Przyszlosc dzieci.

[piramida]

stanie surowym otwartym lub deweloperskim.

a jaki koszt takiej budowy :?:

Jeżeli budujesz systemem gospodarczym (np ekipa górali stawia dom od a do z) to za około 150kzł postawisz dom 120m2 w stanie surowym otwartym z prostym dachem i dachówką ceramiczną.
Do tego dojdzie koszt wykończenia domu, wokół domu, ocieplenie domu, instalacje itp
Stan deweloperski czyli okna, ocieplenie, instalacje, tynki wew itp to trzeba liczyć przynajmniej drugie tyle.

Generalnie jak bedziesz miał tanią ekipe remontową to powinieneś po sprzedaży domu zarobić około 100% budowy licząc działkę na której juz stoi dom, budowa domu do stanu surowego trwa około 2 miesięcy a do stanu deweloperskiego około pół roku

[paweł2]

Czyli np mam dzialke za ktora bym dostal 150k buduje naniej dom za powiedzmy 150k czyli razem z dzialka wychodzi 300k,po czym sprzedaje za 450k.
I mam 150k za dzialke+150k za dom.dobrze licze?

[piramida]

Czyli np mam dzialke za ktora bym dostal 150k buduje naniej dom za powiedzmy 150k czyli razem z dzialka wychodzi 300k,po czym sprzedaje za 450k.
I mam 150k za dzialke+150k za dom.dobrze licze?

za działkę i tak musisz dostać tyle po ile chodzą czyli 150kzł plus 150kzł koszty budowy domu do stanu surowego czyli wychodzi 300kzł i też pasuje zarobić około 100kzł lub więcej ale to jest juz uzaleznione od cen rynkowych w okolicy i samego klienta który ten dom będzie chciał kupić, jeżeli okolica jest atrakcyjna do zamieszkania i jest popyt to cene oczywiscie wtedy można windować w górę :wink:

[paweł2]

Ciekawe z ta budowa ale czy beda chetni na takie gotowce?Musze to przemyslec.

PS.Jako ze corocznie dostaje na koniec roku zastrzyk gotowki,kupilem mieszkanie moze i zbyt pochopnie pare dni od pomyslu ale trafilo sie w dobrej lokalizacji 60m2,prawie nowe ladnie wykonczone i urzadzone cena 160kzl wydala mi sie atrakcyjna ,teraz trzeba bedzie pomyslec o wynajeciu.Wie ktos moze ile mozna wziasc za taki wynajem?

[Karql]

Ciekawe z ta budowa ale czy beda chetni na takie gotowce?Musze to przemyslec.

PS.Jako ze corocznie dostaje na koniec roku zastrzyk gotowki,kupilem mieszkanie moze i zbyt pochopnie pare dni od pomyslu ale trafilo sie w dobrej lokalizacji 60m2,prawie nowe ladnie wykonczone i urzadzone cena 160kzl wydala mi sie atrakcyjna ,teraz trzeba bedzie pomyslec o wynajeciu.Wie ktos moze ile mozna wziasc za taki wynajem?

Na to pytanie Ci chyba nikt nie odpowie, bo nie podałeś, ani miasta, ani lokalizacji
Ja za kawalerkę 32m2 w centrum Krakowa płacę 1k co i tak jest tanio, a znajomy w Gorlicach za dwa, albo więcej razy większe mieszkanie płaci 800.

Sprawdź gumtree czy jest w Twoim mieście np. dla krakowa http://krakow.gumtree.pl/f-Nieruchom...W0QQCatIdZ9008 i zrób mniej więcej rozeznanie

[kazik4x4]

Czyli np mam dzialke za ktora bym dostal 150k buduje naniej dom za powiedzmy 150k czyli razem z dzialka wychodzi 300k,po czym sprzedaje za 450k.
I mam 150k za dzialke+150k za dom.dobrze licze?

