w mojej skodzie ostatnio mialem awarie.
Podczas zwyklej codziennej jazdy, nagle pedal przyspieszenia nie reagowal na nacisk,
a obroty silnika spadly do ok. 1100/min.
Aby dalej moc kontynuowac podroz musialem awaryjnie zjechac z ulicy i uruchomic ponownie silnik.
Wyzej opisana sytuacja powtarza sie kilkakrotnie na odcinku ok 20km.
Prosze kolegow o pomoc i jesli jest ktos kto sie orientuje to rowniez o fachowa porade.
Jutro wybieram sie do mechanika, bo tak sie jezdzic nie da.
To się chyba nazywa: czujnik położenia pedału przyspieszenia. Z tego co pamiętam w ASO kosztuje jakieś grosze (coś ok 35 pln) plus wymiana (tez jakieś grosze).
Ale żeby nie bylo różowo, jak to w ASO, dość drogo wychodzi zdiagnozowanie usterki. Podpięcie pod kompa, odczyt błędów, próba kasowania (bez efektu) i w końcu wymiana czujnika -> cos ponad 500 pln :cry:
mam podobny objaw z tym że u mnie obroty wzrastają do ok 1300 i pedał nie reaguje na ruchy, czasem nawet zaświecą się przy tym świeczki żarowe.oczywiście zapłon OFF-ON i
można się cieszyć jazdą przez chwile.
błąd wyświetlony przez KTS to:
467F - czujnik położenia pedału 1/2 , sygnał niezrozumiały.
ten czujnik jest przy pedale gazu.
Na moim były plomby- tzn pomalowane 2 z 4 srubek ( nie bylo otwierane, takze teraz w warzstacie bez tego sie obylo).
W sumie nie wiem jak u Ciebie kolego, ale może będzie trzeba otworzyć to pudełko. Potrzebny będzie b.mały srub. lub torks.
U mnie ten błąd spowodował, że na odcinku 16 km do pracy gazu mi zabrakło 6 razy.
Nie da się takim niesprawnym autem wyprzedzac, i nie polecam, bo mi zabraklo gazu jak wywrotke z piaskiem wyprzedzalem... :shock:
usterka naprawiona i naraziee działa oby jak najdłużej.
U mnie problem polegał na tym że na potencjometrze od gazu jedna z 4 nóżek odstawała i i łapał błąd. jeszcze się trochę ścieżka wytarła ale pojeździmy zobaczymy.koszt nowego pedału z tym modułem to 400 z hakiem, wiec nie mało.
Komentarz