Ceny Skody, szaleństwo

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Clip
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez unicestwiacz_wszechrzeczy Zobacz wpis
    Kredyt to warto wziąć na nieruchomość albo na inwestycje, które przyniosą zyski. A nie na bieżącą konsumpcję. Kup taki samochód, na jaki cię stać.
    Kredyt / leasing rowna sie brak mrozenia gotowki = mozliwosc inwestycji w cos co przynosi zysk.
    takze różnie mozna na to patrzec.

    Zostaw komentarz:


  • ruwado
    odpowiedział(a)
    Sam musisz być pewny źródeł swojego dochodu. To nie będzie przygoda (z bankiem) na miesiąc czy dwa. Tylko na dłużej. Sam oceń czy chcesz kaganiec czy nie. Jeśli tak, to szukaj np. w swoim banku. Znajdziesz lepsze opcje niż u dilera.

    Zostaw komentarz:


  • sew1981
    odpowiedział(a)
    dlatego wolę ujeżdzać dużo lepszą niż nowa panda używkę (której i tak za ten pieniądz bym nie kupił) i nawet doinwestować ją w razie awarii u normalnego, znajomego mechanika, a nie serwisować nówkę w ASO , bo to wciąż tańsza opcja i kredytu nie trzeba brać. Dla mnie to lepsza opcja niż dać zarobić bankowi i producentowi jednorazówki - mowa o kredycie oczywiście zwykłym.
    Ostatnio edytowany przez sew1981; 6296.

    Zostaw komentarz:


  • Gość
    Guest replied
    Kredyt to warto wziąć na nieruchomość albo na inwestycje, które przyniosą zyski. A nie na bieżącą konsumpcję. Kup taki samochód, na jaki cię stać.

    Zostaw komentarz:


  • tomacom
    odpowiedział(a)
    Opłaca się brać na nie jakiś kredyt? Jak tak patrze na różne kalulatory kredytów gotówkowych [moderator: spam reklamowy?] to na coś mam nawet szanse ze swoją pensją. Tylko nie wiem czy warto się AŻ tak poświęcać...
    Ostatnio edytowany przez spj; 5971.

    Zostaw komentarz:


  • Marcin..1985
    odpowiedział(a)
    Istnieje coś takiego jak wartość rynkowa. W naszym kraju nie ma problemu z prowadzeniem działalności na własny rachunek, można też zatrudnić się na działalności i spróbować tej jak że atrakcyjnej formy zakupu nowego auta.

    Zostaw komentarz:


  • spj
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Marcin..1985 Zobacz wpis
    Jest tylko jedno ale, sprzedając auto kupione na firmę, przedsiębiorca wystawia fakturę od której musi odprowadzić podatek dochodowy i VAT, o tym nikt nie wspomniał pisząc jakie to mamy profity kupując auto do firmy.
    A zaniżając kwotę na fakturze nie odbijają sobie tego?

    Zostaw komentarz:


  • ruwado
    odpowiedział(a)
    Owszem, ale przy zakupie i eksploatacji też odliczają sobie VAT za sam samochód i różne rzeczy związane z eksploatacją. Plus pewne kozty ewentualnego kredytu lub leasingu - jako koszt (pomniejszenie podstawy opodatkowania).

    Zostaw komentarz:


  • Marcin..1985
    odpowiedział(a)
    Jest tylko jedno ale, sprzedając auto kupione na firmę, przedsiębiorca wystawia fakturę od której musi odprowadzić podatek dochodowy i VAT, o tym nikt nie wspomniał pisząc jakie to mamy profity kupując auto do firmy.

    Zostaw komentarz:


  • ruwado
    odpowiedział(a)
    Ja tak patrzę na ceny samochodów, nie tylko Skód, czy Octavii. Z roku na rok, o kilka tysięcy droższe, nawet ten sam model. Jak nowszy model wchodzi czy FL też kilka tysięcy, tyle, że większe kilka tysięcy niż bez zmiany modelu. Ile teraz trzeba wydać na małe miejskie gówienko, na mały samochód kompaktowy? Naprawdę chore pieniądze. Ja bym chciał, żeby w takim tempie rosły moje zarobki z roku na rok. Jakoś tego nie odczuwam. Wiem z roku na rok - samochód jest coraz mniej osiągalny niż np. 5 lat temu. Pomijam jakość przy większych cenach. To akurat ogólny trend "jednorazówek" w każdej dziedzinie. A coraz wyższe ceny, mimo, że każda następna generacja trochę "rośnie" wymiarowo o kilka centymetrów - małe pocieszenie.

    Zostaw komentarz:


  • Alex.under
    odpowiedział(a)
    Ale nikt jakoś zwykłego Kowalskiego nie wspomoże choćby w połowie żeby miał "korzyść" jak firma na leasingu.
    Dobre, dobre
    1000+ na auto dla zatrudnionych na UoP już po najbliższych wyborach

    Zostaw komentarz:


  • Clip
    odpowiedział(a)
    No ale wiekszosc firm daje wybor miedzy umowa o pracę a b2b wiec na koncu to wybor kowalskiego.
    czasami jest problem w sytuacji zarzadzania zespolem i te mniej elastyczne wymagaja wtedy umowy o prace.

