Od pewnego czasu zwróciłem uwagę na dziwne zachowanie wskaźnika poziomu paliwa.
Stoję na światłach a wskaźnik opada o jedną kreskę co zapewne w mojej OKTAVI to około 7-8 litrów paliwa. Po przejechaniu kilku metrów czasami kilometrów wraca na swoje miejsce.
Czy któryś z kolegów spotkał się z podobną sytuacją?
u mnie są podobne anomalia. zatankuję auto pod korek łącznie z odpowietrznikiem a kreska nie dochodzi do końca. dochodzi tak jakby do 80%. innym razem z kolei jest ok dochodzi do 100%. Albo nagle potrafi spaść o około 20-30%. Zna ktoś rozwiązanie tego problemu ???
Te 100% to tak nie do końca. U mnie była wypaczona ścianka zbiornika i haczyła o pływak. Ze wskazaniami działy się cuda. Pomogła dopiero wymiana baku. Oby podobnie nie było u ciebie.
Nieraz wpływ może mieć, chyba że sam jeździsz i kontrolujesz przejechane kilometry. Mój znajomy fakt że w Volvo nigdy nie patrzył na przebieg czy stan kilometrów. Tankował tylko wtedy jak zapalała sie rezerwa. Pewnego razu wracał do domu i auto zgasło ze 100km przed celem. Miał jakiś tam pakiecik z serwisu więc laweta i do ASO. Głowili się chłopaki ponad tydzień, wymieniali na próbę elektronikę i róźne inne cuda a autko nie odpalało. Dopiero jakiś stary majster wrócił z urlopu i zapytał czy ktoś sprawdził poziom paliwa. Podobno podszedł do auta kopnął w bak pływak się odwiesił, zalał 1L oleju odpalił powiedział "naprawione" i poszedł na papierosa
Panowie a czy jest sens to naprawiać?
Czy jeździć bo w końcu to nie ma wpływu na jakość jazdy
[ Dodano: Sob 09 Paź, 10 09:13 ]
Zamieszczone przez Tomek_dx
Nieraz wpływ może mieć, chyba że sam jeździsz i kontrolujesz przejechane kilometry. Mój znajomy fakt że w Volvo nigdy nie patrzył na przebieg czy stan kilometrów. Tankował tylko wtedy jak zapalała sie rezerwa. Pewnego razu wracał do domu i auto zgasło ze 100km przed celem. Miał jakiś tam pakiecik z serwisu więc laweta i do ASO. Głowili się chłopaki ponad tydzień, wymieniali na próbę elektronikę i róźne inne cuda a autko nie odpalało. Dopiero jakiś stary majster wrócił z urlopu i zapytał czy ktoś sprawdził poziom paliwa. Podobno podszedł do auta kopnął w bak pływak się odwiesił, zalał 1L oleju odpalił powiedział "naprawione" i poszedł na papierosa
W Passacie miałem podobnie tylko uszkodzony nie był pływak tylko czujnik bez możliwości naprawy tylko wymiana z uwagi że koszt około 400 pln razem z pompką paliwa jazda tylko na licznik :szeroki_usmiech
do skody znalazłem coś takiego
Komentarz