Wyjazd na stałe do pracy do UK lub podobnych

[klekocix]

Nie biorę tego za złe, że każdy może wydać o mojej sytuacji opinię. Zresztą - po to właśnie napisałem ten temat

Powiedzmy w poprzednim poście napisałem 80% tego jak jest, dochodzi do tego jeszcze rodzina (z którą wiadomo że najlepiej wychodzi się na zdjęciu) oraz towarzystwo (nie zawsze przez nas lubiane a potrafiące być strasznie męczące...)

W tej chwili jak zwykle coś się u mnie spiep... i dostałem 3 tygodnie L4 a jest niestety szansa na operację i więcej.

Nie mniej - nadal poznam Wasze opinie w tej sprawie, szczególnie osób będących na emigracji lub stamtąd wracających

[oolsztyniak]

Kumpel pojechał na montaże kuchni do Niemcowni, kuchnie w apartamentowcach.
Na początku wydawało się fajnie, 100 € za kuchnie czyli niezła dniówka :-)

Co na miejscu ? Brygadzista i główny szef to polacy, dorobkiewicze na rodakach.
100€ faktycznie było ale kuchnie trzeba było złożyć w jeden dzień i nieważne czy miała 5 szafek i blat czy 35 szafek i blat, zmywarkę, dwa piekarniki, wyspę, całe AGD w zabudowie, miała być złożona w jeden dzień. Od 100€ odejmował "podatki", których nie płacił i od tygodniowego wynagrodzenia potrącał za mieszkanie (3 pokoje - 6 chłopa).
Kumpel robotny to dawał radę, reszta rodaków nie wyrabiała się bo ciężko to i do roboty ich nie brał. Niektórzy zarabiali na mieszkanie i jedzenie, nie było mowy o odkładaniu.
Kolega robił 3 miesiące, szefa musiał prosić o kasę bo nie chciał im płacić, powiedział, że nie będzie się płaszczył i wrócił mimo, że ten proponował mu podwyżkę itd.
Po 3 miesiącach, dojazdy do pracy, jedzenie, "podatki", mieszkanie itd przywiózł 10 tyś zł. Chudy jakby przez te 3 miesiące nie żarł. Powiedział, że więcej do Polaka do pracy nie jedzie.

[piramida]

oolsztyniak, równowartość 100e to ja płacę za dniówkę dobremu gościowi od składania mebli czy montażu wiec w niemcowni taka dniówka szału nie robi do tego jak piszesz podatek, mieszkanie, żarcie które wiadomo ze jest znacznie droższe niż u nas itd więc na jakiekolwiek odkładnie nie ma szans a wydawało by sie że 400zł za dniówkę to super zarobek, u nas tak ale nie z za granicą :!:

[alxxx]

oolsztyniak, praca u Polaka za granicą... nic nowego. Ręce opadają ad:

[oolsztyniak]

piramida, za 20 dni pracy dostajesz 8 tyś zł minus jakieś tam pierdoły zostaje Ci 6 tyś. więc to nie są złe pieniądze. Tu na stanowisku "fizola" ciężko dostać taką wypłatę.

U niego była jeszcze taka różnica, że się obkupił bo auto kupił tam, komputer, ciuchy i wrócił. Dyszka mu została ale powiedział, że nie wróci do niego za żadne pieniądze.
Jak potrafił do nich z tekstem wypalić "Jak się nie podoba to wypierdalać do domu" a oni przyszli tylko po należne im wynagrodzenie :roll:
No ale cóż ....
On też stwierdził, że pakystańczyki i inne nacje trzymają się razem a Polak Polakowi największym wrogiem.

[Alonzo_]

Jak potrafił do nich z tekstem wypalić "Jak się nie podoba to wypierdalać do domu" a oni przyszli tylko po należne im wynagrodzenie :roll:

Wszystko do czasu... kiedyś wreszcie ktoś mu zdrowo wpierdoli. Wszystko ma swoje granice a niektórzy nie lubią się prosić o własne pieniądze zbyt długo...
Może chuj już firmę zamknął razem z wiekiem od swojej trumny...