    Zostaw komentarz:


  • algi
    odpowiedział(a)
    O to mi chodziło że zwykły Kowalski jak ma skrzynkę w której jest np. 100000 to kupi samochód np. za 80000 i 20000 paliwo/serwis itd. Wszystko Brutto.

    Przedsiębiorca jak ma 100000 to wyda jak wyżej tyle brutto to sobie potem część z tych 100000 odzyskuje w dochodowym, VAT i od samochodu i od paliwa.


    Po jakimś czasie Kowalski w skrzynce ma dokładnie 0, a przedsiębiorca >0 (tu już czy to 10000 czy 20000 to rzecz wtórna).


    I tak, sporo moich znajomych zarabia lepiej ode mnie i bardzo dobrze. Czas aby Polaków było stać na nowe samochody a nie tylko "igły 15 lat 180000km od Niemca".
    Natomiast z mojej strony nie ma zawiści do tych ludzi bo sam jestem zadowolony z zarobków i moją O3 kupiłem w salonie za gotówkę bez rat.

    Co mnie wkurza to pewna niesprawiedliwość systemu podatkowego.
    W Polsce jezdzi pełno trupów za którymi nie da się jechać bez włączonego obiegu wewnętrznego. Ale nikt jakoś zwykłego Kowalskiego nie wspomoże choćby w połowie żeby miał "korzyść" jak firma na leasingu. Trochę dopłat na zachodzie było dla zwykłego Shmita ;-) - wiadomo że to wraca potem np. do VW bo tam mają swój przemysł motoryzacyjny ale efektem ubocznym jednak jest odmłodzenie floty, trochę czystsze powietrze, większe bezpieczeństwo na drogach...

    Podsumowując: Kowalski zarabiający tyle samo co Nowak "na firmę" może kupić o wiele tańszy samochód niż Nowak który przy tej samej kasie kupi droższy samochód bo potem sporo kasy odzyska.
    A jeżeli Nowak kupi doķladnie taki sam samochód co Kowalski to wyjdzie go ostatecznie o wiele taniej. I zostanie mu kasa na piwo ;-)

    Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

    Zostaw komentarz:


  • Clip
    odpowiedział(a)
    Polowa vatu od raty leasingowej i paliwa wraca. Druga polowa vatu idzie w koszty wiec wraca 19% z tego. Cala kwota netto idzie w koszty wiec wraca 19%.
    Jezeli rata leasingowa to 1500zl netto paliwo 500zl netto to z VAT mamy 230zl zwrotu i do tego 423zl na podatku dochodowym czyli 650zl co miesiac do przodu. W skali 3 lat czy na ile to sie bierze leasing mamy 23,5 tys pln* oczywiscie przy zalozeniu ze koszty leasingu dla firmy sa takie same jak kredytu dla konsumenta.

    *jezeli cos popieprzylem w wyliczeniach to zastrzegam ze nie jestem ksiegowym
    Ostatnio edytowany przez Clip; 38915.

    Zostaw komentarz:


  • voltar
    odpowiedział(a)
    Oczywiście że napisał o tym że zwykły Kowalski co nie ma firmy nie może kupić na leasing i odliczyć a zwykły Kowalski co ma firmę może.
    Ogień w doopie to dobre hasło ... też znam takie przypadki gdzie się kupowało auto jak najdroższe możliwe a nie takie jak potrzebne w firmie.

    Zostaw komentarz:


  • EŁ
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez beaviso Zobacz wpis
    Przepraszam, ale to takie pitolenie... Z tej wypowiedzi wynika, że leasing to cudowny sposób na wejście w posiadanie (posiadanie?) samochodu co najmniej 2x droższego. "Super-fury". Bo "się odliczy".
    A nie przyszło Ci do głowy, że Twoi znajomi z furami >200k w leasingu po prostu lepiej zarabiają i stać ich na ten leasing, na spłacanie rat? Mają lepiej płatne zajęcie, będąc przedsiębiorcami? Nikt im tego nie daje w prezencie.

    M.
    ja nie bardzo widzę pitolenie......napisał po prostu że duży odsetek drogich aut to leasingi i dlaczego tak jest...nic o wysokości rat nie pisał....oczywiście to co napisałeś to też prawda...ale jest też drugi biegun.....znam co najmniej 2 przypadki brania stosunkowo drogiego auta w leasing i po kilku miechach ogień w dooopie bo na raty nie styka...

    Zostaw komentarz:


  • Gość
    Guest replied
    No właśnie. Mnie, na przykład, nie stać na nieposiadanie auta, bo za słabo zarabiam.

