Problem z silnikiem 2.0 TDI 140(KM)

[slavi]

Mechanik zasugerował że w silniku przy takim stanie mogło zabraknąć smarowania i mogło to odbić negatywnie na stanie panewek. Ponadto padają sugestie żeby szukać całego silnika i robi się mało śmiesznie. Czy taka opinia może być miarodajna?

no od początku coś z tym zatrzymaniem silnika sugerowało zatarcie go, ewidentnie silnik za dużo pracował bez smarowania

szukaj silnika wraz z turbo - ono też się zatarło (nawet jeśli nie to się szybko też rozleci)

zresztą zawsze można poczekać do momentu aż się miskę i pokrywę zaworów zrzuci, będzie wszystko na tacy

[r2r]

Kolega siedzi obok mnie i jest blady jak ściana.

Auto z komunikatem przejechało nie więcej jak 2 kilometry z przerwami, a dziś na badanie ciśnienia zostało odpalone na 10 sekund. Czy to rzeczywiście starczy aby zadziało się takie spustoszenie?

[adamn]

Podobna awarię miał kolega z pracy w swoim Passacie z roku 2006 z silnikem 2.0TDI. W teorii auto miało 126tyś. km. bo stało się to około miesiąca od kupna.
W jego przypadku rozleciała się pompa oleju i skończyło się na wymianie silnika. Nie wiem czemu ale przy świecącej kontrolce ciśnienia przejechał jeszcze kilkanaście kilometrów :shock: wiec w jego przypadku wymiana silnika była na jego własne życzenie.

[ufo]

Auto z komunikatem przejechało nie więcej jak 2 kilometry z przerwami

o 2 km za dużo...czerwona kontrolka=STOP i laweta. wtedy jeszcze można coś uratować.
ja stawiam na panewki, w moim pierwszym autku też zapaliła się kontrolka. pomyślałem sobie, że jak dojadę do pracy ok. 2/3km to doleje oliwki...zabrakło mi 500 metrów i silnik się wysrał. efekt, zatarta główna panewka.

[r2r]

Raport po dzisiejszych pracach:

Zdięta została miska olejowa, a pod nią znajdowała się pompa w nienaruszonym stanie. Mechanik zdemontował mechanizm z wałkami wyrównoważającymi, które nie wykazywały one awaryjnych cech, natomiast jeden z nich był złączony z samą pompą imbusem.

Czy to ten właśnie "słynny imbus" o którym ktoś wspomniał wyżej?
Wygląda jak mały ołówek, tylko że ze strony z której wchodził do wałka, był całkowicie obrobiony.

Zdjęcie nr.1 : Mechanizm wałków wyrównoważających z pompą olejową
Zdjęcie nr.2 : Zdemontowana pompa olejowa i wyjęty imbus
Zdjęcie nr.3 : Imbus wsunięty w pompę olejową

Mam nadzieję że wszystko jest dobrze opisane i pytanie sprowadza się do tego czy taki imbus jest dostępny jako osobna część? Widać na nim numery (jak mniemam z Etki).

[slavi]

tak, dostępna jak najbardziej

[adaś]

Czy w tych silnikach, to że wyrabia się ten imbus to norma? :shock: I czy można temu jakoś zaradzić?

[slavi]

Czy w tych silnikach, to że wyrabia się ten imbus to norma? :shock: I czy można temu jakoś zaradzić?

mało że napisałem wcześniej "słynny" :? :?: ... włącz myślenie


czekamy na dalsze info o zniszczeniach bo sam "imbus" to tylko przyczyna

[adaś]

No dobra, ale czy da się temu zaradzić przed usterką. Tzn. aby uniknąć tego typu awariom, dany element należy wymienić przy przebiegu X. Czy jest to na zasadzie 'nie znasz dnia, ani godziny'.

[aldam]

Znalezione w necie:

2.0 TDI 140 KM model BKD nie mają zabieraka pompy oleju, czyli słynnego imbusa. Nie mają też wałków wyrównoważających tylko pompę oleju napędzaną tak jak 1.9 PD. Więc dół motoru jest mocny i bezawaryjny.

Więc jest czy nie problem z pompą w BKD?

[r2r]

Dzień trzeci - ukrop z nieba i burza mózgów u mechanika.

Zakupiony został w ASO nowy imbus (koszt 14zł). Stary był mocno obrobiony, natomiast z nowym jest jest taka historia że wchodzi jak w masło ale otwór po stronie wałka wyrównoważającego jest już w środku też nieco obrobiony i nawet ten nowy imbus czasem się w tym otworze "przekręca" a już definitywnie ma luz. Próżna robota składać to w takim stanie bo za nie długi czas historia, co oczywiste, powtórzy się. Na allegro cały mechanizm wałków wyrównoważających wraz z pompą znaleźliśmy za 1400zł. ale są rozterki pt. "wiadomo co to jest?, kupi się i za miesiąc będzie to samo", choć sprzedawca rzecz jasna deklaruje że części pochodzą z rozbitych aut o przebiegu nie większym niż 80000km. Padł pomysł aby oddać cały ten wałek w który wchodzi imbus do profesionalnego ślusarza celem poprawienia tego otworu. Robota nie będzie tania (500zł) ale ma być wykonana tak jak należy i jest facet który posiada wiedzę jak się do tego zabrać "po Bożemu" a nie z lutownicą i palnikiem.

Co do silnika....zdjęte panweki wyglądają zdrowo, "nie wzięło" ich, ale widać to tylko na oko, a co będzie po złożeniu tego w kupę, Bóg raczy wiedzieć.

Mechanik dodał że w miał podobną pracę przy Passacie b6, z tym samym silnikiem o oznaczeniu BMP, i oświecił nas co "sławy" tego imbusa. Ponoć naprawdę słaby i wadliwy punkt w tej jednostce.

O dalszym przebiegu prac będę informował na bieżąco.

[adaś]

r2r,
Kiepska sprawa z tym motorem
Wątek śledzę z pełnym zainteresowaniem, bo jako alternatywę co do następczyni mojej O1 brałem O2 2.0TDI, a tu takie kwiatki. Byłaby to niestety kolejna pozycja na liście bolączek tej motorowni.
Pytanie jakie się nasuwa, to czy jest to wada we wszystkich wypustach tego motoru, czy tylko do pewnego rocznika, a potem została ona usunięta. Czy ktoś wie?

[loyd]

Trzeba benzynkę kupować :szeroki_usmiech

[r2r]

No facet jest załamany. Auto ma od marca tego roku, z pełną książką, sprowadzone od pierwszego właściciela z Niemiec osobiście. Obdzwonione po serwisach celem sprawdzenia pełnej historii, potwierdzone.....a tu TAKA DUPA!

PS: Istnieje jakiś punkt odniesienia przy składaniu mechanizmu wałków wyrównoważających, bo w tej chwili oba są wyjęte z mechanizmu i nie wygląda na to żeby można sobie je było wrzucić tak jak leżą.

[ Dodano: Czw 15 Lip, 10 14:11 ]
Dzień czwarty - epilog i końcowe refleksje.

Silnik złożony i uruchomiony. Komunikat wygasł, ciśnienie oleju mierzone ciśnieniomierzem wynosiło 5 bar. W trakcie jazdy, słychać nieco turbinę która świszczy, ale generalnie auto sprawuje się dobrze i nie wykazuje cech które świadczyłyby o tym że coś jest nadal nie w porządku. Jak długo może wytrzymać taka turbina?

Generalnie odczucia są takie:
Szczęście w nieszczęściu, że udało się to naprawić w 4 dni przy wydatnej pomocy tego forum a także dłubiąc nieco po omacku, ale 2.0 TDI nadaje się spowrotem na stół inżyniera który stworzył to badziewie i miał czelność wkładać go do aut typu Skoda i VW. Pierwsze ekspertyzy typu : zatarty silnik i jego wymiana okazały się nie trafione, ale sam fakt że padły świadczy o tym jakich palpitacji serca można dostać będąc właścicielem tej jednostki.

Tak jak ktoś wyżej pisał : NIE ZNASZ DNIA ANI GODZINY!!!

Mam nadzieje że temat okażę się pomocny dla osób którym (nie daj Bóg!!!) przyjdzie się zmierzyć z podobnym problemem.
Dzięki za pomoc, punkciki "pomógł" rozdane

[cartel1]

Imbusiki były stosowane w tych silnikach zdaje się do 2006roku, nie pamiętam oznaczenia. Silniki BKD mają inne rozwiązanie napędu pompy i wałków. Jak wymieniać silnik to tylko na BKD :P

[adaś]

r2r,

No to faktycznie można mówić o szczęściu w nieszczęściu. A jakie jest oznaczenie tego silnika?

[Tomasz_WS]

jesli wszytko chodzi w tym 2.0 tdi to radze go szybko sprzedać

[adaś]

jesli wszytko chodzi w tym 2.0 tdi to radze go szybko sprzedać

To nie jest chyba głupi pomysł. Oczywiście, z perspektywy obecnego użytkownika tego auta.

[szachu]

jesli wszytko chodzi w tym 2.0 tdi to radze go szybko sprzedać

A niby dlaczego?! Pomijając sam pomysł "a wcisnę komuś grata, niech ktoś inny się męczy", to wpakował w autko trochę grosza i rozumiem, że jest sprawne, to po co sprzedawać? Jaką masz pewność, że następny nie będzie jeszcze gorszy?

Przykład z życia. Kolega miał problem z Golfem IV z 1.4 16V. Krótko mówiąc, po wyjęciu silnika okazało się, że tylko wymiana na inny jest opłacalna. Przy okazji doszła wymiana rozrządu, sprzęgła. Kosz całkowity imprezy (silnik z Allegro) to coś ok. 4k zł. I kumpel się pyta, co robić? Sprzedawać? Pogadaliśmy i wyszło na to, że się nie opłaca. Ten egzemplarz zna dokładnie, w tej chwili jest Tip Top (mechanicznie, blacharka też jak najbardziej OK, bez śladów rudej). Samochodu i tak potrzebuje, więc musi szukać innego. Tylko po co? A jak trafi gorzej?

[adaś]

A jak trafi gorzej?

No tak, z tym nigdy nie wiadomo.
Myślę, że chodzi jednak o to, że problem najprawdopodobniej powróci. Szkoda, że nie znamy oznaczenia tego silnika. Z tematu wynika, że w silniku, o którym mowa, jest to wada konstrukcyjna, więc za jakiś czas sytuacja prawdopodobnie się powtórzy.
Nie jest to BKD, bo tam nie ma imbusa, więc co?

[szachu]

Ale kolega r2r pisał coś o "pionierskiej" metodzie naprawy tego "imbusa" (jakiś kumaty ślusarz miał się tym zająć). Może by kolega sprecyzował jak to zostało naprawione. Przyda się dla potomnych.