Mercedes - wydawało by sie nobilitowana marka klasy premium gdzie standard obsługi wykracza sporo powyżej przeciętnej. NIC BARDZIEJ MYLNEGO !! Ale po kolei. Wczoraj miałem chwilę czasu więc wpadłem do lubelskiego salonu Mercedesa dokładniej przyjrzeć się C klasie. Samochód nie zrobił na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia - wykończenie i materiały porównywalne z O II, miejsca w kabinie też praktycznie tyle samo, bagaznik sporo mniejszy, no ale nie o tym chciałem. Obejrzałem sobie auto w ciszy i spokoju, bo nikt, dołownie nikt, z obsługi mną się nie ineresował. Ale przyszedł czas żeby poznać jakieś konkrety - dostępne wersje wyposażenia, opcje dodatkwo płatne, kolory tapicerek itd. Podchodze do pana i pytam czy mógłby mi cos wiecej powiedziec o tym modelu, ale odpowiedz mnie wbiła w podłogę "niestety ale jest okres urlopowy i nie ma już sprzedawców zajmujących sie osobówkami a ja jestm od aut dostawczych" :shock: Była to godz. 17:20 a salon otwarty do ... 18:00 !!! Po paru dodatkowych pytaniach i uzmysłowieniu panu, że nie jestem w salonie Fiata ten wykoanł tel. do kolegi sprzedawcy i ... odddał mi słuchawkę tel. Niestety pan sprzedawca poinformował mnie, że jest w ... dziurze zakresowanej i za chwilę utracił zasięg w komórce. Nie majac innego wyjścia poprosiłem obecnego w salonie sprzedawcę o katalog C-klasy żeby samemu na spokojnie przejrzec go w domu. Jednak katalog tego modelu akurat się ... skończył i nie był dostępny :shock:
Teraz tak się zastanawiam czy faktycznie rynek sprzedaży nowych aut w Polsce jest w takim złym stanie jak się mówi ?? bo przeciez gdyby tak było to klient byłby noszony na rękach, a nie traktowany jak zło konieczne które przeszkadza w aktualnej pracy (pracy ??!! a na czym ta praca niby miała by polegać? Na piciu kawy??) w każdym razie moja noga wiecej w salonie mercedesa nie postanie. Nie byłem ogólnie zbyt przekonany do tej marki, a "obsługa" salonu tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że Mercedes to nie jest żadna wspaniała marka i nie warto się nią zbytnio interesować.
P.S.
Skoro potencjalnego klienta tej marki olewa się już na początku gdy jeszcze nie wydał swoich pieniedzy to nawet nie chce mi się mysleć jak wygląda w tej marce osbługa posprzedazna :shock:
Big, HEHE kolega kupuje Audi A5 (sytuacja z przed miesiaca).. przychodzi do salonu oglada .. podchodzi Pan b.mily zreszta.. i pyta "doradzic?" kolega odp. chce kupic A5 .. na to sprzedawca yyy no tak ale wie Pan ze do konca roku juz wszystkie A5 sa sprzedane ? moze Pan zadatkowac auto na 2011 :shock: no i chyba tak dokonca niejest zle z tym rynkiem sprzedazy...
nie jest za dobrze bo sprzedaż spadła, mam nadzieję że się ruszy po wakacjach. W końcu kratka się kończy. Ale wracając do braku możliwości zamówień na ten rok. Jest bardziej spowodowane tym, że wiele marek zmniejszyło produkcję nowych samochodów w związku z mniejszym popytem ale i też dlatego że wiele marek zmienia silnik z norm Euro IV na Euro V.
Big, czy Ty czasem za dużych wymagań nie masz? ops: Dziwisz się że jest sezon urlopowy i nie ma 15 pracowników na 40 minut przed zamknięciem? Jeśli chcesz kupić ten samochód to na pewno bez problemu umówisz się na indywidualną jazdę próbną i sprzedawca sam po Ciebie podjedzie.
