Opony zimowe, letnie, przekładki - ku przestrodze.

[LUKI]

Witaj

[szkoda]

Opony zimowe, letnie, przekładki - ku przestrodze.

Jako, że akurat mamy czas zmiany opon, kół to pilnujcie i patrzcie na łapska bo nie dalej jak wczoraj dzwoni do mnie kumpel, że cos mu w aucie hałasuje i nie wie co się dzieje, nadmieniam, że hałas słyszalny był w słuchawce telefonu

Akurat miałem w pamięci, że poprzedniego dnia wymieniał koła na zimowe i poprosiłem, żeby sprawdził dokręcenie kół, co się okazało - przednie koła miał w ogóle nie przykręcone, prawdopodobnie facet załapał tylko pistoletem, ale już nie dokręcił :evil:
Kumpel pojeździł tak jeden dzień i następnego wszystkie śruby puściły, na szczęście nic się nie stało.
Tak więc uważajcie, bo to nie są żarty :idea:
Polecam ASO Mitsibuszi :lol:

[Klauzero]

Miałem identyczną sytuację w u renomowanego gumiarza. Tak bardzo chcieli skończyć przed meczem, że jedno z kół nie było dociągnięte kluczem dynamometrycznym. Oczywiście sprawdzić tego nie mogłem, bo zostałem poproszony do biura na czas zmiany. Droga powrotna była dość ekstremalna (tylne koło mnie wyprzedziło). Zebrałem świadków, policja nie przyjęła zgłoszenia (bo żyję i nikogo to koło nie zabiło). Poszło pismo procesowe i zgodzili się na bezpłatne przechowywanie, wyważanie i te inne bzdury przez kilka sezonów. Adrenalina gratis.
Wczoraj znowu zmieniałem koła i tym razem patrzyłem na łapy, śruby itp. Teraz kołpaki były źle osadzone - tym razem one mogły wyprzedzić auto. Brak słów.

[zurcio]

a u mojego kolegi z pracy porysowali 2 felgi, na jego nieszczęście zobaczył to dopiero jak dojechał do domu i wykręcili się skur..... :evil:

[czarna mamba]

Ja kiedyś tez miałem podobną sytuację w ASO Saab-a. Gościu nie przykręcił tylnego koła i zdołałem ujechac kilkaset metrów kiedy poczyłem bujanie tyłu. Na szczeście jechałem powoli i koło nie odpadło. Ale z tego wsztkiego najlepsze było tłumaczenie "wykwalifikowanego" mechanika: " Jak się za mocno przykręci to te śruby się same odkręcają" Tak mnie tym rozwalił, że nie mnie poprostu zatkało.

[Guguś]

To ja z innej beczki, gdzies kiedyś czytałem na temat GPS-a, koleszka po zakupie stwierdził jakiś problem z odbiorem, słabe połączenie, i zupełna kiszka, pojechał do sprzedającego a On na to, że podczas zachmurzonego dnia GPS nie działa, bo chmury nie przepuszczają sygnału. Tyle w temacie fachowców

[szkoda]

chodziło mi głównie o koła, uważajcie na to :idea: