hehe ale te 1600 km to tylko teoretycznie bo musialoby zostac zachowane spalanie owych 3,4 litra przez caly czas.... co w naszych warunkach drogowych (i nie tylko zreszta naszych) jest w praktyce niemozliwe.
Mnie się kiedyś udało na Kaszubach moją poprzednią O2 4x4 1,9 tdi na trasie około 90km, dość krętą drogą zejść do 4,0 l/100km (na maxidocie było 3,7). Więc akurat w to nie wątpię jeszcze wersją greenline. Na trasie Bielsko-Częstochowa też jak sie zawziąłem to zszedłem do około 4L. Obecnie Scoutem to niestety dotychczas minimalnie jak spaliłem to 5,1 L na setkę :cry: Paliwożerny jest po prostu strasznie.
Tylko jak ktoś tak będzie jezdzić i padnie dwumas (już nie wspomne o zapieczonej turbinie) stwierdzą ,że kierowca jezdzic nie umie.To teraz trzeba zadać pytanie czy jazda w stylu instruktora nie przysporzy nam wiecej strat niż zysków.Ja mając Skode takie pytanie zadałbym serwisowi...
No właśnie o tym się nie mówi. Obroty powinny być jak najbardziej "optymalne" w danej sytuacji. Ja np. Na względnie płaskim terenie owszem jadę na 6 biegu 1500 obr ale jak zbliżam się do wzniesienia to redukuję do 5 albo nawet 4. Tak samo z przyspieszaniem, przy "pełnym bucie" mam zazwyczaj ponad 2200-2300 obr albo 2500 a poniżej tych wartości jak już chcę przyspieszyć to robię to super-delikatnie. Tak niskie spalania, jak to w teście, czy te moje 4L to uzysuje się jadąc 5 lub 6 biegiem na 1300-1400 obr. Inaczej jest to nie możliwe.
Druga sprawa to komentarze pod artykułem. Nie wiem czy ci ludzie są jakoś niedowartościowani? Przecież połowa jak nie więcej Szwajcarii jeździ Skodami (głownie RS i Scouty lub 4x4). Z resztą Niemcy i Austria też. Czy naprawdę trzeba przepłacać 40 albo 60 tys zł za znaczek i kupować pod jakimś względem (albo i wieloma względami) gorsze auto ale z "lepszym znaczkiem"?.
Druga sprawa to komentarze pod artykułem. Nie wiem czy ci ludzie są jakoś niedowartościowani? Przecież połowa jak nie więcej Szwajcarii jeździ Skodami (głownie RS i Scouty lub 4x4). Z resztą Niemcy i Austria też. Czy naprawdę trzeba przepłacać 40 albo 60 tys zł za znaczek i kupować pod jakimś względem (albo i wieloma względami) gorsze auto ale z "lepszym znaczkiem"?.
połowa tych ludzi to napinacze internetowi co swoimi komentarzami nic nie wnoszą do tematu i piszą jakich to oni fur nie mają, a w rzeczywistości to pewnie ZTM albo rower-składak i tyle nie ma co się przejmować
ja czytam takie komentarz, żeby sobie humor poprawić
no raczej. prosta matematyka 55 / 3,42 * 100 = 1608
Pewnie jechał A2 ze stałą prędkością i tak wyszło ale nie ma co wynik całkiem spoko.
czolem :-) nie wiem czy jechal A2 (nie znam tamtejszych drog), ale w rzeczywistosci nie przebyl tych mistycznychl 1608 km bo odcinek pomiarowy wynosil niecale 330 km (cytat: "Do testu przystąpiło 20 samochodów, które pokonały odcinek z Warszawy do Poznania o długości około 330 km"). I u nas po prostu w praktyce nie ma gdzie pojechac ze stala predkoscia w ten sposob zeby spalic przez caly czas tak malo (a szkoda....). Dlatego te 1608 km to teoria :-) moim zdaniem. Ale jak ktos tak pojedzie to stawiam piwo :-) Pozdro!
No właśnie - ten test daje jakieśtam porównanie ile palą te samochody. Jednak to raczej złudzenie bo 330 km to co to za odcinek. Proponuję zrobić test Warszawa-Białystok-Olsztyn-Gdańsk-Szczecin-Zielona Góra-Wrocław-Kraków-Warszawa. Obowiązkowe tankowanie tylko na wyznaczonych stacjach przy trasie. Wtedy test wiarygodnie opisałby która fura ile pali. A na 330km to można mieć wiecej szczęścia, lub mniej ze światłami, czy swobodną jazdą po autostradzie i już wynik jest inny. Poza tym to tak jak normy splania podawane przez producentów - mają sie nijak do rzeczywistośći. Wprawdzie są srowadzone do wspólnego mianownika, żeby były porównywalne, ale większość producentów podaje w taki sposób, że przeciętny Kowalski pomyśli, że tyle mu auto spali.
