przeglad powypadkowy

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • celer
    Classic
    • 2010
    • 35

    przeglad powypadkowy

    Zamieszczone przez pic2ek
    LIZUS!!
    Nie oceniaj mnie zbyt pochopnie. Właśnie uświadomiłem sobie, że we wtorek to nasza Jutrzenka Świetlista będzie przygotowywać poczęstunek więc zrewidowałem swój pogląd na temat stanu zdrowia Naszego Przewodnika, a tak na marginesie to już chyba lepiej wracać do Łodzi z siekierą w plecach niż ze sraczką.
  • Woytas
    Rider
    • 2008
    • 279

    #2
    przeglad powypadkowy

    Witam

    Moja przygoda z naprawą trwa (opisana tu: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=22809 ). Na razie wyciety lewy tyl, naprawione co sie da i teraz czekanie na blachy i drzwi z fabryki... potem lakier na caly bok...
    Ale nie o tym chcialem.
    Ciekawi mnie bowiem co dokladnie po naprawie? Kto robi i jaki przegląd autka?
    Czy dobrze mysle, ze ASO bada autka dokładnie po opuszczeniu serwisu i wspisuje wszystko do ksiazki serwisowej :?:

    Jesli tak, to czy mozna w ramach takiej naprawy zrobic pierwszy przegląd?
    Mam prawie 10 tys km. Brakuje niewiele ponad 5ki do terminu. Warto przyspieszac :?:

    Zadam te pytania w ASO, ale ciekawią mnie Wasze doswiadczenia w tym zakresie.

    To pierwsza moja naprawa powypadkowa stad tyle pytań.

    Pozdrawiam
    Woytas

    Komentarz

    • ufo
      L&K
      • 2008
      • 1475
      • Octavia III combi (5E5)
      • CKFC 2.0 TDI CR 150 KM

      #3
      Woytas, nie mam w tym doświadczenia ale mam kupla który przechodził podobną sytuacje. po naprawie auta MUSIAŁ on udać się do stacji diagnostycznej. tam zostało auto sprawdzone od podstaw i dzięki tej diagnozie, auto ponownie zostało dopuszczone na drogę. nie wspomnę o nerwach, bieganinie za każdym papierkiem i straconym czasie...

      Komentarz

      • marte
        Rider
        • 2007
        • 259

        #4
        Re: przeglad powypadkowy

        Zamieszczone przez Woytas
        Witam

        Moja przygoda z naprawą trwa (opisana tu: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=22809 ). Na razie wyciety lewy tyl, naprawione co sie da i teraz czekanie na blachy i drzwi z fabryki... potem lakier na caly bok...
        Ale nie o tym chcialem.
        Ciekawi mnie bowiem co dokladnie po naprawie? Kto robi i jaki przegląd autka?
        Czy dobrze mysle, ze ASO bada autka dokładnie po opuszczeniu serwisu i wspisuje wszystko do ksiazki serwisowej :?:

        Jesli tak, to czy mozna w ramach takiej naprawy zrobic pierwszy przegląd?
        Mam prawie 10 tys km. Brakuje niewiele ponad 5ki do terminu. Warto przyspieszac :?:

        Zadam te pytania w ASO, ale ciekawią mnie Wasze doswiadczenia w tym zakresie.

        To pierwsza moja naprawa powypadkowa stad tyle pytań.

        Pozdrawiam
        Woytas
        Jeśli chodzi o przegląd serwisowy to nie widze żadnego powodu żeby go przyspieszyć. Natomiast piszesz o przeglądzie powypadkowym, a to zupełnie inna bajka. Jeżeli kwota naprawy przekracza 2000 zł musisz zrobić przegląd powypadkowy na stacji diagnostycznej (taki jest wymóg większości ubzpieczycieli). Ale ten przegląd w żaden sposób nie wiąże się z przeglądem serwisowym i z wbijaniem czegokolwiek do książki serwisowej. Miałem robioną naprawe lakierniczą w miesięcznym aucie i nikt nic nie wpisywał do książki serwisowej....bo i po co.....
        Pzdr