Nie wiem czemu u nas jest takie przekonanie że "klient" musi być obsłużony po królewsku i każdy musi nad nim skakać.
Jedyne zastrzeżenie to brak katalogów bo akurat wcześniejsze zamówienie z centrali jest czynnością raczej prostą.
dudek_t, o czym ty wogóle piszesz ??!! Tam nie było ANI JEDNEGO pracownika króty mógłby COKOLWIEK powiedzieć o C-klasie. ANI JEDNEGO !!! Ja nie potrzebuję zeby ktos koło mnuie skakał. Ja tylko chciałem sie dowiedzieć możliwie duzo info. o tym modelu, a oni mnie spuszczają na drzewo bo jest okres urlopowy :shock:
U mnie w firmie też jest okres urlopowy ale każdy kto pyta o sprawy ludzi będacych na urlopie dostaje wyczrpującą odpowiedz od tych którzy są w pracy.
[ Dodano: Pią 06 Sie, 10 10:30 ]
Zamieszczone przez dudek_t
chcesz kupić ten samochód to na pewno bez problemu umówisz się na indywidualną jazdę próbną i sprzedawca sam po Ciebie podjedzie
Z kim miałbym sie umówić??? Powiedz z kim ??!! Z panem od aut dostawczych który ani be ani me o osobówkach??
Zresztą kolego ja byłem na 40 min przed zamknięciem salonu a panów którzy BYLI tego dnia w pracy JUŻ NIE BYŁO. Czy ty z firmy wychodzi sobie godzinę wczesniej ot tak ? Bo masz taki kaprys.
[ Dodano: Pią 06 Sie, 10 10:35 ]
Zamieszczone przez dudek_t
Nie wiem czemu u nas jest takie przekonanie że "klient" musi być obsłużony po królewsku i każdy musi nad nim skakać.
Bo takie są standaty !! Ja z wielką chęcią pojadę do fabryki i kupię auto prosto z linii montazowej, oczywiście sporo taniej, bo bez pośredników tylko importer nie daje mi takowe możliwości tworząc sieć dealerów którzy są powołani do ... obsługi klietna. A skoro tak to jak wchodze do dealera to liczę przynajmniej na udzielenie jakichkolwiek informacji o interesującym mnie modelu auta.
Ja kiedyś miałem niezwykle ciekawe zdarzenie w salonie konkurencyjnej do Mercedesa marki. Podjechałem pooglądać do salonu samochody, oczywiście nienagannie ubrany, oglądam sobie pierwszy samochód, podchodzi do mnie Pan sprzedawca, zlustrował mnie od stóp do głowy i.... odszedł spowrotem :P
Niestety nie wiem co było przyczyną, pewnie poznał, że i tak nie kupię dresowozu :P
Big, po wszystkim powinieneś poprosić pana o wizytówkę i "na jego oczach" ale tak troszkę "dyskretnie" wyjąć notatnik / teczkę i coś tam sobie przez kilka minut zapisywać rozglądając się po salonie. Jakbyś to dobrze rozegrał to po chwili padnie ciekawskie pytanie: A co pan tak tam notuje? A ty wtedy: A nic, nic... Jestem przedstawicielem firmy cośtamcośtam, która dostała z centrali ( tutaj Mercedesa ) zlecenie na niezależną ocenę pracy salonów, bo mają chyba niektóre zamykać czy coś takiego... Ale ja tam dokładnie nie wiem, ja tylko opisuję, zresztą już skończyłem, do widzenia...
Panika po twoim wyjściu z salonu gwarantowana :diabelski_usmiech ...
BTW.
Ja osobiście nie lubię handlowców stojących nade mną w czasie takiego oglądania, ale w dobrym tonie jest zachowanie typu "Mogę w czymś pomóc", "Dziękuje, na razie oglądam", "OK, jakby co proszę pytać", sprzedawca odchodzi i tyle. Żadnego wzdychania, łypania okiem, czy czasem czegoś nie zepsuje, jakiś bezsensownych uwag itd.
