Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Kryzys>>>Grecja>>>pomoc nie Grecji tylko b

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Kryzys>>>Grecja>>>pomoc nie Grecji tylko b

    Panowie, czy we wszystkich Octach po 2009 roku glośniki średnio-niskotonowe mają rozmiar 18,5cm czy dotyczy to tylko aut ze sound systemem?

  • #2
    Kryzys>>>Grecja>>>pomoc nie Grecji tylko b

    Co się okazuje Parlament Europejski, aby ratować strefę euro najbardziej zainteresowany jest takim sposobem pomocy Grecji:
    Otóż planem jest pomoc bankom które pożyczyły Grekom pieniądze kupując ich obligacje.

    I teraz ja się pytam:
    Bank to instytucja najbardziej komercyjna ze wszystkich. Bank kupując obligacje inwestuje pewne pieniądze. Dał pieniążki Grekom, oni dali papierki wartościowe.
    Dlaczego europodatnik ma kryć ze swojej kasy nietrafione inwestycje??

    Myślę że bez wpompowania kilkuset mld euro banki i tak by sobie poradziły
    4x4

    Komentarz


    • #3
      Zamieszczone przez 4x4BKF
      Myślę że bez wpompowania kilkuset mld euro banki i tak by sobie poradziły
      Ale po co mają sobie radzić jak można sięgnąć do naszej kieszeni.
      Octavia IV 2.0 TSI DSG 4x4 STYLE - DYNAMIC

      Komentarz


      • #4
        Pracownicy banków zajmujący się inwestycjami w papiery dłużne na rynkach finansowych zdawali sobie sprawę z tego jakie niesie za sobą ryzyko kupowanie obligacji państw z niedopinającym się budżetem i kulejącą gospodarką. Jednak pogoń za zyskiem wzięła górę. Bo to jest tak, że w cenie jest ten kto zarobi najwięcej - jak w biznesie, i banki będąc notowane na giełdzie muszą wykazywać się jak najlepszymi wynikami stąd kupowały papiery obarczone ryzykiem ale wysoko oprocentowane i przychód z tego oprocentowanie miał duży wpływ na przyszłe zyski.

        Mówią, że jak jakiś duży bank będzie miał kłopoty to inne banki też będą je miały, bo są powiązane kapitałowo i funkcjonują w ramach jednego systemu. UE chcę dać kasę bankom, żeby nie było efektu domina, tzn. jak jeden czy dwa będą miały kłopoty, to inne banki zmniejszą udzielanie kredytów, szczególnie inwestycyjnych dla firm, a to ma ogromy wpływ na gospodarkę.

        Przydały by się regulacje w całej UE dot. inwestowania banków w instrumenty finansowe, tak żeby budowały portfele inwestycyjne bardziej zrównoważone, żeby nie było w przyszłości takich sytuacji.
        Silnik R18A2.
        http://www.dadrl.org.uk
        http://www.lightmare.org

        Komentarz


        • #5
          Tak tam opowieść:

          Do Indii przyjechał bogaty bankier ze swoim asystentem. Bankier ogłosił że skupuje małpy. Potrzebuje ich 200 i płaci po 2 dolce. Dla ubogich Hindusów to był interes życia. Idzie do dżungli, łapie małpę i dostaje tyle co za trzy miesiące zapierd... nia w MittalSteelCo.
          Asystent skupił małpy, zapakował na ciężarówkę wywiózł kilka miast dalej, wpakowali do klatek, zapłącili Hindusowi 50 dolarów żeby przez pół roku rwał banany z drzew i karmił je.
          Za miesiąc pojawił się bankier i mówi, że małpy były zajebiste i chce jeszcze 200 małp, ale płaci już po 10 dolców. Hindusi wyłapali co było, skasowali po 10 baksów. Bankier wyjechał, asystent spakował małpy, wywiózł kilka miast dalej.
          Po dwóch miechach pojawił się bankier i mówi że tak dobrych małp to jeszcze nie widział i mówi że potrzebuje 500 i płaci po 20 dolców za sztukę.
          Hindusi wyłapali resztki małp, zebrali raptem 300... bakier wypłacił, asystent zrobił co wcześniej.

