Zamieszczone przez shado
Shado ja miałem bardzo podobną sytuację w poprzednim aucie. Policja zidentyfikowała kierowcę (miałem tylko nr rejestracyjny), gość się przyznał. Przepraszał, trząsł tyłkiem i chciał wszystko zamknąć bez sądu, bo jak później wyczytałem w aktach miał zawiasy za posiadanie narkotyków, ale sprawa i tak musiała pójść do sądu. Jego ubezpieczyciel (Link4) nie chciał wypłacić odszkodowania do czasy wydania wyroku przez sąd.
Komentarz