likoss, to pewnie znasz, bo po Kul jesteś jak sam pisałeś. ja osobiście zgadzam się z tym, a jeśli chodzi o pochodzenie świata, to jakiekolwiek wydarzenie by go nie zainicjowało, za tym musi stać jakiś inicjator. Dlatego Tomaszowy argument kosmologiczny jest bardzo sensowny w tej kwestii
no się wiąże z wiarą oczywiście, ale logicznie to ma sens i najsensowniejsze podejście do religii łączy rozum (to co logiczne i mierzalne) i wiare w to, co mózg nie jest w stanie ogarnąć. A Szef z natury swojej nie jest do ogarnięcia przez nas w pełni i nigdy nie będzie, bo jest Istotą wyższą - ale to już kwestia wiary, czy go takim ktoś uznaje i wierzy w Słowo, które zostało nam przekazane. Oczywiście ono było pisane przez ludzi dawno temu, stąd jest napisane takim, a nie innym językiem – dostosowanym do czasów, ale podstawowy przekaz jest uniwersalny i zawsze aktualny. To już kwestia wiary, czy ktoś to przyjmie, czy nie wyłącznie. Także te sprawy dotyczące końca świata
[ Dodano: Sob 18 Paź, 14 09:56 ]
likoss, no i pamiętaj, że tu na forum też jest sporo osób myślących i zadających sobie podobne pytania co Ty. Niech Ci to też poprawi humor, nie jesteś sam w tym :wink:
no się wiąże z wiarą oczywiście, ale logicznie to ma sens i najsensowniejsze podejście do religii łączy rozum (to co logiczne i mierzalne) i wiare w to, co mózg nie jest w stanie ogarnąć. A Szef z natury swojej nie jest do ogarnięcia przez nas w pełni i nigdy nie będzie, bo jest Istotą wyższą - ale to już kwestia wiary, czy go takim ktoś uznaje i wierzy w Słowo, które zostało nam przekazane. Oczywiście ono było pisane przez ludzi dawno temu, stąd jest napisane takim, a nie innym językiem – dostosowanym do czasów, ale podstawowy przekaz jest uniwersalny i zawsze aktualny. To już kwestia wiary, czy ktoś to przyjmie, czy nie wyłącznie. Także te sprawy dotyczące końca świata
[ Dodano: Sob 18 Paź, 14 09:56 ]
likoss, no i pamiętaj, że tu na forum też jest sporo osób myślących i zadających sobie podobne pytania co Ty. Niech Ci to też poprawi humor, nie jesteś sam w tym :wink:
Komentarz