          Po trzech miesiącach zagląda bankier do wsi i mówi że tu mają najlepsze małpy na świecie .
          Mówi że teraz potrzebuje ich tysiąc i płaci po 200 dolców za sztukę.
          Hindusi mówią że nie ma u nich już małp, że nie mają co mu sprzedać. Bankier mówi, że to nie problem, że zostawia tu asystenta który na bieżąco będzie skupował małpy.
          Bankier wyjechał.
          Hindusi latali dniami i nocami po dżungli, ale złapali ledwie kilkadzisiąt małp. Siedzą zawiedzeni że im zarobek życia przejdzie koło nosa...
          Asystent któregoś dnia mówi do Hindusów, że on ma swoich prywatnych 700 małp i może im opylić po 100 dolców za sztukę, a przyjedzie bankier i im zapłaci dubeltowo.
          Hindusi przyklasnęli, asystent przywiózł małpy, hindusi żeby zapłącić mu po 100 dolców pozapożyczali się u kogo mogli. Asystent scashował ich. I powiedział że jedzie po bankiera.
          I pojechał...

          Już wiadomo skąd i przez kogo się bierze kryzys??
          4x4

          Komentarz


          • #6
            "Mistyka Finansów"

            Osoby: Goldberg i Rapaport

            Goldberg: Dzień dobry panu, panie
            Rapaport: Jak ja pana widzę u siebie, to już o "dzień dobry" nie może być mowy. (wyłącza gramofon)
            Goldberg: Kiedy ja pana rozumiem...
            Rapaport: Ale jak pan tu jest, to siadaj pan. Jak pan tu wszedł? Służąca nie powiedziała panu, że mnie nie ma w domu?
            Goldberg: Powiedziała, moja służąca też czasem mówi, że mnie nie ma, jak jestem.
            Rapaport: Patrz pan, jak ta służba nauczyła się kłamać?
            Goldberg: A jak byś pan nie był w domu, to ona by przecież też powiedziała, że pana nie ma, co za różnica?!
            Rapaport: Swoją drogą!...
            Goldberg: Panie Rapaport, pan mnie oddaje pieniądze czy nie?
            Rapaport: Wiele jestem panu winien?
            Goldberg: Osiemset.
            Rapaport: Ładna sumka.
            Goldberg: W razie pan oddaje to ładna, nawet bardzo ładna. W razie mnie nie oddaje nie jest taka ładna. Otóż ja się pana zapytowywuję jeden z ostatnich razów: czy pan mnie oddaje moje osiemset złotych?
            Rapaport: Naturalnie, że oddaję.
            Goldberg: Czy pan mi nie może odpowiedzieć po ludzku?
            Rapaport: Przecież mówię panu od pół roku, że nie mam pieniędzy.
            Goldberg: To co ja mam robić?
            Rapaport: Upominać się!
            Goldberg: Co mi to pomoże?
            Rapaport: Nic!
            Goldberg: Szanowny panie Rapaport. Przecież pan rozumie, że osiemset złotych to nie jest suma, której można nie oddać. Można nie oddać dziesięć złotych. Jak się jest bardzo wielki łobuz, to można nie oddać dwudziestu złotych, ale od stu złotych w górę każdy dług się robi honorowy. Pan to rozumie, przecież pan jest kupiec.
            Rapaport: Panie Goldberg szanowny, ja mam inny pogląd na tę sprawę. Dla mnie osiemset złotych to jest właśnie suma, której nie można oddać. Oddać można dziesięć złotych. Jak się jest bardzo lekkomyślnym, to można oddać dwadzieścia złotych. Ale od stu złotych w górę to każdy dług staje się fikcyjny! Pan to wie! Przecież pan jest kupiec.
            Goldberg: Słodki panie Rapaport:, więc ja się pana pytam, co ja mam robić?
