Cud na A1, BMW kontra Octavia

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • BASTIAN001
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez dieselinside1900 Zobacz wpis
    Coś na przeciwwagę kierowcom BMW, tym razem inteligent w Skodzie.
    Dla mnie to przykład świadczący o tym że nie każdy powinien mieć prawo jazdy.

    Zamieszczone przez ruwado Zobacz wpis
    Przecież ja na jego miejscu, robiąc taki numer to sam bym się zesrał ze strachu, że mnie ktoś skasuje.
    ruwado I to nas różni od tego kierowcy.

    Zostaw komentarz:


  • Alonzo_
    odpowiedział(a)
    Można to było zrobić lepiej. Aż prosi się o zawijkę na ręcznym zwłaszcza, że auto krótkie i mokro.....
    Ostatnio edytowany przez Alonzo_; 7050.

    Zostaw komentarz:


  • oolsztyniak
    odpowiedział(a)
    Ale kierunek włączony. Gdyby to było BMW manewry wykonywane byłoby bez użycia kierunkowskazu

    Zostaw komentarz:


  • krzychor
    odpowiedział(a)
    Najlepsze jest to, że on lub ona pewnie nie widzi w tym nic złego.

    Zostaw komentarz:


  • ruwado
    odpowiedział(a)
    K...wa. Zabić to mało. Przecież ja na jego miejscu, robiąc taki numer to sam bym się zesrał ze strachu, że mnie ktoś skasuje.

    Zostaw komentarz:


  • dieselinside1900
    odpowiedział(a)
    Coś na przeciwwagę kierowcom BMW, tym razem inteligent w Skodzie.

    Zostaw komentarz:


  • sew1981
    odpowiedział(a)
    Nie wiemy nadal jak daleko był i ile na godzinę się poruszało to auto. Więc to wszystko gdybanie nadal.
    Manerw ominięcia nagłego przeszkody/uniknięcia kolizji (bo tylko tak rozumiem jego początek, przez zjechanie na prawy pas tego BMW) byłby dobrym, gdyby go dokończył przez ominięcie także Octavii pasem awaryjnym - to byłoby "dobre" w sensie uniknięcia zderzenia w babkę na lewym oraz w auto na prawym (dobre w tym wypadku, nie znaczy przepisowe) - ale to już wałkowaliśmy.

    Zostaw komentarz:


  • oolsztyniak
    odpowiedział(a)
    Nie wiem kto tu się upiera, że typ pięknie jedzie.
    Zwykła wymiana zdań na temat kto stwarza zagrożenie.
    A typa z BMW nikt nie broni bo dał dupy ewidentnie i cud, że nikt nie zginął.

    Zostaw komentarz:


  • Tomato
    odpowiedział(a)
    oby jak najmniej takich "DOBRYCH" pomyslow. efekt kazdy widzial. normalnie mistrzowie prostej. a pare osob jescze sie upiera ze koles pieknie jedzie. NIEDOWIARY

    Zostaw komentarz:


  • oolsztyniak
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez rodro Zobacz wpis
    ponieważ miał za dużą prędkość w stosunku do ilości miejsca na jego wykonanie
    a jaka ilość miejsca byłaby wg Ciebie odpowiednia?
    Miał ze 3 może 4 długości swojego samochodu, to mało?
    Zamieszczone przez rodro Zobacz wpis
    Gdyby manewr był "dobry", to nie doszłoby do zdarzenia.
    Był dobry tylko kierownik z nim sobie nie poradził.
    Może inaczej, pomysł był dobry ale wykonanie liche.

    Zostaw komentarz:


  • rodro
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez oolsztyniak Zobacz wpis
    Manewr wykonał dobry z tym, że nie poradził sobie z powrotem na lewy pas.
    Niestety nie wykonał dobrego manewru, ponieważ miał za dużą prędkość w stosunku do ilości miejsca na jego wykonanie, nie uwzględnił równieżu "podatności" swojego samochodu na tak gwałtowny manewr. Przecenił możliwości swoje i samochodu. Jedyna prawidłowa reakcja, to użycie pedału hamulca i odpowiednie zmniejszenie prędkości. Gdyby manewr był "dobry", to nie doszłoby do zdarzenia.

