Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Zestaw naprawczy zamiast tradycyjne koła.. Opinie

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Zestaw naprawczy zamiast tradycyjne koła.. Opinie

    Zamieszczone przez diablojarek
    i po co ten jadzik ?? i po co psuć sobie krew ??
    DJ MŁODY, pytał przed wakacjami kto jak i kiedy ma czas i wyszło jak wyszło , był spot w jaworznie SLĄSKO MAŁOPOLSKI i się ludziska zjechali
    Młody wrzuć 29 spowrotem i na pewno ludzie chętnie przyjadą
    To nie jad - to frustracja z powodu "odpuszczenia" tematu który fajnie się rozkręcił. Widać nie wszyscy zdążyli się wypowiedzieć w sprawie 22-go czego przykładem jest kw76.
    Sami widzicie, że kilku chętnych na spontana w wakacje się znajdzie ale cóż musicie go sobie zorganizować we własnym zakresie.
    I nie zapominajcie, że
    Zamieszczone przez DJ MŁODY
    To My Tworzymy Dobrą Zabawę

  • #2
    Zestaw naprawczy zamiast tradycyjne koła.. Opinie

    Jako iż moja felcia zasilana jest LPG koło do tego czasu woziłem w bagażniku. Przyszedł synek na świat, do bagażnika trafił wózek i koło średnio tam pasuje...
    Na allegro znalazłem coś takiego
    Link
    używał ktoś? Jakieś opinie?

    Komentarz


    • #3
      freestyler, Były o tym już rozważania :idea:
      Żadne zestawy naprawcze :!: Rozprujesz oponę, wykrzywisz felgę i co... :?: Brak koła, lewarka, klucza i
      O I 1,9 TDI AHF < SLX > <1Z1Z (9910)> miłe wspomnienia
      O II FL < Ambition > <2G2G> powoli do przodu
      =================================================

      Komentarz


      • #4
        endryu, w sumie masz trochę racji ale biorąc pod uwagę to ze teraz coraz więcej samochodów ma takie rozwiązanie zamiast tradycyjnego koła ... więc musi coś w tym być.

        Komentarz


        • #5
          To jest kwestia szczęścia lub jego braku, ja (nie)korzystam z zestawu naprawczego w drugim już aucie, czyli od ok. 17 lat. Nigdy nie używałem go, nawet jak gwóźdź czy wkręt siedział w oponie, to powietrze na tyle wolno uchodziło że wystarczyło raz na dwa trzy dni dopompować i czekać na okazję aby podjechać do gumiarza. Oczywiście mam pełnowymiarowy zapas-na strychu.
          Opony bezdętkowe, to wynalazek godny Nobla ale obok zestawu musi być trochę miejsca i na szczęście)

          Komentarz


          • #6
            freestyler, jezeli masz assistance to mozesz sie nad tym zastanowic.
            W poprzednim aucie rozcialem opone i dlatego do o3 zamowilem normalny zapas, nie wyobrazam sobie podobnej sytuacji od kiedy jezdze z dzieckiem.
            Black magic

            Komentarz


            • #7
              raz jedyny w życiu złapałem gumę - i to akurat wtedy, gdy nie miałem zapasu w bagażniku, ale miałem "zestaw naprawczy".. i tak skończyło się na lawecie, bo zestaw naprawczy nie dał rady, a opona była już tylko na śmietnik. od tego czasu żebym nie wiem, co miał przewieźć, zawsze mam zapas gdzieś w samochodzie

              jak nie pełny zapas, to może przynajmniej dojazdówka?

              Komentarz


              • #8
                Zamieszczone przez czernobyl
                jak nie pełny zapas, to może przynajmniej dojazdówka?
                to rozwiązanie już przerabiałem ale wiadomo ze bagażnik felki nie należy do sporych a jak dochodzi do tego wózek synka to już każdy cm się liczy

                Komentarz


                • #9
                  Zamieszczone przez freestyler
                  jak dochodzi do tego wózek synka to już każdy cm się liczy
                  jeśli wozisz dziecko, to w ogóle nie myśl o wyjeżdżaniu dalej niż za swój teren zabudowany bez prawdziwego zapasu - w całej mojej historii miałem i tak szczęście, że jechałem sam. prawie zawsze lawety mają max 2 miejsca siedzące, więc w razie awarii z rodziną na pokładzie nie wiadomo ile przyjdzie czekać jakikolwiek transport

                  drugie wyjście - to zmiana wózka na coś, co się rozsądnie składa - wtedy zazwyczaj trzeba jednak zrezygnować z wózków z dużymi, pompowanymi kołami i uderzać w temat określany na mamusiowych forach jako "głęboka spacerówka", składająca się jak parasolka, a oferująca możliwość siedzenia i spania jednocześnie bez wożenia innych gratów - takie np. chicco trio się bardzo ładnie składało
                  z kolei taki quinny buzz (duże, fajne koła) - stelaż składa się znakomicie jak na pierwotne rozmiary, natomiast kształt nieskładalnego siedziska potrafi przysporzyć sporego nerwa przy próbie dopchnięcia bagażnika. nawet w octavii. stelaż wymyślili przysłowiowi Niemcy, a siedzisko przysłowiowi Francuzi