        Komentarz

        • Woytas
          Rider
          • 2008
          • 279

          #5
          Re: przeglad powypadkowy

          Zamieszczone przez marte

          Jeżeli kwota naprawy przekracza 2000 zł musisz zrobić przegląd powypadkowy na stacji diagnostycznej (taki jest wymóg większości ubzpieczycieli). Ale ten przegląd w żaden sposób nie wiąże się z przeglądem serwisowym i z wbijaniem czegokolwiek do książki serwisowej. Miałem robioną naprawe lakierniczą w miesięcznym aucie i nikt nic nie wpisywał do książki serwisowej....bo i po co.....
          Pzdr
          Chodzi mi jednak o doswiadczenia z ASO z poważnymi naprawami.

          O granicy 2 tysiecy powiedzialy mi juz google U mnie ta kwota to bedzie razy... X. Jeszcze ostateczniej wyceny nie ma.... sam jestem ciekaw.

          A pytam o serwisowy bo pewnie przy tak szczegolowym badaniu na koszt sprawcy i tak wszystko sprawdzą Moze olej wymienią bo jeszcze fabryczny ops:

          Czy po takim dzwonie jak u mnie nie bedzie sladu w papierach autka? Pewnie w komputerze Skody? Zaznaczam ze nie zamierzam nic ukrywac ani autka sprzedawac.
          Czysta ciekawosc.

          Woytas

          Komentarz

          • marte
            Rider
            • 2007
            • 259

            #6
            Re: przeglad powypadkowy

            Zamieszczone przez Woytas
            Zamieszczone przez marte

            Jeżeli kwota naprawy przekracza 2000 zł musisz zrobić przegląd powypadkowy na stacji diagnostycznej (taki jest wymóg większości ubzpieczycieli). Ale ten przegląd w żaden sposób nie wiąże się z przeglądem serwisowym i z wbijaniem czegokolwiek do książki serwisowej. Miałem robioną naprawe lakierniczą w miesięcznym aucie i nikt nic nie wpisywał do książki serwisowej....bo i po co.....
            Pzdr
            Chodzi mi jednak o doswiadczenia z ASO z poważnymi naprawami.

            O granicy 2 tysiecy powiedzialy mi juz google U mnie ta kwota to bedzie razy... X. Jeszcze ostateczniej wyceny nie ma.... sam jestem ciekaw.

            A pytam o serwisowy bo pewnie przy tak szczegolowym badaniu na koszt sprawcy i tak wszystko sprawdzą Moze olej wymienią bo jeszcze fabryczny ops:

            Czy po takim dzwonie jak u mnie nie bedzie sladu w papierach autka? Pewnie w komputerze Skody? Zaznaczam ze nie zamierzam nic ukrywac ani autka sprzedawac.
            Czysta ciekawosc.

            Woytas
            Z tego co wiem to Skoda nie ma centralnej bazy, w której można sprawdzić co było robione w aucie. Jedeynie taka baza istnieje w ASO którym auto było serwisowane. . Niestety to jest zło. Np Peugot ma taką bazę i kiedyś znajomy kupił sprowadzoną 308 SW. Na przeglądzie w ASO okazło się, że licznik jest kręcony o jakieś 60kkm i różne ciekawe rzeczy z nią się działy.

            Pzdr

            Komentarz

            • blackspot
              Rider
              • 2007
              • 291

              #7
              Taki przegląd rejestracyjny po naprawie powinien zrobić zakład który jej dokonuje. Ty masz mieć postawione do odbioru auto naprawione, sprawne i dopuszczone do ruchu.
              Powered by Rogalotti + DSG

              Komentarz

              • marte
                Rider
                • 2007
                • 259

                #8
                Zamieszczone przez blackspot
                Taki przegląd rejestracyjny po naprawie powinien zrobić zakład który jej dokonuje. Ty masz mieć postawione do odbioru auto naprawione, sprawne i dopuszczone do ruchu.
                A jeżeli zakład nie ma stacji diagnostycznej uprawnionej do wydawania zaświadczeń ze stosownymi pieczątkami? Obowiązkiem właściciela jest zrobienie takiego badania, a koszt ponosi ubezpieczyciel jeżeli tego wymaga.

