu są sympatyczni jak wpłacasz kasę, a później trzeba się z nimi bujać. Nie wiem jak w innych firmach to jest, ale jeśli przychodzę osobiście do placówki zgłosić szkodę, a babka mówi, żebym sobie poszedł do kąta i zadzwonił i zgłosił szkodę telefonicznie to trochę dziwne. A później wracasz do babki i znów maglowanie. Nie można tego załatwić od jednego strzału? Druga sprawa - jak na infolinii po włamaniu do auta, które stoi bez dwóch szyb chcą wysłać rzeczoznawcę najwcześniej za tydzień, to nie można tego uznać za coś normalnego... Wtedy się dowiedziałem, że im się płaci, ale to w mojej gestii jest ZABEZPIECZENIE AUTA po włamaniu - że to ja muszę sobie gdzieś poszukać zadaszonego strzeżonego parkingu i nawet w deszczu na niego zapier... Osobiście nie polecam :evil:

Nie będę bronił tej spółki, ale z punktu widzenia klienta dzwonienie i zgłoszenie szkody jest mu na rękę. Można zadzwonić w trakcie czekania na policję, holownik, albo zadzwonić z pracy. Możesz zadzwonić nawet o 0200 w nocy, bo akurat wtedy masz czas. Do PZU idziesz tylko raz żeby dostarczyć dokumentację. Zobacz ile Ty oszczędzasz czasu, bo gdyby przed Tobą w kolejce było 5 osób do zgłoszenia szkody, to trwałoby to ponad półtorej godziny.

Co do rzeczoznawcy, to masz faktycznie zabezpieczyć auto po wypadku, aby nie powstawały żadne inne szkody (dotyczy to również szkód majątkowych, czyli np. po zalaniu mieszkania itp.). O szczegółach masz w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Faktycznie szlag może trafić, że chodzi o zwykłe szyby, czyli coś co można 'odhaczyć" w kilka minut, ale proponuję zadzwonić raz jeszcze i powiedzieć, ze pilne, bo nie masz szyb i nie możesz jeździć i żeby pilnie przyjechali. Bardzo często to dużo daje i skutkuje przyspieszonymi oględzinami.

Co do zarzutów, ze biorą kasę i trzeba się bujać .... wszystkie firmy tak robią :-) PKP, LINK4, Biura podróży itp. nawet Twój kochany ZUS :-) Niemniej jednak PZU ma chyba najmniejszą ilość skarg na wypłacone kwoty odszkodowań i terminy. To co się słyszy w TV (i nie dotyczy to tylko PZU, ale innych firm ubezpieczeniowych) to procentowo niewielki odsetek przypadków (nawet pokusiłbym się żeby powiedzieć, że to procenty od promili).
A poza tym to firm ubezpieczeniowych jest MULTUM! wybierz sobie i przejdź do konkurencji. Ale i tak uważam, że poza ewentualnym terminem, na kwotę odszkodowania nie będziesz narzekał (czego Ci życzę). A jeśli chciałbyś powiedzieć, że konkurencja ma szybsze terminu oględzin - to spójrz jaki % rynku przypada na ubezpieczenia w PZU a ile na pozostałych - pozostali mają mniej klientów ergo mniej szkód. Poza tym mają (i to bolączka PZU w sumie nie wiem dlaczego tak jeszcze jest) tzw. uproszczoną procedurę likwidacji szkód, co pozwala im na wypłatę odszkodowania do pewnej kwoty nie jadąc w ogóle oglądać miejsca szkody - bo to po prostu nieopłacalne i z ekonomicznego i czasowego punktu widzenia.

A szyby można ubezpieczyć osobno i nie traci się wtedy zniżek z AC. To też ma swoje wady, ale lepsze to niż samo AC, bądź w ogóle jego brak.

Aha .... i jeszcze jedno - zawsze wszystkim zwracam uwagę przy podpisywaniu umów (w tym kontekście ubezpieczenia) i nawet jeśli nie całości ogólnych warunków, to przynajmniej tzw. WYKLUCZENIA, to znaczy za co nie będzie wypłacone odszkodowanie.

[Hunter]

kropeck, dużo nerwów mnie kosztowała ta sprawa z pzu i rozpieprzone wakacje... Można gadać im przez telefon, że nie mam szyb i w niczym to nie pomogło... Gdybym nie zabezpieczył szyb, to by mi auto wtedy zalało, bo mają w dupie to wszystko. Ot podejście. Poza tym nie wspomnę o obsłudze w samej placówce. Babka po prostu była niedouczona :!: Nie orientowała się w przepisach i OWU :!: Druga robiła wszystko żeby tylko klienta nie obsłużyć. Zaczęła sobie porządki robić i dziwnie dłuuugo kserowała. Jedna tylko tam była kumata, która była w stanie szybko i sprawnie podejść do tematu. I wyszło w ten sposób, że straciłem właśnie te 1,5 godziny (a nie było przede mną 5 osób tylko prosto podszedłem) + 2 wykonane telefony po kilkanaście minut i jeszcze później robienie dodatku za kilka dni. Łącznie z dojazdem wyszło jakieś 5 h. Rozumiem dużo rzeczy, ale nie olewanie klienta. Płacę to wymagam. Chyba mam do tego prawo??

P.S. Czyżby Kolega pracował w pzu??

[kropeck]

P.S. Czyżby Kolega pracował w pzu??

Pracował :-) dokładnie ten czas :-)

[Adrian]

Auto sobie stoi niestety nie jest mobilne i już pewnie nie będzie. Ale dzięki za słowa otuchy. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie.