Na dniach kupuje od kumpla stara Lagune ( niestety musze pozyc ze szkodnikiem w separacji, angielska policja czepia sie moich pieknych, czarnych blach, tak wiec szkodzina smiga do garazu w PL ... ) i meczy mnie pewna rzecz - kumpel niedawno zmienial opony w tej Lagunie i w serwisie zerwali mu gwint w piascie, przez co jedno kolo trzyma sie na trzech zamiast czterech srubach... czy daloby sie to przegwintowac i dobrac do tego jakas srube, czy to nie wyda, badz nie ma sensu sie bawic i trzeba montowac nowa piaste ( badz jakis kompletny element ) ?
nie ma co sie smiac - tacy tutaj sa fachowcy... dla przykladu moge tylko powiedziec tyle, ze mi zamiast zalatac opone to chcieli wpakowac detke, bo stwierdzili ze nie da sie zalatac ( oczywiscie w PL zalatali mi to bez problemu )
W UK łata się zazwyczaj nie przez wulkanizację, a przez wsadzenie w dziurę czegoś, co przypomina knot nasycony gumą w płynie - dlatego większy ubytek to od razu "niemożliwe" - bo im sie nie chce szukać maszynki do wulkanizacji na gorąco. Zresztą na trasę to fajna sprawa - nie trzeba nawet koła zdejmować jak się ma pompkę - tylko zabawki troszkę kosztują.
U nas tez tak sie lata. To jest normalna technika, ten 'knot' nie wypadnie, a trzyma wystarczajaco dobrze. Wulkanizacja na goroca tez odchodzi do lamusa. Klei sie normalnie late od srodka i trzyma rowniez dobrze.
A podejscie angoli do opon to mnie ogolnie bawi. Przeciez tam nikt nie zwraca uwage na to jak opona wyglada, wiekszosc aut kilku letnich kazda opone ma z innej firmy itd
Angole tym sie nie przejmuja, w sumie jest dopuszczane to by miec cztery rozne biezniki, ale.. wszystkie opony musza byc sprawne. Jak rozgladasz sie po samochodach to widzisz, ze nie zawsze tak jest, ale jednak VOSA czy drogowka moze sholowac auto za zly stan gum.
Komentarz