SuperB kombi nie wszedl do produkcji, bo 'gore' czyli caly koncern wbilby sobie gwozdz do trumny. Octavie w Polsce sprzedaja sie o wiele lepiej niz Golf tak samo ma sie z Fabia, gdzie Polo praktycznie nie istnieje. SuperB kombi bylby taka A6 kombi tylko za mniejsze pieniazki. Nie mowie o prestizu i temu podobnych rzeczach. Biore pod uwage cene i praktycznosc auta.
Fabia van o ile byla taka, to chyba to nowe auto, ktore jest opisane na stronie Skody. Ono jeszcze moze zostac wprowadzone do sprzedazy i byc autem bardziej proporcjonalnym niz takie Suzuki Liania van :lol:
@Maicroft, ja jedynie dodam, że Superb ma być flagową limuzyną Skody. Nie ma Kombi bo psuło by "Imidż" Superba, oczywiście jest to takie bla bla bla Skody.
Tak se wspominający Octavię - byly jej posiadacz
teraz: stalowe A4 B7 2.0 TFSI tiptronic
czarna AR 156 1.8 T.Spark
Ale powiem Wam ,że gdybym miał wybierać pomiędzy Skodą a Passatem to raczej bym wybrał skodę chociaz ten nowy passat jest atrakcyjniejszy ale ten popszedni model jest strasznie popularny a tak bym się wyróżniał
SuperB kombi nie wszedl do produkcji, bo 'gore' czyli caly koncern wbilby sobie gwozdz do trumny.
Dlatego tez juz nigdy nie doczekam sie troche mocniejszego samochodu od Skody. Moge tylko pomarzyc o takim 4.2l z Audi S4 czy 3.0l TDI. Oczywiscie wszystko na 4x4 bo naped na przod i wiecej jak 180 koni to bzdura...
Podejrzewam że to polityka rodziny VW/SKODA/AUDI/SEAT... SuperB combi byłby szczerze mówiąc troche śmieszny bo to w sumie limuzyna ma być.. Ale Fabia van to przeciez żywa konkurencja dla VW CADDY a to przecież prawie nowy model więc musi sie sprzedac a podejrzewam że Skoda była by tańsza i nie odróżnała sie bardzo komfortem i innymi bajerami...
Dokładnie.
Suberb Combi zabiłby Passata którego wersja kombi stanowi 70% sprzedaży. Z tego samego powodu nie wprowadzają Suberba 4x4.
A tak na marginesie snobistyczna klientela Audi i tak nie spojrzy w kierunku Skody natomiast firmy kupujące auta firmowe ( a zwłąszcza księgowi owych firm) mogą już się zastanawiać nad rozsądną alternatywą.
Komentarz