Obserwując ostatnio spalanie i styl jazdy doszedłem do wniosku że jadąc oszczędnie czyli nie przekraczając 2000 obrotów można jechać dośc dynamicznie i w miarę szybko po mieście nie przekraczając 5L.Podobno przy 1800 załącza się turbo, czyli jazda do 2000 potrzebuje turbiny.
Jestem zainteresowany czy można gdzieś tak wpiąć się w elektryke auta aby załączenie turbo sygnalizowała jakaś np:zapalająca się dioda.
Jeśli ktoś wie jak to zrobić proszę o radę.
to chyba nie jest tak, ze turbina chodzi, albo nie. wydaje mi sie, ze nawet przy 1500 obr. turbina chodzi, tylko nie "laduje". najprosciej i chyba najlepiej bedzie zalozyc wskaznik cisnienia doladowania.
Dokladnie.
Ludzie nie piszcie, ze turbina "sie zalacza". Ona pracuje caly czas!
Kwestia tylko ile i w jakim momencie pompuje.
Powiem, tylko ze da sie jezdzic nawet nawet na 2500rpm i doladowaniu ponizej 0,4-0,5bara.
Zeby wiedziec ile pompuje, to trzeba sobie zalozyc wskaznik cisnienia doladowania.
"...Amnezja to łatwo tak zapomnieć co i gdzie i jak
Amnezja to łatwo gdzieś tak swoją chwałę na przód nieść" STOP ECO-TERRORISM!
zawor n75 jest zaworem ograniczajacym doladowanie...
dlatego juz po odpaleniu silnika mamy doladowanie ustawione na max.
potem biorac pod uwage polozenie ped.gazu,przeplyw powietrza,cisnienie doladowania i inne sterownik silnika redukuje doladowanie aby nie przekroczylo wpisanych wartosci a to celem zachowania stosunku powietrze/paliwo dla optymalnych osiagow i wyziewow :wink:
[ Dodano: Czw 06 Paź, 05 16:44 ]
inaczej jest w ciezarowach-przyklad iveco
tam doladowanie jest min. a w miare potrzeb wzrasta...
dlatego juz po odpaleniu silnika mamy doladowanie ustawione na max.
Pojaśnij owicz0. Co z tym maxem; w moim ALH mam log z 000 podczas przyspieszania na trójce. Ciśnienie doładowania, ciśnienie w kolektorze ssącym zmienia się od 102 do 216 co po przeliczeniach odpowiada wartościom 1050 i 2140 ( około) barów. Czy chcesz powiedzieć, że N75 na wolnych dużo upuszcza a na wysokich obrotach mniej? Sądziłem, że na wolnych N75 nie ma co robić a wykazuje się dopiero przy dużych obrotach, gdy turbawka ostro dmucha.
ps. Czy 2140 tak jak u mnie to nie za duzo trochę?
Mam też log z 011. U mnie ciśnienie rzeczywiste jest zawsze nieco wyższe od wymaganego i to chyba dobrze, lepszy but.
Widzę jak się ciśnienie zmienia ale chodzi mi o to na ile ten wzrost jest spowodowany wzrostem "mocy" turbawki a na ile pracą zaworka N75, który ogranicza ciśnienie. Kolega wcześniej napisał, że już z chwilą uruchomienia silnika mamy doładowanie na max ustawione. Ja myślałem, że jak wolne obroty to turbawka mało pompuje, jak duże to więcej a N75 pilnuje by ciśnienie nie za bardzo wzrosło.
Mam też log z 011. U mnie ciśnienie rzeczywiste jest zawsze nieco wyższe od wymaganego i to chyba dobrze, lepszy but.
Nie tylko lepszy but ale i obiaw dobrej kondycji turbawki :szeroki_usmiech
Kolega wcześniej napisał, że już z chwilą uruchomienia silnika mamy doładowanie na max ustawione. Ja myślałem, że jak wolne obroty to turbawka mało pompuje, jak duże to więcej a N75 pilnuje by ciśnienie nie za bardzo wzrosło.
Też trochę nie kumam .. ale może chodzi o to że z chwilą uruchomienia silnika mamy doładowanie na max ustawione bo nie obciążamy turba. Turbo na biegu jałowym nie jest poddane obciążeniu i dlatego N75 może dać max. W momencie jak jedziesz już dochodzi obciążenie i wtedy reaguje N75 ograniczając ciśnienie.
Jak sie domyslam owicz0 nie chodzi o to, ze po odpaleniu silnika turbina wytwarza maks cisnienie, tylko ograniczenie doladowania jest ustawione na maksa.
A na maksa na biegu jalowym i tak sie nie zkreci, bo dynamika spalin jest praktycznie zerowa.
A wracajac do tematu - jezdzenie autem w zakresie do 2000rpm ma na dluzsza mete niezdrowy wplyw na silnik i podzespoly.
