Mam do Was pytanie,chcialbym odkladac dzieciom okreslona sume co miesiac np 400zl i tak do pelnoletosci czyli 15 do 18 lat i wlasnie sie zastanawiam z czym to sie je czy ktos mial y tym doczynienia gdzie sie udac i czy wogole warto :?:
Mam do Was pytanie,chcialbym odkladac dzieciom okreslona sume co miesiac np 400zl i tak do pelnoletosci czyli 15 do 18 lat i wlasnie sie zastanawiam z czym to sie je czy ktos mial y tym doczynienia gdzie sie udac i czy wogole warto :?:
zawsze warto coś odłożyć...
osobiście, z jednym wyjątkiem, nie wchodziłbym w nic z czego nie można wyjść szybko i bez kosztów. Tym jednym wyjątkiem jest nieruchomość, ale 400zł miesięcznie to trochę za mało (chociaż jak tanio kupisz, drogo wynajmiesz do tego jesteś złotą rączką to może).
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
paweł2, na chwilę obecną tylko konto oszczędnościowe. Pomimo tego że pracuję w banku i tak nie wierze wszelkiego rodzaju "inwestycje" bo wbrew pozorom tak naprawdę zapaść na rynku mamy dopiero przed sobą. Ja osobiście jeśli bym mógł (a nie mogę ) zainwestował bym teraz tylko i wyłącznie w grunty albo jakieś mieszkanie - to raczej nigdy nie potanieje, a przynajmniej nie tak drastycznie jak wszelkiego rodzaju inwestycje giełdowe. Możesz jeszcze poszukać jakiś ubezpieczeń na życie z opcją zbierania kapitału, ale tu byłbym bardzo ostrożny żeby się nie okazało że potem i tak wyjmujesz mniej niż wkładasz bo składka ubezpieczeniowa zeżre ci części składek. W najlepszym przypadku po tych kilkunastu latach wyjmiesz to co włożyłeś a kokosów obiecywanych przez agentów wcale bym się nie spodziewał. Jestem agentem i wiem z czym to się je
Ja też wyszedłem z założenia że konto oszczędnościowe jest najlepszym (najbezpieczniejszym) rozwiązaniem. Co miesiąc trochę PLNów się tam odkłada, do tego dzienna kapitalizacja odsetek. Ryzyko bliskie zeru.
ogólnie odkładanie pięniędzy na dzieci do 18 tych urodzin uważam za poroniony pomysł... oczywiście to tylko moje zdanie. Pamiętam że rodzice również na mnie odkładali na SKO książeczkę i po latach ani książeczki , ani pieniędzy. Generalnie jestem za tym aby łożyć na dzieci,ale bardziej dawać kasę co miesiąc aby mogły się rozwijać.
Może gra na jakimś instrumencie, albo trening w tenisa, nauka pływania itp. " ...daj im do ręki wędkę, a w życiu sobie poradzą/..." bo jak dostaną po 18 tych urodzinach 100tys to można przypuszczać że rozwalą na przyjemności...sam byłeś młody i wiesz że nie myśli się o przyszłości w tym wieku. :wink:
... bo jak dostaną po 18 tych urodzinach 100tys to można przypuszczać że rozwalą na przyjemności...sam byłeś młody i wiesz że nie myśli się o przyszłości w tym wieku. :wink:
a no właśnie, nie myślą i ktoś musi to robić za nich.
Jest też pewna możliwość, iż jak nie będzie pomocy na start w nowym życiu, to Ci się Twoje dzieci z własnymi dziećmi na chatę wprowadzą.
Może się też zdarzyć, bo różnie to w życiu bywa, iż będzie potrzebna pilnie większa kwota pieniędzy i wtedy takie oszczędności są jak znalazł.
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
wasyl, ale nikt nie mówi że dostaną kasę w łapę na 18 urodziny i dawaj rób co chcesz. To jest kasa na ich studia - edukację, podstawowe potrzeby jak np. wynajem mieszkania gdyby zachciało im się studiować po za Wrocławiem, jakiś tani samochód na dojazdy, komputer, podręczniki itp a nie na przehulanie na najnowsze jajfony16G czy inne bzdety.
Nie bój się, póki trzymam rękę na kasie nie zmarnuje się, nie pozwolę, w końcu ciężko na nią pracuję :szeroki_usmiech
Danie dzieciom forsy do ręki to byłaby porażka wychowawcza z naszej strony jako rodziców i przekreślenie lat pracy nad młodymi charakterami
Mojemu ojcu tez proponowali takie ksiazeczki i inne bzdety. Stwierdzil ze to bez sensu. Na 18 urodziny przyszedl i mowi, ze jakby to placil przez te 18 lat, to dzis po tych zmianach ustrojowych, denominacji, inflacji dostalbym jakies ~100zl :lol:
Tylko inwestycja, w cos co nie straci na wartosci przez lata.
ale nikt nie mówi że dostaną kasę w łapę na 18 urodziny i dawaj rób co chcesz. To jest kasa na ich studia - edukację, podstawowe potrzeby jak np. wynajem mieszkania gdyby zachciało im się studiować po za Wrocławiem, jakiś tani samochód na dojazdy, komputer, podręczniki itp a nie na przehulanie
Tez tak mysle
[ Dodano: Sro 28 Gru, 11 09:38 ]
Zamieszczone przez Maicroft
tym zlotem, to ponoc nie ma pewnosci. Obecnie cena jest mocno wyciagnieta w gore, w zwiazku z "kryzysem".
