pewnie i tak
ale te 20KM jak w temacie, dziś mi się by przydało dodatkowo :diabelski_usmiech
Dziś niestety musiałem się spieszyć i trasę ok 170KM zrobiliśmy w 2h wraz z tankowaniem a wyjazd był o godz. 10.30.
Na trasę tą składało się :
przejazd warszawą z alei Krakowskiej do Zakrętu,
dalej trasa na Siedlce z tankowaniem na Shellu za Konikiem Starym
od Siedlec do Międzyrzeca Podlaskiego i tu dobry, czarny asfalt się skończył
następnie było około 20km po czarno-białym z niespodziankami w postaci kolein
i na koniec około 10km po zmrożonym, cholernie nierównym śniegu.
Mogę zapewnić że nikt po drodze nie musiał przeze mnie uciekać na margines, nie wymusiłem na nikim pierwszeństwa przejazdu, nikomu nie zajechałem drogi choć sam musiałem kilka razy ostro hamować, od nikogo nie dostałem OPR... na CB a jechałem bardzo agresywnie nie przekraczając 230km/h bo szkoda mi silnika :lol:
Gdybym miał to zrobić dysponując mocą około 100KM i 200Nm momentu, serie hamulce i zawieszenie to niestety ale skończyłbym pewnie na cmentarzu i to nie tym na który się spieszyłem :twisted:
Po co? Przecież, oczywiście można było wcześniej wyjechać, po co się spieszyć i takie tam sranie w banie. Po to że mam w co przycisnąć, potrafię to opanować i nie chciałem się spóźnić. A do tego 10km po śniegu z prędkością oscylującą między 80 a 120km/h gdzie cały czas trzeba kontrować, operować odpowiednio gazem, biegami itd. - BEZCENNE (szybciej się nie dało bo Justyna i jej siostra krzyczały ) ops:
ale te 20KM jak w temacie, dziś mi się by przydało dodatkowo :diabelski_usmiech
Dziś niestety musiałem się spieszyć i trasę ok 170KM zrobiliśmy w 2h wraz z tankowaniem a wyjazd był o godz. 10.30.
Na trasę tą składało się :
przejazd warszawą z alei Krakowskiej do Zakrętu,
dalej trasa na Siedlce z tankowaniem na Shellu za Konikiem Starym
od Siedlec do Międzyrzeca Podlaskiego i tu dobry, czarny asfalt się skończył
następnie było około 20km po czarno-białym z niespodziankami w postaci kolein
i na koniec około 10km po zmrożonym, cholernie nierównym śniegu.
Mogę zapewnić że nikt po drodze nie musiał przeze mnie uciekać na margines, nie wymusiłem na nikim pierwszeństwa przejazdu, nikomu nie zajechałem drogi choć sam musiałem kilka razy ostro hamować, od nikogo nie dostałem OPR... na CB a jechałem bardzo agresywnie nie przekraczając 230km/h bo szkoda mi silnika :lol:
Gdybym miał to zrobić dysponując mocą około 100KM i 200Nm momentu, serie hamulce i zawieszenie to niestety ale skończyłbym pewnie na cmentarzu i to nie tym na który się spieszyłem :twisted:
Po co? Przecież, oczywiście można było wcześniej wyjechać, po co się spieszyć i takie tam sranie w banie. Po to że mam w co przycisnąć, potrafię to opanować i nie chciałem się spóźnić. A do tego 10km po śniegu z prędkością oscylującą między 80 a 120km/h gdzie cały czas trzeba kontrować, operować odpowiednio gazem, biegami itd. - BEZCENNE (szybciej się nie dało bo Justyna i jej siostra krzyczały ) ops:
Komentarz