[Agamek12]

Dobre 20-kilka lat temu (na początku lat 90-tych) kolega zaprosił mojego ojca do Szwecji na 3 miesiące do pomocy przy remoncie domu swojej siostry. Obiecał mu, że zarobi jakieś 500USD na miesiąc + premia do 500USD za miesiąc. Oczywiście pewne miało być te 1500USD, ale kolega zarzekał się, że drugie tyle na 100% ojciec dostanie. No to ojciec pojechał, robił, schudł ze 20kg i przywiózł... 1500USD. Premii nie dostał, bo kolega stwierdził, że nieco przeliczył się z kosztami zakupu materiałów, zakwaterowania, itp. i nie jest w stanie zapłacić mu nic więcej, bo nie ma z czego... Tak więc dymanie rodaków mamy we krwi już od dawna :?

[Alonzo_]

I w taki sposób sie "weryfikuje" kolegów. Kumplują się nadal?
Wiem, że nie to co autor pewnie chce przeczytać tylko śmietnik robię ale chyba i dziś aktualne - jako, że kończyłem uczelnię....rolniczą, mieliśmy możliwość wyjazdów co roku na tzw praktyki na zachód do "bałerów". Cenione kierunki nic się do dziś nie zmieniły - to DE i GB (była to połowa lat 90-tych). Ja nie jeździłem (nie ma się czym chwalić) ale inni tak. Pamiętam w październiku któregoś roku rozmawiam z kumplem jak tam na saksach. Mówi - OK - natyrał się zdrowo (bo że schudł to zauważyłem) ale przywiózł na nasze wtedy za 3 miechy 12 koła (to było dużo ale jak się zapierdzielało ostro spokojnie do wyciągnięcia). Jest wśród nas kumpela, całkiem tak normalna, dość ładna. Pytamy się jak jej było? Ta mówi, że spoko. Ile przywiozła? skórzaną kurtkę i "jakieś grosze" - chyba ze 2 tysiaki naszych jakoś max . Ale powiedziała,że nie pojechała tam tyrać od rana do zmierzchu na kolanach (mówiła, że chodzi i warzywka prawdziwe -nic z rzeczy o czym my i wy myślicie :wink: ) , jeść paczkowanej "chińszczyzny". Żyła normalnie, w weekendy zwiedzała, jakieś "densy" w sobotę i ... tyle się jej tylko mówi ostało. Zastanawialiśmy się - może pojechała tam na "łowy" :szeroki_usmiech ? Ale też pudło albo chyba na samych pedałów trafiła bo niczego nie złowiła, a niczego w sumie jej nie brakowało.
To chyba do dziś mocno aktualne.

[Agamek12]

I w taki sposób sie "weryfikuje" kolegów. Kumplują się nadal?

:szeroki_usmiech

[Geralt]

Stary - Warszawa daje naprawdę bdb możliwości rozwoju i pensji, tak jak już kilka osób wspomniało najtrudniejsza część to ruszyć dupę z ciepłej posadki i AKTYWNIE zacząć szukać czegoś innego. Możesz np. wypróbować mój sposób: pomimo tego że chwilowo jestem "uziemiony" często zgłaszają się do mnie rekruterzy + czasami sam aplikuje na interesujące mnie stanowiska - tak naprawdę nawet gdybym chciał chwilowo nie mogę zmieć pracy ale przynajmniej jestem na bieżąco z wiedzą (przejdź ~5 rozmów kwalifikacyjnych a będziesz znał 90% pytań jakie mogą zadać przy następnej rozmowie => zwiększysz swoje szanse na zatrudnienie o ~70% w firmie na której naprawdę Ci zależy). Na Twoim miejscu zacząłbym od złożenia CV do wsparcia technicznego HP i w firmie Teleperformance (świadczą usługi outsourcingowe dla kilku dużych firm - np. wsparcie klienckie dla Della) - obie płacą marnie i jest duży zapieprz ale dają jakieś szkolenia i może się okazać że płacą lepiej niż w Twojej pracy przy czym mają dużą rotację osób i łatwo się do nich dostać => od biedy masz punkt zaczepienia i możliwość wyrobienia znajomości a w najgorszym wypadku 2 zaliczone rozmowy kwalifikacyjne...

ps:
pamiętaj że nawet jak przejdziesz rozmowę pozytywnie zawsze możesz powiedzieć "nie" lub "przykro mi ale równocześnie miałem rozmowę w innej firmie i zaproponowali 1000zł więcej" czy coś w tym stylu.