                  Komentarz


                  • #10
                    Do jazdy na co dzień, czyli jakieś 80 km od domu w bagażniku wożę dojazdówkę. Na dalsze trasy zabieram pełnowymiarowe koło zapasowe. Moim zdaniem te wynalazki w spraju to wymysł księgowych/statystyków :lol:
                    Czasami te spraje mają sens np. jak ktoś nie umie wymienić koła zapasowego a są takie przypadki np niektóre kobiety. Weź pod uwagę, że te spraje wymyślili producenci aut raczej z krajów w których drogi są lepsze niż w Polsce a przez to mniejsze ryzyko poważnego uszkodzenia koła. Podejrzewam tez, że w tych krajach system pomocy drogowej jest lepiej rozwinięty.

                    Komentarz


                    • #11
                      Problemem jest fakt, iz gro nowych aut nie posiada juz wcale kola zapasowego, nie ma nawet miejsca na dojazdowke. Auto ma wazyc coraz mniej i takie sa tego efekty.
                      Spritmonitor.de

                      Komentarz


                      • #12
                        Poza tym, cos czego chyba nikt nie poruszył jeszcze tutaj.. Zestaw naprawczy pomoze Ci TYLKO gdy np. zaliczysz gwozdzia albo cos podobengo. W przypadku np. rozciecia opony o kraweznik albo kant drogi (znajoma w zeszłym roku tak 3 opony załatwiła - uroki wiejskich drog z dziurami przy samej krawedzi asfaltu), od razu mozesz dzwonic po lawete - zestaw naprawczy nie zaklei takiej dziury. W przypadku dojazdowki/zapasu, dopoki nie urwie Ci osi albo polowy auta, to wymiana umozliwi dalsza jazde..

                        Moja O3 RS

                        Komentarz


                        • #13
                          Jak koledzy wyżej uważam ale rozumiem rozterkę autora gdy w niedużym aucie każdy zakamarek potrzebny.
                          Najlepiej mieć zapas, nie ma co dyskutować.
                          Ale jeśli już zdecydujesz się na zestaw to ja chyba wolałbym zestaw ze sznurkami a nie tym sprayem. Potem uwalona opona w środku jest i płacisz extra nie raz z jej czyszczenie.
                          A i sznurem naprawisz bez spuszczania całego ciśnienia. Ale zależy co kto woli
                          Link


                          No i telefon sprawdzonych mobilnych oponiarzy co podjadą jak sytuacja będzie beznadziejna - do kompletu też załączyć by trzeba :wink:
                          Choć z zupełnie rozwaloną oponą też cudów nie zdziałają

                          Komentarz


                          • #14
                            Nie no Panowie wiadomo ze jak będę jechał gdzieś dalej (nawet kilka km poza miasto) dojazdowke zabieram ze sobą. mowie tu o jeździe po swoim mieście gdzie felka spędza 90% swojego życia Tak jak już pisałem wcześniej, nawet jak żona złapie kapcia w mieście i tak sama koła nie zmieni, a taki zestaw może chociaż pozwoli podjechać na wulkanizacje.

                            Komentarz


                            • #15
                              Zamieszczone przez freestyler
                              nawet jak żona złapie kapcia w mieście i tak sama koła nie zmieni
                              A wkurzona żona ochoczo zabierze się za ratowanie koła zestawem naprawczym :?: :?: :?:
                              O I 1,9 TDI AHF < SLX > <1Z1Z (9910)> miłe wspomnienia
                              O II FL < Ambition > <2G2G> powoli do przodu
                              =================================================

                              Komentarz


                              • #16
                                Zamieszczone przez freestyler
                                Nie no Panowie wiadomo ze jak będę jechał gdzieś dalej (nawet kilka km poza miasto) dojazdowke zabieram ze sobą. mowie tu o jeździe po swoim mieście gdzie felka spędza 90% swojego życia Tak jak już pisałem wcześniej, nawet jak żona złapie kapcia w mieście i tak sama koła nie zmieni, a taki zestaw może chociaż pozwoli podjechać na wulkanizacje.
                                Trzeba było tak od razu pisać, że to żona jeździ i to po mieście. Daj jej ten spraj, może w razie czego uda jej się tym koło załatać a jak nie to przywozisz jej koło zapasowe i nie widzę problemu

                                Komentarz


                                • #17
                                  Czy koło dojazdowe musi być w takim samym rozmiarze co pozostałe koła, chodzi mi o średnicę?
                                  Garbus jest zawsze uśmiechnięty

                                  Komentarz

                                  POWRÓT NA GÓRĘ
                                  Pracuję...
                                  X