w czym wyprać te ręczniki po wosku i docieraniu?
Normalnie pralka i detergent czy jakiś inny sposób na to jest?
I tu (jak zresztą w całym temacie detailingu) jest kilka szkół. Jedni moczą w wodzie z dodatkiem szarego mydła (lub mydła/płynu "Biały Jeleń"), a potem piorą ręcznie. Inni, po wymoczeniu, piorą w pralce w płatkach mydlanych, w szarym mydle, lub w "Jeleniu", albo w dedykowanych środkach (są specjalne płyny/proszki do prania padów i MF). Jeszcze inni, bez moczenia pakują wszystko do pralki i piorą w zwykłym proszku. Generalnie nie powinno się przekraczać temp. prania 40-60 stopni C, a zamiast płynu do płukania lepiej jest użyć octu. Po praniu porządnie "strzepać" MF, aby włókna się wyprostowały i porozklejały, a później wysuszyć na powietrzu (nie kłaść na grzejnik). I to tyle.
Coż mogę powiedzieć... No ładny, technicznie na pewno tez zajebisty.
Brawa dla kolegów za wypowiedzi typu: boczki plastikowe -rozumiem, że kolega nie kupi go bo właśnie ma plastikowe boczki. I przez te plastikowe boczki dalej będzie jeździł skodą, kolejny kolega tez nie kupi bo po 5-6 latach będzie niewiele warty... Inny forumowicz z obrzydzeniem patrzy na siekierą ciosane kształty - tu też rozumiem, że nie kupi czegoś co mu się aż tak bardzo nie podoba-skoda przecież to szczyt wysmakowania projektowego.
Coż, ja mam zwyczaj że na temat aut których nie kupię z dwóch powodów (albo mnie nie stać, albo po prostu taka przyjemnosć nie jest dla mnie aż tyle warta) nie wypowiadam się krytycznie.
Ktoś, kto na prawdę jest zainteresowany audi q7 ma chuj...u czy te boczki są plastikowe czy nie, a tym bardziej ma to ile ono będzie warte po paru latach.
Takie gadanie o wozach które są poza zasięgiem kojarzy mi się z rozmowa dwóch niezbyt zaradnych życiowo ale za to przemądrzałych sąsiadów, którzy całe życie w jednej fabryce jebali sztuki na prasie od 7-15 a potem gazetak, ławeczka, telewizorek i tak przez 25 lat, samemu zero aktywności żeby coś zmienić u siebie tylko widzieli to co u innych. A to tamten to ma chuj..owe auto - on sam by takiego nie kupił, więc po prostu auta nie ma. Sąsiad ma telewizor kolorowy - on ma czarnobiały, bo te kolorowe to sie psują i nikt tego nie naprawi. Ktoś tam pojechał na wakacje za granicę - on nie pojedzie, bo najlepiej odpoczywa przykryty gazeta na swoim balkonie...
kazik4x4, A czytasz, czy nie czytasz i po łepkach jak onet ??
Ja, bo to pewnie do mnie, napisałem że nie ma plastikowych boczków, a nie że ma. To raz.
Po drugie koledze spacewalker, chodziło o to, że wydając na to kupe kasy po 5-6 latach wartość spadnie tak bardzo, że naprawa lampy, albo innego ekstra wyposażenia będzie kosztować połowę ceny auta i stąd prędzej zezłomują niż wsadzą w auto kilka tys. euro. Taki był sens wypowiedzi, wg. mnie.
Najpierw niedoczytasz, a później opierasz o to epopeje. 8)
....
Po drugie koledze spacewalker, chodziło o to, że wydając na to kupe kasy po 5-6 latach wartość spadnie tak bardzo, że naprawa lampy, albo innego ekstra wyposażenia będzie kosztować połowę ceny auta i stąd prędzej zezłomują niż wsadzą w auto kilka tys. euro. Taki był sens wypowiedzi, wg. mnie.
Najpierw niedoczytasz, a później opierasz o to epopeje. 8)
dokladnie. Mnie takie auto nie rajcuje, i jak rozumiem mam się nie wypowiadac wcale na taki temat
kazik4x4, prawda Dig Dug, co do boczków to jest jak napisałeś ,ale kazik pisał tak ogólnie , przynajmniej mi sie tak wydaje, po drugie ktoś ,kto kupuje takie auto nie będzie go trzymał za długo ,bo pewnie na firmę kupiony ,po trzech latach się zamortyzuje w dupi.....e będzie miał ile te lampy kosztują ,on będzie miał już nowy model ,a te auto kupi ktoś kogo nie stać na takie samo ,ale nowe.
Nie wiem jak wam ,ale mi się wydaje ,że każde auto tu (na forum) przedstawiane jest niczym w porównaniu do skody ,nie mówię ,że skoda jest zła ,ale bez przesady
sebastian7905, Dig Dug, boczki były tylko podpórką do dywagacji że: jeden kupi bo ma plastikowe boczki, drugi nie kupi bo ich własnie nie ma.
Dla mnie zasada jest taka jak napisałem - jesli jest jakieś auto którego nie kupię bo:
- nie stac mnie na nie
- stać mnie ale nie jestem w stanie zaakceptować zbyt wysokiej ceny mimo jego ewidentnej zajebistości
- nie kupię z innych powodów
... to się po prostu nie wypowiadam, tym bardziej w stylu "ile ono będzie kosztować za 6 lat"
Jak napisał Seba - ktoś kto idzie po nowe do salonu ma kompletnie w chu...ju ile to to będzie kosztować za x lat, a tym bardziej czy kolejnemu włascielowi będzie się ten wóz psuć czy nie.
20 lat temu jak wchodziły xenony, common raile, pompowtryski to tez ludzie mówili, że za x lat naprawa będzie nieopłacalna - jak jest, kazdy wie.
Dziękuję za uwagę.
Komentarz