                Pzdr

                Komentarz

                • Krzych
                  Rider
                  • 2005
                  • 671

                  #9
                  Zamieszczone przez marte
                  Jeżeli kwota naprawy przekracza 2000 zł musisz zrobić przegląd powypadkowy na stacji diagnostycznej (taki jest wymóg większości ubzpieczycieli)
                  Nie chodzi tutaj głównie o ubezpieczycieli, ale policja zabiera dowód rejestracyjny jako, że samochód jest niesprawny po kolizji i w takim stanie nie może poruszać się po drodze.
                  Nawet niewielkie uszkodzenia typu rozbita lampa, reflektor itp. to policja może zatrzymać dowód.
                  DigiTech PROMOCJA na chiptuning ZOBACZ
                  www.chiptuning.katowice.pl
                  DIAGNOSTYKA, CHIPTUNING, HAMOWNIA OBCIĄŻENIOWA

                  Komentarz

                  • lukasz3112
                    RS
                    • 2008
                    • 3607

                    #10
                    Przegląd powypadkowy nie jest wymagany przez ubezpieczcieli a przez ustawę. jeśli kwota naprawy przekracza 2tys zł masz obowiązek zrobić taki przegląd. taki dokument przedstawiasz w ubezpieczalni i Oni zawracają Ci za taki przegląd. jego koszt to albo ok 50zł albo ok 100zł. W zależności od tego czy policja zabrała Ci dowód czy też nie.
                    pozdr
                    Opel Vectra 1.6 16V --> Skoda Octavia I 1.9 TDI ALH+ --> Skoda Octavia I 1.9 TDI ASZ+ --> Ford Mondeo ST220 3.0V6 --> Skoda Octavia II 2.0 TDI BKD -->Vectra C OPC 2.8T -->Mitsubishi Lancer X 2.0DI-D --> Skoda Octavia 2 FL -->Renault Laguna III GT 2.0dci-->obecnie Toyota Auris IIFL Hybrid i Ford Focus MK3

                    Komentarz

                    • blackspot
                      Rider
                      • 2007
                      • 291

                      #11
                      Zamieszczone przez marte
                      A jeżeli zakład nie ma stacji diagnostycznej uprawnionej do wydawania zaświadczeń ze stosownymi pieczątkami? Obowiązkiem właściciela jest zrobienie takiego badania, a koszt ponosi ubezpieczyciel jeżeli tego wymaga.
                      No sorki, ale właściciel rozbitego samochodu też nie staje się automatycznie właścicielem uprawnionej stacji diagnostycznej. Zakład który dokonuje naprawy takiego pojazdu zobowiązany jest do wykonania przeglądu. Muszą się udać do stacji i go wykonać a Tobie wydać samochód sprawny i dopuszczony do ruchu. Mówię o sytuacji kiedy naprawa rozliczana jest bezgotówkowo i płaci za nią ubezpieczyciel. W innym przypadku kiedy ubezpieczyciel wypłaca Ci kasę możesz oczywiście nie zlecać takiego badania i jeździeć bez niego na własne ryzyko.
                      Powered by Rogalotti + DSG

                      Komentarz

                      • marte
                        Rider
                        • 2007
                        • 259

                        #12
                        Zamieszczone przez blackspot
                        No sorki, ale właściciel rozbitego samochodu też nie staje się automatycznie właścicielem uprawnionej stacji diagnostycznej. Zakład który dokonuje naprawy takiego pojazdu zobowiązany jest do wykonania przeglądu. Muszą się udać do stacji i go wykonać a Tobie wydać samochód sprawny i dopuszczony do ruchu. Mówię o sytuacji kiedy naprawa rozliczana jest bezgotówkowo i płaci za nią ubezpieczyciel. W innym przypadku kiedy ubezpieczyciel wypłaca Ci kasę możesz oczywiście nie zlecać takiego badania i jeździeć bez niego na własne ryzyko.
                        Ale właściciel ma pewne obowiązki wynikające z posiadania auta. Może jeździć bez ważnych badań technicznych co grozi tym, że w razie kolejnej kolizji (nie ważne z czyjej winy) nie dostaje z ubezpieczalni nic. Nigdzie nie jest napisane, że serwis ma zrobić Ci przegląd techniczny... Ma doprowadzić auto do stanu z przed wypadku, ale nigdzie nie ma mowy o przeglądzie...
                        Pzdr

