Zerwany gwint w misce olejowej.

[wojtisek1]

haragon, dorze , ze są tacy ludzie jak Ty !! też uważam , że wszystko należy robić zgodnie z zasadami !! Miłem przypadek , że jak poprosiłem gościa od wymiany kół żeby moje alufelgi przykręcił ręcznie , a potem dynamometrycznym kluczem popatrzył na mnie jak na wariata , a później z 10 minut szukał takiego klucza. A należy pamiętać , że alufelgi nie można przykręcać pnęmatycznym kluczem , bo się wybijają gniazda. Czyli wogóle nie używał obowiązkowego klucza !!
A co do śruby w misce, no cóż ktoś coś spieprzył i bede musiał to nareperować, a w Oplu jest taka wada, że klucz tylko "13" , a duża powierzchnia przylegania korka.

[Salvatore]

Czyli wogóle nie używał obowiązkowego klucza !!

To jest Polska właśnie, nawet wymiany kół nie można mieć zrobionej zgodnie ze sztuką :-(

[haragon]

Należy sobie zadać jedno proste pytanie dlaczego w zestawie podnośnik i klucz do kół jest właśnie taki klucz. Odp jest prosta długość ramienia klucza do kół jest dobrana w taki sposób aby średnio rozwinieta przeciętna osoba (również kobieta) w sposób właściwy dokręciła te śróby tak jak należy. Jakby trzeba było zastosować wiekszy moment w zestawach tych zamieszczano by klucze z teleskopowymi ramieniami umożliwiającymi dokręcenie śrób z więkrzym momentem, ale tak nie jest. Bo śruby kół tylko przytrzymują obręcz na pieście, zasadnicze obciążenia właśnie przenoszone są z obręczy koła poprzez otwór centralny na piastę a nie na śruby! I to powoduje, że nie musimy, nie trzeba i nie należy dokręcać kół skacząc nogami po kluczach!!!. Należy przeciętną siłą koła przykręcić i to wystarczy (zwykłym, krótkim, standardowym kluczem). Wtedy moment będzie OK. A nie pneumatem, lub rurkami 1m nałożonymi na klucz do kół. Jak ktoś ręką dokręci też będzie ok (bez dynamomentu) ale z czuciem i clasycznym kluczem do kół znajdującym się w zestawie...
Ja niestety od kilku dni mogę pochwalić się iż jestem posiadaczem własnej skody. Mając doświadczenia wyniesione z niejednego servisu postanowiłem olej wymienić na własną rękę. Grzałem motura przez dorą chwilę, wczołgałem się pod samochód odkręciłem osłonę - patrzę i oczom nie wierzę... ZONG!!! Śróba zaklejona poksipolem ;-). Więc złożyłem z powrotem zabawki i pojechałem do warsztatu na odsysanie starego oleju...
Mam do was oto takie pytanie- jako, że jesteście w temacie bardziej doświaczeni niż ja. Czy warto zakupić miskę z internetu, na allegro?? Czym się różni od tej z ASO (pomijając cenę). Czy ktoś mógłby coś tu doradzić???

[Marian 2]

Po co zaraz nowa miska. Wystarczy zrobić tak, jak w tytułowym poście i będzie spokój. Używam tego patentu już chyba od 2002r, lub 2003r, już nie pamiętam, i niema żadnych problemów.

[haragon]

Miska jest cała z dołu poklejona poxiliną. Ciężko mi stwierdzić czy to wina zerwanego gwintu, czy może pęknięcia. Nie mogę również pozwolić sobie na dzień czy nawet kilka dni bycia bez samochodu (to nie wchodzi w rachubę), a wymiana oleju tylko przez wysysanie jest dobre na krótką metę...
Podjołem decyzję o jej wymianie. Zastanawiam się tylko nad tym co kupić i gdzie.
Nie wiem jeszcze ile kosztuje micha w ASO, ale w internecie można ją nabyć za symboliczne sto parę złotych... Zastanawiam się tylko czy jest tego warta i jakie mogą być ewentualnie różnice?
Czy ktoś już w tej materii ma jakieś doświadczenie, może ma założony taki zamiennik i jest zadowolony? A może zamienne miski są leprze bo mają wprasowany gwint metalowy???
Czy macie już jakieś doświadczenia, spostrzeżenia którymi moglibyście się podzielić?

[wojtisek1]

a wymiana oleju tylko przez wysysanie jest dobre na krótką metę...

Czemu uważasz , że odsysanie dobre na krótką metę?? Ja tez nie pochwalam tego pomysłu , ale zostałem ostatnio miło zaskoczony. Do układu olejowego wchodzi 4.5 litra i tyle dokładnie odessali. Weszło ponownie 4.5 , czyli zacnie.