Wlasnie ale z drugiej strony moim zdaniem Unia upadnie 2012/13 i wtedy moze byc niezla zawierucha na rynkach finansowych a wiec wtedy zloto :roll:
Mówicie o ulokowaniu kasy w nieruchomościach albo innym złocie, ale nie każdy może sobie na to pozwolić aby od razy wyłożyć sporo kasy na takie inwestycje.
Ja mojej kilkumiesięcznej córce przelewam co miesiąc określoną sumę na konto oszczędnościowe i myślę że w obecnej chwili to najrozsądniejsze wyjście. Jeśli uzbiera się większa suma to dopiero wtedy będzie można pomyśleć o ulokowaniu kasy w czymś lepiej zarabiającym.
Mówicie o ulokowaniu kasy w nieruchomościach albo innym złocie, ale nie każdy może sobie na to pozwolić aby od razy wyłożyć sporo kasy na takie inwestycje.
Ja mojej kilkumiesięcznej córce przelewam co miesiąc określoną sumę na konto oszczędnościowe i myślę że w obecnej chwili to najrozsądniejsze wyjście. Jeśli uzbiera się większa suma to dopiero wtedy będzie można pomyśleć o ulokowaniu kasy w czymś lepiej zarabiającym.
Wlasnie masz racje nie mam 100k zeby kupic mieszkanie czy dzialke(a czy nie stanieja?)
obliczylem ze gdyby rocznie wplacac np 6000zl(500m/s) to zakladajac 4% rocznie po 18 latach bylo by 160k czyli 18x6000=108k tj +52k.
wiadomo inflacja itd ale nie wplacajac samemu by sie tego nie uzbieralo.
Mój ojciec nie bawił się jak inni rodzice z mojej rodziny w zabezpieczanie bytu dzieci.
Inni zakładali polisy, fundusze, książeczki wszystko za swoje dzieciaki załatwiali i porosły im dzieci które do trzydziestki oglądają się na rodziców, nie są samodzielne itp.
U mnie w domu stary zapieprzał od świtu do nocy a nam kazał się jedynie uczyć.
Troje nas było w domu, każde sobie na jakieś tam studia poszło, ma swoją pracę, swoje domy, swoje życie.
Teraz jest dylemat kto przejmie firmę rodziców, kto weźmie ich majątek, kto tym się zajmie.
Jestem zdania że nie ma co oszczędzać pieniędzy "dla dzieci" tylko je inwestować. Odkładanie jest skuteczne jedynie w odkładaniu sadła na brzuchu - idzie szybko i skutecznie.
Ktoś wspomniał - 600pln/mc. Toż to lepiej kupić jakieś mieszkanie które na bank nie straci na wartości i za te 600zł/mc płacić część kredytu.
Złoto. Jedynie dla zuchwałych. Prości ludzie słysząc że inwestycja w złoto jest opłacalna idą do jubilera i kupują jak najgrubszy łańcuch. Potem jak chcą go sprzedać to u tego samego złotnika dostają "cenę złomu" czyli ca. 1/4 tego co zapłacili.
Złoto się kupuje w mennicy/NBP w sztabkach - można sobie kupić nawet taką 1g. Potem sprzedając (też można do nich) jest najmniejsza różnica między zakupem a sprzedażą.
Jeśli miałbym kupić kilogram złota wolałbym kupić kilka ton miedzianej blachy 1mm w arkuszach 2m x 1m. Nie jest absolutnie możliwym żeby po kilku latach na tym stracić, a zarobek może sięgać realnie ok. 7% rocznie.
Jeszcze lepiej kiedy kupimy to na firmę jako towar handlowy. Odzyskujemy VAT, mamy koszty. A później??? Coś się z tym zrobi))
Mój ojciec nie bawił się jak inni rodzice z mojej rodziny w zabezpieczanie bytu dzieci.
Inni zakładali polisy, fundusze, książeczki wszystko za swoje dzieciaki załatwiali i porosły im dzieci które do trzydziestki oglądają się na rodziców, nie są samodzielne itp.
U mnie w domu stary zapieprzał od świtu do nocy a nam kazał się jedynie uczyć.
Troje nas było w domu, każde sobie na jakieś tam studia poszło, ma swoją pracę, swoje domy, swoje życie.
no widzisz a u mnie rodzice oszczędzali przed i w tych czasach inflacyjnych, potem jeszcze sprawa sądowa o wielkość tych oszczędności i suma summarum, rodzice dołożyli się trochę do kawalerki. A taka kawalerka to naprawdę świetny start i wielka pomoc dla dziecka.
PS Obecnie oprócz innych oszczędności, wpłacamy co miesiąc po 100zł na członka rodziny na konto oszczędnościowe.
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
Komentarz