Mnie ok. 1,5 godziny temu osłabiła blondynka z komórką przy uchu (i takoż chyba jedną- mózgową :evil: ). Stałem sobie grzecznie na światłach do skrętu w lewo i nagle BUM! z tyłu :klnie: Po zjechaniu na bok paniusia się tłumaczy: "...przepraszam, nie zauważyłam, dziecko dzwoniło, rozmawiałam, ale przecież nic się nie stało..."
:klnie: :jump: :box :zastrzelic
Na szczęście tylko małe rysy mam na zderzaku (ciemno było- więcej nie widziałem)- i chyba (oby!) nic więcej. Ale wku...ić się wku..iłem....
Ufffffffff, teraz siedzę przy i jakoś już emocje opadają....
:klnie: :jump: :box :zastrzelic
Na szczęście tylko małe rysy mam na zderzaku (ciemno było- więcej nie widziałem)- i chyba (oby!) nic więcej. Ale wku...ić się wku..iłem....
Ufffffffff, teraz siedzę przy i jakoś już emocje opadają....
Komentarz