[ Dodano: Pon 05 Maj, 14 20:13 ]
jeszcze 1: masz jakieś certyfikaty IT? - jeśli nie to wyjazd od razu sobie odpuść, zarówno w UK jak i Irlandii bardzo na to patrzą... bez choćby jakiegoś MCSA/CCNA itp. nie masz szans na dobrą robotę jako informatyk (chyba że programista ale to nie Twoja profesja).
W Polsce też coraz częściej na to patrzą więc dobra rada: zainwestuj w siebie i zrób przynajmniej kilka wartościowych papierków (VCP, MCITP, CCNA - to solidne certyfikaty podstawowe mile widziane przez potencjalnych pracodawców, bardziej wyszukane to certyfikaty EMC, Brocade, Cisco CCNP, NetApp itp ale to już wyższa szkoła jazdy i pensje od 6k netto wzwyż nawet w Łodzi). Na zachodzie podstawą jest również comptia, w Polsce na to prawie nie patrzą.

[oolsztyniak]

Wszystko do czasu... kiedyś wreszcie ktoś mu zdrowo wpierdoli. Wszystko ma swoje granice a niektórzy nie lubią się prosić o własne pieniądze zbyt długo...
Może chuj już firmę zamknął razem z wiekiem od swojej trumny...

Się zgadza ale może być z tego więcej problemów niż korzyści.
Co z tego, że zlejesz dziada jak on i tak Ci nie zapłaci a jeszcze poda Cię na policję, że go pobiłeś.
Pamiętaj, że to słowo przeciwko słowu a jak jeszcze języka znasz tyle co "My name is , I from Poland", to masz jeszcze bardziej przekichane.

[piramida]

oolsztyniak, z polaczkami to trzeba tak, jedna robota zrobiona i kasa, nie ma kasy nie ma roboty a nie że gość wpłaca zaliczki i w dupie ma rozliczenie za poszczególne roboty :!:

[oolsztyniak]

piramida, zgadza się ale kto będzie płacił dniówki?
Jedziesz do obcego kraju, żeby zarobić, większość po prostu boi się odezwać bo niekiedy nie mają za co wrócić, zostawili w PL pracę więc się pilnują, wolą przeczekać.

[piramida]

oolsztyniak, nie miałem na mysli dniówki tylko od roboty, powiedzmy gość zamontował 5 kuchni to kasa a nie tak że przez miesiąc zamontował powiedzmy 20 kuchni a koleś nie ma z czego zapłacić pensji.

[oolsztyniak]

Gorzej jak montował jedną dziennie ;-)

Ogólnie jak chcesz iść do pracy to najlepiej omijać agencje prowadzone przez naszych rodaków. Jak widać nie jeden post wspomniał o tym, że najbardziej oszuka Cię właśnie "swój"...

[crom.de]

żarcie które wiadomo ze jest znacznie droższe niż u nas

Jeżeli chodzi akurat o Niemcy to nie jest. Jest taniej niż na Słowenii i w Austrii. W Słowenii w Lidlu miałem wieeelkie oczy widzą ceny. Np szynka była niby w tej samej cenie tylko w de 200g a tam 100 o.O

[klekocix]

Panowie (i Panie), temat u mnie powraca jak bumerang.

Jestem już w pełni zdeterminowany co do tego, że chcę jechać, termin też mniej-więcej ustalony czyli styczeń-luty 2015.

Mam w związku z tym kilka kolejnych pytań do Was.

1) Mam zamiar min. rok mieszkać w UK sam zanim sprowadzę tam żonę i synka. Potrzebuję w takim razie pokoju do mieszkania. Wiem, że w zależności od lokalizacji i hrabstwa różne są ceny jednak moje pytanie jest inne - czy kwota 7000zł zebrana jeszcze tu w PL pozwoli mi spokojnie wynająć jakiś pokoik oraz przeżyć przez 1-szy miesiąc nie przymierając głodem i szukając pracy?

2) Co do samej pracy - jak już wspominałem - mój zawód to informatyk - a właściwie osoba naprawiająca komputery i działająca tylko w środowisku Windows (XP-Vista-7-8). Mimo tego, że czuję już wypalenie myślę, że w tej branży i na tym stanowisku zarobię i tak więcej niż na zmywaku w UK.
W obecnej pracy siedzę już 10 lat, pytanie czy pracodawcy cenią sobie bardziej taką osobę "długodystansowca" niż kogoś od razu po szkole lub też zmieniającą pracę co rok czy dwa?
Niestety, ale moja wiedza nie jest poparta studiami informatycznymi (studiowałem informatykę 2 lata i niestety musiałem przerwać z powodów osobistych) czyli innymi słowy jestem samoukiem. Posiadam jednak kilka ciekawych referencji od poprzednich pracodawców, niestety w języku polskim. Myślicie, że warto przetłumaczyć je u tłumacza przysięgłego aby pokazać przyszłemu pracodawcy?

