Co sądzicie? Znów będziemy nałogowo oglądać z wypiekami F1 z Robertem za kierownicą bolidu w polskiej TV?
Kubica back on the track :-)
Zwiń
X
-
Będzie dobrze. Chciałbym na dziś żeby podpisany został papier na 2018. Wtedy ze spokojną głową będzie mógł nad sobą pracować. Choć po wypowiedziach po Walencji a bardziej po Goodwood słychać pewność siebie w wypowiedziach jakiej nigdy nie słyszeliśmy. Na ile to pewność swoich możliwości, lekka zagrywka marketingowa a na ile ju jakies ciche ustalenia z Reno o których jeszcze nie wiemy? Czas pokaze choć marketing taki do RK mi nie pasuje. Z pewnością psychicznie jest mocny po testach, widac jakby sie wręcz narodził na nowo. Pewności też dają mu kuluarowe rozmowy o których nie wiemy - o czym teraz podczas GP Węgier mówił chociażby Toto Wolf.
Dziś był bardzo dobry dzień. Kolejny duży krok we właściwą strone. Mimo pechowego wyjazdu z garażu pokazał to co w nim najlepsze. Bez awarii, kolizji i wycieczek za tor. Pełen optymizm.
Ktoś z reno miał powiedziec dziś żeby na razie nie kupować biletow dla oglądania RK w Spa i do końca sezonu nie będzie brany do składu w tym roku. Ale na kolejny już uważam że bankowo :-)
Świetny dzień i czekamy na komentarze fachowców i zespołu no i oczywiście RK
Komentarz
-
-
No i po dzisiejszym widać że kondycyjnie i sprawnościowo daje rade i może wracać na każdy tor. Kwestia tylko na jakim poziomie będzie wówczas robił czasy w głównej stawce w GP. A to zależy też od auta, a reno w tym roku nie błyszczy. Ale co by nie gadać jestem ogromnie wdzięczny na to co teraz z Robertem robią. Szacun wielki dla renówki.
Komentarz
-
-
To co zrobili z jego ręka to mistrzostwo świata i każdy normalny śmiertelnik na tej planecie miałby amputacje- to tak w temacie dojścia do zdrowia.
Jak zacznie jeździć to będzie bardzo groźnym rywalem gdyż będzie szedł na całość. Jeżeli będzie pokazywał sie z tak dobrej strony to zobaczymy go jeszcze walczącego o podium ponieważ jest duże zainteresowanie z strony medialnej.
Ja trzymam kciuki za niego.
Komentarz
-
-
Pamiętam dzień w którym dowiedziałem się że Robert Kubica uległ dość groźnemu wypadkowi podczas rajdu. Początkowo... zapewne jak wiele innych osób kibicujących Robertowi zastanawiałem się czy jeszcze w sezonie 2011 zobaczymy go w F1. Zdjęcia jego rozbitej... a dokładnie nabitej na barierę rajdówki nie pozostawiały złudzeń co do tego jak poważnych obrażeń ręki, dłoni musiał doznać. Szczęście w nieszczęściu że tak to się skończyło. W raz z upływem czasu, napływającymi nowymi wiadomościami dotyczącymi jego stanu zdrowia oraz ręki wydawło się że być może już nigdy nie zobaczymy go za kierownicą auta a o F1 już nie wspominając. A jednak Robert wrócił do motor sportu a to co jeszcze nie tak dawno wydawało się nierealne i niemożliwe w dniu wczorajszym stało się faktem. Powiem szczerze że cieszę z tego jak z wygranej w totka (choć nie wiem jakie to uczucie)
Zresztą myślę że nie jestem w tym odosobniony...czego dowodem są kibice którzy przyjechali zobaczyć Roberta na żywo na torze.
Czekałem na to 6 lat... poczekam jeszcze tyle ile trzeba...
Robert BRAWO i jeszcze raz BRAWO.
Komentarz
-
-
Dokładnie.
Ruwado 4 czas, którym się emocjonujemy wszyscy to w sumie nie mówi specjalnie wiele z tych testów. Bo nie wiemy na jakich oponach i co testowali inni/gorsi.
Ale z pewnością coś mówi a dokładniej dużo mówi to, że RK te 142 kólka zrobił bardzo regularnie. Sukcesywnie poprawiał czasy. Widac jak szybko się dostosowuje , analizuje, i jak szybko to przekłada się na poprawe czasów. Że jest wytrzymały, i daje radę na wymagającym torze w takim upale. Po takiej przerwie zwłaszcza, że przez te 6 lat bolidy zmieniły się bardzo, to praktycznie jak wsiąśc do innego auta. A z historii wiemy, że kilku rzeczywiście punktujących kierowców po 2-3 latach przerwy nie potrafiło już się odnaleźć czy też nie złapali juz "rytmu" sprzed przerwy.
