Kiedyś Jadranką z Rijeki do Dubrownika dojechałem - piękna, ale niebezpieczna droga.
Tam łamanie przepisów drogowych jest jak łamanie praw fizyki - jeśli jest ograniczenie prędkości, to szybciej nie pojedziesz, bo polecisz. A miejscami jest stromo i kręto.
Zakazów wyprzedzanie też lepiej nie sprawdzaj.
Do wyprzedzania powolnych pojazdów są mijanki, ale chyba tylko miejscowi z nich korzystają. Turyści z przyczepami kempingowymi wloką się 30 km/h ale z mijanek nie korzystają.
No i jak zobaczysz Jadrankę to przekonasz się czemu tam trzeba mieć dwa trójkąty ostrzegawcze.
Mnie już Jadranka męczy.
Kawałek można pojechać, ale szybciej i bezpieczniej jest na autostradzie.
Tam łamanie przepisów drogowych jest jak łamanie praw fizyki - jeśli jest ograniczenie prędkości, to szybciej nie pojedziesz, bo polecisz. A miejscami jest stromo i kręto.
Zakazów wyprzedzanie też lepiej nie sprawdzaj.
Do wyprzedzania powolnych pojazdów są mijanki, ale chyba tylko miejscowi z nich korzystają. Turyści z przyczepami kempingowymi wloką się 30 km/h ale z mijanek nie korzystają.
No i jak zobaczysz Jadrankę to przekonasz się czemu tam trzeba mieć dwa trójkąty ostrzegawcze.
Mnie już Jadranka męczy.
Kawałek można pojechać, ale szybciej i bezpieczniej jest na autostradzie.
Komentarz