                        Komentarz

                        • lukasz3112
                          RS
                          • 2008
                          • 3607

                          #13
                          marte, no trochę się nie zgodzę jeśli nie masz ważnych badań technicznych i spowodowałeś kolizję drogową to napewno dostaniesz odmowę w przypadku zgłaszania szkody z AC. jeśli jednak jest wina innej osoby i zgłaszasz z OC to odszkodowanie dostaniesz.
                          Opel Vectra 1.6 16V --> Skoda Octavia I 1.9 TDI ALH+ --> Skoda Octavia I 1.9 TDI ASZ+ --> Ford Mondeo ST220 3.0V6 --> Skoda Octavia II 2.0 TDI BKD -->Vectra C OPC 2.8T -->Mitsubishi Lancer X 2.0DI-D --> Skoda Octavia 2 FL -->Renault Laguna III GT 2.0dci-->obecnie Toyota Auris IIFL Hybrid i Ford Focus MK3

                          Komentarz

                          • blackspot
                            Rider
                            • 2007
                            • 291

                            #14
                            Zamieszczone przez marte
                            Ale właściciel ma pewne obowiązki wynikające z posiadania auta. Może jeździć bez ważnych badań technicznych co grozi tym, że w razie kolejnej kolizji (nie ważne z czyjej winy) nie dostaje z ubezpieczalni nic. Nigdzie nie jest napisane, że serwis ma zrobić Ci przegląd techniczny... Ma doprowadzić auto do stanu z przed wypadku, ale nigdzie nie ma mowy o przeglądzie...
                            A co stanie się jak w drodze na badanie techniczne właściciel pojazdu będzie miał kolejną kolizję? Poruszał się przecież po drodze publicznej pojazdem niedopuszczonym do ruchu.
                            Jeszcze raz powtarzam zakłada naprawiający auto, jeśli nie ma stacji na miejscu ma psi obowiązek wsadzić pojazd na lawetę i zawieźć go na obowiązkowy przegląd techniczny a właścielowi oddać pojazd sprawny i dopuszczony do ruchu. I tak za to wszystko zapłaci mu ubezpieczyciel.

                            Druga sprawa co stanie się jak auto nie przejdzie badania technicznego a serwis nie będzie poczuwał się do tego stanu rzeczy i obstawał będzie, że auto jest przywrócone do stanu z przed szkodzy. Może mieć rację. Auto mogło być przed szkodzą w fatalnym stanie technicznym. Na kim ciąży obowiązek udowodnienia jaki był stan auto przed wypadkiem i określenie czy auto zostało właściwie naprawione?
                            Powered by Rogalotti + DSG

                            Komentarz

                            • marte
                              Rider
                              • 2007
                              • 259

                              #15
                              Zamieszczone przez blackspot
                              Zamieszczone przez marte
                              Ale właściciel ma pewne obowiązki wynikające z posiadania auta. Może jeździć bez ważnych badań technicznych co grozi tym, że w razie kolejnej kolizji (nie ważne z czyjej winy) nie dostaje z ubezpieczalni nic. Nigdzie nie jest napisane, że serwis ma zrobić Ci przegląd techniczny... Ma doprowadzić auto do stanu z przed wypadku, ale nigdzie nie ma mowy o przeglądzie...
                              A co stanie się jak w drodze na badanie techniczne właściciel pojazdu będzie miał kolejną kolizję? Poruszał się przecież po drodze publicznej pojazdem niedopuszczonym do ruchu.
                              Jeszcze raz powtarzam zakłada naprawiający auto, jeśli nie ma stacji na miejscu ma psi obowiązek wsadzić pojazd na lawetę i zawieźć go na obowiązkowy przegląd techniczny a właścielowi oddać pojazd sprawny i dopuszczony do ruchu. I tak za to wszystko zapłaci mu ubezpieczyciel.

