"10 mniej ratuje życie. Zwolnij!"

[kylo76]

winny jest ten z tyłu.

i w ten prosty sposób niektórzy "zdobywają" środki na remont samochodu. Wjazd przed maskę, hamulec w podłodze i szkoda z winy tego z tyłu - naprawa z ubezpieczenia sprawcy :cry: (chyba, że ma rejestrator i udowodni, że było inaczej :wink: ).

[rafiki]

kylo76, niestety ale to smutna rzeczywistość. Nie dość, że możesz przez kogoś swoje auto rozwalić, to jeszcze będziesz płacić i mandat dostaniesz.

[iFi]

Osobiście nie odebrałem przekazu, że jadąc 50 km/h zaczynam szybciej hamować... Sytuacja została po prostu przedstawiona od momentu, kiedy kierowca rozpoczął hamowanie i dogra jaką potrzebował na zatrzymanie była o wiele krótsza...

Jeśli chodzi o samą kampanię, faktycznie mogła by być obustronna - piesi, kierowcy. Mam jednak wrażenie, że ludzie wymyślający je chwytają się już wszystkiego czego mogą... Różne, argumenty, proste, bardziej skomplikowane. Filmy mniej lub bardziej techniczne... Efekt generalnie jest jak zwykle podobny. Długa dyskusja w gruncie rzeczy o niczym. Przekrzykiwanie się co kto źle robi... Większość ludzi szuka jakiś dziwnych wytłumaczeń i wydumanych sytuacji drogowych aby podeprzeć swoją niechęć.

Prawda dla mnie, jako uczestnika dróg podmiejskich i miejskich różnych kategorii, jest taka. Jadąc wolniej, przepisowo, czasem "nad-przepisowo" jeśli nie czuję się pewnie zwiększa moje i czyjeś szanse w razie sytuacji awaryjnej. Zachowując dystans za kimś daję przede wszystkim sobie szansę na reakcję. Tego się trzymam i tak staram się jeździć mając w nosie wiecznie śpieszący się tłum siedzący mi ciągle na zderzaku. Denerwuje mnie to strasznie, ale włączam tempomat gdzie mogę i mam w nosie to, że ktoś mnie pośpiesza. Czasem zdarzy mi się pojechać szybciej, jednak staram się tego nie robić i nie szukam sobie dziwnych usprawiedliwień. Mam jakąś świadomość, że jeśli coś się stanie i ucierpi jakaś osoba to będę miał wyrzuty sumienia niezależnie od tego czyja to była wina.

Tyle w temacie z mojej strony. Do dyskusji brakuje mi jeszcze tylko często słyszanej opinii, że jadąc przepisowo stwarzamy zagrożenie, bo wszyscy jadą szybciej... Nie raz się z takim zdaniem spotkałem.

[kylo76]

samą kampanię,

Kampania ma być prosta jak łom, żeby społeczeństwo zrozumiało i przyjęło bez zastrzeżeń. Jak zwykle jest kilku czepiających się szczegółów, że przy 50km/h to niby czas reakcji jest 0s itd.
Jeśli dzięki niej zginie jedna osoba mniej to będzie dobrze, to znaczy, że pieniądze podatników nie zostały wyrzucone w błoto (tylko legalnie wypłacone kolegom którzy stworzyli te spoty).

[rafiki]

śpieszący się tłum siedzący mi ciągle na zderzaku

pomijając całkowicie fakt, że dla mnie jest to po prostu wkurw*ające jak mi ktoś siedzi na zderzaku, to stwarza to niebezpieczeństwo, bo w razie sytuacji nagłego hamowania ten, co jedzie 3 metry za mną nie ma zupełnie czasu na reakcję.
BTW, nie rozumiem sytuacji jak mi ktoś siedzi na zderzaku, bo chce jechać szybciej a lewy pas jest wolny...jak chcę jechać 60 to jadę 60 i temu z tyłu nic do tego.

[bobolino]

Kolego, nie wiem czy jest bezwzględny, czy też może wzgledny zakaz. Ja pisze o FAKTACH.

Ja również piszę o fakcie, że w naszym kraju, zmiana tego przepisu nie polepszy sytuacji, a do tego przytoczyłem argumenty, dlaczego tak sądzę, do których to argumentów w żaden sposób się nie odniosłeś. Więc dyskusja z Tobą żadna.