Jak potrzebuje to podchodzę do niego i rozmawiamy o konkretach...
Jakby ktoś u mnie w firmie, do Klienta sypnął takim tekstem jak w MB, to chyba w najlepszym wypadku skończył by jako "konserwator powierzchni płaskich zewnętrznych".
Nie wiem czemu u nas jest takie przekonanie że "klient" musi być obsłużony po królewsku i każdy musi nad nim skakać
bo takie są zasady w cywilizowanym świecie, nie byłeś na zachód od naszej granicy ?
Właśnie sęk w tym że jestem dość często i wiem że zdarzają się różne sytuacje. A w takich krajach jak Włochy, Francja czy Hiszpania śmiem twierdzić że jest dużo gorzej pod tym względem niż u nas.
BIG a skąd wiesz że ten pracownik nie był w pracy?? Praca sprzedawcy samochodu to nie tylko siedzenie w salonie ale też sporo innych rzeczy.
...
BIG a skąd wiesz że ten pracownik nie był w pracy?? Praca sprzedawcy samochodu to nie tylko siedzenie w salonie ale też sporo innych rzeczy.
Mógł być nawet w kiblu, nie ma to znaczenia.
Zapraszasz klienta na kawę wykonujesz kilka tel. potem puszczasz jakąś ładną ściemę i klient odchodzi z poczuciem że ktoś próbował chociaż coś zrobić, a nie "Spieprzaj dziadu" bo za pół godziny zamykamy...
A w takich krajach jak Włochy, Francja czy Hiszpania śmiem twierdzić że jest dużo gorzej pod tym względem niż u nas.
taaa.... jakoś to nie jest dla mnie tłumaczenie bo za wschodnią granicą jest pewnie jeszcze gorzej, bierzmy przykład z tych co mają lepiej i domagam się tego, nie twierdze że sprzedawca ma zrobić laskę żeby tylko sprzedać auto ale olewcze podejście do klienta jest karygodne i jak dla mnie to ma skakać obok mnie i obsługiwać po królewsku a jak mu się nie podoba to nikt go na siłę w tym salonie nie trzyma a i do budowy dróg też są potrzebni operatorzy ręcznego sprzętu kopiącego.
A w takich krajach jak Włochy, Francja czy Hiszpania śmiem twierdzić że jest dużo gorzej pod tym względem niż u nas.
No patrz też bywam w tych krajach i też w salonach i tam olewania klienta nie zauwazyłem.
Co wiecej gdy po raz pierwszy byłem w Angli w 1990 r. jako 14 letni gówniważ wchodziłem do salonów takich marek jak Jaguar czy BMW i bez problemów podchodzili do mnie sprzedawcy i dostawałem prospekty
A w takich krajach jak Włochy, Francja czy Hiszpania śmiem twierdzić że jest dużo gorzej pod tym względem niż u nas.
taaa.... jakoś to nie jest dla mnie tłumaczenie bo za wschodnią granicą jest pewnie jeszcze gorzej, bierzmy przykład z tych co mają lepiej i domagam się tego, nie twierdze że sprzedawca ma zrobić laskę żeby tylko sprzedać auto ale olewcze podejście do klienta jest karygodne i jak dla mnie to ma skakać obok mnie i obsługiwać po królewsku a jak mu się nie podoba to nikt go na siłę w tym salonie nie trzyma a i do budowy dróg też są potrzebni operatorzy ręcznego sprzętu kopiącego.