    Zostaw komentarz:


  • beaviso
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez algi Zobacz wpis
    Bo to wszystko leasingi. Zwykły Kowalski bierze kredyt lub kupuje za gotówkę coś w okolicach 80 tyś. A te wszystkie super-fury to rata w koszty, VAT albo pół do odliczenia i paliwo na fakturki. Zwykła osoba prywatna jest rąbana jak się da.
    Wszyscy moi znajomi z furami >200 000 to leasing. Prywatni, o ile już kupią nowy z salonu, nie przekraczają 100 000 a do tego większość na raty. Wiekszość i tak tylko używane.
    Przepraszam, ale to takie pitolenie... Z tej wypowiedzi wynika, że leasing to cudowny sposób na wejście w posiadanie (posiadanie?) samochodu co najmniej 2x droższego. "Super-fury". Bo "się odliczy".
    A nie przyszło Ci do głowy, że Twoi znajomi z furami >200k w leasingu po prostu lepiej zarabiają i stać ich na ten leasing, na spłacanie rat? Mają lepiej płatne zajęcie, będąc przedsiębiorcami? Nikt im tego nie daje w prezencie.

    M.

    Zostaw komentarz:


  • dawcio
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez algi Zobacz wpis
    Zwykła osoba prywatna jest rąbana jak się da.
    normalnie przypomina mi się 3miechy wstecz jak kupowałem auto-to samo odczucie miałem...jak na firmę to całkiem inaczej gadają,ale niestety nie wszyscy mogą na firmę

    Zostaw komentarz:


  • algi
    odpowiedział(a)
    Bo to wszystko leasingi. Zwykły Kowalski bierze kredyt lub kupuje za gotówkę coś w okolicach 80 tyś. A te wszystkie super-fury to rata w koszty, VAT albo pół do odliczenia i paliwo na fakturki. Zwykła osoba prywatna jest rąbana jak się da.
    Wszyscy moi znajomi z furami >200 000 to leasing. Prywatni, o ile już kupią nowy z salonu, nie przekraczają 100 000 a do tego większość na raty. Wiekszość i tak tylko używane.

    Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

    Zostaw komentarz:


  • Clip
    odpowiedział(a)
    SUVy to nie moja bajka ale jak patrzę na ceny przyzwoicie wyposażonej klasy D to: superb 170tys, arteon 200tys+, A4 czy bmw 3 jeszcze lepiej. Kilka lat temu było sporo taniej.

    Jeżeli by stosować zasadę, że na samochód nie powinno się wydawać więcej niż 3-4 pensje (to z jakiegoś amerykańskiego vloga o zarządzaniu budżetem domowym) to powinno być tego na ulicach trochę mniej

    Zostaw komentarz:


  • Maicroft
    odpowiedział(a)
    Z tymi autami tak wlasnie sprawa wyglada. Ponizej 100tys nie ma proktycznie nic, ja jeszcze zawezilem wybor do benzyny i na wiosne mozna bylo jeszcze kupic Vitare 1.6. Teraz juz tylko 1.4T z bezposrednim wtryskiem.


    Wszyscy podniecaja sie tym Karoqiem jakie super auto... super to by bylo w cenie o 30tys nizszej. A tak nie wiem kto to kupuje jak Kodiaq jest drozszy o ile 10-15tys ?? Kiedys dysproporcje pomiedzy cenami aut w danym koncernie byla jakas wieksza i te segmenty byly wyraznie podzielone.

    Zostaw komentarz:


  • Milord
    odpowiedział(a)
    Zgadza się - to one właśnie jeżdżą Octaviami, Rapidami, Fabiami... Ja odniosłem się do chorych cen samochód m,niej popularnych, typu Karoq/Kodiaq.

    Zostaw komentarz:


  • perfex
    odpowiedział(a)
    Ja mówię o wielkich firmach i wielkich ilościach bo to one robią tą prawdziwą sprzedaż flotową. Taka Grupa Żywiec, Maspex, Żabka, firmy farmaceutyczne - takie firmy mają razem sporo tysięcy aut

    Zostaw komentarz:


  • Milord
    odpowiedział(a)
    Bardzo naciągana teoria, która działa pewnie tylko w większych miastach, ale..
    W przynajmniej trzech dużych firmach, które znam od pewnego stanowiska składnikiem wynagrodzenia jest budżet na samochód.
    Samochód zmienia się co dwa lata. W dwóch z nich budżet to 140.000,-. brutto.
    Biorąc pod uwagę, że crossovery/SUVy są coraz bardziej popularne to z perspektywy kogoś kto wydaje nieswoje pieniądze to może to być ciekawy wybór.
    Wiem, że brzmi naciąganie, ale wiem też jakie wybory są dokonywane przez moich znajomych w tych firmach pracujących.
    Ja wiem o 3 takich firmach, na pewno jest ich więcej. Niech w każdej będzie z 10/15 takich osób to target na dziwne samochody robi się spory.

    Zostaw komentarz:

Pracuję...