Wczoraj około godziny 17.30 w Komarowie doszło do nietypowego wypadku drogowego. Kierujący rowerem Eugeniusz T. lat 49, jadąc lewą strona jezdni, na prostym odcinku drogi potrącił prawidłowo idącego z przeciwka pieszego 56-letniego mężczyznę. W wyniku tego potracenia pieszy przewrócił się i doznał uszkodzenia ciała w postaci złamania ręki.
hubert78, Rower jest takim samym pojazdem drogowym jak motor i samochód
Jeśli bedziesz jechał rowerem po spożyciu alkoholu,lub spowodujesz wypadek albo kolizję z Twojej winy ,to bedziesz miał zabrane prawo jazdy i nie możesz juz jeżdzić samochodem.
wytłumaczcie mi dlaczego od jakiegoś czasu rowerzyści jeżdżą po lewej stronie, bo ja tego nie rozumiem. Naljepiej jak wjeżdżaja z mojej prawej podporządkowanej w moim kierunku i patrzą w prawo, jadą na czołówkę ze mną, po zwróceniu uwagi są zdziwieni o co chodzi.
To się przejedź rowerem, to zobaczysz. Ja czasem jeżdżę rowerem i wiem o co chodzi, gdybym jeździł prawą stroną (mówię tu o wiejskiej drodze bez pobocza i chodnika) i gdyby wszystkie samochody wyprzedzały mnie tak jak normalnego uczestnika ruchu - szerokim łukiem, zjeżdżając na pas obok, czekając aż będzie to możliwe itepe, nie byłoby problemu. Jednak niektórzy wyprzedzają mnie 100 km/h jak śmieć leżący na drodze albo znak drogowy i gówno ich obchodzi, czy spadnę z krawędzi asfaltu (20 cm w dół) jadąc 30 km/h (czasem nawet z dzieckiem w foteliku), czy nie. Nie potrafią ocenić odległości, mojej prędkości, nie wiem. Nie wymagam tego. Wolę sam troszczyć się o siebie Jeżeli jadę lewą stroną (co oczywiście jest niezgodnie z przepisami), to przynajmniej widzę, czy mnie w ogóle kierowca zauważył i czy będzie mnie brał na maskę i czy mam się ratować, czy nie. Normą jest, że jak jedzie za sobą kilka samochodów, to każdy kolejny reaguje coraz później i trzeci czy czwarty zauważa mnie w ostatniej chwili. Dlatego wolę ja mieć na nich baczenie. gdybym jechał prawą stroną moje szanse przeżycia spadłyby dramatycznie. Tak samo chodzę lewą stroną, bo dla samochodów jadących kilkadziesiąt km szybciej niż ja nie ma znaczenia, czy idę, czy się turlam na rowerku.
Przyznam sie szczerze, ze ostatnio bym sie nacial na rowerzyste.
Zmrok, wysokie zywoploty i spory luk - rowerzysta oczywiscie nieoswietlony
I tak sie glosno zastanowilem do zony (z 1 lub 2 akcentami pomocniczymi ;-) dlaczego takie zjawisko wciaz widac na ulicach i wciaz sa sprzedawane rowery bez lampek.
Przeciez jest obowiazek calorocznej jazdy na swiatlach, nie ?
Jednoslady juz od dlugiego czasu maja obowiazek jezdzic na swiatlach. Dlaczego nie sprzedaja? Bo to nie auto i seryjnego oswietlenia nie ma Jeden by marudzil, ze chce na baterie, inny na dymano, ten srebrne, a ten w kolorze nadwo... ramy
A to, ze czlowiek jest nieodpowiedzialny jadac w ciemnosci - no coz. Zycie.
M.
Takich dwóch jak nas trzech, to nie ma ani jednego...
Komentarz