Osobiscie nie szukalbym oszczednosci na spalaniu, akurat w ten sposob.
Nie tylko Mikrus 2000obr/min - niestety, jazda dluga (300-400km) ze stala predkoscia np 140km/h co odpowiada 2900-3000obr/min potrafi rowniez wykonczyc turbine. Lezy mi taka w garazu :twisted: Nie poszlo zadne uszczelnienie co sie najczesciej zdarza tylko zatarly sie kierownice, bo byly przez bardzo dlugi czas otwarte w tej samej pozycji.
Druga sprawa oszczednosc z jazdy 100km/h a 120-130 jest znikoma a tempo jazdy jest tez mniej usypiajace i w zasadzie nie ma obawy ze jakis TIR zepchnie nas do rowu bo bedzie mial ochote wyprzedzac, a potem 'zapomni' ze cos jechalo z prawej strony :roll:
Nie poszlo zadne uszczelnienie co sie najczesciej zdarza tylko zatarly sie kierownice, bo byly przez bardzo dlugi czas otwarte w tej samej pozycji.
O ciekawe ...
Hmmm... w takim razie jak mamy do pokonania dlugi odcinek powiedzmy te 300 - 400km to jak nalezy jechać ? co jakiś czas przyspieszać i zwalniać ?
A tak teraz mi sie nasunęło moze twoja turbina właśnie w przedziale 2900-3000obr/min dosyć mocno pompowała i dlatego sie wysypała - miałeś wtedy dłubanego furaka czy nie ?
Jak sie domyslam owicz0 nie chodzi o to, ze po odpaleniu silnika turbina wytwarza maks cisnienie, tylko ograniczenie doladowania jest ustawione na maksa.
A na maksa na biegu jalowym i tak sie nie zkreci, bo dynamika spalin jest praktycznie zerowa.
A wracajac do tematu - jezdzenie autem w zakresie do 2000rpm ma na dluzsza mete niezdrowy wplyw na silnik i podzespoly.
Osobiscie nie szukalbym oszczednosci na spalaniu, akurat w ten sposob.
fizycznie lopatki turbiny ze zmienna geometria po odpaleniu silownik ustawia do maksymalnego doladowania-nie widac tego po parametrach vaga bo mamy male obroty
w miare przyspieszania doladowanie jest zmniejszane aby nie przekroczyc zadanych wartosci po rozwaliloby dolot
stad po ostrym bucie na 3 lub 4 biegu przez moment doladowanie jest wyzsze od wymaganego a po chwili te wartosci sie mniej wiecej wyrownuja
stad nazwa zawor ograniczajacy doladowanie 8)
Nie poszlo zadne uszczelnienie co sie najczesciej zdarza tylko zatarly sie kierownice, bo byly przez bardzo dlugi czas otwarte w tej samej pozycji.
O ciekawe ...
Hmmm... w takim razie jak mamy do pokonania dlugi odcinek powiedzmy te 300 - 400km to jak nalezy jechać ? co jakiś czas przyspieszać i zwalniać ?
A tak teraz mi sie nasunęło moze twoja turbina właśnie w przedziale 2900-3000obr/min dosyć mocno pompowała i dlatego sie wysypała - miałeś wtedy dłubanego furaka czy nie ?
Turbo bylo dziewiczne tak samo jak silnik, wiec mialo pompowac tyle co seria nakazala i tak bylo do polowy sierpnia kiedy nagle po takiej trasie cos zaczelo sie dziac i auto jezdzilo jak zwykly diesel tak do 3000obr/min potem dobrze, ale i tak teraz widze, ze jednak potem tez bylo beznadziejnie.
Turbo bylo dziewiczne tak samo jak silnik, wiec mialo pompowac tyle co seria nakazala i tak bylo do polowy sierpnia kiedy nagle po takiej trasie cos zaczelo sie dziac i auto jezdzilo jak zwykly diesel tak do 3000obr/min potem dobrze, ale i tak teraz widze, ze jednak potem tez bylo beznadziejnie.
Maicroft, a gdzie ta Wasza Octavia zrobila tą trasę, że sie kierownice zapiekly w pozycji open? Na pustyni w Nevadzie?
Przeciez na tak dlugiej trasie wielokrotnie zmienia sie obciazenia auta, bo albo trzeba przychamowac, albo przyspieszyc, albo jest podjazd pod gore, lub zjazd w dol, itp.
Generalnie cisnienie doladowania zmienia sie co chwile, anwet jesli utrzymujemy caly czas zblizona predkosc obrotowa.
Jak na moje to sprezarka juz wczesniej mogla byc w stanie agonalnym, a to, ze kierownice stanely na tej trasie to akurat mogl byc przypadek.
Osobiscie nie upatrywalbym bezposredniej przyczyny padniecia turbo akurat od przebycia dlugiej trasy ze stala predkoscia.