3) Jak niektórzy z Was wiedzą posiadam 2 samochody. Kolejny mój dylemat polega na tym, że nie wiem, którym warto pojechać i korzystać z niego przez pierwsze pół roku w UK a który sprzedać.

Do dyspozycji mam oczywiście Octavię kombi, 1.9TDI oraz VW Polo Classic 1.4 16v z LPG. Obydwa auta pewne, w super stanie, ze świeżym rozrządem, małym przebiegiem itp. Wiadomo, Skoda większa ale też troszkę droższa w eksploatacji, Polo natomiast starsze (ma już 14 lat).

4) Jeszcze jedno pytanie o poszukiwanie pracy. Kilka osób znajomych sugerowało mi abym jeszcze zanim wyjadę poszukał sobie czegoś aby nie jechać "w ciemno" pokazując mi tę stronę: https://jobsearch.direct.gov.uk/
Czy ktoś z Was z tego korzystał i rzeczywiście udało mu się znaleźć pracę przed wyjazdem? Czy dopiero już na miejscu szukał czegoś?

5) Będąc już na miejscu chcąc mieć kontakt z rodziną chciałbym posiadać wiadomo - jak najtańsze połączenie telefoniczne oraz internet mobilny (choć na tyle szybki aby dawało się przez niego na Skype porozmawiać czy coś na YT chociażby w niskiej rozdzielczości obejrzeć). Co moglibyście mi polecić?


To na tyle, zapewne jeszcze kilka pytań w najbliższej przyszłości mi się "urodzi" :diabelski_usmiech

[Maicroft]

ad 1. Pokoj na poludniu w kurorcie podobnym do Sopotu (Bournemouth) okolice 250-300/miesiac. Inne rejony cale mieszkanie (1-2 pokoje, lazienka, kuchnia) 400-700.

ad. 2 Stacji LPG jest duzo. Cena ON to jakies 1,3-1,5. LPG 0,75-0,9.

ad. 5 Popatrz sobie na to co oferuja operatorzy. W UK raczkuje LTE ( sa za nami jakies 2-3 lata). Zasieg hsdpa na wsiach znikomy, w miastach lepiej, ale od biedy mozna korzystac z Vibera bez problemu. Skypa nie testowalem.


Reszty nie mam popartej doświadczeniem, wiec nie podpowiadam. Pytanie czy masz juz upatrzony jakis rejon, bo od tego moim zdaniem duzo zalezy.

[misza_zabrze]

klekocix, jesli chodzi o auta to jak dasz rade sprowadz oba jak juz bedziesz ustawiony. Duza oszczednosc na LPG. Problem jaki jest i ja sie z nim borykam obecnie to ubezpieczenie auta z LPG W zeszlym roku bez problemu w tym roku nikt mi nie chce ubezpieczyc. Powodem jest intalacja LPG zalozona poza UK. Na piatek mam umowiony przeglad instalacji jesli przejdzie auto zostanie wpisane do rejestru aut z LPG w UK i bede mogl bez problemu ubezpieczyc. Sciegniecie auta na lawecie to koszt 400GBP tyle placilem 2 lata temu

Druga sprawa Jesli chcesz sie tu osiedlic i znasz sie troche na robocie to sam sobie auto dostoujesz zeby przerejestrowac. Male schody zaczynaja sie gdy auto ma mniej niz 10 lat Wtedy trzeba zalatwiac certyfikaty bezpieczenstwa itp. W starszych tego problemu nie ma.

7.000 starczy ci tak na 2 miesiace. Ale w tym czasie preznie szukaj pracy. Nie koniecznie w swoim zawodzie. Tutaj licza sie szkolenia, certyfikaty i inne duperele. Najbardziej poszukiwani sa programisci mniej serwisanci no chyba ze masz papierek na siec itp choc nie zawsze wymagany. Najszybciej i najlatwiej znajdziesz prace na przyslowiowym zmywaku lub jako kelner. Wiekszosc ludzi tak zaczynala. W miedzy czasie rozgladasz sie za lepsza robota. Jak chcesz zaoszczedzic jak najwiecej szukal z LIVE-IN.