Do tej pory, od 4 lat taka kolizja ani ŻADNO niebezpieczne hamowanie z tego tytułu mniejca nie miało.
Poza tym jeśli już, to nie ja spowoduję, tylko ktoś inny, kto nie zachował nalezytej ostrożności. Poczytaj stosowne przepisy !!

Miałem na myśli, że takim zachowaniem, możesz przyczynić się do spowodowania kolizji, a nie, że Ty spowodowałeś. Sorry, taki skrót myślowy popełniłem.

już to koledze tłumaczyłem, ale chyba nie rozumie, że przy najechaniu w 99% winny jest ten z tyłu.

Kolega to wie i rozumie.
Natomiast spowodować kolizję, może każdy uczestnik ruchu takim, czy innym zachowaniem, co nie znaczy, że jest winnym w samej kolizji.
Rozumiesz?

[rafiki]

bobolino, no właśnie nie rozumiem Twojego rozumowania, bo według Ciebie winnym kolizji nie zawsze jest ten, kto ją spowodował...tu rozpatrujemy najechanie na tył w wyniku, przepisowego zatrzymania się w celu ustąpieniu pierwszeństwa pieszemu. Wytłumacz mi jak w tej sytuacji kolizję powoduje ten z przodu? Nie słyszałem jeszcze o kolizji/wypadku, gdzie winnym byłby ktoś inny niż ten kto taką sytuację spowodował.

[kylo76]

jak w tej sytuacji kolizję powoduje ten z przodu?

Teoretycznie możliwe - wyprzedzanie przed przejściem i nagłe hamowanie, bo jest pieszy na pasach. Zwłaszcza jak są świadkowie i uderzenie nie jest centralnie w tył (zajechanie drogi). Poza tym dyskusja odbiegła od tematu.

[Big]

Ja również piszę o fakcie, że w naszym kraju, zmiana tego przepisu nie polepszy sytuacji,

Jak mozesz pisać o fakcie skoro piszesz o rzeczy przyszłej i niepewnej

a do tego przytoczyłem argumenty

Jakie agrumenty kolego, jakie argumenty? To ze twoim zdaniem kierowcy nie będą przestrzegali tego przepisu, oraz, że twoim zdaniem, będą najeżdżali sobie na tył pojazdów nazywasz faktem ??? No to może najpierw zapoznaj się z definicją słowa "fakt".

Więc dyskusja z Tobą żadna.

Taaa, ja widzę, po innych tematach, w których bierzesz udział, że ty wogóle nie znajdujesz na tym forum partnerów do dyskusji. Ale faktycznie jeśli ktos pisze, że nie ma po co czegokolwiek zmienać bo tu jest Polska i tu tak jest i tak będzie na wieki wieków, no to faktycznie na takim poziomie dyskusja mija się z celem i robi się jałowa.

Napisałem ci FAKTY. Przytoczyłem ci przykład Hiszpanii. Kraju w którym na pocz. lat 90-tych kultura jazdy była porównywalna do tej w Polsce, a teraz jest totalnie inaczej i niczym nie odbiega od Niemiec, czy Szwecji. Podałem ci fakty, w powstacji tego jak zachowują się kierowcy w innych krajach Europy, gdy do przejścia dochodzi pieszy, nawet gdy to przejście zlokalizowane jest na drodze dwupasmowej.
Podałem ci przykłady z własnego postępowania i zapewniłem, że od paru lat ani razu nie spotkała mnie sytuacja, o której ty piszesz, ze na 100% powinna mnie spotkać. Co więcej spotkały mnie sytuacje odwrotne, bo ludzie zawsze mi dziękują i sie uśmiechają, bo ktoś im ustąpił. Pokazałem ci, że to działa !! Pokazałem ci przykład kraju który przeszedł ewolucje i że sie dało, a ty mówisz że ja nie przedstawiam faktów :shock:
Faktycznie jeśli tak ma wyglądać poziom tej dyskusji, to lepiej ja zakończyć.
Nie wiem tylko jaka jest podstawa twojej postawy i dlaczego nie chce przepuścić tego pieszego czekajacego na przejscie? Co z tobą jest nie tak, że nie chcesz pomóc i ułatwić życia drugiemu człowiekowi, co powinno być naturalnym ludzkim odruchem?
No i tak jak ci wcześniej napisałem. Spróbuj zacząć przepuszczać pieszych. Raz, że wtedy będziesz mógl porównac co się bardziej opłaca. Dwa, że dopiero wtedy będziesz mógł porozmawiać O FAKTACH, a nie o swoich domniemaniach. A trzy, że zaczniesz zachowywać się kulturalnie i inni ludzie tym samym ci się odwdzięczą.
To tyle z mojej strony w dyskusji z tobą.
Miłego weekendu życzę.