                              Druga sprawa co stanie się jak auto nie przejdzie badania technicznego a serwis nie będzie poczuwał się do tego stanu rzeczy i obstawał będzie, że auto jest przywrócone do stanu z przed szkodzy. Może mieć rację. Auto mogło być przed szkodzą w fatalnym stanie technicznym. Na kim ciąży obowiązek udowodnienia jaki był stan auto przed wypadkiem i określenie czy auto zostało właściwie naprawione?
                              1. Jeżeli zabiorą dowód rejestracyjny to dostajesz pokwitowanie, z którym jedziesz na badanie. Pokwitowanie takie daje możliwośc dojazdu do stacji diagnostycznej.
                              2. Nie jest to badanie typowo określone w kodeksie jako "badanie okresowe" tylko badanie, które rząda od ciebie ubezpieczyciel.
                              3. Pozatym wg Art. 81.

                              1. Właściciel pojazdu samochodowego, ciągnika rolniczego, motoroweru lub przyczepy jest obowiązany przedstawiać go do badania technicznego.

                              Jasno i czytelnie jest napisane kto ma przedstawić auto do badania technicznego. Jasno i czytelnie równiez jest napisane, że ubezpieczyciel musi pokryć koszt takiego badania "Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2003 r. nr 58 poz. 515), zgodnie, z którą w razie naprawy pojazdu wynikającej ze zdarzenia powodującego odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń z tytułu zawartej umowy ubezpieczenia określonego w grupie 3 i 10 działu II załącznika do ustawy o działalności ubezpieczeniowej na kwotę przekraczającą 2.000 zł (dwa tysiące złotych) należy przeprowadzić dodatkowe badania techniczne. Przytoczony obowiązek został nałożony zgodnie z dyspozycją art. 148 pkt 6 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U.z 2003r. Nr 124 poz.1152).". Skoro tak stanowczo powtarzasz kto ma obowiązek wykonania takiego badania chociaż przedstaw sensowne argumenty w postaci jakiegoś paragrafu albo czegoś. Innaczej dalsza dyskusja nie ma sensu.

                              pzdr

                              Komentarz

                              • blackspot
                                Rider
                                • 2007
                                • 291

                                #16
                                Zamieszczone przez marte
                                1. Jeżeli zabiorą dowód rejestracyjny to dostajesz pokwitowanie, z którym jedziesz na badanie. Pokwitowanie takie daje możliwośc dojazdu do stacji diagnostycznej.
                                OK, tylko ja nie pytałem co będzie jak miski zabiorą dowód w takiej sytuacji tylko jak będzie kolejny dzwon?

                                Zamieszczone przez marte
                                2. Nie jest to badanie typowo określone w kodeksie jako "badanie okresowe" tylko badanie, które rząda od ciebie ubezpieczyciel.
                                Żąda ubezpieczyciel bo jest do dla niego gwarancja, że pojazd jest dopuszczony do ruchu a jest to w jego interesie. Z takiego samego powodu właściciel auta zlecając naprawę do zakładu ma prawo żądać aby zakład aby przedstawił lub przesłał do ubezpieczyciela potwierdzenie wykonania takiego przeglądu zanim wyda pojazd klientowi, który właśnie oddajać pojazd do naprawy przedstawia go równieź do badania.

                                Nie bierz proszę tak dosłownie tych zapisów prawa które przytoczyłeś. Poczytaj również ich wykładnie i interpretacje. Chciaż jak lubisz tylko paragrafy to polecam poniższy wycinek artykułu który wszystko ładnie wyjaśnia.

                                Kto za to płaci?

                                Mimo iż ustawodawca nałożył obowiązek przeprowadzenia badań na posiadacza pojazdu, w rzeczywistości bardzo często to warsztat wykonujący naprawę ponosił koszty dodatkowych badań. Niezależny warsztat w wielu przypadkach decydował się na pokrycie opłaty za badania z własnych środków, aby zaoferować klientowi w pełni kompleksową usługę naprawy pojazdu. Jednostkowy koszt tych badań nie jest w porównaniu ze średnią wielkością szkody komunikacyjnej duży. Ale dla kilkunastu napraw powypadkowych stanowi to już znaczącą pozycję w wydatkach warsztatu.