Ale z jakiej racji ma skakać obok Ciebie i obsługiwać "po królewsku"? Jesteś królem czy co? Ma cię godnie przyjąć i kulturalnie obsłużyć. Wydawało mi się że o to chodzi?
dudek_t, na forum goldenline przeprowadziłem żywiołowa i bardzo ciekawą dyskusje z trenerami biznesu właśnie na temat obsługi klienta nie tylko w salonie motoryzacyjnym
my nie mam handlowców tylko ludzi którzy robią to z musu nie z przyjemnością rzadko usłyszy się w czym mogę służyć jest wiele przykładów brak profesjonalizmu jest na pierwszym planie w Polsce
Ale z jakiej racji ma skakać obok Ciebie i obsługiwać "po królewsku"?
trzeba by było określić kto co ma na myśli obsługę po królewsku bo dla mnie to jest równoznaczne z :
Zamieszczone przez dudek_t
Ma cię godnie przyjąć i kulturalnie obsłużyć.
ewentualnie może jeszcze zaproponować jakąś kawę/herbatę jak siądziemy do rozmów o szczegółach, ale ewidentnie brakuje tego godnie i kulturalnie i tego mamy prawo się domagać/egzekwować.
dudek_t, ale o co ci chłopie chodzi ??? Przeczytaj dokładnie to co napisałem wczesniej. Przecież już po raz N-ty pisze ci, że nikt mnie nie obsłużył, bo nikogo nie było. Ja nie chcę kawy, cherbaty i ciasteczek czy tam królewskiej obsługi jak ty to nazywasz. Ja chciałem TYLKO INFORMACJI o modelu C-klasse, których to informacji NIKT w salonie Mercedesa nie był w stanie mi udzielić, bo okres urlopowy !!! Kiedy pomyślałem, że o.k. już sam sobie znajdę te informacje w katoalogu, to okazało się że .. katalogu też nie ma :shock:
Więc o czym ty wogóle piszesz ??!! To ja chciałem im dać 2-ga szansą i SAMEMU poszukać info które powinien mi przekazać sprzedawca. Ale oni sami bronili sie przede mną jako klientem.
To gdzie ja u licha mam iść aby dowiedzieć się interesujacych mnie rzeczy o Mercedesie, do Fiata czy co ??!!
djczas, oczywiście masz racje. Ale naprawdę przerażają mnie wymagania niektórych klientów. Osobiście lubię handel na poziomie. Po prostu. A nie na zasadach PAN klient i służący sprzedawca.
Może nie mam zbyt wielkiego doświadczenia bo pracuje w handlu usługami dopiero 3 lata ale zdążyłem zaobserwować że najwięcej pretensji i wymagań mają osoby które uważają że są bóg wie kim i zostawiają bóg wie ile pieniędzy (najczęściej do 1000zł). Zachowują się tak jak gdyby od nich zależało czy łaskawie na śniadanie będę mógł zjeść chleb z wodą czy może z wędliną. Bo oni żądzą.
Absolutnie nie sugeruję że BIG się tak zachowywał, wręcz jestem pewien że nie. Ale zrozumcie trochę tego sprzedawcę. Może miał coś do załatwienia ważnego itp. Błędem z pewnością jest to że nikt nie zadbał o to aby go ktoś zastąpił.
Reasumując: szanujmy się nawzajem, również a może przede wszystkim, w relacjach klient - sprzedawca.
[ Dodano: Pią 06 Sie, 10 11:33 ]
Zamieszczone przez Big
dudek_t, ale o co ci chłopie chodzi ??? Przeczytaj dokładnie to co napisałem wczesniej. Przecież już po raz N-ty pisze ci, że nikt mnie nie obsłużył, bo nikogo nie było. Ja nie chcę kawy, cherbaty i ciasteczek czy tam królewskiej obsługi jak ty to nazywasz. Ja chciałem TYLKO INFORMACJI o modelu C-klasse, których to informacji NIKT w salonie Mercedesa nie był w stanie mi udzielić, bo okres urlopowy !!! Kiedy pomyślałem, że o.k. już sam sobie znajdę te informacje w katoalogu, to okazało się że .. katalogu też nie ma :shock:
Więc o czym ty wogóle piszesz ??!! To ja chciałem im dać 2-ga szansą i SAMEMU poszukać info które powinien mi przekazać sprzedawca. Ale oni sami bronili sie przede mną jako klientem.
