Paliwo po 6 zł? :twisted:
Polska Izba Paliw Płynnych alarmuje, że wkrótce za litr benzyny kierowcy mogą zapłacić 6 złotych. Izba ostrzega, że drogie będą nie tylko powroty z wakacji, ale nastąpi także seria podwyżek cen towarów i usług.
Jej zdaniem, powodem galopujących cen paliwa są działania spekulacyjne, wysokie ceny hurtowe paliw oraz wysokie podatki.
Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych uważa, że rząd ma choć niewielki, to jednak realny wpływ na ceny paliw.
Izba apeluje przed wyborami do polityków najważniejszych partii o przygotowanie propozycji, które zmniejszą daniny publiczne w cenie paliwa. 54 procent ceny paliwa to akcyza, podatek VAT, opłata paliwowa, koszty transportu i pośrednie - informuje Polska Izba Paliw Płynnych.
Według Mirosława Barszcza, byłego wiceministra finansów i przedstawiciela Polskiej Izby Paliw Płynnych, politycy mają narzędzia, żeby powstrzymać wzrost cen paliw, a nawet doprowadzić do ich spadku - choćby przez zmniejszenie podatków zawartych w cenie benzyny. Barszcz dodaje, że po przystąpieniu do Unii Europejskiej, stało się to trudniejsze, bo obowiązuje dyrektywa akcyzowa, wprowadzająca minimum, które musi być pobierane od paliw we wszystkich państwach Wspólnoty. Jego zdaniem, polska prezydencja daje dobrą okazję, by w całej Europie rozpocząć dyskusję na temat sposobów opodatkowania paliwa w Unii.
Zmiana sposobu opodatkowania da niewielkie korzyści - uważa natomiast Robert Gwiazdowski z Centrum Smitha. Mówi, że najlepszym rozwiązaniem byłaby konkurencja na tym rynku, a w Polsce jej nie ma.
Jego zdaniem, należałoby wybudować dwa transgraniczne rurociągi produktowe, którymi zarządzałaby inna spółka niż naftowymi. Taki system uchroniłby też Polskę przed obawą, że Rosjanie zaleją nasz kraj tanią benzyną, zniszczą Orlen i zakręcą kurek - dodaje Gwiazdowski.
Wyjaśnia, że gdyby były rurociągi produktowe, tego problemu w ogóle by nie było - każdy przedsiębiorca mógłby spokojnie tymi wyrobami z Leuny czy Schwedt handlować.
Jej zdaniem, powodem galopujących cen paliwa są działania spekulacyjne, wysokie ceny hurtowe paliw oraz wysokie podatki.
Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych uważa, że rząd ma choć niewielki, to jednak realny wpływ na ceny paliw.
Izba apeluje przed wyborami do polityków najważniejszych partii o przygotowanie propozycji, które zmniejszą daniny publiczne w cenie paliwa. 54 procent ceny paliwa to akcyza, podatek VAT, opłata paliwowa, koszty transportu i pośrednie - informuje Polska Izba Paliw Płynnych.
Według Mirosława Barszcza, byłego wiceministra finansów i przedstawiciela Polskiej Izby Paliw Płynnych, politycy mają narzędzia, żeby powstrzymać wzrost cen paliw, a nawet doprowadzić do ich spadku - choćby przez zmniejszenie podatków zawartych w cenie benzyny. Barszcz dodaje, że po przystąpieniu do Unii Europejskiej, stało się to trudniejsze, bo obowiązuje dyrektywa akcyzowa, wprowadzająca minimum, które musi być pobierane od paliw we wszystkich państwach Wspólnoty. Jego zdaniem, polska prezydencja daje dobrą okazję, by w całej Europie rozpocząć dyskusję na temat sposobów opodatkowania paliwa w Unii.
Zmiana sposobu opodatkowania da niewielkie korzyści - uważa natomiast Robert Gwiazdowski z Centrum Smitha. Mówi, że najlepszym rozwiązaniem byłaby konkurencja na tym rynku, a w Polsce jej nie ma.
Jego zdaniem, należałoby wybudować dwa transgraniczne rurociągi produktowe, którymi zarządzałaby inna spółka niż naftowymi. Taki system uchroniłby też Polskę przed obawą, że Rosjanie zaleją nasz kraj tanią benzyną, zniszczą Orlen i zakręcą kurek - dodaje Gwiazdowski.
Wyjaśnia, że gdyby były rurociągi produktowe, tego problemu w ogóle by nie było - każdy przedsiębiorca mógłby spokojnie tymi wyrobami z Leuny czy Schwedt handlować.
Komentarz