[O2] RS TDI 170PS BMN - raport po roku eksploatacji

[MiKruS]

_tm_, a ile placiles?

[MiKruS]

[O2] RS TDI 170PS BMN - raport po roku eksploatacji

W ostatni weekend minął rok od czasu, gdy stałem się posiadaczem Octavii RS 170 TDI BMN w wersji kombi.

Zanim zdecydowałem się na ten samochód po głowie chodziły mi różne mniej lub bardziej dziwne pomysły. Zastanawiałem się też nad samochodem używanym, ale maksymalnie rocznym, no w ostateczności 2-letnim.
Jednak brak czasu, siły i chęci w zderzeniu z rzeczywistością naszego, delikatnie mówiąc, mało uczciwego rynku wtórnego spowodował, że zdecydowałem się na samochód nowy.
Choć oczywiście nie była to jedyna przyczyna.

Drugą np. było to, że w zamierzeniu nową Skodą miałem przejeżdżać co najmniej 50.000 km rocznie. Plany się jednak zmieniły dość drastycznie i w rezultacie przez ten rok przejechałem jedynie 32.000 km (miasto/trasa jakieś 40/60%), co jest moim życiowym rekordem najmniej przejechanych km w ciągu roku… :?
Czy wobec tego decyzja o zakupie tego samochodu była słuszna?

No cóż – jaki jest samochód w mojej ocenie, pisałem już kilkakrotnie. Jest dynamiczny, prowadzi się należycie kompromisowo i bardzo dobrze hamuje.
Wygląda IMO ładnie (przynajmniej mi się podoba) i oferuje, jak dla mnie, wystarczającą ilość gadżetów i wyposażenia dodatkowego.
Jaka jest sama „buda” Octavii, jej użyteczność, itd. – prawie każdy na tym forum wie, więc nie muszę już chyba nic pisać.

Natomiast każdy, nawet najlepszy z najlepszych samochodów odbiera wszelką radość jeśli jest awaryjny.
Jak jest tutaj? Hmmmm… Aż boję się napisać, to głośno, żeby nie zapeszyć, ale jest wzorowo.

Auto nie wymagało żadnych ingerencji serwisu poza zwykłymi czynnościami związanymi z przeglądami.
Jedynym wyjątkiem było poluzowanie i „rozwarstwienie” łapy pod skrzynią biegów na jej łączeniu – jednak można przyjąć, że odbyło się to na własne życzenie.
Choć nie zaszkodziłoby, żeby fabryka stosowała ten element mocniejszy (jest taki sam jak w 2.0 TDI 140PS). Nie wykluczone też, że nie był należycie dokręcony i stąd uległ uszkodzeniu – ciężko jednoznacznie powiedzieć.

Poza tym cisza i spokój. Nic nie stuka, nie puka, nie stwarza problemów, nie irytuje, itd.
Jest naprawdę okej.
Mogę się przyczepić, ze roleta bagażnika nie zwija się "sama" w bardzo zimne dni, tylko trzeba jej pomóc (wiosną, latem i jesienią problem nie występuje).

Co ciekawe – silnik w zasadzie nie bierze oleju. Piszę w zasadzie, bo raz zauważyłem nieznaczny ubytek, ale od tamtej pory znowu cisza.

Spalanie paliwa – wkleję co już kiedyś napisałem:

Ja mam dość nieoszczedny styl jazdy (w sumie nie wiem czemu), wiec mi samochody zawsze palą troche wiecej niz innym...

W kazdym razie srednie spalanie wychodzi mi ok. 8,2-8,3 (pol na pol miasto/trasa). Z tym, ze w miescie przewaznie w bardzo duzych korkach, gdzie spalanie mam czesto na poziomie 10,5-11 litrow. Bez bardzo duzych korkow wychodzi ok. 9-9,5 litra. Na trasie przy predkosciach rzedu 150-160km/h wychodzi ok 7,0-7,5 litra.

W kazdym razie pali mi o ok. 0,5 litra mniej niz seryjny Superb 1.9TDI 130AWX.

Dodam tylko, ze jak czasem mam ochotę na senny styl jazdy z prędkościami do maks. 130-140 km/h, to zejście na trasie do poziomu 6,5-6,7 nie jest żadnym problemem.

DPF/FAP nie stwarza problemów. Przez ten czas lampka z ostrzeżeniem zapaliła mi się tylko raz i po chwili zgasła. Poza tym regeneruje się bez przeszkód, niezależnie czy w trasie, czy w miejskich korkach.

Koszty przeglądów są na poziomie „zwykłej” Octavii TDI 1.9/2.0.

To chyba mniej więcej tyle po roku eksploatacji tego samochodu.
Jeśli ktoś miałby jakieś pytania, to służę wiedzą.

[martig]

Dzieki za tak obszerne wiadomośc, szykuje się do zakupu tego autka, ale czekam na skrzynie DSG i nowy silnik Common Rail( wchodza w najblizszym czasie) , mam nadzieje ze równiez bedzie tak niezawodna.