                                Obowiązująca od stycznia tego roku zmiana przepisów może poprawić sytuację warsztatów wykonujących naprawy pokolizyjne. Dla zdarzeń objętych umowami zawartymi po 1 stycznia 2006 roku, w każdym przypadku zakład ubezpieczeń zobowiązany jest do zwrotu kosztów poniesionych na dodatkowe badania techniczne.

                                Przy roszczeniach z tego tytułu do ubezpieczyciela (zgłoszeniem roszczenia może być przedłożenie rachunków za wykonane badania) należy się powołać na odpowiednie przepisy prawa. Dla szkód z AC obowiązek wypłaty odszkodowania obejmującego dodatkowe badania techniczne wynika z art. 17 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. z dnia 16 lipca 2003 r.). Dla szkód z OC jest to art. 36a ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z dnia 16 lipca 2003 r.).

                                Dalej będę twierdził, że jak zleca się bezgotówkową naprawę do zakładu to powinno żadać się oddania sprawnego auta dopuszczonego do ruchu. Innym nie mamy prawa wyjechać za bramę zakładu chyba, że na lawecie.
                                Powered by Rogalotti + DSG

                                Komentarz

                                • gebek
                                  L&K
                                  S_OCP Member
                                  • 2007
                                  • 1214

                                  #17
                                  blackspot, badanie powypadkowe jest obowiazkiem posiadacza,a nie serwisu
                                  powypadkowego.
                                  Serwis w ramach gestu moze to badanie wykonac,ale nie musi.
                                  pozdrawiam
                                  Tato,tato...czy to auto jest chore?
                                  Nie synku...to diesel PD.

                                  Honda...the power of dreams.
                                  Byla Octavia...jest Accord i CBR 650F

                                  Komentarz

                                  • marte
                                    Rider
                                    • 2007
                                    • 259

                                    #18
                                    Zamieszczone przez gebek
                                    blackspot, badanie powypadkowe jest obowiazkiem posiadacza,a nie serwisu
                                    powypadkowego.
                                    Serwis w ramach gestu moze to badanie wykonac,ale nie musi.
                                    pozdrawiam
                                    Ot to....

                                    Komentarz

                                    • blackspot
                                      Rider
                                      • 2007
                                      • 291

                                      #19
                                      Prawo nie jest tutaj wcale takie oczywiste. A priori ubezpieczyciel ma obowiazek przywrócić pojazd do stanu z przed szkodzy. Zakładamy, że zazwyczaj pojazd taki w momencie szkody jest dopuszczony do ruchu. Musi więc zlecić i zapłacić za to zakładowi ktory dokonuje stosownej naprawy. Częścią tej naprawy nie wątpliwie musi być wykonanie takiego badania. Inaczej nie może być mowy o jakimkolwiek przywróceniu stanu z przed szkodzy. I potwierdzi Wam to każdy prawnik. O jakim geście ze strony zakładu Wy mówicie. Oni dostają za to kasę od ubezpieczyciela. A jak nie dostają to może nie umieszczają tego w kosztorysie a powinni.

                                      Kilka postów wcześniej pytałem kto ponosi odpowiedzialność prawną i bierze na siebie wszelkie ryzyko jeśli właściciel pojazdu w drodze na przegląd będzie miał kolejny wypadek? Poruszał się pojazdem nie dopuszczonym do ruchu. Oczywiście ubezpieczyciel odmówi kolejnej naprawy. Proszę odpowiedzcie na to pytanie? Myślę, że warto mieć tutaj pełną jasność.

