Mam jakiegoś pecha ostatnio do szkód na autach i ubezpieczycieli :evil:
Do rzeczy, bo musiałem się trochę uspokoić by mięchem na forum nie rzucać.
Mam tylko nadzieję, że mod nie zamknie tematu, mimo że nie dotyczy on Octavii a innego auta
Dostałem dziś wezwanie do zapłaty z 3-dniowym terminem od dealera, u którego na jesieni naprawiałem auto po szkodzie z OC sprawcy (cholerna Warta).
Do wezwania dołączone są pisma-przepychanki między Wartą a ASO. Generalnie Warta wypięła się na wysokość faktury za naprawę, tłumacząc się za wysokim kosztem roboczogodziny w porównaniu do ich wyliczeń oraz lakierowaniem zderzaka.
Faktura była na ok. 5,5 tys PLN brutto, ja z tego zapłaciłem VAT bo auto na firmę, a resztę miała zapłacić Warta. Zapłacili najpierw 3100 PLN, potem po pismach dopłacili jeszcze jakieś 500 PLN, ale dalej brakuje prawie 9 stów. I te 9 stów ASO teraz chce bym ja zapłacił.
Nie mogę się dodzwonić do likwidatora z Warty, czyli jakiejś firemki Damnum Emergens (piszę z pamięci), a przecież wg KC są zobowiązani pokryć w całości wyrządzoną szkodę.
W swoich pisemkach Warta na końcu radośnie i perfidnie zaznacza jeszcze, że jak się nie podoba komuś ich wyliczenie, to może swojej kasy dochodzić sądownie :evil:
Najbardziej wqrwia, że w Warcie nie ma z kim rozmawiać. Panienki na infoliniach są tylko od czytania co im komputer pokaże, a likwidatorem jest zewnętrzny podmiot, do którego dodzwonienie się i załatwienie czegokolwiek graniczy z cudem.
Miałem już kiedyś podobne akcje, ale z PZU, a i to jeszcze lat kilka do tyłu, kiedy kontakt z likwidatorem był bezpośredni i jak sobie leciał w kulki to szło się do dyra inspektoratu.
A teraz na telefon g... idzie załatwić :?
Przerabiał ktoś coś podobnego z pieprzoną Wartą :?: Bo nie wiem czy tylko mi sąd został, czy jeszcze czegoś można się chwycić
Pisałem już o tym kilkukrotnie. Musisz dopłacić kasę ASO a potem ściagnąć ją z Warty.
Sprawę z ASO masz przegraną na pierwszej rozprawie (jak im dobrowolnie nie zapłacisz) a sprawę z Wartą wygraną na pierwszej rozprawie.
Napiszę jeszcze raz - nie jest prawdą, że jak się likwiduje szkodę to ma się ASO dogadać z ubezpieczycielem a klient ma wszytsko w d...e.
PS - Damnum Emergens oznacza po łacinie szkodę rzeczywista (w przeciwieństwie do lucrum cesans - co oznacza również utracone korzyści).
[ Dodano: Czw 22 Kwi, 10 18:19 ]
Oczywiście jak nawet 1/2 klientów pódzie do sądu i wygra to Warcie i tak się opłaca płacić odsetki ustawowe (dużo wyższe niż lokata) i zwracać koszty procesu.
Dzwoniłem do Damnum, oczywiście oni nic nie wiedzą, bo tylko przygotowywali kosztorys czy coś tam, i zaraz odesłali dokumenty do warty. I odbijanie piłeczki, że dzwonić do likwidatora bezpośrednio z warty.
A w warcie tradycyjnie na dezinfolinii nie mają żadnych nr tel do swoich likwidatorów, co najwyżej mail może mi podać. Może odpisze, może nie.
:evil:
loyd, orientujesz się ile czasu zajmuje szarpanie się w sądzie z ubezpieczycielem? Tak od złożenia pozwu do końca. Ile lat mam wziąść pod uwagę :?: :diabelski_usmiech
Zależy w jakim mieście. Czym miasto mniejsze tym sprawa będzie rozpoznana szybciej.