Sprzedając musisz skalkulować takie rzeczy jak:
- koszt m2 ziemi
- media które tam doprowadzisz
- koszt budowy i materiałów
- koszt inne - pozwolenia, decyzje, opłaty, geodeta itp...
- swój zarobek

Jeśli będziesz zaczynać budowę takiego domku czyli zaczniesz bawić się w developera to obowiązkowo zacznij w najlepszym, najładniejszym, najbardziej reprezentacyjnym miejscu z tych działek które masz.
No i oczywista jak będzie budowa się miała ku końcowi to teren bezwarunkowo trzeba posprzątać, splanotwać, posiać choćby najtańszą trawę wkoło, cyknąć za jakies drobne 2-3 tysie ogrodzonko z siatki wokół budynku itp... Musi wyglądać!!!!
Pamiętaj że w 70% przypadków to kobiety decydują o zakupie.

[ Dodano: Pią 30 Gru, 11 12:14 ]

Ciekawe z ta budowa ale czy beda chetni na takie gotowce?Musze to przemyslec.

Jak nie zaczniesz - nie dowiesz się Dlatego najpierw zacznij z jednym.

[Zorr]

paweł2 no i oczywista oczywistość tj. sprawdź czy Cię stać na budowę domków, bo teraz ciężko z kredytami walutowymi oraz samym dostaniem, gdyż kryteria się zmieniły.
Głupio byłoby nie móc dokończyć inwestycji z powodu braków środków.

[shok]

ogólnie odkładanie pięniędzy na dzieci do 18 tych urodzin uważam za poroniony pomysł...

:!: Zgadzam się z tobą w 100% :!:

10-12 lat temu działki w okolicy w której ja mam kosztowały 7-10zł/m2, były okazje po 3-4 z/m2. Teraz trudno kupić cokolwiek poniżej 150pln/m2.

ale już raczej nigdy nie będziemy wchodzić do unii i będziemy sobie dźwigać cen. Nie wierze by w ciągu następnych 10-12 lat ceny działek poszły 50razy do góry.

Ogólnie to nie ma co uczyć dzieci pomocy. Mój znajomy ma niespełna 40lat i cały czas żyje jak 16 latek. Mama robi od rana do nocy a on w zamian mówi jej jak bardzo ją kocha. Mama kiedyś się skończy a on razem z nią...
Kolejny znajomy sprzedał działkę budowlaną w Krakowie i dał córce (dorosłej) na czarną godzinę. Mąż córki zięciem go zwał wypłacił pieniądze i kupił sobie nowe auto. Znajomy najpierw zrobił :shock: potem :? i na końcu tak :evil: i tak jak dowiedział się ile dał za samochód i ile przepłacił. A znajomego firma w kryzysie padła i musiał wyjechać za granice bo na utrzymanie domu brakło. Historia w 100% prawdziwa.
Dzieciom należy pomóc się wykształcić i doradzić ale w żaden sposób nie ładować pieniędzy kosztem siebie. Sami mamy własne życie a dzieci tez mają ręce i sobie zarobią. To nie komuna ,że jak dzieciom się nie zostawiło to nic nie miały...

[Kaziunciu]

To jest dobry TEMAT!!!

Niestety na samą myśl na ten temat serce pęka, czasy są ciężkie i zdaje sie że wcale nie bedzie lepiej, a przyszłość naszych dzieci nie jest tak pewna jak by sie wydawało. Z wieloma osobami się zgadzam z innymi nie,
uważam że nasze dzieci to nasza spuścizna z wiekiem nasze potrzeby maleją a przed nimi całe życie, osobiście podziwiam ludzi którzy inwestują tylko w siebie i nie do końca zastanawiają sie w jakich czasach przyjdzie żyć naszym dzieciom i jaki zmartwienia bedą miały.
Dlatego samochody, telewizory i inne dobra nie mają najmniejszego znaczenia.
Wolę aby moje dzieci miały dobry start, nawet gdyby miały wszystko przepuścić lub stracić.
Tyle w temacie..............

[paweł2]

Zgadzam sie z Kazinciu ryzyko jest zawsze ale przeciesz to nie musi tak wygladac jak pisal shok ze dajesz kase i ja prze...nie ,mozna oplacac studia,kupic mieszkanie itp

Dzieciom należy pomóc się wykształcić i doradzić

z tym sie zgadzam w 100%

Sami mamy własne życie a dzieci tez mają ręce i sobie zarobią. To nie komuna ,że jak dzieciom się nie zostawiło to nic nie miały...

No ale mozna im pomoc w poczatkach tej drogi.