To gdzie ja u licha mam iść aby dowiedzieć się interesujacych mnie rzeczy o Mercedesie, do Fiata czy co ??!!
Chodzi mi o to co napisałem wyżej... o szacunek w obie strony i zrozumienie. Aż tak ucierpiała twoja duma że "twoja noga tam więcej nie postanie"? I co ma do tego marka Mercedesa? Może po prostu kierownik w salonie to dupek który ma wszystkich w dupie i tyle.
tak sobie czytam i się zastanawiam... Czy ktokolwiek postawił się w roli tego sprzedawcy, może musiał wcześniej wyjść z pracy bo miał coś ważnego do załatwienia (chorą żonę, dziecko ,lekarza)... Wy tak nie macie że wcześniej wychodzicie z pracy.
Ja sprzedaję samochody osobowe a jak klient pyta mnie o dostawczy to odsyłam go do działy samochodów dostawczych bo po co mam gościowi naściemniac jak nic nie wiem w tym temacie. Może nie do końca nic ale mogą być szczegóły ważne dla klienta o których nie będę wiedział.
A jak nie ma nikogo z działu samochodów dostawczych to daje klientowi wizytówkę do osoby zajmującej się i proszę żeby się skontaktował telefonicznie i umówił na spotkanie. Lub ewentualnie biorę od klienta numer telefonu i mówię mu że handlowiec skontaktuje się z nim na drugi dzień.
Ale nie oceniajcie nas że nic nie robimy i pijemy kawę bo mnie to najbardziej wkurwia...
Dla zauważenia, klient zamawia u handlowca samochód, ale ten handlowiec się nim opiekuje do odbioru samochodu, dzwoni z info kiedy co i jak, wydaje dokumenty do rejestracji, zleca doposażenie samochodu, załatwia sprawy z kredytem czy leasingiem... więc troszkę pracy ma...
A jak nie ma nikogo z działu samochodów dostawczych to daje klientowi wizytówkę do osoby zajmującej się i proszę żeby się skontaktował telefonicznie i umówił na spotkanie. Lub ewentualnie biorę od klienta numer telefonu i mówię mu że handlowiec skontaktuje się z nim na drugi dzień.
No własnie. Tylko wiedzisz tu nie było jakiejkolwiek reakcji. Po prostu przyjechał klient i niewiadomo czego chce niech spada juzdo domu i nie zawraca głowy i najwyżej niech przyjedzie na drudzi dzień. Andrev3, wszyscy nażekamy na ASO, że takie i owakie że trzeba ich pilnować na kazdym kroku ale jak ktoś to otwarcie napisze to za chwilę znajduja się ludzie którzy bronią karygodnego zachowania i olewania klienta. O co tu chodzi ???!!
Idę do salonu Mercedesa spodziewajac sie że dowiem sie wszystkiego o jednym z interesujących mnie modeli tej marki. Wchodze do salonu i włuszę - "nie wiem, nie orientuje się, kolegów już nie ma". Żadnego przepraszam kolego skontaktuje sie z Panem w dniu jutrzejszym. Albo pan zostawi do siebie namiar oddzwonimy. zadnego zainteresowania klientem Ot po prostu "nie mamy pana płaszcza i co pan nam zrobi. Cham sie uprze i mu daj" - znacie to prawda
P.S.
W umowach dealerskich są zapisy mwóiące o ... obsłudzie klienta i systematycznemu podnoszeniu jej jakosci i jak to sie ma do opisanego stanu rzeczy??
Aha, czytałem parę umów dealerskich róznych marek i takie zapisy były w każdej z nich
Bigu, ale to był tylko człowiek. Może ktoś miał zły dzień albo przez przypadek został zatrudniony jakiś "burak" który tylko na początku zrobił dobre wrażenie?
Chodzi tylko o Twoje podejście, o reakcje, zachowanie że nie to nie, niech spier... i tak dalej. Odrobinę zrozumienia, to wszystko.
Komentarz