            Rapaport: To ja się pana zapytam co innego, ale pan mi daje słowo honoru, że pan mnie odpowie całą prawdę!
            Goldberg: Oficerskie słowo honoru.
            Rapaport: Ja wolę kupieckie.
            Goldberg: Niech będzie kupieckie.
            Rapaport: Otóż pan przychodzi do mnie, że bym panu oddał osiemset złotych. Dajmy na to ja wstaję, podchodzę do kasy i... powiedzmy, wyciągam osiemset złotych i, przypuśćmy, panu je daję. To co by pan o mnie pomyślał?
            Goldberg: Ech!... panie Rapaport!
            Rapaport: Kotuchna! Słowo pan dałeś! Pomyślałbyś pan, że jestem a myszygene kopf?
            Goldberg: No, zaraz a myszygene!...
            Rapaport: Pomyślałbyś pan tak? Tak czy nie!
            Goldberg: Tak!...
            Rapaport: Dziękuję panu!
            Goldberg: Złocisty panie Rapaport. Teoretycznie pan jest kryty, ale w praktyce pan nie ma racji. Pan mnie musi oddać!
            Rapaport: Dla samego oddania?
            Goldberg: Nie! Ja jestem winien Gutmanowi osiemset złotych!
            Rapaport: Gutman może poczekać!
            Goldberg: Gutman nie może poczekać, bo jego dusi Rajtman.
            Rapaport: Rajtman też zaczeka.
            Goldberg: Rajtman absolutnie nie zaczeka bo on jest winien Maliniakowi.
            Rapaport: Maliniak też może poczekać. Chociaż nie, Maliniak nie może czekać.
            Goldberg: Dlaczego?
            Rapaport: Bo on jest winien mnie, a ja nie mogę czekać.
            Goldberg: Pan nie może czekać?
            Rapaport: Bo przecież pan chce, żebym panu oddał osiemset złotych, a ja ich nie mam. Bo ja pożyczyłem Maliniakowi, Maliniak Rajtmanowi, Rajtman Gutmanowi, Gutman pożyczył panu, a pan mnie, nikt ich nie wydał, bo każdy drugiemu pożyczył i nikt ich nie ma. To ja się pana pytam, gdzie się podziały te osiemset złotych?
            Goldberg: A czy ja wiem?!
            Rapaport: O, widzi pan, to jest ta mistyka finansów. I stąd się wziął ten cały kryzys ogólnoświatowy!
            Goldberg: Nie rozumiem.
            Rapaport: Ja panu wytłumaczę. Ameryka pożyczyła Anglii, Anglia Niemcom, Niemcy pożyczyli do Włoch, Włochy pożyczyli Szwajcarii, Szwajcaria pożyczyła Francji, Francja pożyczyła Anglii, a Anglia pożyczyła Ameryce!
            Goldberg: To kto ma te pieniądze?
            Rapaport: Teoretycznie wychodzi, że myśmy powinni mieć te pieniądze.
            Goldberg: Co myśmy?
            Rapaport: Bo myśmy nikomu nie pożyczyli i nam nikt nie pożyczył. Sytuacja jest bez wyjścia!
            Goldberg: Ja mam jedno wyjście.
            Rapaport: Jakie?
            Goldberg: Przez drzwi, do domu!
            Rapaport: Widzisz pan, panie Goldberg. Nareszcie dorósł pan do sytuacji. Przyjdź pan kiedyś znowu się upomnieć - porozmawiamy.
            Goldberg: Najlepiej nie zastać pana w domu.
            Rapaport: Niech pan się nie obawia. Jak tylko będę miał pierwsze pieniądze, to zaraz pana zawiadomię przez służbę, że mnie nie ma w domu. Nie do zobaczenia się z panem, pa!
            Goldberg: Pa.
            Rapaport: Pa! Paszoł won!
            Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
            Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem

            Komentarz

            POWRÓT NA GÓRĘ
            Pracuję...
            X