Witam. Dziś podczas drogi do pracy zapaliła się kontrolka akumulatora,ABSu i aitbagu. Świała przygasły a radio wyłaczyło się ale do pracy dojechałem. Po robocie autko odpaliło bez problemu, konroli zgasły i wszysko było ok. Po kilku godzinach jechałem po syna do szkoły i też bez problemów. Po 10 minutach przekrecam kluczyk i nic , aku totalnie rozładowane, nawet nie zakrecił. I teraz pytanie czy to padł alternator czy coś innego? Z góry dzięki za pomoc.
Są dwie możliwości,albo akumulator,albo alternator.
U mojego ojca w Pandzie ll winny był akumulator.
Autko potrafiło odpalić bez problemu po przejechaniu kilku kilometrów i zgaszeniu, nawet kontrolek nie miał,po podładowaniu znowu przez chwilę było dobrze,aż padł całkowicie.
W mojej skódce miałem podobną sytuację i winny był alternator robił zwarcie,a przy okazji rozpierniczył mi akumulator.
sprawdź najpierw akumulator,czy czasem niema zwarcia.
Nie pij za kierownicą. Stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz jak pomogłem to daj punkcik sprzęgło od G 60
Komentarz