Zamieszczone przez Maicroft
[ Dodano: Sob 07 Sty, 12 21:56 ]
No to problem rozwiązany - po wielu bojach ze strony ASO Pol-Mot Połczyńska. Tzn. gwoli ścisłości: ich trzeba było tylko trochę "potrząsnąć", żeby się należycie sprawą zajęli, a to, że mieli spory problem ze znalezieniem przyczyny, to prawdę mówiąc nie dziwne... 8)
No więc: zgłosiłem sprawę przy okazji przeglądu gwarancyjnego, po przeglądzie dostałem odpowiedź, że elektryk sprawdził wszystko na wylot i... wszystko jest w porządku. Najbardziej osłabiło mnie pytanie, czy jestem pewny, że miałem w ogóle taki wskaźnik :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech . W każdym razie wysłali (podobno :roll: ) zapytanie do SAP, czy znają problem. Nie odpowiedzieli natychmiast, więc serwis stwierdził, że możemy tylko czekać i powiadomią mnie, jak SAP odpowie. Taaa, bo przecież tak im zależy, żeby mi pomóc... Po paru tygodniach postanowiłem znów się wziąć za temat (choćby po to, żeby zdążyć przed upływem gwarancji - marzec 2012). Tym razem z innym ASO oczywiście. A tam pan doradca mnie uświadomił, że jeśli Pol-Mot wysłał zgłoszenie do SAP, to odpowiedź z całą pewnością otrzymali po paru dniach. Dobrą, czy złą, ale podobno nie zdarza się, żeby trzeba było dłużej czekać. Więc ja za telefon, dzień dobry, ja kiedyś byłem w takiej sprawie, no i co tam? Wtedy słyszę pytanie gdzieś tam "w tle": "Rafał, był kiedyś taki przypadek, nie wiesz, czy tam coś było wysłane do SAP...?". No ładnie, aż tak z góry by mnie wtedy olali? Stanęło na tym, że dotrą do tamtego elektryka, bo może ( :roll: ) on coś zgłaszał.
No i za parę minut telefon: tak, rzeczywiście, już wiemy, musimy sflashować panu sterownik, możemy jutro? Super, zostawiłem samochód, a nazajutrz telefon: problem rozwiązany, przyczyna: wyjęty bezpiecznik :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech .
Specjalnie mnie to nie zdziwiło, bo tamto rozładowanie przeze mnie akumulatora miało związek właśnie m.in. z moim gmeraniem w bezpiecznikach. Ale wszystko robiłem z instrukcją w ręku, patrząc, od czego jest który z nich, żeby potem wszystko działało. No więc skasowali mnie na całe 2zł za bezpiecznik, dodając, że "właściwie powinienem jeszcze zapłacić za podłączenie do kompa, ale w ramach dobrej współpracy :lol: puszczą tylko przez sklep jako zakup części). Nic nie mówiłem, bo w sumie wina była po mojej stronie, ale pewnie głupio by im było w sytuacji, kiedy nie wykryli przyczyny w ramach przeglądu - przy którym, jak by nie było, podłączają kompa i to już na mój koszt.
Tak czy inaczej ciekawość mnie aż zżerała, który to bezpiecznik tak niebacznie wyjąłem. Na szczęście ten wstawiony przez ASO ma taki jakiś dziwny wygląd, więc od razu go rozpoznałem. No i - uwaga! - okazał się nim F22 (w komorze silnika) opisany w instrukcji jako... WOLNY :roll: :roll: :roll:
Tak więc wniosek dla potomnych: nie ufajcie w 100% instrukcji, a szczególną uwagę należy poświęcić bezpiecznikom opisanym "Wolny". Może się okazać, że jest tylko "prawie wolny" :wink:
Komentarz