"a po co ci to "

[monter]

gruto, pytałem się w czwartek jak się zapisywałem to ozonowanie z odgrzybianiem czy jakoś tak 110 PLN.

[likoss]

"a po co ci to "

nie jestem na bieżąco ale ostatnio przeglądając posty dotyczące felg natknąłem sie na już od dawna mnie dręczący problem "zona mówiąca: po co ci to przecież auto i tak ładnie wygląda"
podejrzewam ze nie ja pierwszy i nie ostatni mam takie dyskusje w domu :lol:
wiec jak sobie z tym radzicie....[/b]

[piotrek_os]

likoss, pokaz auto Maru123 zonie.......i zobaczy :diabelski_usmiech ze felgi w porównaniu do auta Marka to pikus......

http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?p=647856#647856

[likoss]

tak tak tak taki mam zamiar ale przestańcie nie wierze ze tylko ja mam takie "problemy"

[PiotrekDK]

no moja mi juz od roku truje kiedy robimy program :szeroki_usmiech
wiec nie kazdy ma takie problemy

[LUKI]

PiotrekDK,

dokladnie tak
bo jak jest normalna to rówież ją to kręci

[marlena]

Mój mąż często mówi "a po co ci to" :lol: więc nie tylko Kobiety tak mają :wink:

[przemek88]

Mój mąż często mówi "a po co ci to" :lol: więc nie tylko Kobiety tak mają :wink:

zapewne mowi Ci tak jak kopiujesz 15 sukienkę lub 25 pare butów :twisted:

[ Dodano: Nie 26 Gru, 10 18:36 ]
Ja niesetny tez słyszę te słowa "a po co ci to " sobie byś coś kupił a nie tylko w auto kasę wkładał, albo na remont moze by trzeba było zaczać kase odkładając :szeroki_usmiech ach te kobiety

[Arek]

Moje też mi marudzi ale po części ją rozumiem bo krucho z kasa a człowiek ładuje kasę w auto a jak już mam coś zrobić albo kupic do auta to zawsze dowiaduje sie po fakcie :diabelski_usmiech

[baca10]

A ja nie mam problemow z mężem, wszystko co do autka kupujemy zawsze jest zgoda obu stron, jedyny problem to, kto jedzie :diabelski_usmiech

[loru]

"zona mówiąca: po co ci to przecież auto i tak ładnie wygląda"

hmm a może delikatnie jej zasugeruj że to twoja pasja i w sumie lepiej jak będziesz grzebał przy autko inż przy innej :diabelski_usmiech
swojej jak mówię że idę do autka coś pogrzebać to się śmieje, że idę popieścić kochankę i po powrocie mam dla niej też odrobinę sił zachować :szeroki_usmiech a jak chcę coś dokupić do autka to tez nie robi większych problemów, może to kwestia hmm powiedzmy zrozumienia/zaufania/partnerstwa bo ja jej też nie robię problemów jak idzie i kupuje kolejne buty/bluzkę/spodnie/torebkę/kosmetyki itp

no i chyba nie ten dział :idea:

[LUKI]

widzę, że cenzor działa

[Skfarek]

likoss, u mnie przez dłuższy czas dobrze działał (przy niektórych modach tam gdzie się da) argument bezpieczeństwa, czyli:
1. Zmieniam koła na większe bo lepsze hamowanie i przyczepność czyli bezpieczeństwo.
2. Zmieniam heble na większe bo to bezpieczeństwo.
3. Zmieniam zawieszenie bo lepsze prowadzenie i przyczepność a więc bezpieczeństwo.
4. Zmieniam reflektory/lampy bo to lepsza widoczność a wiec b....
itp.
Inne argumenty na styling (no może trochę naciągane):
1. Będzie ładniej wyglądać drożej/szybciej się sprzeda.

Druga strona medalu która ujawnia się przy nadużywaniu argumentów: żona od pewnego czasu jak coś kupuję do auta śmieje się że to na pewno poprawi bezpieczeństwo, tak więc nie należy nadużywać argumentów tylko je miksować :diabelski_usmiech

A na serio to moja małżonka zaakceptowała moją obsesje na temat poprawy aut.

[LUKI]

A na serio to moja małżonka zaakceptowała moją obsesje na temat poprawy aut.

i to jest najważniejsze

[marlena]

marlena napisał/a:
Mój mąż często mówi "a po co ci to" :lol: więc nie tylko Kobiety tak mają :wink:


zapewne mowi Ci tak jak kopiujesz 15 sukienkę lub 25 pare butów :twisted:

temat jest o autach, więc piszę o aucie :P

wiec jak sobie z tym radzicie....

Nie radzimy ...odpuściłam ops:

[likoss]

sposobow tyle co i aut :wink: j atez stawiam na rozmowę w zasadzie na razie problemów nie ma bo jeszcze nic z autem nie robiłem... pytałem profilaktycznie mysle jednak ze po krótkim marudzeniu i po kolacji gdzieś w dobrej restauracji na mieście 8) zgodzi sie na "upiększanie" i jeszcze bedzie chciala razem ze mna wybierac .... kobiety sa fantastyczne
dzieki
PS mam nadzieje z e nie będę musiał "odpuścić" )

[jelinskiartur]

tak czytam i czytam i mmm, jak ja Wam zazdroszczę :cry: :evil:

[likoss]

czego nam zadroscisz ?

[aLBATROS]

Myślę że podstawą i zarazem najsilniejszym argumentem jest pasja i jej zrozumienie. Zawsze były jakieś docinki albo psioczenie ze strony mamy (mam 15 lat) ale i tak to rozumiała, co do modzenia O2 to problemy były tylko na początku ale jak zobaczyła efekt końcowy to usłyszałem te magiczne "no dobra jest ok" co po "naszej" interpretacji brzmi "jest super miałeś świetny pomysł, rób tak dalej".

[phoneman]

A moja zona jeździ na spoty razem ze mną I mam z głowy :szeroki_usmiech

[jelinskiartur]

czego nam zadroscisz ?

właśnie tego zrozumienia za strony kobiet :szeroki_usmiech

[Skfarek]

jelinskiartur, sprawa do wypracowania, u mnie też nie było tak różowo na początku tzn. że mam obsesję na punkcie aut to małżonka przyjęła od razu (z dobrodziejstwem inwentarza) ale co do modów to początki były trudne, sprawa uległa korzystnemu dla mnie obrotowi jak zacząłem interesować się mocno motorami najlepiej w wersji wiertarka. Jako że myśl o "bezpieczeństwie" zabaw z motorem była dla niej nie do zniesienia doszła do wniosku iż lepiej bym się bawił autami niż poszedł w stronę dwóch kółek :szeroki_usmiech

[Sev]

Moja jeździ swoim autem w którym ma być wszystko na tip top i co ja również uznaję za słuszne - żadnych mega modyfikacji, jedynie takie funkcjonalne jak dołożenie el i podgrzewanych lusterek, tylnych szyb elektrycznych czy świateł do jazdy dziennej.

Jak jakaś dodatkowa kasa wpadnie to tylko pyta, kupisz coś do swojego auta? :wink:
Oczywiście zasadnym jest żonie też coś kupić, kolczyki, buty itd, celem zachowania równowagi w przyrodzie :szeroki_usmiech

[Agamek12]

A jak ja coś chcę zmienić/poprawić w swojej Tojtojce to słyszę od żony: "po co Ci to, i tak na wiosnę masz ją sprzedać i kupić minivana"... :diabelski_usmiech

[AdamB]

Agamek12, w twoim przypadku żona ma 100% racji. :wink: