Wyszli w góry, by przećwiczyć biwakowanie w ekstremalnych warunkach. I omal nie przypłacili tego życiem. 25 osób zostało odciętych od świata na stoku Babiej Gór...
Co jakiś czas wyskakują takie kwiatki i prawdę mówiąc nie denerwują mnie już sami pseudoturyści, bo na głupotę lekarstwa niestety nie ma, ale dalej w naszym niezbyt bogatym kraju nikt nie wpadł na pomysł obowiązkowych ubezpieczeń dla turystów górskich. A koszty (w tym opisanym przypadku na pewno ogromne) płacimy wszyscy.
Jak rozmawiam z wieloma "góralami", to wszyscy są za tym, żeby wzorem południowych sąsiadów ubezpieczenie wprowadzić. Więc co - brak woli politycznej, czy też może brak jakiegoś chłopa z jajami w GOPR, który by zrobił raban na cały kraj.
Pozdrowienia dla wszystkich
Człowiek planuje, Bóg decyduje ...
Jark7
było 119/296 jest 143/328 by Aligator
Zimowe wejście na Babią zakończone fiaskiem. Jak się weszło trzeba umieć zejść.
A tych 7-miu - tacy hardzi byli i szybko skruszeli na mrozie :diabelski_usmiech.
Komornika do roboty niech ściąga kasę za akcje.
dobrze powiedziane - trochę im ego skruszało, może następnym razem podejdą do tematu z większą pokorą. A cieleśnie to raczej skamienieli :szeroki_usmiech
Człowiek planuje, Bóg decyduje ...
Jark7
było 119/296 jest 143/328 by Aligator
Co jakiś czas wyskakują takie kwiatki i prawdę mówiąc nie denerwują mnie już sami pseudoturyści, bo na głupotę lekarstwa niestety nie ma, ale dalej w naszym niezbyt bogatym kraju nikt nie wpadł na pomysł obowiązkowych ubezpieczeń dla turystów górskich.
Bo Polska to jest taki dziki kraj....
Gdyby jaśnie nam panujący byli ludźmi myślącymi nie tylko o własnych interesach to może któryś by wpadł żeby wprowadzić obowiązek obciążania takich amatorów kosztami akcji - to co już od dawna jest stosowane za naszą południową granicą (tam, w tym bardziej cywilizowanym kraju)..
Ewentualnie bardziej drastyczne metody - przylatuje helikopter GOPR, wysiada pan, podaje czytnik kart i ściąga należność - turysta nie ma karty to pan wsiada do helikoptera i odlatuje do bazy
8 rano, a na gorze byly okolice 0C, gdzie juz w poludnie na Malej Babiej byla zarowka i +20C
Jak ktos wybiera sie tam w zimie bez przygotowania to musi miec cos pod kopula nie tak
Btw. byl ktos w Starym Smokowcu (Tatry Wysokie - Slowacja), Wodospady w Dolinie Zimnej Wody, a dalej na Czerwona Lawke? Swietne widoki ale ostatni etap dosc trudny zwazywszy na turystow, ktorym wydaje sie, ze zdobeda kazda gorke, a tam sciana z lancuchami, bardzo wasko i w kilku momentach trzeba zrobic wieksze wigibasy niz podniesc noge. Byla tam jedna starsza pani z wycieczka i jak ja wyprzedzalem to bardzo jej wspolczulem bo byla zaledwie 1/4 drogi a przed nia byly jeszcze gorsze rzeczy. Czy wyszla? Pewnie i tak ale trwalo z pewnoscia dluuuugo. Do wszystkiego trzeba podchodzic z respektem.
VW Vento 1.9TDI 1Z ++ Na potęge Posępnego Czerepu, mocy przybywaj! Captain Planet, he's our hero. Gonna take pollution down to (Euro)0 :lol
Wystarczy mieć takie ubezpieczenie: http://www.oeav-events.at/austria/Polen/ i wszystko mieć w dupie :szeroki_usmiech
Wtedy bez łaski i dodatkowych kosztów człowiek spokojnie może używać w górach chyba że akcja będzie kosztować średnio powyżej 100kzł to wtedy może być problem tak jak rok czy dwa lata temu ściągali chłopaka z Kieżmarskiego i akcja trwała kilkadziesiąt godzin i brało w nich kilkadziesięciu ratowników, akcja kosztowała więcej niż polisa w alpenferein :|
Piramida - za każdym razem jak wyjeżdżam na wywczasy to też wykupuję dodatkową polisę na min. 30 tys. euro (w zależności od kraju) właśnie po to żeby spokojnie mieć wszystko w ... Pomimo tego, że touroperatorzy zwykle w cenie imprezy podstawowe ubezpieczenie zawierają.
W przypadku "użytkowników gór" chodzi mi o to, żeby jakieś minimalne ubezpieczenia były obowiązkowe, pozwalające pokryć min. koszty takich akcji, bo ja naprawdę jestem przeciwny partycypacji w kosztach wynikających z niefrasobliwości i głupoty ludzi, którym się wydaje, że są jak Kamiński.
Skoro są obowiązkowe ubezpieczenia w innych dziedzinach życia i działalności człowieka, to nie widzę powodu, by w tej materii też ich nie wprowadzić.
bradley - na Babiej jak zwykle pięknie (chyba że nic nie widać :szeroki_usmiech ) byłem już tam z 8 może 9 razy i pamiętam tylko 1 raz że nie wiało i było w miarę ciepławo (a zimą nie chodzę)
Człowiek planuje, Bóg decyduje ...
Jark7
było 119/296 jest 143/328 by Aligator
Przechadzając się po tatrach, trafiliśmy np. na dziewczyny w klapkach z 2 chłopakami i pytali, gdzie ten szlak prowadzi... niektórzy w takim stroju skręcali na Świnicę :roll:
Przechadzając się po tatrach, trafiliśmy np. na dziewczyny w klapkach z 2 chłopakami i pytali, gdzie ten szlak prowadzi... niektórzy w takim stroju skręcali na Świnicę :roll:
Stonki w tatrach i innych górach nie brakuje, nie będę przytaczał przykładów ale jest ich bardzo wiele i to na każdym kroku, dla przykładu, orla perć laska z gościem wiek około 50, laska nie może przejść pewien odcinek po drabinie (zajście z Zawratu na Kozia przełęcz).
Gość trzęsie porami, laska jeszcze bardziej, rozpłakana, ubrani jak w lecie na Krupówkach, temp około 0, mgła i lekka mrzawka a rodzinka w czarnej dupie, pomogliśmy im zejść na przełęcz a dalej róbta co chceta.
Obawiam się że była to na ich szczęście pierwsza i ostatnia tura w wysokich Tatrach :szeroki_usmiech
Ja mieszkam w górach, i korzystam z ich dobrobytu na co dzień, więc patrzę trochę z innej perspektywy i nie za bardzo jestem za tym aby płacić za akcję ratunkową.
Fakt, jak widzę kogoś w szpilkach, japonkach i innych głupich pomysłach to jak najbardziej powinni płacić :!:
Ale i doświadczonym góralom zdarzają się wpadki, tak jak właśnie było na Babiej doświadczony przewodnik, ludzie z porządnym sprzętem, przygotowani tylko sił zabrakło jak przyszło załamanie pogody.
Może jakiś system oszczegania jak by był to by pomógł bo nie wierzę nie dało by się
Postawić budkę i każdy podpisuje oświadczenie o odpowiedzialności finansowej za ewentualną akcję...
i wszyscy będziemy płacić za tych w budkach, dziękuję ale to nie jest dobry pomysł.
Jark7 a ile niby zapłaciliśmy za tę akcję? chyba tylko na paliwo ewentualnie nadgodziny, bo służby ratownictwa czy jest akcja czy nie istnieją i trzeba im płacić.
Jeżeli już ktoś chce wprowadzać OC za wizytę w górach to uprzejmie informują iż jest ono potrzebne też rowerzystom i niektórym pieszym.
PS Z drugiej strony za niedługo będziemy płacić za oddychanie.
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
Stonki w tatrach i innych górach nie brakuje, nie będę przytaczał przykładów
raz omal wpier..ol dostałem, jak rodzince w klapkach i sandałach zwróciłem uwagę że schodzenie z małymi dziećmi najbardziej stromym szlakiem ze Śnieżki nie jest najlepszym pomysłem.
Od tamtej pory - jak z daleka widzimy "stonkę" :szeroki_usmiech (muszę zapamiętać) to słyszę od żonki: tylko się kuźwa nie odzywaj :diabelski_usmiech
Zorr - jakiekolwiek by te pieniądze nie były to nie ma mojego poklasku na partycypację w kosztach (a ubezpieczenia spokojnie by to mogły pokryć)
Co do ubezpieczenia rowerzystów jestem jak najbardziej za (chociaż za ich towarzystwem w górach nie przepadam), a idąc dalej - (może się komuś naraże) jestem jak nabardziej przeciwny (poza wyznaczonymi trasami) obecności na górskich szlakach motocrosowców i quadowców - nie po to chodzę w góry żeby słuchać ryku silników, wąchać spaliny i co jakiś czas spierdzielać ze ścieżki bo jadą Panowie na swych wspoaniałych ryczących maszynach.
To tyle
Pozdrawiam górali, a nie górali - zapraszamy w góry
Człowiek planuje, Bóg decyduje ...