A tu jak sam RK mówi bolid jest dłuższy, szerszy a co najważniejsze o ok 100kg cięższy. To kompletnie wywraca wyczucie gdy leci się blisko limitu/na limicie o czym wczoraj mówił. A jednak jak widac, co w wywidach było podnoszone Robert nadal ma to wyczucie auta, ma to coś co pozwala mu błyskawicznie wyczuć, zanalizować auto i wprowadzić korekty, zasugerować dające efekt poprawki.
Z drugiej strony nie ma co być zbytnim optymistą. Tylko optymistycznie nastawionym realistą wg mnie. Jakby nie patrzeć zatrudnienie Robert jako etatowego kierowcy to jest ogromne wyzwanie, ryzyko i ja nie zazdroszę ani szefom RS ani innej stajni, która myślałaby o daniu Robertowi bolidu na cały sezon.
Jestem przekonany, ze Merc czy też inni byliby zainteresowani dziś bardzo aby Robert był u nich ale jako kierowca testowy, konsultant techniczny- coś w tym stylu a czy kierowcą głównym - niekoniecznie bo to pytanie na później. Ale On nie chce takiej funkcji...przynajmniej narazie. Jak okaże się że nikt nie złoży mu takiej oferty na jaką czeka w najbliższym czasie na sezon kolejny sądze że i w tej roli możemy go niedługo w takimś teamie ( w RS na 100%) zobaczyć ale na razie gra idzie o większą stawkę.
Myślę, że na razie Robert liczy, stara się udowodnić włodarzon RS że warto na niego postawić. Wysyła sygnały, daje z siebie wszystko na testach i podczas rozmów z inzynierami, mówi i pokazuje że jest gotów ale nie wie co się zdarzy, chciałby dostać kolejne szense. Ale widac że na kolejne zasługuje. Ale decyzji chyba jeszcze nie ma. Dlaczego RS? Bo oni go znają, On ich. Oni mu dali teraz te szanse a inni nie, widac po kolejnych testach, że światełko nadziei z testu na test żarzy sie coraz jaśniej i potrzeba jeszcze kolejnych prób i wzmocnienia siebie nawzajem a przede wszystkim przekonania RS przez Roberta , że da radę. Jak oni mu dadzą On ich myślę nie zawiedzie.
A wykonał on katorżniczą prace przez ostatni czas. Ogrom wysiłku jaki musiał włozyć zeby reprezentować dziś taki poziom to w malutkim % są w stanie pojąć tylko Ci, którzy rechabilitowali sie długo z poważnych problemów. To jest okropnie ciężka praca. Jakie samozaparcie, siła woli i wiara w tym facenie jest to nie mam słów.
To też jest czynnik, który na pewno widzą w RS i zdają sobie sprawę, że Robert byłby naprawdę wartościowym nabytkiem. Bo mieli by kierowce z krwi i kości, człowieka raczej lojalnego wtedy , nie uznającego półśrodków i zdeterminowanego okrutnie. No i taniego co też jest pewnie pokusą. Ale tu chodzi o punkty w wyścigach a skoro Robert na razie nie chce być kolejnym, testowym kierowcą to decyzja taka musi być potwierdzona w teamie bez cienia wątpliwości a to wymaga jeszcze czasu.
Dalej dlaczego Reno? Oprócz "uczuć", przyjaźni, zaufania, życzliwości, dobrych gestów - tak jak oni patrzą przede wszystkim na to czy im sie to finalnie opłaci tak i Robert pewnie sobie to kalkuluje. Wielu raczej do Roberta nie puka, Mercedes coś mu tam proponował, przynajmniej teraz - inni potencjalni pewnie tylko obserwują i czekaja na finał sprawy. Ale w Reno dla Roberta jest szansa bycia podstawowym kierowcą , który ma szanse punktowac bo tam nie ma silnej konkurencji. A w Mercedesie? No pozycja dużo gorsza...w sumie chyba nikt nie sądzi, że tam była rozmowa o jakiejkolwiek szansie na kierowce podstawowego w obecnej sytuacji, tylko jakiaś inna funkcja bardziej z punktu widzenia rozwoju bolidów, testowania, obstawiam.
Robert zrobił ogrom pracy, której mało kto by podołał i znalazł w sobie siłę aby walczyć dziś realnie o swoje marzenia jako kierowca i na razie inne opcje go nie interesują. Widać, że jego pewność siebie nie jest tylko wydumanym marzeniem pokrzywdzonego przez los faceta ale faktyczną oceną bieżacej sytuacji. A co z tego wyjdzie. Czas pokaże.