                                      Niestety dalej twierdzę, że według prawa to taki pojazd to może pojechać sobie nia przegląd ale na lawecie. Moi drodzy nie dajmy się nacięgać na koszty i na przeniesienie ryzyka na naszą osobę. Wiem, że niektórzy z Was zajmują się zawodowo naprawą aut i taka praktyka to codzienność. Ale to jest patologia a nie prawidłowość.
                                      Powered by Rogalotti + DSG

                                      Komentarz

                                      • gebek
                                        L&K
                                        S_OCP Member
                                        • 2007
                                        • 1214

                                        #20
                                        blackspot, samochod przy szkodzie np.akt wandalizmu typu porysowanie lakieru
                                        jest dopuszczony do ruchu...nikt nie zabiera dowodu rejestracyjnego.
                                        Tak wiec wlasciciel po naprawie lakierniczej jedzie osobiscie sprawnym pojazdem na
                                        przeglad powypadkowy,poniewaz naprawa przekroczyla 2000pln.
                                        Jesli serwis mialby kazdy samochod zawiesc laweta na badanie...to w przypadku mojej
                                        firmy..musielibysmy przewiesc dziennie okolo 8-10 pojazdow po 50pln kazdy .
                                        Ciekawe komu by sie to oplacalo :?:
                                        Na lawecie przewozi sie tylko auta z zabranym dowodem,a wtedy badanie kosztuje okolo 200pln i serwis dostaje zwrot od ubezpieczyciela.
                                        A i tu nie ma zadnej patologii...sejm na mocy ustawy naklada ten obowiazek na
                                        posiadacza,a nie serwis powypadkowy,pomijajac przypadek z zabranym dowodem.

                                        pozdrawiam...i
                                        Tato,tato...czy to auto jest chore?
                                        Nie synku...to diesel PD.

                                        Honda...the power of dreams.
                                        Byla Octavia...jest Accord i CBR 650F

                                        Komentarz

                                        • blackspot
                                          Rider
                                          • 2007
                                          • 291

                                          #21
                                          gebek, zabranie dowodu to nie jest żaden argument. Właśnie dlatego twierdzę, że prawo tutaj jest dość mgliste. Możesz mieć rozwalony samochód uniemożliwiający dalaszą jazdę gdzie koszt naprawy to 100 złotych. Wystarczy zbić żarówkę lub jakąś drobną lampę. Policjant zabierze Ci wtedy dowód.
                                          Możesz też rozwalić zawieszenie gdzie koszt naprawy wynosić będzie tysiące złotych, nie wzywać policji, zachować dowód, jeździć niesprawnym i niebezpiecznym pojazdem i rozliczać szkodzę z własnego AC oddajać samochód do naprawy bezgotówkowej.
                                          Ustawodoawca nie rozróżnia takich przypadków. Mówi jasno koszt 2000 konieczne badanie aby pojazd mógł być dopuszczony do ruchu.
                                          IMHO to nie jest dobry przepis. Ale cóż. 'Dura lex, sed lex'. Nie my je stanowimy. To co opisujesz ze swojej praktyki to właśnie jest typowa codzienność w obchodzeniu takich nie do końca przemyślanych przepisów. Nie zmienia to faktu, że nie jest to zgodne z wykładnią prawa.

                                          Dalej nie nikt nie odpowiedział na moje proste pytanie kto ponosi odpowiedzialność za wypadek samochodem kiedy klient jedzie na badanie techniczne po wykonanej naprawie i ma kolejnego dzwona? Dopóki nie uzyskam sensownej odpowiedzi będę obstawał przy powszechnie obowiązującej wykładni prawa a nie codziennej praktyce.
                                          Powered by Rogalotti + DSG

                                          Komentarz

                                          • robbieT
                                            Classic
                                            • 2009
                                            • 17

                                            #22
                                            U mnie wygladało po dzwonku to tak że ASO zrobiła przegląd po naprawie sama i z tym pojechałem odebrać do UM dowodzik. Szkoda tylko, że wypuscili mnie bez świateł STOP z ASO (z powodu jakiegoś zwarcia jak się okazało) (wymieniana była tylna sciana,klapa, zdezak itp). Za przegląd nic nie płaciłem ale w swietle pytania jak można dać komuś przegląd kiedy nie ma sprawnych świateł? nasuwa się inne pytanie o jakość i rzetelność całości usługi - naprawy, eh takie rzeczy to już nie tylko w ERZe. Oczywiście naprawa była robiona w tym samym ASO tak dla jasności

                                            Komentarz

                                            • gebek
                                              L&K
                                              S_OCP Member
                                              • 2007
                                              • 1214