[Zorr]

shok,
jak dla mnie, jeżeli dzieci się dobrze wykształcone i to nie tylko chodzi o papier z wyższym wykształceniem, to wtedy nie zrobią takie numerów jak ten przytoczony przez Ciebie.

PS A zbierać na dzieci trzeba, bo nawet aby wykształcić to też trzeba nie mało środków.

[Sev]

Jedno co jest jeszcze ważne a co widzę wśród współczesnych kilkunastolatków to że wychodzą z pozycji "daj - należy mi się". Nie wnikam w przyczyny tej postawy ale ja wychodzę z założenia że wolę swoim dzieciom dać wędkę i nauczyć je jak z niej korzystać niż dać rybę.

Niech stawiają czoła problemom i same szukają rozwiązań ze wsparciem rodziców a nie usiądą i będą czekać aż ktoś za nie to zrobi bo tak byli przyzwyczajeni.

P.S. nie lubię wędkować więc może trafniejsze z tematyką forum by było dać narzędzia do ręki i nauczyć nimi się posługiwać niż dać telefon do mechanika

[shok]

Jedno co jest jeszcze ważne a co widzę wśród współczesnych kilkunastolatków to że wychodzą z pozycji "daj - należy mi się". Nie wnikam w przyczyny tej postawy ale ja wychodzę z założenia że wolę swoim dzieciom dać wędkę i nauczyć je jak z niej korzystać niż dać rybę.

Niech stawiają czoła problemom i same szukają rozwiązań ze wsparciem rodziców a nie usiądą i będą czekać aż ktoś za nie to zrobi bo tak byli przyzwyczajeni.

P.S. nie lubię wędkować więc może trafniejsze z tematyką forum by było dać narzędzia do ręki i nauczyć nimi się posługiwać niż dać telefon do mechanika

Właśnie tu tkwi problem -mi się należy. Oczywiście żadne dziecko tego nie powie wprost tylko branie na litość ( oj jak ciężko tego i tamtego nie ma )
Dzwoni po świętach mój znajomy z życzeniami. Chwali się ,że dziadkiem został itd. Mówi ,że pomaga spłacać hipotekę synowi.
Że co? hipotekę ? po co Ci na starość hipoteka
A bo syn miał za małą zdolność kredytową to pomogłem . ( fajnie sobie myślę )
Ale wiesz lata nie te i zdrowie szwankuje już powoli.
Ja na to no ale "swaty" ( rodzice żony syna ) przecież Ci pomagają w kredycie.
Chłopie daj mi z nimi spokój! Kupili pralkę i lodówkę i myślą ,że to wystarczy. A ja(znajomy) z kredytem zostałem.
Ja- no może swatów po prostu nie stać. Chłoooopie oni sobie na narty pojechali a w lato już wakacje mają wykupione...
Czyli jedni rodzice mają to gdzieś a inni wypruwają flaki by spłacać kredyt. A dla dzieci to i tak jedność majątkowa.
Dlatego należy pomóc "łowić ryby" a nie wystawiać jedynie rękę po nie , kosztem rodziców.

[piramida]

shok, Nie ma co dzieciom do dupy wchodzić bo później będą problemy, wykształcić dzieci, tak, zostawić spadek ok, ale zarzynać się finansowo co by dzieciom było dobrze to już tego nie widzę.
Każdy jest dorosły i niech odpowiada za swe czyny, dzieci w wieku dwudziestu paru lat juz są na tyle samodzielne że nie powinny wymagać od rodziców pomocy a jeżeli jest inaczej to znaczy że nie są samodzielne...

[Zorr]

shok, Nie ma co dzieciom do dupy wchodzić bo później będą problemy, wykształcić dzieci, tak, zostawić spadek ok, ale zarzynać się finansowo co by dzieciom było dobrze to już tego nie widzę.
Każdy jest dorosły i niech odpowiada za swe czyny, dzieci w wieku dwudziestu paru lat juz są na tyle samodzielne że nie powinny wymagać od rodziców pomocy a jeżeli jest inaczej to znaczy że nie są samodzielne...

piramida, jaki spadek?, jeszcze zamiast dbać o zdrowie będą czyhać na Twoje życie ;-)

spadek należy wykorzystać za życia jako wsteczna hipoteka (o ile banki w Polsce przestaną zdzierać z tego tytułu.) W końcu skoro spłaca się nieruchomość przez 30lat to można też i z powrotem dostawać wypłatę przez parę lat.