    Zostaw komentarz:


  • oolsztyniak
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez beaviso Zobacz wpis
    Kierowca BMW X5 pogwałcił tę zasadę i wykonał idiotyczny, moim zdaniem, manewr (nawet gdyby się powiódł, to i tak uznałbym go za idiotyczny). Uciekł na pas, na którym znajdowała się inna przeszkoda. I w nią trafił. Przy okazji mogliśmy się przekonać, że SUV-y marnie nadają się do szybkiej jazdy autostradą. Za ciężki i za wysoki, więc nawet xDrive nie pomógł (a zapewne go miał, bo pewnie inaczej zarzuciłoby go tyłkiem).
    Manewr wykonał dobry z tym, że nie poradził sobie z powrotem na lewy pas.
    Zamieszczone przez beaviso Zobacz wpis
    Moją zasadą jest wówczas natychmiast zdecydowanie wytracić prędkość. Jeśli sytuacja jest nieunikniona i klient wpycha się przede mnie, to mogę klnąć i się wściekać, ale natychmiast zdecydowanie wyhamowuję. Innego wyjścia nie ma! Trzeba wyeliminować różnicę prędkości.
    Ja tą zasadę czasem (zdarza mi się) pogwałcam na zasadzie redukcji biegu w dół, prawy pas i powrót na lewy. Ale robię to świadomie i tylko wtedy kiedy widzę iż pojazd na lewym wolniej zbliża się do pojazdu na prawym niż ja do pojazdu na lewym. Rzecz jasna mając do tego warunki i miejsce, inaczej również pedał w podłogę, ale ten środkowy.

    @beaviso prawdopodobnie za swoją wypowiedź zostaniesz przez niektórych ukrzyżowany bo jak niby możesz aż tak znacznie przekraczać prędkość?

    Zostaw komentarz:


  • Alonzo_
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez Matfiejkos Zobacz wpis

    Panie klarus, muszę przyznać, że świetne Pan posty piszesz, nie po raz pierwszy "daję lajka"
    Podpisuje się obiedwiema kończynami.
    Najsmutniejsze dla mnie w tym całym jazgocie jest to, że pewnie statystycznie zaledwie sladowy % robi to co ten z BMW - większośc radzi sobie z podobnymi sytuacjami , nieduży % robi to co ta kobitka z kamerką, kolejne kilka % wykrzykuje wszem i wobec i wygraża jak marlej, natomiast ten dominujący % nas wszystkich- jeżdżacych w granicach prawem okreslonym ( z letką tzw tolerancją ), bedzie cierpiało bo się nam zrobi tu np "drugą Norwegię" (oczywiście tylko pod względem restrykcji bo to latwe a pod względem poziomu zycia trudniejsze)

    Zostaw komentarz:


  • beaviso
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez dieselinside1900 Zobacz wpis
    Ostatnio sam jechałem A1 i koleś wjeżdżał BMW na autostradę z parkingu. Na prawym jechał TIR, ja zjechałem na lewy wyprzedzając go, koleś z BMW zamiast przepuścić kierowcę TIR-a, przez krótki czas jechał z nim równo, by nagle przyspieszyć widząc kończący się pas włączający do ruchu, po czym zmusił TIR-a do nagłego hamowania.
    Kolejny z BMW, który nie umie jeździć. Bo zamiast jechać równo mógł od razu rozpędzić i włączyć się _przed_ TIRa bez stresu dla siebie i dla niego...

    M.