                                              #23
                                              Zamieszczone przez blackspot
                                              Dalej nie nikt nie odpowiedział na moje proste pytanie kto ponosi odpowiedzialność za wypadek samochodem kiedy klient jedzie na badanie techniczne po wykonanej naprawie i ma kolejnego dzwona? Dopóki nie uzyskam sensownej odpowiedzi będę obstawał przy powszechnie obowiązującej wykładni prawa a nie codziennej praktyce.
                                              Jesli jedziesz samochodem i nie zabrano ci dowodu a auto ma wazne badania techniczne,to w razie wypadku nic sie nie dzieje.
                                              Obowiazuje ubezpieczenie i dla pana policjanta jest wszystko OK. Zacznie sie problem
                                              z ubezpieczycielem,jesli przypadkowo w czasie tej stluczki zostana uszkodzone te czesci,ktore byly naprawione :szeroki_usmiech .
                                              Aby uniknac takiej sytuacji,teoretycznie dla wlasnego bezpieczenstwa powinienes auto zawiesc laweta,ale nie na koszt serwisu,tylko swoj,ewentualnie mozesz dyskutowac z
                                              ubezpieczycielem o zwrot oplaty.
                                              Tyle teoria,a w praktyce kazdy ubezpieczyciel to.....wiesz kto i pewnie nic nie dostaniesz.
                                              Mozna wystapic z pismem do centrali np.PZU z pytaniem co oni zrobia w takim przypadku.
                                              Ale jak znam zycie,to nic nie odpowiedza.
                                              Tato,tato...czy to auto jest chore?
                                              Nie synku...to diesel PD.

                                              Honda...the power of dreams.
                                              Byla Octavia...jest Accord i CBR 650F

                                              Komentarz

                                              • Woytas
                                                Rider
                                                • 2008
                                                • 279

                                                #24
                                                Widze ze wywiazala sie bardzo ciekawa dyskusja.

                                                Dzwonilem do warsztatu i zapytalem co i jak. U mnie szkoda duuuzo ponad 2 tysiace.
                                                Warsztat naprawia i odstawia autko w ASO. Tutaj bedzie przegląd i badanie techniczne dopuszcające auto do ruchu. Nie zbliza mi sie ani termin badania technicznego a ni przegląd okresowy, wiec nie muszą byc robione. Tyle serwis.

                                                Teraz ASO:
                                                Autko po naprawie przechodzi szczegolowy przeglad powypadkowy dopuszczajacy pojazd do ruchu. Na koszt ubezpieczyciela, tutaj sprawcy wypadku. "Historia choroby" zostaje zapisana w komputerze ASO. Dodatkowo na zyczenie moge dostac dokument tą historią z przebiem leczenia. To na wypadek (odpukac) przyszłej szkody.


                                                To tyle co ja sie dowiedziałem. Autko zostawiałem w Auto-Wimar Michałowice Al. Jerozolimskie. Robione jest w Milanówku obok mnie.

                                                Pozdrawiam
                                                Woytas

                                                Komentarz

                                                • blackspot
                                                  Rider
                                                  • 2007
                                                  • 291

                                                  #25
                                                  Zamieszczone przez gebek
                                                  Tyle teoria,a w praktyce kazdy ubezpieczyciel to.....wiesz kto i pewnie nic nie dostaniesz.
                                                  Właśnie dlatego uważam, że badanie techniczne za które płaci ubezpieczyciel jest częścią naprawy i formalnym potwierdzeniem dla właściciela, że w świetle prawa jego pojazd dopuszczony został ponownie do ruchu po publicznych drogach. Zresztą jak widać po przykładach kolegów i moim również ASO Skody i inne szanujące się warszaty właśnie tak postępują wykonując ten przegląd w ramach naprawy auta.
                                                  To co robią pozostałe warsztaty to ślizganie się na tyłku klienta i narażanie go na dodatkowe ryzyko w ramach oszczędzenia kilkuset złotych na kliencie. Takie jest moje zdanie w tym temacie. Z mojej strony EOT.
                                                  Powered by Rogalotti + DSG

                                                  Komentarz

                                                  Pracuję...