[piramida]

Zorr, jeszcze do tego trzeba mieć coś w spadku :haha: a po za tym dobrze prawisz, na zus nie ma co liczyć wiec trzeba inwestować ile wejdzie żeby móc coś na starość odzyskać

[r2r]

Jedno co jest jeszcze ważne a co widzę wśród współczesnych kilkunastolatków to że wychodzą z pozycji "daj - należy mi się". Nie wnikam w przyczyny tej postawy ale ja wychodzę z założenia że wolę swoim dzieciom dać wędkę i nauczyć je jak z niej korzystać niż dać rybę.

Włąsnie z racji dominującej postawy roszczeniowej wobec dzisiejszej młodzieży, nie zdziwiłbym się jakby za tą wędkę dzieci podziękowały w stylu "wiesz co...moim kolegom to starzy pomogli, a Ty co? Załatwiłeś mi jakąś pracę za 2000zł i myślisz że już? Że mam Ci dziękować?". Dlatego w przyczyny takiego stanu rzeczy trzeba wnikać w pierwszej kolejności żeby potem zaniechać takich "podziekowań". Jest mnóstwo przykładów gdzie ojcowizna w pocie czoła robiła wszystko aby dzieciom żyło się na poziomie, a potem te same dzieci na starość wrzuciły bez ceregieli ojcowiznę do domu spokojnej starości czy podobnej placówki, żeby sobie nie babrać rąk obowiązkami tylko "zająć się" życiem na poziomie, które to ta ojcowizna własnie sprezentowała.

Moim zdaniem zanim mowa o jakichkolwiek pieniądzach, obdzielaniu kasą dzieci na start w życiu, to trzeba je nauczyć SZACUNKU do rodzica, bo bez tego, to ile nie dostaną na start w życiu, to zawsze będą nie zadowolone, rozfochane itd.

Przykład pierwszy z brzegu : Wiozłem ostatnio trzy życjące-jakby-trochę-nie-na-tym-świecie-gimnazjalistki i jedna mówi "Kurczę będę musiała skądś kase na studia skołować bo przej..ałam to co mi starzy na konto przelali, może iść do jakiejś pracy" na dwie z bezczelnym śmiechem na gębach "Pojeb..ło Cię, jak starzy chcą żebys się uczyła to niech płacą, a tamto to powiedz że na ciuchy wydałaś, przeciez trzeba wyglądać".

I moje pytanie : Skąd już w tak młodych ludziach, tak egoistyczne wyrachowanie? Skąd aż tyle cwaniactwa w tym bezmózgu żeby możliwie jak najwięcej, każdym sposobem zagarnąć DLA SIEBIE? Przecież takie gówniarstwo nigdy nie wyrośnie na porządną kobietę, matkę, żonę, tylko zawsze będzie maks wyżyłowaną na hajs mała szmatką która w pierwszym rzedzie będzie patrzała na monetę, zamiast na macierzyństwo, własne wykształcenie i podobne rzeczy. Najgorsze jest to że znajdzie się jakiś bogaty hujek który hajtnie się z taką, a ona przeskoczy z rodziców na niego i dalej będzie ssała. Jest mnóstwo takich małżeństw. Schemat działa w dwie strony. Potem są rozwody, na rozprawach jakieś żenady w stylu "bo była różnica charakteru"itd.

Dbanie o przyszłość ma zdecydowanie głębsze podłoże niż może się wydawać, bo to nie kwestia odkładania pieniędzy, ale w pierwszej kolejności ukształtowania dzieci tak aby potrafiły i podziękować i nie zmarnotrawić tego to co dostały.

[paweł2]

[quote]Dbanie o przyszłość ma zdecydowanie głębsze podłoże niż może się wydawać, bo to nie kwestia odkładania pieniędzy, ale w pierwszej kolejności ukształtowania dzieci tak aby potrafiły i podziękować i nie zmarnotrawić tego to co dostały.[/quoteno to jest podstawa do jakiejkolwiek pomocy.

