Chciałbym się zapytać o następującą rzecz. Kupiłem ostatnio skodę octavię 1.6 bfq z 2008, zmieniłem ją z golfa IV 1.4 16 v. Denerwuje mnie następująca rzecz, tykający filtr węglowy (charcoal canister) (takie moje tłumaczenie) - między zbiornikiem z płynem chłodniczym a zbiornikiem wspomagania. W golfie miałem taki sam, ale tam silnik był tak głośny, że tykania nie było słychać. Natomiast tutaj silniczka praktycznie nie słychać, za to na jałowym jest tyk tyk tyk i tyk... Czy to musi tak pracować?
Chciałbym się zapytać o następującą rzecz. Kupiłem ostatnio skodę octavię 1.6 bfq z 2008, zmieniłem ją z golfa IV 1.4 16 v. Denerwuje mnie następująca rzecz, tykający filtr węglowy (charcoal canister) (takie moje tłumaczenie) - między zbiornikiem z płynem chłodniczym a zbiornikiem wspomagania. W golfie miałem taki sam, ale tam silnik był tak głośny, że tykania nie było słychać. Natomiast tutaj silniczka praktycznie nie słychać, za to na jałowym jest tyk tyk tyk i tyk... Czy to musi tak pracować?
Powoli się przyzwyczajam że tak ma być. Tyle że ciągle muszę tłumaczyć osobom z rodziny i znajomym, którzy wcześniej nie widzieli mojej octavii, że to nie popychacze, itp, a silnik jest ok. Dzięki i pozdrawiam
Komentarz