A nawiasem mowiąc jak robiłem test ecodrivingu na trasie Wawa-Kraków to musiałem wyłączyć CB, bo znudziło mi się słuchanie opisów mojej skromnej osoby autorstwa kierowców Tirów. Nie mówiąc już o tym, że zauważyłem, że jest to miejscami niebezpieczne - mam na myśli jazdę 'gierkówką' z predkością 90 km/h czyli de facto bardzo blisko dopuszczalnej :szeroki_usmiech
wiadomo, że im dłuższy odcinek, tym lepiej, ale uważam, że 330 km to już jest długi odcinek.
Dla mnie akurat, takie testowe eko-jazdy nie są aż takim wyznacznikiem realnego spalania, aczkolwiek o czymś świadczą i dają do myślenia. Mimo wszystko bardziej zawierzam danym katalogowym podanym przez producenta. Przypuszczam z dużym prawdopodobieństwem, że wyniki producentów są powtarzalne, a wyniki testowe dziennikarzy już nie do końca. Mi samochody palą 100-125 % danych katalogowych.
Jechałem ostatnio naszą A2 prawie od początku do końca.
6 bieg, tempomacik ustawiony na 110, trasa równa i prosta. Spaliłem średnio 8.1 l/100 a myślałem, że będzie mniej bo na odcinkach 70 km potrafiłem zejść do 5.2
Z małym tylko zastrzeżeniem - na dachu był bagażnik, na nim 3 rowery a na pokładzie trzy osoby i załadowany kufer :P
Liczyłem jednak na mniejsze spalanie ... szkoda, że przez rowery nie mogłem przetestować turbinki
Jechałem ostatnio naszą A2 prawie od początku do końca.
6 bieg, tempomacik ustawiony na 110, trasa równa i prosta. Spaliłem średnio 8.1 l/100 a myślałem, że będzie mniej bo na odcinkach 70 km potrafiłem zejść do 5.2
Z małym tylko zastrzeżeniem - na dachu był bagażnik, na nim 3 rowery a na pokładzie trzy osoby i załadowany kufer :P
Liczyłem jednak na mniejsze spalanie ... szkoda, że przez rowery nie mogłem przetestować turbinki
Masa w takim przypadku nie ma zbyt duzego znaczenia, ale te rowery Cie zalatwily. Teraz warto by przejechac te sama trase z taka sama predkoscia i porownac spalanie - wiedzialibysmy ile kosztuje wozenie rowerow na wakacje
A nawiasem mowiąc jak robiłem test ecodrivingu na trasie Wawa-Kraków to musiałem wyłączyć CB, bo znudziło mi się słuchanie opisów mojej skromnej osoby autorstwa kierowców Tirów. Nie mówiąc już o tym, że zauważyłem, że jest to miejscami niebezpieczne - mam na myśli jazdę 'gierkówką' z predkością 90 km/h czyli de facto bardzo blisko dopuszczalnej :szeroki_usmiech
hehe, to sie pewnie nasluchales ;-)
ps. no wlasnie - czasem jak chce sie jechac "przepisowo" to nie tylko jest to wku...wiajace dla innych kierowcow, ale nawet niebezpieczne bo powoduje rozne dziwne sytuacje drogowe....
ps. no wlasnie - czasem jak chce sie jechac "przepisowo" to nie tylko jest to wku...wiajace dla innych kierowcow, ale nawet niebezpieczne bo powoduje rozne dziwne sytuacje drogowe....
otóż to, jak pomykam 120-140 na tej trasie, to czuje, że sie wpisuję w ogólny sposób jeżdżenia. Jak ktoś jedzie szybciej to puszczam, tiry spokojnie wyprzedzam. Ogólnie sielana. A jak jadę 90-100 to mam wrażenie, że jestem zawalidrogą, wkurwiam i tiry i osobówki, bo wyprzedzenie ciężarówki zajmuje mi kilkanaście sekund o ile mi sie udaje bo czasem tiry wyprzedzaja mnie, muszę bacznie obserwowować droge za samochodem w lusterku, zdrza się, że goście próbują mnie objeżdżać prawą stroną choć zaraz po wyprzedzeniu tira - zjeżdżam na prawy pas. Słowem uważam - a pokonuję tą trasę okoł- 4-8 razy miesięcznie, że jazda za wolno, czyli paradoksalnie zgodnie z przepisami - jest tam niebezpieczna.
A ja mam Tiry i ich kierowców głeboko gdzieś, niech się tak nie panoszą wielkie cwaniaki. I powiem tyle, że ostatnio traską z Wawy do Radomia S8 jechał cały czas 110 i czułem się z tym dobrze
Masa w takim przypadku nie ma zbyt duzego znaczenia, ale te rowery Cie zalatwily. Teraz warto by przejechac te sama trase z taka sama predkoscia i porownac spalanie - wiedzialibysmy ile kosztuje wozenie rowerow na wakacje
Myślę, że 2 litry na setkę a na pewno półtora. To wychodzi połówka na osobę na setkę :diabelski_usmiech
Komentarz