Auto zony, toyota yaris II 1.4d4d 90km.
Pojawił się problem, auto przejechało 300km, następnego dnia działało normalnie, kolejnego po wsadzeniu kluczyka, zero reakcji, choinka na desce, odpalił na pych i działało normalnie, przy skręcaniu i włączaniu świateł znowu choinka.
Przejechałem 15km, zgasiłem, nie odpaliła, znowu na pych, auto działa, zdjąłem klemy wyczyściłem, bo byly zasyfione, zakręciłem i auto odpala, wszystko sprawne, trasa 300km do domu, wszystko ok, dziś rano wsiadam, odpalam, działa.
Sprawdziłem miernikiem akumulator 12.55, przy odpalaniu spada do 10.55 i wskaskuje 14.09, po włączeniu świateł, klimatyzacji, podgrzewaniu szyby i nawiew na maksa, lekko spada ale wraca do 14.09/14.11.. ale przy skręcaniu, włączeniu świateł, nawiewu da się zauważyć, że światła lekko przygasają.
Co się mogło stać? regulator napięcia ? szczotki ?
Pojawił się problem, auto przejechało 300km, następnego dnia działało normalnie, kolejnego po wsadzeniu kluczyka, zero reakcji, choinka na desce, odpalił na pych i działało normalnie, przy skręcaniu i włączaniu świateł znowu choinka.
Przejechałem 15km, zgasiłem, nie odpaliła, znowu na pych, auto działa, zdjąłem klemy wyczyściłem, bo byly zasyfione, zakręciłem i auto odpala, wszystko sprawne, trasa 300km do domu, wszystko ok, dziś rano wsiadam, odpalam, działa.
Sprawdziłem miernikiem akumulator 12.55, przy odpalaniu spada do 10.55 i wskaskuje 14.09, po włączeniu świateł, klimatyzacji, podgrzewaniu szyby i nawiew na maksa, lekko spada ale wraca do 14.09/14.11.. ale przy skręcaniu, włączeniu świateł, nawiewu da się zauważyć, że światła lekko przygasają.
Co się mogło stać? regulator napięcia ? szczotki ?
Komentarz