Zamieszczone przez beerkoff
zima+stary aku+mało jazdy S.O.S
Zwiń
X
-
zima+stary aku+mało jazdy S.O.S
Witam,
Przez najbliższych kilka miesięcy moja skoda głównie będzie stała na warszawskim parkingu między blokami. Na pewno będzie raz w miesiącu robiła trasę 500km, ale pozostały czas niemal w bezruchu. To jest rocznik 2005, akumulator jest oryginalny – nie sprawia żadnych kłopotów, ale zimą buntuje się, gdy auto postoi. Ostatnio miałem kilka sporych wydatków, dlatego zakup nowego aku, lub dobrego prostownika odpada.
Czy macie może dla mnie jakieś porady? Wyjąć aku i zabrać do domu (nigdy tego nie robiłem)? Nie mam innych pomysłów…
-
-
Szczerze? Do benzyny aku są tańsze (mniej Ah). Kup najtańszy nowy, naładuj - będzie spokój. Oszczędzisz swój czas i nerwy - niewymierne, ale chyba cenne?
Lepszy jakikolwiek sprawny (nowy) aku no-name z marketu niż zasiarczona Varta Silver czy h.g.w. jaki japończyk.
Poza tym, jeśli auto ma wyjechać na drogę faktycznie tylko 1 raz na miesiąc, to wyjęcie akumulatora wydaje się absolutnie normalną, a wręcz zalecaną czynnością. Ale w połączeniu z jego podładowaniem (inaczej może być kiepsko mimo trzymania w cieple - aku wymaga ładowania, zwłaszcza stare aku...)
M.666 4U
Komentarz
-
-
Jasne, że może. Auto mojego ojca więcej stoi bez aku niż z nim - ojciec pływa i samochód garażuje na kilka miesięcy, podczas których ja +/- 1 raz w miesiącu przejadę się nim paręnaście km. Akumulator jest cały czas rozpięty. Przez naście lat była to Laguna I, a więc auto generacyjnie takie samo jak Octa I, teraz jest to 3-letnia Mazda 6 i też nic się jej nie dzieje.
Przemyśl jedynie zamknięcie samochodu - zależy jak działają u Ciebie zamki. Tak żebyś po rozłączeniu prądu był w stanie zaryglować wszystkie drzwi i bagażnik.
M.666 4U
Komentarz
-
-
Re: zima+stary aku+mało jazdy S.O.S
Zamieszczone przez carlsbergWitam,
Przez najbliższych kilka miesięcy moja skoda głównie będzie stała na warszawskim parkingu między blokami. Na pewno będzie raz w miesiącu robiła trasę 500km, ale pozostały czas niemal w bezruchu. To jest rocznik 2005, akumulator jest oryginalny – nie sprawia żadnych kłopotów, ale zimą buntuje się, gdy auto postoi. Ostatnio miałem kilka sporych wydatków, dlatego zakup nowego aku, lub dobrego prostownika odpada.
Czy macie może dla mnie jakieś porady? Wyjąć aku i zabrać do domu (nigdy tego nie robiłem)? Nie mam innych pomysłów…
Potem musowo podładować dobrym prostownikiem raz na 3 tyg jeśli nie jeździ dużo. Może u znajomego? Warto zapobiegać bo masz jeszcze oryginalny aku a one były przeważnie znacznie lepsze niż aftermarketowe.
za 50 brutto można w sklepie na L. Kupić przyzwoity. Bezobslugowy prostownik.
Komentarz
-
Komentarz