[haragon]

Tak?
Metoda sprawdzenia jak skuteczne jest odsysanie, jest bardzo prosta.
Wystarczy ściągnąć miskę olejową i zobaczyć co zostaje na dnie po kilkukrotnym odessaniu oleju (bez spuszczania). Zapewne zobaczysz szlam... Gęstą maź którą odessać się nie da bo nie ma konsystencji rzadko płynnej i dobrze dolega do ścianki miski. Dodam więcej producent nie tylko silników pojazdów marki skoda zaleca co 2 wymianę oleju wymieniać przez spuszczanie.
Jeszcze jedno. Wyobraź sobie, że różnice pomiędzy zalaniem olejem silnika spuszczonego z korka a odessanego to 1/3 szklanki. Nie jesteś w stanie tego taką metodą o jakie piszesz sprawdzić (wyssałem 4,5 litra i wlałem 4,5 litra:-).
Te różnice są tak niewielkie, że nie sprawdzisz tego w ten sposób.
Odsysając nigdy nie masz gwarancji, że odessano Ci wszystko, że dysza ssawna usadowiła się w najniższym miejscu miski. Odkręcenie korka taką gwarancję Ci daję- poprostu zlatuje wszystko i tyle.

[wojtisek1]

haragon, oczywiście masz rację , ale zmuszony byłem do tego zerwaniem nakrętki korka. Masz też rację nigdy więcej tak nie zrobię , bo to nie po mojemu. Ale byłem tylko zaskoczony , że i tak udało się tyle odessać.

[Qstachu]

Panowie delikatnie odkopuje :P :ideia: Całkiem nie dawno wymieniałem osobiście olej w Szkodniku i powiem szczerze taka badziewna miseczka to szok (w Nexii to nie było cackania ), żeby odkręcić musiałem wisieć ale by zakrecić to delikatnie i pyk nakrętka lata :/ było ok i tak teraz po powrocie z urlopu chciałem pomalować przednie zaciski i spr przy okazji stan oleju w skrzyni i co się ukazało moim oczom mała kropelka oleju przy korku spustowym. Nie ma jakiegoś strasznego wycieku dosłownie kropelka więc nie jest tragedia ale nie lubię mieć takich baboli i pasowało by się tym zająć przy kolejnej wymianie oleju (bo na chwilę obecną nie ma sensu).Teraz moje pytania jak się spisuje teflon ?(osobiście nie mam przekonania gdy wchodzi wyższa temp :P problem z kranem w domu ) bardziej skłaniam się ku czerwonemu silikonowi (chwiała wynalazcy :P) to jest chyba najbardziej proste i skuteczne rozwiązanie .Bo gwintowanie według mnie za dużo pracy a efekt będzie mizerny bądź jednorazowy, co do korka z patentu kolegi to też jest rozwiązanie ciekawe w maszynach budowlanych używane do zaślepiania wlewów różnych olejów bądź bagnetów - więc jest dobre ale czy na samym dnie, gdzie grawitacja i duże prawdopodobieństwo uszkodzenia/ zahaczenia.A co do momentu dokręcania śrub specjalnie kupiłem sobie nasadkę dynamometryczną

http://allegro.pl/dynamometryczny-adapter-elektroniczny-20-200nm-1-2-i4566530887.html

podobny tylko firmy Honition i teraz mi momenty nie są obce:P I co ciekawe po paru testach i próbach stwierdzam że ręcznie (wtedy jeszcze bez pomiarów) kręciłem z mniejszym momentem niż 30Nm więc może gwint był już uszkodzony albo takie badziewie.A jeszcze jako ciekawostkę podam że używam w garażu małej sprężarki popierdziawki 24L i pneumata z Lidla i o dziwo on kręci na około 140Nm więc i tak za dużo niż wymagane 120Nm i zawsze jak nim dojechałem koła to po paru km już nie dawał odkręcić, a ostatnio dokręciłem z idealnym momentem 120 i po ponad 1500km (trasa nad morze często ~200 km/h) i wszystkie 5 śrubek elegancko się odkręciły momentalnie jak w F1:P

[logan_x]

U mnie też korek ciężko się odkręcał i przykręcał przy poprzedniej wymianie oleju. Po wymianie zaczęło się delikatnie pocić pod korkiem.
Na następna wymianę przygotowałem się lepiej, kupiłem nowy korek (8 złotych w ASO).
Po odkręceniu korka sprawdziłem gwint w misce, widać było sporo skrawków aluminium pewnie dlatego ciężko się odkręcał. Po wyczyszczeniu gwintu korek wkręciłem palcami do połowy, a później bez wysiłku kluczem, więc jest lepiej.
Jeszcze nie sprawdzałem czy się poci, ale dopóki gwint trzyma a olej nie leje sie litrami to nie będę zmieniał miski .

[Qstachu]

Według mnie wymiana miski z powodu gwintu to głupota bo za chwilę będzie to samo, mam jeszcze parę tyś km do wymiany oleju więc może jakiś złoty środek się znajdzie a jak nie to silikon :P

[d00lar]

ja po zakupie w swojej też miałem korek na silikonie
ale generalnie 40zł mnie skasował mechanik za wymiane oleju + nagwintowanie na większy korek i oczywiscie sam korek też

[Qstachu]

Więc zrobiłem tak, kupiłem klej do gwintów o średniej sile działania niebieski Loctite 243, po prawie dwóch miesiącach i około 2000 km efekt zadowalający, brak oznak wycieku, jedynie widać że tłuste, ale to normalne, ważne że nie leje . A klej przyda się do innych rzeczy typu śruby z zacisków hamulcowych itp.