Jak szkoda była w Jeleniej Górze, to możesz pozwać Wartę przed Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze. Od złożenia pozwu na biurze podawczym do wyroku Sądu Rejonowego (I instancji) nie powinno minąć więcej niż 6 - 8 miesięcy.
Potem ewentualnie jeszcze 4 - 6 miesięcy na drugą instancję i możesz uruchamiać komornika.
Widzę że masz prawnicze zacięcie
Napisz mi jeszcze proszę, z czego dokładnie wynika, że to ja mam się szarpać z Wartą, a nie ASO, skoro przyjęło auto do naprawy bezgotówkowej.
Mam niestety dwoje wspólników, którzy wychodzą z założenia, że to ASO ma się sądzić z nimi. A nie chcę, by ich durny upór wpierdzielił mi firmę na minę w postaci zasadnego pozwu z ASO, jeśli tak jest.
Leniwiec, a na upoważnieniu nie masz napisane, że w przypadku nie wypłacenia całej kwoty to TY dopłacasz? bo zazwyczaj na każdym jest taki zapis. ASO CI naprawia a nie ma się sądzić z TU.
a jaką stawkę za rbg zastosowali?
Poza tym przed wystawieniem faktur warsztaty przysyłają do TU kosztorysy naprawy w celu weryfikacji i akceptacji. Tak więc jeśli wysłali to wiedzieli że zostały im stawki obcięte. A jesli nie wysłali kosztorysu tylko samą fakturę odrazu no to się nie dziw teraz. TU ma wypłacić pełne odszkodowanie ale nie możesz powiększać rozmiaru szkody (czyli jeżdżąc Fiatem możesz wstawić do serwisu Porsche, ale w ten sposób powiększasz rozmiar szkody). Czasem serwisy przeginają z tymi stawkami.
Opel Vectra 1.6 16V --> Skoda Octavia I 1.9 TDI ALH+ --> Skoda Octavia I 1.9 TDI ASZ+ --> Ford Mondeo ST220 3.0V6 --> Skoda Octavia II 2.0 TDI BKD -->Vectra C OPC 2.8T -->Mitsubishi Lancer X 2.0DI-D --> Skoda Octavia 2 FL -->Renault Laguna III GT 2.0dci-->obecnie Toyota Auris IIFL Hybrid i Ford Focus MK3
Widzę że masz prawnicze zacięcie
Napisz mi jeszcze proszę, z czego dokładnie wynika, że to ja mam się szarpać z Wartą, a nie ASO, skoro przyjęło auto do naprawy bezgotówkowej.
Mam niestety dwoje wspólników, którzy wychodzą z założenia, że to ASO ma się sądzić z nimi. A nie chcę, by ich durny upór wpierdzielił mi firmę na minę w postaci zasadnego pozwu z ASO, jeśli tak jest.
Nie mam prawniczego zacięcia tylko jestem prawnikiem - kończę aplikację radcowską i pracuję w biurze prawnym sporej spółki.
Co do meritum - zlecona przez Ciebie naprawa jest niczym innym jak tylko umową zlecenia i za wykonaną pracę należy się wynagrodzenie. Auto jest Twoje i Ty zleciłeś naprawę do ASO - to do kogo mają iść po pieniądze ? Sąd nie ma żadnej podstawy, żeby zasądzić kasę od Warty (Warta nie jest stroną umowy z ASO i nie wyrządziła szkody ASO tylko Tobie).
Oczywiście jeżeli masz w umowie z ASO zapis, że sami będą dochodzić ewentualnej niedopłaty od Warty to wtedy możesz mieć ich w d...e (ale wątpię, żeby taki zapis był i wogóle wątpię, że masz jakąkolwiek umowę - pewnie tylko zlecenie serwisowe).
Komentarz