    Zostaw komentarz:


  • dieselinside1900
    odpowiedział(a)
    Kierowca BMW przede wszystkim miał z byt dużą prędkość i to był główny powód tego zdarzenia, być może nawet miał dwójkę z przodu. Gdyby dostosował prędkość do max dozwolonej zapewne wyhamowałby bez żadnego problemu i nie doszłoby do tego zdarzenia. Ostatnio sam jechałem A1 i koleś wjeżdżał BMW na autostradę z parkingu. Na prawym jechał TIR, ja zjechałem na lewy wyprzedzając go, koleś z BMW zamiast przepuścić kierowcę TIR-a, przez krótki czas jechał z nim równo, by nagle przyspieszyć widząc kończący się pas włączający do ruchu, po czym zmusił TIR-a do nagłego hamowania. Widziałem to już w lusterku. Zapewne takie rajdy z dwójką z przodu skończą się po wprowadzeniu pomiaru średniej prędkości na autostradach. Testy pomiaru średniej prędkości odbywały się na A1 już kilka lat temu.

    Zostaw komentarz:


  • beaviso
    odpowiedział(a)
    Widzę, że szeroko dyskutowana na forach sytuacja ma miejsce i tutaj...

    Znam specyfikę A1 z własnych doświadczeń. To zupełnie inna droga niż A2 wiecznie zatłoczona do/z Warszawy z odległościami między szybko jadącymi samochodami, które przyprawiają mnie o siwiznę. A1 zwykle pozwala na wiele, bywają sytuacje (poza wakacjami), że jedzie się niemal pustą drogą. Nie ukrywam, że i ja i żona jeździmy wówczas z prędkościami, które nierzadko zaczynają się od dwójki z przodu (oczywiście nie skodzinką z avatara), a spalanie benzyny na 100 km niebezpiecznie zbliża się także do liczby z dwójką z przodu (a dwucyfrowe jest zawsze). Powodów szybkiej jazdy jest kilka, ale jeden z nich jest taki, że po prostu źle mi się jedzie razem z innymi - wówczas brakuje mi poczucia bezpieczeństwa, inicjatywy, czuję się uzależniony od innych. Zdecydowanie wolę te 170-180 km/h jako "przelotową". A jak jest pusto, to bywa szybciej, choć wówczas poziom wewnętrznego napięcia zauważalnie wzrasta.

    I zawsze na A1 znajdzie się ktoś, kto w mistrzowski sposób zajedzie nam drogę, tak jakby specjalnie czekał na ten moment, wlokąc się wcześniej prawym pasem. Nie mówię o sytuacji dużego ruchu, tylko naprawdę o chwilach, gdy przede mną i za mną jest pusto. Mam wrażenie, że kierowca auta z kamerą należy właśnie do tych mistrzów.
    Już po sposobie "wyprzedzania" widać, że to osoba pozbawiona wyobraźni, nie rozumiejąca dynamiki ruchu, szczególnie na autostradzie. Jestem przekonany, że należy do tych osób, które nawet na pasie rozbiegowym prędzej się zatrzymają na końcu niż zdecydowanie przyspieszą zawczasu. A widywałem takie sytuacje nieraz.

    To właśnie taki bezmyślny zjazd na lewy pas spowodował cały dalszy ciąg zdarzeń. Nie musiała w tym momencie zjeżdżać, bo do Skody przed nią (tej uderzonej) miała jeszcze mnóstwo odległości, a prędkość zbliżania była minimalna. Powinna była zaczekać, nie mówiąc o tym, że powinna była się rozpędzić i dopiero wówczas zjechać na (wolny) lewy pas. To było "wyprzedzanie" na miarę autokaru z kagańcem prędkości, absolutnie nieprawidłowe.

    Ale cóż, tacy ludzie też jeżdżą po drogach. Dlatego jadąc szybko, a szczególnie tak szybko i nieprzepisowo, jak mi się zdarza, trzeba być absolutnie czujnym i świadomym tego, że się przegina. Moją zasadą jest wówczas natychmiast zdecydowanie wytracić prędkość. Jeśli sytuacja jest nieunikniona i klient wpycha się przede mnie, to mogę klnąć i się wściekać, ale natychmiast zdecydowanie wyhamowuję. Innego wyjścia nie ma! Trzeba wyeliminować różnicę prędkości. Nie uznaję ucieczki, jeśli nie jest ona konieczna do uniknięcia zderzenia. Zawsze najpierw hamowanie, ucieczka to ostateczność. Nigdy nie musiałem uciekać.