[lend]

Odkładanie pieniędzy dla dzieciaków ma sens , ja tak robię co miesiąc mniejsze kilkaset zł ale bardziej na zasadzie zablokowania ich bo nie oszukujmy się fortuny z odsetek nie będzie a rozpieprzyć kasę to nie problem.

Można sprawdzić czy za parenaście lat dzieciak dorósł aby mu odpalić to co się odłożyło , kiedyś za czasów szkoły kumpel dostawał "kieszonkowe" zazdrościłem mu bo ja nie ale on mi opowiadał , że dostaje tyle i tyle ale co jakiś czas ma pokazać ile ma i jeśli ma odłożoną jakąś ustaloną kwotę to dostawał jakby premię.
Niedawno go przypadkiem spotkałem ma rodzinkę ,małą firmę, mieszkanie,nówkę avensiskę- być może rodzice go nauczyli obchodzić się z pieniędzmi.

[TomekRs]

przy aktualnym oprocentowaniu lokat, o ile mozna tak to nazwac, to po odjeciu podatku belki itd, biorac pod uwage realne zyski z lokaty wychodzi, ze na kazdej sie traci, ze wzgledu na powiekszajaca sie inflacje pieniadza. Pozostaje tylko inwestowac tylko w co? w siebie?

[shok]

r2r, świetnie to napisałeś. Należy jako rodzic sobie uświadomić taki tok myślenia

[Sev]

...czym skorupka za młodu...
Wszystko skupia się na tym jak wychowamy nasze pociechy, czy na egoistów wrzeszczących DAJ DAJ czy na ludzi szanujących swoja pracę, pracę innych a przede wszystkim siebie na wzajem.

Co mnie najbardziej w oczy kłuje to to że błędy wychowawcze jak to nazywam widać już w przedszkolu, wśród dzieci które ledwo 3 lata skończyły i człowiek się zastanawia - skąd? W momencie gdy spotka się rodzica tegoż dziecka... wszystko staje się oczywiste.

Zadufanie w sobie rodzica i traktowanie innych z pozycji: "fak of! jestem lepszy" niestety przenosi się na dzieci które jakby nie patrzeć najwięcej zachowań wynoszą z obserwacji tego co się dzieje w domu.

To widzę też po swoich synach, wystarczyło kilka cięższych dni w pracy pod koniec roku, człowiek poddenerwowany i krzyknie za dużo zniecierpliwiony ich histeriami itp. A za kilka dni widzę jak jeden ni stąd ni zowąd krzyczy na drugiego i co gorsza na żonę i na mnie też potrafią krzyknąć, a mają dopiero po 3,5 roku skończone! Chłoną słownictwo i zachowania jak gąbka, całe szczęście odkręcanie tych chwilowych zachowań jest skuteczne ale trzeba się pilnować.

Że zacytuję Piotra Fronczewskiego z dzisiejszego odcinka rodziny zastępczej na TV4 o 22-giej, "jak wychowasz tak masz"

[r2r]

Co mnie najbardziej w oczy kłuje to to że błędy wychowawcze jak to nazywam widać już w przedszkolu, wśród dzieci które ledwo 3 lata skończyły i człowiek się zastanawia - skąd? W momencie gdy spotka się rodzica tegoż dziecka... wszystko staje się oczywiste.

Zadufanie w sobie rodzica i traktowanie innych z pozycji: "fak of! jestem lepszy" niestety przenosi się na dzieci które jakby nie patrzeć najwięcej zachowań wynoszą z obserwacji tego co się dzieje w domu.

Jak dzieci obserwują tatę, który "załatwia" interesy z pośrednikami za pośrednictwem telefonu komórkowego w stylu Psikuty z "Chłopaki nie płaczą" i tekstów w stylu "Gdzie jest kur..a moje 300 baniek???" to nie ma co wnikać w sprawy typu "wychowanie" itd.

[piramida]

Sev, Ty lepiej już tych seriali więcej nie oglądaj :diabelski_usmiech

[Zorr]

Sev chyba już czas na "Supernianię" :wink:

wracając do tematu, załóżmy że warto oszczędzać pytanie: gdzie i jak?
cel: wyjść parę procent ponad inflację.