Jark7
było 119/296 jest 143/328 by Aligator
Co do ubezpieczenia rowerzystów jestem jak najbardziej za (chociaż za ich towarzystwem w górach nie przepadam)
Pozdrawiam górali, a nie górali - zapraszamy w góry
No to mi podpadłeś :diabelski_usmiech
A ja nie przepadam za towarzystwem pseudo rowerzystów, i pseudo turystów którzy idą nie wiadomo gdzie i którą stroną, a później panika co robić jak pojawi się rower :!: :evil:
Są pewne zasady których trzeba przestrzegać w górach
Tyle, kropka.
jestem jak nabardziej przeciwny (poza wyznaczonymi trasami) obecności na górskich szlakach motocrosowców i quadowców - nie po to chodzę w góry żeby słuchać ryku silników, wąchać spaliny i co jakiś czas spierdzielać ze ścieżki bo jadą Panowie na swych wspoaniałych ryczących maszynach.
O to to, w Gorcach pełno tego jest, denerwuje to okropnie:/ Jeszcze najgorsze że to "swoi"
Kiedys wracalismy z Turbacza na Obidową oczywiście na rowerach, po drodze dogonilismy dwa auta terenowe które nastepnie pojechały przodem.
W połowie drogi oba auta zostały zatrzymane przez policję z Nowego Targu która dała tylko upomnienie za poruszanie sie po szlakach w Gorczańskim Parku Narodowym :!:
Ciekawe ile ja bym dostął mandatu za taka jazdę gdyby mnie złapali i zobaczyli krakowskie tablice?
Kierowcy i rodzinki z dziećmi oczywiście to miejscowi co sobie pojezdzawki robią wokół komina a policja która ich zatrzymała pewnie została poinformowana przez tel od turysty który zapewne został cały zakurzony przez przejezdzające auta :evil:
Nie wspomne o krosowcach co zapierdalają po gorczańskich szlakach, normalnie dorwać kutasów i zajebać mawashi geri jodan w te głupie łby :twisted:
A ja nie przepadam za towarzystwem pseudo rowerzystów, i pseudo turystów którzy idą nie wiadomo gdzie i którą stroną, a później panika co robić jak pojawi się rower :!: :evil:
Jak to co robic? Zawieszenie wybierze
VW Vento 1.9TDI 1Z ++ Na potęge Posępnego Czerepu, mocy przybywaj! Captain Planet, he's our hero. Gonna take pollution down to (Euro)0 :lol
Nie wspomne o krosowcach co zapierdalają po gorczańskich szlakach, normalnie dorwać kutasów i zajebać mawashi geri jodan w te głupie łby
masz rację, wchodziliśmy w tym roku na Mogielicę, na samym już podejściu (ostrym i kamienistym) widzieliśmy podjazd 2 crosowców na potężnych maszynach. Kamienie spod kół szły jak pociski na 100m. Wszyscy spierniczali jak na wojnie. Ale jak weszliśmy do góry to gnojków już nie było, bo prawdopodobnie byłoby nie tylko na jodan, gedan i chudan + kijem w oko :evil:
Faktem jest że w Gorcach sporo tego jeździ, choć i w Beskidach ich nie brakuje
Zamieszczone przez abstinent
No to mi podpadłeś
so sorry :szeroki_usmiech
Człowiek planuje, Bóg decyduje ...
Jark7
było 119/296 jest 143/328 by Aligator
piramida, niektórzy tubylcy którzy jeżdżący terenówkami i quadami po gorcach mają "fajny" patent. Wystarczy mieć kawałek działki, działkę dziadka itp, biorą kolegów, niszczą szlaki, a w przypadku kontroli - przecież jadę do swojego i wiem że to przechodzi
W Bieszczadach pełno warszawkiej i innej wielkomiejskiej swołoczy dla których "ofrołd" to jazda po połoninach i robienie ze strumieni lejów po bombie.
W okolicach Bystrego dwa lata temu padl blady strach na "ofrołdowców".
Grupa trzech bystrych i obytych w terenie chłopaków podeszła w trakcie nocnego biwaku gdzieś w leśnej głuszy tych amatorów rozjeżdżania Bieszczad i kiedy kierowcy 9 aut 4x4 spali zamroczeni alkoholem bardzo prostym i cichym patentem unieruchomili im pojazdy w nocy z soboty na niedzielę.
W większość kół ich pojazdów zostały powbijane grube igły lekarskie/weterynaryjne przez które bezszelestnie uchodziło powietrze.
Cała niedziela i noc na poniedziałek spędzona na organizowaniu pomocy i kursowaniu z oponami do wulkanizacji do Leska czy gdzieś tam.
Patent prosty, skuteczny i jak dla mnie godny pochwalenia.
Endurowców toleruję, niedzielnych oblepionych naklejkami terenowców nie trawię a quadowców bym gołymi rękami zajebał.
W meritum tematu powiem że te 7 osób które to bzyq_74 i Jark7 powyżej wyśmiewa że niby "skruszeli na mrozie" zostało tam po uzgodnieniu z GOPR. Byli w dobrek kondycji i mogli zostać, po to aby GOPR nie sprowadzał 23 a 16 osób które najbardziej potrzebują pomocy. Uzgodnienie był takie ze jesli rano nie dadzą rady sami zejść to GOPR po nich wyjdzie.
Komentarz