    Kierowca BMW X5 pogwałcił tę zasadę i wykonał idiotyczny, moim zdaniem, manewr (nawet gdyby się powiódł, to i tak uznałbym go za idiotyczny). Uciekł na pas, na którym znajdowała się inna przeszkoda. I w nią trafił. Przy okazji mogliśmy się przekonać, że SUV-y marnie nadają się do szybkiej jazdy autostradą. Za ciężki i za wysoki, więc nawet xDrive nie pomógł (a zapewne go miał, bo pewnie inaczej zarzuciłoby go tyłkiem).

    Tyle mojego. Nie cierpię drogowych pi....d, które nie patrzą w lusterka i wyprzedzają przez kilkaset metrów "oszczędzając paliwo". I nie rozumiem ludzi, którzy liczą na szczęście w ucieczce, nie reagując natychmiast hamulcem, żeby zbić prędkość (zwłaszcza, że to nie było przepisowe 140 km/h). A jak im szkoda hebli, to niech jeżdzą wolniej

    M.

    Zostaw komentarz:


  • Matfiejkos
    odpowiedział(a)
    Może i te drogie mandaty odnoszą zamierzony efekt, ale ja jestem zwolennikiem marchewki, a nie kija. No, ale że jest więcej głupich niż mądrych, to ćóż... Ja nad sobą bata mieć nie lubię.

    Panie klarus, muszę przyznać, że świetne Pan posty piszesz, nie po raz pierwszy "daję lajka"

    Zostaw komentarz:


  • klarus
    odpowiedział(a)
    to już chyba przestało być dyskusją o sytuacji drogowej...

    Zostaw komentarz:


  • oolsztyniak
    odpowiedział(a)
    Jak zaczniemy zarabiać tyle ile w Norwegii, iść na emeryturę po 10 latach pracy, mieć drogi jak w Norwegii to wtedy będziesz mógł się mądrzyć marlej108
    Okazuje się (nie wiem czy faktycznie) , że jesteś doktorem prawa a dla mnie zachowujesz się jak zwykły dziad bez pojęcia bo dla Ciebie tylko teoria się liczy a nie praktyka.
    I mam nadzieję, że jeśli dojedzie do zaostrzenia przepisów pierwszy się na tym przejedziesz i powiesz sobie pod nosem "To dzięki mnie, marlej108 jestem z Ciebie dumny"

    Zarówno Izrael nie będzie mi mówił, że to Polacy przyczynili się do holokaustu i mordowali Żydów tak i jakiś doktorzyna z Norwegii nie będzie mnie pouczał jak mam jeździć.
    Ma swój kraj więc niech swojego interesu pilnuje. A skoro jest taki mądry to niech zajmie się problemem narkomanów w Norwegii a nie polskimi drogami.

    Zostaw komentarz:


  • klarus
    odpowiedział(a)
    Zamieszczone przez marlej108 Zobacz wpis
    Tylko surowe kary mogą powstrzymać drogowych mordercow.
    Marlej, z koniecznością zaostrzenia kar dla piratów drogowych zgadzam się... ale czy mógłbyś objaśnić jako doktor prawa jak należy rozumieć określenie morderstwo...? Wiem, że w języku prawniczym nie ma ściśle tego określenia, ale czy mógłbyś powiedzieć, czy bliżej mu do zabójstwa czy do nieumyślnego spowodowania śmierci, bo odnoszę wrażenie że w swoim rozemocjonowaniu nadużywasz tego określenia jako prawnik... ale może się mylę...
    Bo o ile mordercą jest gość ciężarówką wjeżdżający w tłum aby zabić jak najwięcej, o tyle przekraczających prędkość i agresywnie jeżdżących kierowców nawet we wspomnianej przez ciebie Norwegii nie nazywa się i nie traktuje jako morderców...
    W takim razie po co taki język w klubie u doktora prawa...?
    Dobrze jest rzeczowo powymieniać się argumentami, ale twoje rozemocjonowane pokrzykiwanie na nas w dyskusji czasem ocierające się o obrażanie, przypisywanie nam jakiś intencji, używanie takich określeń jak wyżej wymienione, wymachiwanie szabelką, że ty już wywalczysz takie przepisy że popamiętamy i przypomnimy sobie dzięki komu, jest nieznośne...
    Ostatnio edytowany przez klarus; 28949.