Stonka podana przez ciebie to nic innego jak wyszukiwarka pracy ( cos ala poslki posredniak) licz sie z tym ze jesli aplikujesz i przejdziesz sito nastepnym krokiem bedzie rozmowa kwalifikacyjna. Nikt nie da ci roboty na ladne oczy na zdjeciu.

Internet w UK .... pelno darmowych spotow w kawiarniach, niektorych pociagach, restauracjach centrach handlowych. Prywatnie porazka. Tak jak pisal Maicroft, sa jeszcze daleko za jakoscia uslug. W dalszym ciagu limitowany internet poprzez lacza telefoniczne. Palcisz za internet + za linie telefoniczna. Ja teraz place 19 GBP za "nielimitowany" chyba DO 17Mb/s i tego DO sie trzymaj

Z praca szczerze coraz ciezej tutaj. W budowlance, jako mechanik jeszcze szybko znajdziesz prace Jako pielgniarz, opiekun od reki. Inaczej mozesz sie troche naczekac.

Pokoj na poludniu w kurorcie podobnym do Sopotu (Bournemouth) okolice 250-300/miesiac. Inne rejony cale mieszkanie (1-2 pokoje, lazienka, kuchnia) 400-700.

Zasada dosc prosta, tam gdzie tanie mieszkania, ciezko z praca, albo nieciekawe miejsce do zycia (Birmingham, Slough itp )

I jeszcze jedna rada. Umiesz liczyc...licz na siebie !!!! Staraj sie 3mac jak najdalej od Polakow ew 3mac sie na dystans.

A tak na marginesie to wszystko jzu bylo we wczesniejszych wypowiedziach

[oolsztyniak]

Nie wiem jak obecnie jest w UK ale znajomi co pojechali do Norwegii posiadając 20 tyś w gotówce i samochód żyją i mają się dość dobrze.
Kupili teraz mieszkanie i wzięli norweski kredyt, on pracuje jako kierowca auta dostawczego, ona w warzywniaku.
Wracać nie chcą, pojechali w ciemno.
Może warto obrać inny kierunek niż UK ?
Skoro Misza pisze, że z robotą kiepsko a jeśli jest to byle jaka to może warto jechać gdzieś indziej?

[misza_zabrze]

klekocix,

http://www.rightmove.co.uk/property-to-rent/London.html tu masz linka prawdz sobie najpierw ile kosztuje pokoj i wynajecie mieszkania.
Pamietaj ze przy wynajeciu mieszkania dochodza oplaty o jakich byla juz mowa wczesniej.

Sami rozgladamy sie za wiekszym mieszkaniem no ale na start trzeba miec ok 3.000 GBP zeby cokolwiek wynajac. + oczywiscie dojdzie zakup mebli itp.

Majac 10.000 GBP mozesz spokonie myslec o kupnie czegos.

[Maicroft]

Londyn to jest mocno przeludniona juz miejscowka obcokrajowcami. Ceny wysokie, place niby tez, ale co stolica to stolica

Moim zdaniem generalnie w UK troche przysiadlo stad wiele osob mowi, ze jest coraz trudniej, zeby zaczac.

Tak czasem zastanawiam sie jak zyja anglicy, ktorzy pracuja na stacjach, w restauracjach, sklepach, gdzie nie zarabia sie kokosow (1500 do reki to czesto juz bardzo dobra pensja), a Polak jak liczy ile trzeba zeby przezyc, to bez 2500 nie ma co podchodzic do tematu :roll:

[misza_zabrze]

Tak czasem zastanawiam sie jak zyja anglicy, ktorzy pracuja na stacjach, w restauracjach, sklepach, gdzie nie zarabia sie kokosow

Ty sie nie zastanawiaj tylko zpaytaj jakie maja minusy na kartach kredytowych

[Maicroft]

Czyli tak jak u nas tylko bez stresu.

[siemi1]

Koledzy a orientujecie się jakie są koszty życia w okolicach Washington, UK dla rodziny 2+1 maluch i pies.
Wynajem mieszkania, domu 60-80m2 (3 pokoje , łazienka , kuchnia) - miesięcznie ?
Koszty stałe opłaty za prąd, wodę , tv internet, 2 abonamenty komórkowe śmieci itd - miesięcznie?
Koszty komunikacji miejskiej miesięczne.
Ile szacujecie na wydatki jedzeniowe?