[Maicroft]

Odbior takiego auta to jak mysle koniec sierpnia, poczatek wrzesnia, bo bedzie to juz rok modelowy 2009

[orzel720]

MiKruS, Bardzo ciekawe informacje - miło było przeczytać taka relację
Pozdroo
Orzeł

[Superbman]

martig, pamietaj ,ze świeżo wprowadzonemu silnikowi moga zdażyc sie "choroby wieku dziecięcego" czyli jakies drobne usterki,niedopracowania-nie to ,ze Cie straszę tylko ostrzegam :wink:

MiKruS, co do Twojej opiniio aucie to ja zaskoczony nie jestem,ze on jest bezawaryjny i problemow nie stwarza :szeroki_usmiech

[milleniusz]

martig, pamietaj ,ze świeżo wprowadzonemu silnikowi moga zdażyc sie "choroby wieku dziecięcego" czyli jakies drobne usterki,niedopracowania-nie to ,ze Cie straszę tylko ostrzegam :wink:

O ile się orientuję, to testy poprodukcyjne robią dla nas kierowcy Audi i Volkswagenów, więc nie jest tak źle z tymi nowinkami w Skodzie. Ten CR już przecież jeździ w VW. Tak samo jak mój TSI też najpierw był w Audi.

:szeroki_usmiech

[Grzechos]

Zanim zdecydowałem się na ten samochód po głowie chodziły mi różne mniej lub bardziej dziwne pomysły. Zastanawiałem się też nad samochodem używanym, ale maksymalnie rocznym, no w ostateczności 2-letnim.
Jednak brak czasu, siły i chęci w zderzeniu z rzeczywistością naszego, delikatnie mówiąc, mało uczciwego rynku wtórnego spowodował, że zdecydowałem się na samochód nowy.
Choć oczywiście nie była to jedyna przyczyna.

Dokładnie tak samo to wyglądało u mnie! Miało byc na początki A4 3.0 TDi lub 330d, a jest RS i jestem bardzo zadowolony z wyboru, mimo że dopiero 5 tys. km przejechałem.

Jak piszesz że nie miałeś żadnych problemów to tylko pogratulować, moje drugie auto z CR-em, przy 54 tys. km ma juz wymienione połowę swoich części. Teraz znowu stoi w serw. , wogóle ostatnio więcej stoi niz jeździ. Mam nadzieję więc że chociaż mój RS będzie tak bezawaryjny jak twój. :roll:

[martig]

Taka kombinacja 170 + DSG jest w Pasku , i podobno całkiem nieżle sie spisuje tylko nie wiem czy to jest common rail

[bernardo]

Mogę się przyczepić, ze roleta bagażnika nie zwija się "sama" w bardzo zimne dni, tylko trzeba jej pomóc (wiosną, latem i jesienią problem nie występuje).

Zapomniałeś się przyczepić do totalnego bubla jakim jest wiecznie spadająca i poniewierająca się gdzie popadnie górna osłona silnika ze swoimi nowatorskimi mocowaniami.
Producent w założeniu przyjął, że będziemy jeździć bez niej (większy hardcore)
Co do całości Twoich zasadniczych zeznań to tylko mogę się pod nimi podpisać mając 20 kkm u siebie na szafie.
Dobra fura.

[MiKruS]

Zapomniałeś się przyczepić do totalnego bubla jakim jest wiecznie spadająca i poniewierająca się gdzie popadnie górna osłona silnika ze swoimi nowatorskimi mocowaniami.

A faktycznie. Wywaliłem ją już parę miesięcy temu do garażu i dlatego zapomniałem.

Rozwiązanie rzeczywiście jest po prostu żałosne. Ktos musiał być mocno naprany jak to projektował.

[wocek]

DPF/FAP nie stwarza problemów. Przez ten czas lampka z ostrzeżeniem zapaliła mi się tylko raz

Ja miałem to samo, ale tylko dlatego że przez kilka dni jeżdziłem tylko po mieście i to na krótkich odcinkach, lekarstwem była spokojna ciągła jazda przez około 10minut.

bubla jakim jest wiecznie spadająca i poniewierająca się gdzie popadnie górna osłona silnika ze swoimi nowatorskimi mocowaniami.

Niewiedzieć czemu ta usterka też występuje.
I tak jestem zadowolony

[MiKruS]

Mały update jeśli chodzi o spalanie:

Miesiąc temu wyprowadziłem się z zakorkowanej Warszawy i zrobiłem w tym czasie 2.000km, z ciekawości nie kasując kompa.

W tej chwili pokazuje on 7,1 litr/100km. Czyli spalanie spadło mi o co najmniej litr w stosunku do tego co było w Wawce.
Faktem jest, ze teraz siłą rzeczy mniej czasu spędzam w warunkach korkowo-miejskich, ale tez ilość przejeżdżanych km w tzw. trasie nie zwiększyła się.

[KruPin]

Co to znaczy jednak Wwa :roll:

[metrotest]

Ja miałem to samo, ale tylko dlatego że przez kilka dni jeżdziłem tylko po mieście i to na krótkich odcinkach,

Poważnie? Parę dni po mieście i już pali się lampka? :shock: :shock:

[Nexus6]

Ja miałem to samo, ale tylko dlatego że przez kilka dni jeżdziłem tylko po mieście i to na krótkich odcinkach,

Poważnie? Parę dni po mieście i już pali się lampka? :shock: :shock:

bez przesady, na przestrzeni 18 kkm (z tego 2/3 w mieście) kontrolka wypalania zaświeciła mi się tylko JEDEN RAZ (po przejażdżce na chorwackim ON)