[gusiak11]

Nie zagłębiając sie w dysksję Big-a, wczoraj wracając z pracy jadąc w terenie zabudowanym jakies "50" zostałem wyprzedzony przez Pania przedstawicielke, nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt że miało to miejsce na podwójnej ciągłej, skrzyżowaniu i przejściu dla pieszych, na koniec musiałem hamować bo Pani sie przeliczyła i nie bardzo miała gdzie się schować , fakt rozmowy przez telefon bez zestawu przemilcze .

Więc reasumując jak nie wytępimy takiej patologi to czy 10, 20 mniej nic to nie zmieni

[rafiki]

jak nie wytępimy takiej patologi

ale wiesz, że musiałoby zniknąć jakieś 80% przedstawicieli handlowych? :lol: i kto wtedy przyjedzie do Ciebie zachwalać produkt firmy X, który nie jest Ci do niczego potrzebny :lol:

[kylo76]

musiałoby zniknąć jakieś 80% przedstawicieli handlowych

I kurierów też z 80%.
Żona miała taki przypadek jeszcze Fabią, koleś wyprzedzał 4 samochody na podjeździe, podwójna ciągła, ograniczenie do 70km/h i musiał się schować w kolumnie. Zajechał, wymusił nagłe hamowanie, stłuczka na 4 auta. Policja - jego wina. Gość wyluzowany, żona go pyta "I co pan zrobił?" Odpowiedź "Spieszyło mi się."

[ Dodano: Pią 15 Lis, 13 13:12 ]

zaczniesz zachowywać się kulturalnie i inni ludzie tym samym ci się odwdzięczą

To prawda. Na przestrzeni kilku lat widzę, że kultura na drodze trochę poprawiła. Częściej ktoś pozwoli zmienić pas czy włączyć się do ruchu. Ale jeszcze lata pracy przed nami i to takiej "u podstaw". I nie mówię o szkołach jazdy bo to już za późno, jak się jeździ z dziećmi to trzeba im własnym przykładem pokazać, że można przepuścić pieszego, pozwolić się włączyć do ruchu itd.

[iFi]

Na samochody kurierów szczególnie trzeba uważać. To ludzie, którzy w większości sytuacji zachowują się tak, jak gdyby na niczym im nie zależało. Kilka razy widziałem taką sytuację, że w terenie zabudowanym robi się mały zator, bo np. ktoś stanął przy krawędzi jezdni. Zawsze wtedy zaczyna się nerwówka, bo wszyscy chcą wyminąć taki pojazd. Kilka razy widziałem, jak ktoś chciał to zrobić szybko, więc zaczął wymijanie równocześnie z samochodem jadącym przed nim. Wtedy pierwszy kierowca z niewiadomych przyczyn jedzie powoli po czym nagle przyspiesza bo z naprzeciwka coś jedzie. Ten drugi zostaje w takiej sytuacji na lodzie i czystej drodze do... no własnie. Jak jedzie ktoś normalny to zwolni, a kurierzy w 99% przypadków jeszcze przyspieszają. Kilka dni temu widziałem takiego gościa, który wolał wjechać na pobocze i skarpę na pełnym gazie niż nieco zwolnić :shock:

Jeśli idzie o samą sytuację na drodze - w jakiś sposób brakuje nam jednak wyobraźni i nieco pokory dla praw fizyki. Nie wiem dokładnie z czego to wynika. To jest jakiś bunt, wystawianie się na pokaz. Im ktoś jest szybszy, ma mocniejsze auto tym jest lepszy w swojej ocenie. Bardziej wartościowy. Gdzieś brakuje tu tolerancji własnej autonomii i zrozumienia, że ktoś ma prawo do działania zgodnego z własnym sumieniem i że właściwie normy moralne mają wartość najwyższą w każdej sytuacji. Łamanie przepisów jest przecież w pewien sposób pogwałceniem norm moralnych do prawa innych do spokojnej egzystencji na drodze i w jej najbliższym otoczeniu.