Nadzieją jest to, że od początku szumu Reno dementuje plotki, które potem okazują się w sporej mierze faktem.... Takze może jednak warto ostrzyc sobie zęby na jakies GP z nim za kółkiem jeszcze w tym roku. Albo chociaż na kolejne testy obecnym bolidem. Marzenia trzeba mieć.Ostatnio edytowany przez Alonzo_; 7050.
Komentarz
-
-
Panowie, pamiętam czasy jak Robert błyszczał w BMW- Sauber i rywalizował z Heidfeldem w tym teamie, kiedy jeszcze były PIT-stopy z tankowaniem aut i było dużo ciekawiej , niż teraz. Wtedy Team faworyzował Heidfelda jako Niemca i co z tego, kto zna teraz Heidfelda, chociaż nie miał problemów zdrowotnych tak jak Robert, a talent, oraz samozaparcie polaka i zamiłowanie do F1 jak widać teraz czynią cuda. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby Robert startował w Ferrari, lub w McLaren. Życzę mu wszystkiego, co najlepsze, bo przysporzył zarówno mi, jak i wielu innym miłośnikom F1 wielu niezapomnianych wrażeń i każdy letni weekend w tamtych czasach, kiedy nasza piłkarska reprezentacja miernie się spisywała, był niezapomniany, a teraz może i jedno i drugie przysporzy nam wiele radości- trzymamy kciuki.Ostatnio edytowany przez slawento; 41888.
Komentarz
-
-
Wywiad po testach (PL).
https://m.youtube.com/watch?v=_DZjuwGxvBs
i prosto z padoku (Eng):
Ostatnio edytowany przez Alonzo_; 7050.
Komentarz
-
-
No ja juz jestem zmęczony tymi "newsami". A przy okazji tego tasiemca pt "Powrót RK" wreszcie każdy widzi jak to działa. Bernie założył mega dochodowe przedsiębiorstwo pod szyldem F1. Tam i nie tylko tam od dawna już prawdziwy sport, zdolności, talent jest najmniej istotny. Wszystko jak w każdym zawowodym sporcie to jest chłodna kalkulacja i zysk. Często nie opłaca się mieć lepszego bo trochę gorszy jednak zapewni lepsze wpływy. Bo ten zysk sportowy często nie jest tak cenny jak okołosportowy - bo on jest wiekszy i wazniejszy dla firm.
Nie oszukujmy się. Media pompują balonik bo mają w tym swój cel ale prawda jest okrutna. O Roberta nikt się tak naprawde nie bije. Wielu by chciało go na pewno mieć w teamie jako testoweg, do rozwoju bolidu ale na podstawowego kierowce - NIE.
Jego niby przyjaciel jak się określa Toto Wolf ostatnio coś tam pobełkotał i inni ale żaden do siebie go nie zaprasza za kierownice na wyścigi tylko do ekipy rozwojowej prędzej. W większości przypadków to zrozumiałe patrząc na umowy, składy ekip itd ale w reno miał juz niby być pewniakiem a tu zonk. Taka jest smutna prawda. Ktoś musi za nasze a bardziej Robert marzenia słono zapłacić. Jak nie to nic z tego nie będzie.
Kto wykupi mu miejsce w bolidzie nie jest istotne. Fajnie byłoby zobaczyć co On tak naprawde moze teraz zrobić i w jakiej jest formie w całym cyklu GP.
Wiem to nie od dziś ale kibicuje RK od poczatku i od kilku miesięcy dosłownie żygac czasami mi się chce na ten cały syf w tzw wielkim "sporcie".Ostatnio edytowany przez Alonzo_; 7050.
Komentarz
-
-
Cóż, będzie moze miał dodatkowy rok na powrót do formy, zapozna sie lepiej z zespołem, konstrukcją, będzie pomagał rozwijać auto, mozę trochę "pod siebie".. i moze w 2019 r... jak nie wydaży się coś jeszcze w tym... cóż miała być taka historia z happyendem... pobudziło, połaskotało nasze nadzieje. Narobiło smaka na regularne ściganie, potem była prawie ze rozpacz, z ew ogóle mozę go nie być, były pogłoski o 7 pierwszych GP dla RK, a reszta Sirotkin, a wyszło... zobaczymy co z tego wyjdzie. To i tak wielki cud, że po takim wypadku i po tylu latach ma olbrzymią szansę wrócić na padok F1.
Komentarz
-
-
A jednak pomimo wszystko i wszystkim to stało się możliwe, abstrachując od ewentualnych przyszłych sukcesów czy porażek w rozpoczynającym się sezonie (bo zaraz pewnie malkontenci napiszą swoje) to powrót stał się faktem, a i sponsor odpowiedni się znalazł : https://www.facebook.com/ORLENOffici...045847?__xts__
Komentarz
-
Komentarz