    Zostaw komentarz:


  • marlej108
    odpowiedział(a)
    - Byłem w waszym kraju i po tym, co zobaczyłem na drogach, byłem po prostu przestraszony - mówi WP Bard Morten Johansen, ekspert Norweskiej Rady Bezpieczeństwa Drogowego. Uważa, że tylko surowe kary finansowe i...


    Tylko surowe kary mogą powstrzymać drogowych mordercow.

    Zostaw komentarz:


  • sew1981
    odpowiedział(a)
    no "dopsze".....

    Zostaw komentarz:


  • oolsztyniak
    odpowiedział(a)
    Tu nikt nikomu nie skacze do gardeł, naprawdę.
    zwykła dyskusja

    Zostaw komentarz:


  • sew1981
    odpowiedział(a)
    rodro - "W opisywanym zdarzeniu nie doszło do nagłego manewru pojazdu poruszającego się lewym pasem" +1, tu akurat masz pełną rację.
    BMW przegięło i tyle w temacie. Czy przegięła kierowniczka zamulajaca lewym, to kwestia dyskusyjna (mocno jak widać też tu). Bez sprawy sądowej by się nie rozstrzygnęła, oczywiście przed obiektywnym wymiarem sprawiedliwości i z należytym materiałem dowodowym.
    Tu możemy tylko sobie pogdybywać i się wściekac jeden na drugiego.


    zadariusz to nie taka sama sytuacja, w Twoim wypadku koleś przyśpieszał jak zobaczył Cię na prawym i złośliwie blokował pas, a poza tym prawym możesz wyprzedzać., za to kary byś nie dostał tylko za dzwonka. babka z kamerką nie była w ogóle świadoma tego co się działo z tyłu (podejrzewam), bo grzał ostro tą beemką,a ona jest zamulatorką autostrad, nieświadomym blokowaczem lewego, bo widać wcześniej, że używa prawego pasa.

    rodro i oolsztyniak chcecie sobie do gardeł poskakać, to zróbcie to na pw, naprawdę.....
    Ostatnio edytowany przez sew1981; 6296.

    Zostaw komentarz:


  • zadariusz1
    odpowiedział(a)
    Wczoraj w tunelu pod naszą piękną Martwą Wisłą śpiesząc się dość znacznie (nie jest to powód do dumy,ale okoliczności mnie do tego zmusiły) jadąc lewym pasem za przysłowiowym królem lewego pasa postanowiłem go wyprzedzić prawym na którym znajdowała się ciężarówka miejsca było dość, ale gdy tylko jeb... król zobaczył,że gówniana octavia chce go wyprzedzić docisnął gaz do oporu z rury poszedł czarny bąk i zmieściłem się na centymetry , gdybym nie śpieszył się do dziecka do szpitala to chyba bym wysiadł i normalnie mu zaje..., bo żeby nie było w pierwszej chwili ciężarówka jechała z 70 a debil z 71 i by go do Zaspy nie wyprzedził ,gdybym się rozwalił to wiem w 100% byłaby to moja wina , bo idiota w aucie wyprzedzał prawym i się nie zmieścił , więc naprawdę ciężko jest kogoś oceniać po kilkusekundowym filmiku , na pewno prędkość była znaczna , zawinił jak nic, ale może w pierwszej chwili nie zauważył octavki , a potem już było za pózno na cokolwiek

    Zostaw komentarz:

Pracuję...