[bobolino]

Nie zagłębiając sie w dysksję Big-a, wczoraj wracając z pracy jadąc w terenie zabudowanym jakies "50" zostałem wyprzedzony przez Pania przedstawicielke, nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt że miało to miejsce na podwójnej ciągłej, skrzyżowaniu i przejściu dla pieszych, na koniec musiałem hamować bo Pani sie przeliczyła i nie bardzo miała gdzie się schować , fakt rozmowy przez telefon bez zestawu przemilcze

KŁAMIESZ!
To nie był fakt, gdyż takie sytuacje nie zdarzają się! :roll:
Prawda, Panie Big?

[rafiki]

bobolino, ulżyłeś już sobie? Bo z dnia na dzień coraz mniej wiadomo o co Ci w końcu chodzi...

[kylo76]

Temat trochę klapnął - tak samo klapnie kwestia zwolnij do 50km/h w "realu".
Coraz ciemniej i brzydsza pogoda więc może to powinna być akcja (rzekomo ogólnopolska) o której powinno być głośniej.

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news/chcesz-zyc-nie-zapomnij-o-odblasku,1969669

[perfex]

Denerwuje mnie to strasznie, ale włączam tempomat gdzie mogę i mam w nosie to, że ktoś mnie pośpiesza. .

Znaczy kolego, że "smigasz sobie" po mieście 50 na tempomacie?? Jak to dobrze, że mieszkamy w różnych miastach...

[tomekb1]

Denerwuje mnie to strasznie, ale włączam tempomat gdzie mogę i mam w nosie to, że ktoś mnie pośpiesza. .

Znaczy kolego, że "smigasz sobie" po mieście 50 na tempomacie?? Jak to dobrze, że mieszkamy w różnych miastach...

Przepraszam, ale czy robi coś złego ? Jeśli tak, napisz proszę co.

[rafiki]

perfex, jak będzie ktoś chciał to się przyklei do prawego pasa i będzie sobie jechać 30...nie bardzo wiem o co Ci chodzi z jazdą "po mieście 50 na tempomacie"...

[perfex]

Denerwuje mnie to strasznie, ale włączam tempomat gdzie mogę i mam w nosie to, że ktoś mnie pośpiesza. .

Znaczy kolego, że "smigasz sobie" po mieście 50 na tempomacie?? Jak to dobrze, że mieszkamy w różnych miastach...

Przepraszam, ale czy robi coś złego ? Jeśli tak, napisz proszę co.

Nie.... nic złego... :szeroki_usmiech Mam nadzieję, że jazda odbywa się w gustownym kapeluszu

[Zorr]

Denerwuje mnie to strasznie, ale włączam tempomat gdzie mogę i mam w nosie to, że ktoś mnie pośpiesza. .

Znaczy kolego, że "smigasz sobie" po mieście 50 na tempomacie?? Jak to dobrze, że mieszkamy w różnych miastach...

Przepraszam, ale czy robi coś złego ? Jeśli tak, napisz proszę co.

Nie.... nic złego... :szeroki_usmiech Mam nadzieję, że jazda odbywa się w gustownym kapeluszu

też tak robię, co prawda ustawiam 60km/h i dotyczy to miejscowości przelotowych ... we Wrocku nie bardzo jest jak jechać na tempomacie .. no chyba że na obwodnicach

[piramida]

Denerwuje mnie to strasznie, ale włączam tempomat gdzie mogę i mam w nosie to, że ktoś mnie pośpiesza. .

Znaczy kolego, że "smigasz sobie" po mieście 50 na tempomacie?? Jak to dobrze, że mieszkamy w różnych miastach...

Przepraszam, ale czy robi coś złego ? Jeśli tak, napisz proszę co.

Nie.... nic złego... :szeroki_usmiech Mam nadzieję, że jazda odbywa się w gustownym kapeluszu

w dodatku na prawym pasie a nie na lewym :szeroki_usmiech

[bzyq_74]

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=uMvJPhrRkAI[/youtube]

[rafiki]

bzyq_74, czyli co? "20 więcej ratuje życie"? :lol:

[bzyq_74]

Tak :szeroki_usmiech :P