MiKruS, Michal ja to w sumie na 100% nie jestem pewien czy to od tego czy nie, nastapilo to bezposrednio po tej podrozy czyli B-B - Chorwacja jakies 1100km w jedna strone. W sumie tak i tempomat dwa o to zeby turbo dmuchalo bo jego nie interesuje czy jest gorka czy nie ma jechac tyle ile ty chcesz. Blad jaki zostal w sterowniku to za wysoka dolna granica doladowania. Auto w sumie jezdzi i w miescie i w trasach z predkosciami wiecej niz 160km/h czyli mieszek chodzi PSJ jej nie grozi :wink: Teraz jest nowe po wielkich przebojach, bo ASO zawsze chce isc na latwizne i wymienic element tylko nigdy nie wiadomo kto ma za to placic :twisted: Aha dozyla 75tys i jest suchutka i tak samo wirnik od tej strony gdzie widac nie ma zadnych mechanicznych uszkodzen. Olej i filtry tez sa wymieniane terminowo i tak samo nikt oprocz panow z ASO nie daje temu autu na zimno w palnik.
Nie tylko Mikrus 2000obr/min - niestety, jazda dluga (300-400km) ze stala predkoscia np 140km/h co odpowiada 2900-3000obr/min potrafi rowniez wykonczyc turbine. Lezy mi taka w garazu :twisted: Nie poszlo zadne uszczelnienie co sie najczesciej zdarza tylko zatarly sie kierownice, bo byly przez bardzo dlugi czas otwarte w tej samej pozycji.
Myślę, że gdybyś nie robił tej trasy to i tak by się turbo wys.... Nie sądzę aby dłuższa jazda z taką samą prędkością mogła uszkodzić w jakikolwiek sposób sprawne turbo. Co innego jak się coś już w nim dzieje - wtedy każda "okoliczność" moż się przyczynić do jego uszkodzenia!
powiedzcie mi jak jezdzic na codzien zeby nie uszkodzic tej turbiny? ja mam 1.9TDI AGR 90KM i na codzien zmieniam biegi w zakresie obrotow 1900-2300. nieraz go przy rozgrzanym silniku podgonie do 3200-3500. czy takie działanie jest ok? pytanie drugie - czy jest jakis dolny zakres obrotów na którym silnik powinien pracowac? nieraz jade np na 4 biegu i mam załuzmy ponad 6km/h i wtedy np obroty sa ponizej 2 tys. czy taka sytuacja nie przeszkadza?
wiem ze to bylo na forum ale przez te wszystkie tematy mam metlik w glowie;p :szeroki_usmiech
janusz_007, silnik z turbinką warto czasem przegonić ja zmieniałem biegi w takim zakresie obrotów co Ty i uszkodziłem mieszek teraz zmieniam przy 3000tys. obr jedynie piątkę wrzucam jak mam 90km/h i wbrew pozorom przy takiej jeździe auto mniej pali wyprubój takiego stylu jazdy. Kierowniczki Ci nie grożą bo masz silnik AGR a nie ma on zmiennej geometri łopatek. Co do rozgrzewania turbiny i jej gaszenia to pewnie wszystko już wiesz
koja86, Jak w AGR-ze uszkodzisz mieszek, to postawie Ci flaszke.
janusz_007, AGR-em mozna tak jezdzic i nic mu nie bedzie grunt, zeby nie wciskac do oporu z ponizej 1500obr.min i jak juz gdzies sie toczy i zacznie sie gorka, to albo rozpedzic sie przed nia, albo zredukowac bieg, zeby auto nie musialo sie meczyc na niskich obrotach. Optymalnie do jazdy to wlasnie tak od 1800 w gore
no to super a odnosnie jazdy z turbinka to juz wiem wiem to ze nie wolno na zimnym silniku dawac mu od razu buta, ja zawsze robie tak ze odpale go, chwile pochodzi, i potem zaczynam jazde, zmieniam biegi tak max do 2200 obr a potem jak zlapie temp 90 st to juz jest niunia gotowa do boju;pp natomiast jak jest po ostrej jezdzie, to kilka set metrow przed miejscem do którego jade albo uspokajam jazde, albo jak mam z górki to wrzucam na luz i silniczek sie ladnie chlodzi, po dojechaniu jeszcze chwile poklekocze;p i gasze silnik mysle ze jak sie tego bede trzymal to nic mu nie bedzie. jak uwazacie?
ps
do jakich obrotow niunie z moim silnikiem mozna krecic? jak mu wkrece do 3500 to chyba nic jej nie bedzie cio?
Ja krece do spokojnie do 4300 obrotow - to jest jakies 180 km/h na piatce. Ostatnio jechalem do berlina i spokojnie dlogie odcinki zapodawalem z taka predkoscia .... mialem wrazenie ze wreszcie auto odzylo po miejskiej jezdzie....
Komentarz